Córka pomimo ostrzeżeń rodziców spotykała się z chłopakiem, który w ich opinii nie był dla niej odpowiedni. Rodzicie ostrzegali ją, że nie jest chrześcijaninem i zdarza mu się źle do niej odnosić, co może w przyszłości doprowadzić do większych problemów. Ale córka nie posłuchała i wyszła za niego za mąż. W małżeństwie okazało się, że rodzice mieli racje. Wcześniej chłopak, a teraz już mąż nie był zadowolony, że żona chodzi do Zboru i robił z tego powodu często awantury, a nawet zdarzało mu się ją uderzyć. Córka zwróciła się po pomoc do swoich rodziców w tej sprawie, ale oni postanowili nie reagować. Powiedzieli jej, że wcześniej ją ostrzegali i jest sama sobie winna, więc musi sobie radzić z tą sytuacją.
W
kościele ostrzegano pewnego chrześcijanina, że ciągła praca za granicą źle
wpływa na jego rodzinę i powinien się zastanowić, czy nie poszukać pracy na
miejscu, bo dzieci dorastają i potrzebują ojca. Jednak ten chrześcijanin nie
posłuchał tej rady. Po kilku latach przyszedł do zboru po pomoc, bo jego
starszy syn popadł w konflikt z prawem i chciał popełnić samobójstwo. W zborze
przypomniano mu, że wiele lat temu ostrzegano go do czego może doprowadzić jego
ciągła nieobecność, ale nie posłuchał. Jednak nie okazano mu dodatkowej pomocy.
Te
i inne podobne historie są często na porządku dziennym w życiu wielu osób. Z
powodu podjęcia złych decyzji wpadają w tarapaty. Jak wtedy reagujemy, gdy
potrzebują naszej pomocy będąc sami sobie winni, bo zlekceważyli wcześniejsze ostrzeżenia
lub duchowe zasady?
Lot
przeprowadził się w stronę Sodomy, gdzie były lepsze pastwiska dla jego bydła.
Nie wziął sobie do serca, że mieszkańcy tamtego regionu byli bardzo grzeszni
wobec Pana, co przepowiadało kłopoty, które widzimy już w 14 rozdz.
Królowie
czterech mezopotamskich państw z terenów dzisiejszego Iraku Amrafel - król
Synearu, Arioch – król Ellasaru, Kedorlaomer – król Elamu i Tidal – król
narodów prowadzili wojnę z kolacją państw w rejonie Sodomy i Gomory (14,2). Wygrał Kedorlaomer – król Elamu
wraz ze swoim sojuszem i na 12 lat podporządkował sobie koalicje państw, gdzie
mieszkał Lot. Ale po 12 latach królowie Sodomy i Gomory oraz innych trzech
królestw będących z nimi w koalicji zbuntowali się. Król Elamu z innymi królami
ze wschodu postanowili przywieźć ich do posłuszeństwa i w 14 roku wyruszyli
przeciw nim na wojnę (w. 6).
Gra
toczyła się o dużą stawkę, bo w rejonie Sodomy i Gomory był strategiczny szlak
handlowy z Egiptem. Ten kto kontrolował ten teren miał otwarte drzwi do handlu
międzynarodowego. Królowie ze wschodu nie mogli sobie pozwolić, by zostać
odciętym od tak ważnego odcinka. Czytamy, że w trakcie wyprawy wojennej
umacniali swoją władzę podporządkowując sobie inne królestwa, które mogłyby
szybko pójść w ślady buntowników. Ostatecznie pokonują Sodomę i Gomorę i
innych, którzy byli z nimi plądrując te miasta. Lot który myślał, że będzie mu
się tam powodzić i szybko się wzbogaci mając pierwszeństwo przed Abramem wyboru
ziemi, teraz popadł w wielkie kłopoty. Biblia mówi, że zwycięzcy królowie
zabrali również jego i jego dobytek, bo mieszkał w Sodomie (w 12).
Zobaczmy,
że Lot powoli wsiąkał w grzeszne środowisko sodomitów. W rodz. 13 rozstaliśmy się z nim jak przeprowadza się w tamten rejon (rozdz. 13,11). Teraz widzimy go jak
jest mieszkańcem tego miasta.
Wiadomość o uprowadzeniu bratanka dociera do Abrama przez jednego z uciekinierów. Gdy Abraham dowiaduje się o losie Lota postanawia go ratować. Zbiera armie zaufanych ludzi i wyrusza w pościg pomimo prawdopodobnej przewagi liczebnej tamtych (w. 14). Napada na nich w nocy i odbija Lota ze wszystkim co do niego należy.
Należy pomagać tym, który wpadają w
kłopoty z własnej winy
Pierwsza
rzecz jaką widzę w naszym w fragmencie to przykład w postępowaniu Abrama, że
należy pomagać naszym braciom nawet jeśli popadają w kłopoty z własnej winy.
Gdy ktoś popadnie w problemy z powodu złych swoich decyzji możemy mieć pokusę
powiedzieć mu jak bardzo zasłużył sobie na sytuacje w której się znalazł i go w
niej zostawić. Szczeglinie wtedy, gdy wcześniej ostrzegaliśmy taką osobę w jak
w dwóch powyższych przykładach wyżej. Możemy powiedzieć, że w jakiś sposób Lot
zasłużył sobie na kłopoty. Przedłożył wartości materialne nad duchowe oraz
zignorował zły stan moralny mieszkańców Sodomy i Gomory. Wyzyskał również
swojego wujka ochoczo korzystając z
propozycji pierwszeństwa wyboru ziemi przy rozstaniu mając nadzieję, że będzie
mu się lepiej powodzić i stanie się bogaty. W związku z tym jak Lot się zachował
i jakich wyborów dokonał - Abraham mógłby powiedzieć, że jego krewny dostał
dokładnie to, na co sobie zasłużył i niech teraz radzi sobie sam. Abram mógłby
przywołać wiele powodów dlaczego miałby nie pomóc swemu bratankowi, ale pomimo
winy Lota i zagrożenia z jakim wiązało się odbicie go postanowił wyruszyć mu na
ratunek. Wybrał wyćwiczonych ludzi na których mógł polegać i ścigali armie Kedorlamera
aż do Dan, czyli ponad 160 km.
Jest
to wspaniały przykład tego jak powinniśmy reagować na naszych braci i siostry w
kościele w sytuacjach, gdy lekceważąc zasady duchowe przysporzą sobie
problemów. Załóżmy, że ktoś z wierzących ignoruje zasady Słowa Bożego i
odchodzi w świat, który wciąga coraz bardziej. Chrześcijanin taki myślał, że
pójście do świata da mu przyjemność i wolność, a tymczasem popadł w straszną
niewolę. Może stracił pieniądze, zdrowie, reputacje, lub popadł w jakieś nałogi.
Uległ oszustwu diabła i grzechu, że będzie szczęśliwy żyjąc bez żadnych
ograniczeń, a tymczasem stało się jak w sytuacji królika, który myślał, że jak
ucieknie z klatki, to będzie wolny i wpadł w zęby psa. Słowo Boże przestrzega
nas, by badać własne serca, napominać jeden drugiego, by nie popaść w zatwardziałość
przez oszustwo grzechu (Heb 3,18). Więc
, gdy nasi bracia i siostry wpadają w takie sytuacje należy wyruszyć na ich
ratunek na wzór Abrama, który nie bacząc na koszty postanowił ratować Lota. Należy
zdać sobie sprawę, że wyprawa po zagubionego chrześcijanina nie będzie łatwa i może
narazić nas na dodatkowe problemy. Zawsze jest to związane ze stresem i
wysiłkiem emocjonalnym. Raczej nie lubimy napominać kogoś, by nie narazić się
na nieprzyjemności z jego strony. Sam
zagubiony może odrzucać naszą pomoc i uważać, że nie potrzebnie wtrącamy się w
jego życie. Jednak takie są oczekiwania Pana Boga względem każdego z nas, by starać
się ratować tych, którzy zaplątają się w sidła grzechu. Sam Pan Jezus dał nam
tego przykład, gdy przedstawił nam podobieństwo o zgubionej owcy mówiąc:
Łuk 15:4
Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie pozostawia
dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustkowiu i nie idzie za zgubioną, aż ją
odnajdzie?
5
A odnalazłszy, kładzie ją na ramiona swoje i raduje się.
Również
ap. Paweł w liście do Galatów wzywa do ratowania zgubionych chrześcijan w
słowach:
Galacjan 6:1 Bracia, jeśli człowiek zostanie przyłapany na
jakimś upadku, wy, którzy macie Ducha, poprawiajcie takiego w duchu łagodności,
bacząc każdy na siebie samego, abyś i ty nie był kuszony.
Niekiedy
obowiązkiem tym obarcza się jedynie pastorów, ale Ap. Paweł mówi, że odpowiedzialność
ta należy do całej społeczności.
Jest
kilka duchowych zasad podczas ratowania zgubionych chrześcijan, których możemy nauczyć
się na przykładzie Abrama.
ü
Po pierwsze, Abram
w odróżnieniu od Lota był oddzielony od świata. Widzieliśmy jak Lot powoli
wsiąka w grzeszne środowisko Sodomitów, ale Abram pomimo mieszkania pośród
Kananejczyków zachowuje swą odrębność. Udaje mu się to uczynić, bo przez cały
czas swojej pielgrzymki stara się być skupiony na Panu. W 18 wierszu 13 rozdz. czytamy, że zamieszkał w dąbrowie Mamre pod
Hebronem, ale pierwsze co tam robi, to buduje ołtarz dla Pana. A w 14 rodz. w 13 wierszu widzimy, że
zawarł wojskowy sojusz z Eszkolem i Anerem, ale pomimo to nie staje się jednym
z nich. Tekst mówi o Abramie jako Hebrajczyku w. 13 w ten sposób wyróżnia się od innych. To świadczy o tym, że
choć Abram mieszka wśród pogan, a nawet ma z nimi jakieś wspólne interesy, to
jest ciągle oddzielony od ich kultury i sposobu życia. Jeśli chcemy ratować innych
chrześcijan sami w naszym życiu na wzór Abrama musimy być skupieni na Panu. Gdy
brakuje świętości w naszym osobistym życiu, to możemy nie mieć odwagi napominać
innych wiedząc, ze sami nie jesteśmy w porządku lub obawiać się że zostaną nam
przypomniane nasze grzechy.
ü
Po drugie, Abram
wyruszając na ratunek Lotowi potrzebował się przygotować. Widzimy, że wybrał do
tego zadania ludzi przygotowanych, doświadczanych i wytrenowanych. Nie zebrał
tych, którzy byli w danej chwili wolni lub tych którzy chcieliby iść, ale osoby
odpowiednie i przeszkolone. Gdy Ap. Paweł mówi o poprawianiu zgubionych
chrześcijan w liście do Galacjan, to zachęca że powinni robić to ci, którzy
mają Ducha, tzn. postępują w sposób duchowy, dojrzały. Należy też pamiętać, że
wzrost chrześcijański wymaga czasu.
ü Po trzecie widzimy, że Abram ratując Lota robił to mądrze. Nie zebrał swoich ludzi i nie rzucił się od razu na obóz wroga. Prawdopodobnie dlatego, że przeciwnicy mieli znaczną przewagę. Wcześniej czytamy, że w swej kampanii wojennej podbili wiele plemion Refaitów, Zuzytów, Emitów, Chorytów, Amelekitów, Amorytów, a także Sodome i Gomorę z ich sojusznikami. To więc Abram podzielił swoje wojsko na kilka oddziałów i każdej z grup przypisał zadania, by osaczyć wroga w nocy. Uderzając na nich w nocy z kilku stron z zaskoczenia stworzył wrażenie, że było ich więcej niż było ich w rzeczywistości. Mądra strategia Abrama przyczyniła się do zwycięstwa, spowodowała panikę w szeregach wroga, tak że Abram ścigał ich jeszcze 80 km, aż do Choby w. 15. Ratując zgubionych chrześcijan należy robić, to mądrze. Gdy prorok Natan przyszedł do Dawida, by go napomnieć po tym jak zgrzeszył z Batszebą i zabił jej męża, to posłużył się wymyśloną historyjką, która miała na celu uświadomić mu ciężar Jego grzechu (2 Sam 12 rozdz). Kiedyś czytałem dosyć znaną anegdotkę jak pastor poszedł odwiedzić jednego z chrześcijanin, który dłuższy czas nie przychodził do zboru. Tamten przywitał pastora i zaprosił do mieszkania sadzając go przed kominkiem. Spodziewał się zarzutów i twardych napomnień ze strony pastora jak to źle postępuje i był przygotowany na odparcie ich. Ale pastor tylko siedział i nic się nie odzywał. Po chwili sięgnął po metalowe szczypce stojące przy kominku złapał nimi jeden węgielek i odsunął go od ogniska. Po kilku minutach węgielek się szybko wypalił robiąc się czarny i zimny. Wtedy pastor nachylił się złapał węgielek w rękę i ponownie wrzucił do ognia, gdzie znów zrobił się czerwony i gorący od pozostałego żaru. Chrześcijan nieprzychodzący do zboru obserwując to, zrozumiał swoją sytuacje z zapewnieniem, że odtąd będzie przychodził do kościoła regularnie. Potrzebujemy Bożej mądrości i łagodności w przywróceniu do społeczności błądzących braci i sióstr. Jeśli robimy to nieumiejętnie i z agresją może się okazać, że przyniesie to więcej szkody niż pożytku.
Nie lekceważyć Bożych ostrzeżeń
Bóg
pobłogosławił wyprawę Abrahama i udało mu się odbić Lota wraz z jego dobytkiem oraz
pozostałych mieszkańców Sodomy z i również ich mienie. Nie wiemy jak Lot
zachował się wobec Abrama, czy mu podziękował czy nie. Ale wiemy, że nie wyciągnął
wniosków z tej sytuacji i ponownie
zamieszkał w Sodomie zamiast potraktować to jako ostrzeżenie od Boga, że
powinien opuścić to miejsce. Nie wziął sobie do serca doświadczeń, które miały
go na celu otrzeźwić tylko kontynuował swój kurs w dół.
Bóg
często ostrzega nas podobnie jak Lota, gdy podejmujemy złe decyzje lub
dopuszczamy się grzechu zanim pozwoli na ciężkie doświadczenia w naszym życiu.
Nie lekceważmy tych ostrzeżeń, ale w porę skorzystajmy z Bożych napomnień, by
nie popaść w większe kłopoty. Boży głos do zgubionych ma różnoraki charakter. W
Izraelu zanim przyszedł Boży sąd Bóg posyłał do nich proroków, by odwrócili się
od swoich grzechów. Do zagubionych chrześcijan dzisiaj Bóg przemawia przez
braci i siostry w kościele, którzy w miłości mają odwagę ich napominać. Innym
Bożym ostrzeżeniem dla nas jest niepokój i wyrzuty sumienia w naszym sercu. Gdy
chrześcijanie robią coś czego Bóg nie błogosławi, lub jest niezgodne z Bożym Słowem,
to właściwie działające sumienie w Duchu Św. zostaje poruszone. Sumienie jest
niczym kompas w życiu wierzącego człowieka pokazując, czy podąża we właściwym kierunku
i nie powinniśmy Go lekceważyć.
Ap.
Paweł tak mówił o swoim sumieniu w kontekście swojej obrony przed namiestnikiem
Feliksem w Cezareii:
Dzieje Ap 24:16 Przy tym sam usilnie staram się o to, abym
wobec Boga i ludzi miał zawsze czyste sumienie.
Widzimy
więc, że Paweł słuchał tego cichego wewnętrznego głosu przez który, Bóg
koryguje nas, gdy czynimy coś niewłaściwego. Jednak sumienie nasze można
zagłuszyć i stępić jego wrażliwość. Czym częściej nie słuchamy głosu sumienia
przez które Bóg do nas przemawia, tym ciszej je słyszymy, aż w końcu umilknie
całkowicie. Biblia mówi o tym, że jest to zatwardzenie serca wzywając nas, że gdy
słyszymy Boże wezwanie do nawrócenia, by go nie lekceważyć. Innym Bożym
napomnieniem byśmy zawrócili z naszych niewłaściwych dróg jest cierpienie i
doświadczenia. Gdy decydujemy się na wybór drogi, która nie jest zgodna z Bożą
wolą, Bóg może prowadzić nas do korekty pozwalając na różne kłopoty w naszym
życiu jak w przypadku Lota.
W
Ks. Objawienia w kontekście wezwania Pana Jezusa do Laodycejskiego zboru jest
powiedziane:
Objawienie 3:19 Wszystkich, których miłuję, karcę i smagam;
bądź tedy gorliwy i upamiętaj się.
Widzimy
więc, że niekiedy Bóg boleśnie nas napomina przez cierpienie byśmy wraz ze światem
nie zostali potępienie jak mówili 1 list do koryntian. Lepiej jest dla nas, gdy
w odpowiedniej chwili zostaniemy napomniani przez Boga doświadczeniem, by oszczędzić
nam kłopotów przyszłości i zachować nasze dusze.
Podsumowując
1.
W Abramie
mamy przykład, że powinniśmy walczyć za naszych błądzących braci i siostry. Wstawiać
się za nimi w modlitwie i angażować się na ile to możliwe w pozyskanie błądzących
chrześcijan, by przywrócić ich do społeczności z Bogiem.
Na przykładzie Abrama powiedzieliśmy o trzech rzecz
jak należy to robić
ü
Być samemu
oddzielonym od świata i dbać o osobistą świętość
ü
Należy do tego
zadania być przygotowanym przez dojrzałość duchową, która dokonuje się w czasie.
ü
Należy błądzących
starać się pozyskać mądrze.
2. Ostatnia rzecz jaką sobie powiedzieliśmy, by nie lekceważyć Bożych ostrzeżeń jak Lot, co prowadzi do większej katastrofy w naszym duchowym życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz