2.01.2021

Wybawienie od Pana 1 Samuela 14,1-15


 Niewątpliwe rok 2020 był dla nas trudny i zaskakujący. Podejrzewam, że zapamiętamy go na długo. Jeszcze na początku roku mogło nam się wydawać, że wszystko będzie jak dawniej, ale w marcu przyszedł wirus, który zmienił naszą sytuację i wpłynął na wszystkie dziedziny naszego życia. Na początku mieliśmy nadzieję, że sytuacja szybko się ustabilizuje i wszystko wróci do normy, ale tak się nie stało. W wyniku restrykcji i zagrożenia musieliśmy przerwać lub odwołać część naszych działań. Przez pewien okres mieliśmy nabożeństwa tylko online, zamknięto ośrodki zdrowia, urzędy, granice, hotele, ograniczono handel i przemieszczanie się, co spowodowało straty gospodarcze, a niektórzy stracili pracę lub część dochodów.  Również  część z nas lub nasi bliscy zachorowali na nowego wirusa, którym zresztą wciąż jesteśmy zagrożeni. To wszystko doprowadziło do tego, że poczucie kruchości naszego życia wzrosło, a pewność stabilizacji wynikająca z dobrego zdrowia, stabilnej pracy i dobrych perspektyw na przyszłość zachwiała się.   

Również rok, który jest przed nami 2021 wydaje się bardzo niepewny, wciąż nie wiemy, czy obecna sytuacja ustabilizuje się, a oczekiwane szczepionki przyniosą spodziewany skutek. To przypomniało mi  okoliczności w jakich znalazł się Izrael za czasów proroka Samuela i rządów króla Saula, gdy Filistyńczycy zniszczyli kraj. Sytuacja była bardzo zła, całe państwo popadło w niewolę filistyńską, bandy wroga plądrowały ziemię (1 Sam 13,17). Izrael został zdemilitaryzowany do tego stopnia, że nie było nawet kowala, który mógłby wykuć porządną broń przeciw wrogom. Na całą armię mieli tylko dwa miecze, miecz Saula i Jonatana.

Armia króla Saula składała się z około 600 osób przeciwko kilkunastotysięcznej armii filistyńskiej w 5 wierszu 13 rozdz. czytamy, że Filistyni mieli 3 tys. (w bibliach warszawskich 30 tys. ale to błąd w tłumaczeniu) wozów wojennych, 6 tys. konnych i jeszcze wielkie mnóstwo ludu.   

Jednak pomimo tak nieciekawej sytuacji, Jonatan syn króla Saula nie widział wszystkiego w czarnych barwach, raczej widział, że jeśli Bóg jest z nami, to nas przez ten trudny okres przeprowadzi, a nawet da nam zwycięstwo jeśli taka jest Jego wola. Moją modlitwą jest byśmy na rok 2021 spojrzeli oczami Jonatana. W odróżnieniu od swego ojca króla Saula, Jonatan wierzył, że Bóg jeśli chce, może coś zmienić, sprawiać coś niezwykłego, pomimo trudności w jakich się znaleźli lub posłużyć się nimi, by dokonać jakiegoś przełomu. Saul przebywał na skraju Gibei i siedział pod drzewem granatu ze swoją armią, czekając na jakiś dogodny moment do walki. Ale Jonatan postanowił działać i szukać woli Bożej.     

Bądźmy aktywni

Pierwsza rzecz, na którą chciałem zwrócić naszą uwagę, a która była w sercu Jonatana, to fakt, że doszedł on do wniosku, iż powinien cos zrobić, coś uczynić, być aktywnym, bo może Pan zmiłuje się i uczyni coś niezwykłego. Jonatan powiedział to w 6 wierszu do giermka „Chodź, przeprawmy się ku straży tych nieobrzezańców; może Pan uczyni coś dla nas”. On wiedział, że jeśli chce Bożego błogosławieństwa, to powinien być zaangażowany. Jonatan nie czekał na to, aż coś się wydarzy, on postanowił działać, by mogło się coś wydarzyć. Widzimy również, że to nie były jego obowiązki, nie poszedł tam na polecenie króla, ale to była jego inicjatywa. Pomimo trudnej i niepewnej sytuacji z jaką wchodzimy w przyszły rok, nie rezygnujmy z gorliwości i naszych aktywności dla Królestwa Bożego. W sytuacjach dla nas trudnych mamy tendencje rezygnować, poddawać się zniechęceniu i sobie odpuszczać. Możemy wtedy myśleć, że Bóg coś zrobi, coś zmieni, a jak to się stanie, to my będziemy zaangażowani po prostu zamiast działać, zbyt często czekamy i tracimy Boże okazje.

Zbyt często czekamy, aż poznamy Bożą wolę, ale w rzeczywistości znamy Bożą wolę, a teraz trzeba ją wykonywać, by doświadczyć Bożych odpowiedzi.

Zdradzę wam, że  gdy siadam do pracy nad kazaniem, to czasami mam wrażenie, że nie jestem w stanie tego przygotować, że jest to zbyt trudne, a pracy jest zbyt wiele. Jednak gdy już pokonam mój opór oraz niechęć i solidnie studiuję Słowo Boże, pojawiają się myśli, słowa i zdania, które układają się w jedną całość i tak po jakimś czasie tworzy się całe kazanie, dzięki łasce Bożej. Ale to wymaga mojej aktywności, zaangażowania, wysiłku, poświęcenia -  bez tego nic nie powstanie. Tak również jest w każdej innej pracy, pomyślmy chwilę o tym, jak często nam się nie chce przypilnować naszych obowiązków, ale wiemy że muszą być zrobione. Wtedy, kiedy już je zrobimy, dają nam satysfakcję, poprawiają komfort naszego życia i przynoszą dobre owoce. Podobnie w naszym życiu duchowym i w naszym zborze w tym nadchodzącym roku. Jeśli chcemy doświadczać działania Boga, jeśli w swoim osobistym życiu chcesz doświadczać mocy Boga, jeśli masz nadzieję na jakieś przełomy, to bądź zaangażowany w Jego dzieło. Nie czekaj, aż Bóg coś zrobi, aż Pan powie ci z nieba, że powinieneś się modlić, czytać Słowo Boże, wspierać Boży kościół, uczestniczyć w życiu Zboru, zwiastować ewangelię, czynić dobrze tym, którzy potrzebują naszej pomocy, wspierać słabych, pocieszać bojaźliwych. Jeśli będziemy czekać na Boże potwierdzenie tego, co już Bóg potwierdził, to zmarnujemy mnóstwo czasu i nie otrzymamy żadnej odpowiedzi, bo zamiast czekać należało działać z wiarą, że może Pan coś uczyni, jak powiedział Jonatan wobec giermka.

Często podziwiamy apostoła Pawła i czytamy o tym, w jak niezwykły sposób Bóg wykonywał swoją wolę przez niego. Wielu z nas chciałoby doświadczać działania Boga tak, jak doświadczał Paweł. Ale gdy przyglądamy się Jego życiu, to widzimy, że Paweł jest człowiekiem, który nie czekał na jakieś niezwykłe okazje do aktywności. Po prostu był aktywny dla Boga w czasie i środowisku, w którym Pan go postawił przez cały czas. Jego maksyma jest zapisana w Liście do Efezjan w 5 rozdz.

Efezjan 5:15  Baczcie więc pilnie, jak macie postępować, nie jako niemądrzy, lecz jako mądrzy,

16  Wykorzystując czas, gdyż dni są złe.

17  Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska.

Powinniśmy wiedzieć, że zawsze należy wykorzystywać czas dla Boga, bo dni są złe, jak mówi Paweł. Być może wirus pokrzyżował nam niektóre plany, ale czy gdy go nie będzie, to dni będą lepsze, czy raczej inne? Jeśli my czekamy z założonymi rękami, by podejmować się Bożych dzieł, to szatan w tym czasie działa cały czas, utwierdzając swoje warownie w naszym życiu, w życiu ludzi wokół nas i w życiu kościoła. Po prostu Paweł szedł naprzód, licząc na to, że będąc gorliwym i aktywnym w służbie bożej, Bóg będzie do niego się przyznawał.    

On powiedział w Liście do Filipian tak:

Filipian 3:13  Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną,

Jonatan postanowił działać, bo wierzył, że wtedy kiedy jest aktywny i gorliwy, Pan Bóg może coś uczynić dla niego i dla jego społeczności. Ale z pewnością nic nie uczyni wtedy, gdy on postanowi nic nie robić.

Musze powiedzieć, że widzę to niejednokrotnie w kościele. Wiele osób chciałby doświadczać mocy Boga, chciałoby żeby Pan coś uczynił, żeby wiele osób się nawróciło. Może ty masz nadzieję, że w tym nowym roku Bóg uczyni dla ciebie i dla twojego kościoła coś wspaniałego, że np. nawrócą się twoi bliscy lub sąsiedzi, że Zbór będzie się wspaniale rozwijał. Ale wciąż tylko czekasz i nic się nie dzieje. Drogi przyjacielu, bracie, siostro, nie czekaj, zacznij działać, a wierzę, że Pan uczyni przez to, coś dobrego. 

Pan może działać w każdych okolicznościach

Kolejna rzecz, to powinniśmy wierzyć jak wierzył Jonatan, że Panu nietrudno wybawić przez wielu, czy niewielu. Wiemy, że armia filistyńska liczyła kilkanaście tysięcy żołnierzy uzbrojonych po zęby, a armia Izraelska to około 600 osób i tylko dwa miecze. Ale Jonatan nie skupiał się na tym, jak tamci są silni lub czego im brakuje. Wierzył, że jeśli Bóg chce coś uczynić, to nie potrzebuje do tego dużej i dobrze uzbrojonej armii. Równie dobrze może działać przez dużą jak i mała grupę. Ufność Jonatana nie była złożona w osobach, narzędziach, dobrych okolicznościach, ale w Bogu, którego obecność w przedsięwzięciu gwarantowała sukces.

Moim życzeniem jest dla nas na ten rok i każdy kolejny byśmy właśnie taką ufność mieli w sercach w stosunku do Pana, że Bóg może działać w każdych okolicznościach i w każdych czasach niezależnie od narzędzi i zasobów jakie mamy. Jakże często ulegamy nieprawdziwemu przekonaniu, że nie ma sensu zwiastować ewangelii bo i tak się nikt nie nawróci, że jesteśmy małą grupa i niewiele możemy, że nie jesteśmy obdarowani w dziedzinie głoszenia więc nie podejmujemy wysiłku dzielenia się dobrą nowiną. Niekiedy też uważamy, że pieniądze lub budynki albo ludzie stoją nam na przeszkodzie do dobrej służby. Jakkolwiek te wszystkie narzędzia są pomocne, to nigdy nie powinniśmy myśleć, że dzięki nim odniesiemy sukces lub bez nich powodzenie jest niemożliwe. Podobnie powinniśmy patrzeć na nasze życie osobiste w dziedzinie małżeństwa, wychowania dzieci i wszystkich naszych przedsięwzięć, że od Pana zależy sukces, że On suwerennie decyduje o wszystkich okolicznościach życia i o Jego błogosławieństwo przede wszystkim należy zabiegać w myśl słów z Psalmu 127.

Psalm 127:1 …Jeśli Pan domu nie zbuduje, Próżno trudzą się ci, którzy go budują, Jeśli Pan nie strzeże miasta, Daremnie czuwa stróż.

2  Daremnie wcześnie rano wstajecie, I późno się kładziecie, spożywając chleb w troskach: Wszak on i we śnie obdarza umiłowanego swego.

Podobnie też czytamy w Psalmie 33

Psalm 33:16  Nie licznemu wojsku zawdzięcza król swe zwycięstwo, Nie swej wielkiej sile zawdzięcza wojownik ocalenie.

17  Koń zawodzi, gdy chodzi o zwycięstwo, A wielka jego siła nie zapewni człowiekowi ocalenia.

18  Oto oko Pana jest nad tymi, którzy się go boją, Nad tymi, którzy spodziewają się łaski jego,

19  Aby ocalić od śmierci dusze ich I podczas głodu zachować przy życiu.

20  Dusza nasza oczekuje Pana, On pomocą naszą i tarczą naszą.

21  W nim bowiem raduje się serce nasze, Bo zaufaliśmy jego świętemu imieniu.

22  Niech spocznie na nas łaska twoja, Panie, Ponieważ w tobie mamy nadzieję!

Jonatan liczył na łaskę Pana, o Jego błogosławieństwa zabiegał i oczekiwał jego pomocy. Rozumiał, że Panu nietrudno coś zmienić w okolicznościach w jakich się znalazł. Taką wiarę możemy dostrzec w życiu wielu biblijnych bohaterów. Jak choćby Dawid, który wyszedł naprzeciw wielkiego wojownika Goliata i powiedział, że pokona go w imieniu Pana zastępów (1 Sam 17,45-46). Wiedział, że nie ma szans pokonać Goliata w swoim imieniu, bo jest on lepszym wojownikiem, ale z Bogiem jest w stanie wygrać, bo dla Pana nie ma znaczenia, czy Dawid jest silny, czy słaby, ważne by Mu ufał. Podobnie myślał Jozue i Kaleb, gdy zostali wysłani przez Mojżesza na zwiady do Ziemi Obiecanej. Choć widzieli tam silnie, wielkie narody zajmujące tę ziemię, to wierzyli, że Bóg da Izraelowi zwycięstwo, bo tak obiecał w przeciwieństwie do innych zwiadowców, którzy uważali, że wrogowie Izraela są zbyt silni i nie uda się ich pokonać (4 Moj 14,9-10).

Drodzy miejmy wiarę, że Bóg może dzisiaj przez niewielu wybawić wielu i w oparciu o tę wiarę działajmy. Dla Pana nie jest to trudne, doskonale to widać w Krzyżu Jezusa Chrystusa. Bóg przez jednego sprawiedliwego Jezusa wybawił wielu niesprawiedliwych. Nawet apostoł Paweł mówi w Liście do Rzymian 5 rozdz., że tam gdzie grzech bardziej się rozmnożył, tam jest większa obfitość łaski Bożej. 

Bądź gotów ryzykować dla Pana 

Kolejną rzeczą, którą widzę w naszym fragmencie, a która dała sukces Jonatanowi, a przez niego Izraelowi, to fakt, że Jonatan był gotów zaryzykować dla Pana. Czytamy w 8 wierszu, że wpadł na pomysł przeprawienia się ku straży filistyńskiej i pokazania się jej. Po ludzku patrząc, nie jest to zbyt mądra strategia walki. W wojnie każda ze stron chce zdobyć raczej element zaskoczenia niż zdradzać wrogowi swoją pozycję. Ale Jonatan zawierzył swoje życie Bogu, postanowił przestać się ukrywać w nadziei, że Pan zadziała. Wyszedł na otwarty teren i może się wydawać, że dał swoim wrogom przewagę, odsłonił się, narażając się na ryzyko utraty życia.

Lekcja z tego dla nas jest taka, że jeśli chcemy doświadczać Bożych zwycięstw w tym nowym roku i w ogóle w naszym chrześcijańskim życiu, należy trochę zaryzykować, działając w oparciu o wiarę. Ryzyko to może dotyczyć ujawnienia w naszym miejscu pracy lub innym środowisku, tego, że wierzymy w Jezusa Chrystusa jako naszego Pana i Zbawiciela. Niektórzy ciągle kryją się z tym faktem w obawie przed krytycznymi opiniami, możliwymi prześladowaniami albo ukrywanie pozwala im bardziej dostosować się do środowiska.

Może być to ryzyko zmiany pracy, by móc lepiej służyć Bogu, w sytuacji gdy obecna zabiera nam cały czas lub nie jest do końca uczciwa. Może ryzyko podzielenia się ewangelią z osobami w stosunku, co do których dotychczas nie udało nam się tego zrobić, z obawy przed nimi. A może ryzyko rezygnacji z czegoś, o czym wiemy, że Bóg tego nie błogosławi, a co daje nam poczucie bezpieczeństwa jak np. niewłaściwe relacje z ludźmi, czy nieuczciwe dochody. Istnieje również ryzyko wynikające z większego posłuszeństwa, jak choćby w czasach wirusa spotkania z ludźmi, pomoc im, poświęcenie więcej czasu na służbę Bogu, czy także kwestia ofiarności, jeśli dotychczas mieliśmy z tym problem. Drodzy, Bóg działa z tymi, którzy potrafią wyjść ze strefy swojego komfortu, zaufać Panu i w Jego wszechmocne ręce oddać swoje życie. Tak zrobił Jonatan, choć wiedział, że to może go narazić, postanowił jednak ryzykować.

Pewnie wielu z nas słyszało lub oglądało taki film jak Mission impossible – niewykonalna, niemożliwa misja z popularnym aktorem Tomem Cruise, gdzie bohater ratuje świat. Patrzymy na taki film, na tego filmowego bohatera i podziwiamy tego człowieka za przyjęcie misji i wszelkie związane z nią ryzyko. Prawda jest taka, że często ​​zazdrościmy temu człowiekowi, ponieważ jest on gotów przeżyć swoje życie na krawędzi i wykorzystać je, by doświadczyć czegoś wyjątkowego. Jest gotów podjąć ryzyko, aby mógł być bohaterem, który ratuje życie ludzi przed wrogiem.

Dzisiaj każdy z nas może być prawdziwym bohaterem, każdy z nas może w tym roku uczynić to samo dla Królestwa Bożego, po prostu musimy podjąć ryzyko. 

Szukaj Bożej woli dla twoich decyzji

Ostatnią rzeczą, jaką widzę w naszym fragmencie, jest to, by szukać Bożej woli w naszych decyzjach. Widzimy, że Jonatan, gdy postanowił się pokazać straży filistyńskiej, powiedział przed Panem, w 9 i 10 wierszu, że jeżeli karzą im pozostać, aż do nich podejdą, to znaczy, że Pan nie wydał ich w ich ręce. Ale jeśli powiedzą podejdźcie do nas, to podejdą, będąc przekonanym, że Bóg ich prowadzi.

Jonatan chciał się upewnić, że ryzyko które podejmuje jest błogosławione przez Boga, szukał Bożej woli. Moim życzeniem dla nas jest na ten nowy rok, byśmy również szukali w modlitwie i Bożym Słowie Bożej woli w naszych przedsięwzięciach, które podjęliśmy lub planujemy podjąć. Szczególnie, jeśli to są ważne decyzje wpływające na kierunek naszego życia. Tak często polegamy na opinii ludzi, sugerujemy się ich podpowiedziami, czy podejmujemy decyzje zgodnie z naszymi przekonaniami i wiedzą jaka posiadamy. Ale przede wszystkim powinniśmy szukać Bożej woli. Pilnować się, by wykonywać to, co już objawione w Bożym Słowie i przedkładać Panu sprawy naszego życia, by mógł nas poprowadzić lub skorygować nasze przekonania.

Podsumowując:

Na podstawie naszego dzisiejszego fragmentu powiedzieliśmy sobie o 4 rzeczach na 2021 rok.

1.      Po pierwsze, bądźmy aktywni, gorliwi, pełni zapału do pracy dla Pana, jak był Jonatan, z nadzieją, że Pan przyzna się do nas i pobłogosławi naszą służbę i pracę. Bez tego trudno w ogóle oczekiwać działania Bożego, wybór należy do nas. Najczęściej ci, którzy nie widzą działania Boga, to osoby, które siedzą pod drzewem granatu jak Saul. Niewiele robią dla Bożej sprawy - jeśli w ogóle - i oczekują wielkich cudów, ale żadne cuda bez twojego i mojego zaangażowania nie nadejdą. Osoby, które doświadczają mocy i obecności Boga, to ludzie, którzy postępują zgodnie z Bożym Słowem i wolą Bożą.

2.      Po drugie, powinniśmy mieć wiarę, że Bóg może działać w każdych okolicznościach i dla Niego nie ma znaczenia, czy jest wielu, czy niewielu, co powiedział Jonatan w 6 wierszu. To na Nim powinniśmy polegać, a nie na narzędziach jakie mamy lub jakich nam brakuje.

3.      Po trzecie, bądźmy gotowi podjąć ryzyko dla Pana jak Jonatan i wyjść ze strefy swojego komfortu w naszej służbie lub życiu osobistym, by móc doświadczyć Jego mocy i działania.

4.      I ostatnia rzecz, starajmy się w naszych przedsięwzięciach w tym roku szukać Bożej woli. Przede wszystkim wypełniać to, co już jest nam objawione i przedkładać sprawy naszego życia i służby oraz decyzje, które zamierzamy podjąć, by upewnić się, czy On chce je błogosławić.  

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń