Szczepan w poprzednim rozdz. został zamordowany za odważne składanie świadectwa o Jezusie Chrystusie. Jednak w tych tragicznych wydarzeniach należy widzieć Bożą rękę. Bóg pozwolił na śmierć Szczepana, by przez jego cierpienie realizować dalej wspaniały wielki plan zbawienia. Pan zawsze używa cierpienia swoich sług, by realizować większe cele związane z naszym zbawieniem i Jego planem. Tertulian - jeden z wczesnych teologów działający w II połowie II wieku i pierwszej połowie III wieku napisał że „krew męczenników jest nasieniem kościoła”. Często tam, gdzie wybuchają prześladowania przez które diabeł chce powstrzymać rozwój kościoła, jest zupełnie odwrotnie. Duch Św. ma moc, by zmienić negatywną sytuacje w pozytywną. Dlatego nie powinniśmy jako ludzie wierzący bać się problemów w naszym życiu, ale należy pamiętać, że Bóg w nich będzie działał jak mówi list ap. Pawła do Rzymian 8,29.
Rozdział
8 Dziejów Apostolskich jest nowym etapem dla kościoła, bo kościół zaczyna wychodzić
poza granice Jerozolimy. Wcześniej w Dziejach Ap. 1,8 Kościół dostał
przykazanie od Pana Jezusa, by głosić ewangelię w Jerozolimie, Judei w Samarii
i na całym świecie. Jak widzimy w początkowych rozdz. Dziejów Ap. przez pewien
czas, kościół w swojej pracy skupia się na Jerozolimie i nie wychodzi poza jej
granice. Ale wraz momentem prześladowań jest zmuszony uciekać i ewangelia
rozchodzi się dalej.
Widzimy,
że prześladowania zaczynają się to od zabicia Szczepana. Dotychczas nękania
miały charakter łagodniejszych represji. Teraz zaczęły się na dobre, a jednym z
przywódców tych prześladowań jest Saul, późniejszy sługa Jezusa. W ten sposób
wypełniły się również słowa Pana Jezusa powiedziane do apostołów w Ew. Jana 16,1-3
w. 1 Saul, późniejszy Paweł jest gorliwym wyznawca Judaizmu, młodym
faryzeuszem chcącym być tak blisko Boga jak to tylko możliwe. W jego przekonaniu
bliskość Boga, to oddanie dla tradycyjnego Judaizmu Dzieje Ap 22,3; 26,5.9; filip 3,4,6; Gal 1,14. Chrześcijaństwo
natomiast postrzega jako zagrożenie dla narodowej religii. Wydaje się, że tym
czym rożni się od innych swoich współwyznawców, to jest wyjątkowo szczery w swej prześladowczej gorliwości.
Widzimy,
że Saul zgadza się ze śmiercią Szczepana, a później wtrąca do więzienia i
wydaje na śmierć innych chrześcijan. Jednak śmierć Szczepana była przygotowaniem
dla Saula na przyszłe wydarzenia.
Co uczyniły prześladowania i jak to się
ma do planu Bożego, by ewangelia rozeszła się po całej ziemi?
Prześladowania
rozproszyły chrześcijan. Spowodowały, że byli zmuszeni uciekać, a podczas
ucieczki zwiastowali ewangelię. Wiemy, że Zbór w Jerozolimie mógł liczyć już
kilkanaście może 20 tys. osób. Większość tych osób z powodu prześladowań uciekało
w inne miejsca, a podczas ucieczki dzielili się poselstwem o Jezusie Chrystusie,
co przyczyniło się do wypełnienia Bożych zamierzeń.
Zwróćmy
uwagę, że kolejny raz Bóg w suwerenny sposób wypełnia swój plan, nie do końca
planowany przez kościół, bo wydaje się, że kościół raczej nie był chętny ruszać
się z Jerozolimy.
Trudno
powiedzieć, kiedy kościół zacząłby wypełniać posługę misyjną w Samarii oraz w
innych miejscach gdyby Pan Bóg nie pozwolił na prześladowania.
Czyli
Bóg posłużył się, cierpieniem Szczepana i prześladowaniami kościoła, by ewangelia
mogła dotrzeć do innych. Oczywiście Bóg nie był bezpośrednim inicjatorem
prześladowań, tym był diabeł. Ale Bóg sprawił, że zło zostało kolejny raz przekute w dobro, ku
Jego wiecznej chwale. Powinniśmy wiedzieć, że nasze doświadczenia i cierpienia
dla Ewangelii dopuszczone przez Boga nigdy nie są bezsensowne i bezcelowe, ale
służą Bogu. Także należy pamiętać, że cierpienia jakie Bóg pozwala, by przyszły
na kościół w ostateczności pomagają kościołowi, oczyszczają go i szlifują wiarę
chrześcijan. Również cierpliwe znoszenie prześladowań dla Chrystusa związane
jest z nagrodą, którą Pan wytrwałym swoim sługom. On odpłaci tym, którzy
pokornie i z cierpliwością dla imienia Jezusa znoszą prześladowania Mat 5,12.
Apostołowie
zostali w Jerozolimie, by opiekować się tymi, którzy nie mogli uciec. Czytamy w
wierszu 2, że pobożni mężczyźni
pochowali Szczepana i opłakiwali go wielce.
Widzimy
więc, że jakaś część ludzi oddanych Chrystusowi pozostała na miejscu, by dalej
świadczyć o Jezusie Chrystusie. Prawdopodobnie nie mogli już tego robić tak
otwarcie jak wcześniej.
Weźmy
pod uwagę, że ucieczka przed prześladowaniami nie jest grzechem. Zaparcie się
Chrystusa jest grzechem, unikanie przyznania się do Jezusa może być grzechem,
ale ucieczka przed cierpieniem jeśli grozi nam niebezpieczeństwo nie jest
grzechem Mat 10,23; 2,13; Jana 7,1; Dzieje 14,5-6.
w. 3 Prześladowania były bardzo srogie. Saul wchodził do domów i wywlekał
stamtąd chrześcijan, być może też pozbawiano ich majątku i życia. Greckie
zwroty mówią o spustoszeniu i dopuszczaniu się sadystycznego okrucieństwa.
Prawdopodobnie te obrazy i krzywdy jakie
Paweł wyrządził kościołowi do końca jego życia pozostały piętnem na jego
duszy i żałował tych czynów bardzo. Czyniono to, za zgodą władzy w Jerozolimie,
a właściwie na ich polecenie. Saul jest tutaj wykonawcą zadań zleconych przez
jego przełożonych Dzieje 26,10-13.
Ale
pomimo swojej gorliwości mylił się, nie szedł właściwą drogą i zmierzał prosto
do piekła. Ludzie czasami mówią, że nie ma znaczenia w co się wierzy, ważne by
wierzyć i być gorliwym. Ale choćby przykład Saula pokazuje, że pomimo
szczerości i gorliwości był na fałszywej drodze, drodze na zatracenie. Choć w
jakimś sensie droga jego była zbliżona do chrześcijaństwa, bo chrześcijaństwo
wyrosło z Judaizmu, ale zbawienie jest w Jezusie, a w tego Saul nie wierzył, więc
zbawiony nie był Dzieje 4,12; Efez 4,21.
w. 4 Zobaczymy jak zachowywali się uczniowie, gdy rozproszyli się. Oni
podczas ucieczki zwiastowali ewangelię gdziekolwiek się znajdowali. Jest to dla
nas wskazówka, że gdziekolwiek Bóg nas postawi, czy to w wyniku naturalnych
przemieszczeń za pracą w sprawach służbowych, rodzinnych, może z powodu
prześladowań, wszędzie mamy służyć Bogu i zwiastować ewangelię o Jezusie
Chrystusie. O tym, że człowiek jest grzesznikiem przed Bogiem i zmierza do
piekła. Jednak Bóg posłał swego syna, którego wydał na śmierć za nasze grzechy
byśmy wierząc w Niego mogli dostąpić przebaczenia Kolosan 2,13.
Zwróćmy
uwagę, że głoszenie zbawienia w Chrystusie dla pierwszych uczniów, to była
część ich życia. Nie polegali na kampaniach ewangelizacyjnych, czy
jednorazowych wydarzeniach, gdzie jest zwiastowana ewangelia. Ale ewangelią
dzielili się wszędzie gdziekolwiek byli. Jeśli poszli do sąsiada coś pożyczyć,
to zwiastowali mu ewangelię. Jeśli poszli do sklepu, na targ, to tam
zwiastowali ewangelię. Jeśli poszli do urzędu, to czynili to samo. I tak w
każdym innym miejscu. Jeśli chcemy, by ewangelia była znana, to musimy z nią
wyjść do świata i odważnie ją ogłaszać nie obawiając się konsekwencji jakie to
przyniesie. Jednak w wielu zborach i w
życiu wielu ludzi brakuje takiej otwartości do zwiastowania ewangelii, bo boimy
się, że coś stracimy. Możemy się bać, że stracimy dobrą reputację w oczach
innych, boimy się agresji, czy utraty jakiś realnych profitów. Jednak
zwiastowanie ewangelii dla nas nie jest Bożą propozycją, ale Bożym rozkazem, to
Boże przykazanie w nowym przymierzu Mat
28,18-20.
w. 5 Następnie widzimy Filipa, który dotarł do Samarii głosząc Samarytanom
Jezusa Chrystusa. Wcześniej nie było to możliwe, ale teraz, gdy Jezus umarł i
zmartwychwstał, Ewangelia ma być głoszona wszystkim narodom. Wszyscy ludzie w
pewnym sensie jada na tym samym wózku, są grzesznikami i potrzebują zbawienia
przez Jezusa. Kiedy uwierzą w Jezusa, to podziały między nimi zostają zakopane,
bo Chrystus łączy ich w miłości wzajemnej. Tak było w przypadku Samarytan i
Żydów. Te dwa narody nienawidziły się z powodu różnicy pochodzenia i innego
spojrzenia na Boga. Samarytanie jednak akceptowali część tradycji Judaistycznej
i z tego powodu uważali, że też znają Boga.
Ale
Filip choć był Żydem nie miał oporów zwiastować Samarytanom Ewangelii. Dobrze
zrozumiał nakaz Jezusa z Dziejów Ap. 1,8.
To lekcja dla nas, że Bóg chce, by Ewangelia była głoszona wszystkim, nawet
naszym wrogom, czy osobom za którymi możemy nie przepadać. Bóg chce, by Ewangelia
dotarła np. do homoseksualistów, prostytutek, polityków, policjantów,
urzędników, artystów, ateistów i w każde inne miejsce.
Choć
Filip dotarł do innych środowisk, to jednak przekaż Ewangelii jaki tam
prezentował był taki sam jak w Jerozolimie. Oczywiście powinniśmy brać pod
uwagę zmiany kulturowe i zmieniać sposób przekazywania poselstwa, ale nigdy jej
treść. Jest jedna i ta sama Ewangelia dla wszystkich kultur i wszystkich ludzi –
innej nie ma Gal 1,7.
Czy
potrafisz podać jakiś przykład jak można dostosować przekaz ewangelii do
jakiejś kultury? Gdy zwiastujemy w środowisku intelektualnym, może należy użyć
lepszego języka, czy być lepiej ubranym. W środowisku niższych warstw
społecznych, powiedzmy wśród bezdomnych należy przemawiać językiem prostszym,
korzystać z innych narzędzi np. propozycji nakarmienia kogoś.
w. 6-7 Filip zwiastujący ewangelię jest jednym z 7 wybranych
do służby przy stołach w 6 rozdz. Dziejów Ap. Jest również o nim powiedziane,
że miał dar ewangelisty Dzieje 21,8. Na
początku, gdy został wybrany nie czytamy o nim zbyt wiele, ale widzimy że On
rozwija się i jest wierny Bogu. W wyniku posłuszeństwa Panu wzrasta i Bóg go
błogosławi, tak że widzimy teraz jak w tym miejscu odważnie zwiastuje ewangelię
i jest używany przez Boga. To jest dla nas wskazówka jak być używanym przez
Boga. Należy być wiernym, a z czasem Bóg może otworzyć różne drzwi i
możliwości. Czytam teraz książkę o Sundarze Singu, który głosił ewangelię w
Indiach i w Tybecie. Ponosił wielkie ofiary i bardzo cierpiał. Na początku nikt
go nie chciał słuchać i przepędzano go z miejsca na miejsce, ale był cały czas
wierny mimo cierpień. Po kilkunastu latach Bóg otworzył dla niego drzwi, że
ludzie zapraszali go i przychodzili tysiącami, by dowiedzieć się co ma do
powiedzenia. Jeśli jesteś wiernym w małym dla Bożego Królestwa cokolwiek to
jest jak filip, który był wierny w usługiwaniu przy stołach Bóg z czasem może
obdarować cię bardziej w inne dary i zdolności 2 Tym 2,20-21. Jeśli jednak człowiek nie jest wierny w tym, co Bóg mu
już powierza nie powinien oczekiwać, że otrzyma od Pana coś większego.
To
był właściwy moment, że Filip tam się znalazł, bo ludzie byli przygotowani.
Czytamy, że słuchali uważnie tego, co On zwiastował. W ten sposób możemy
rozpoznać, czy ktoś jest zainteresowany Ewangelią, czy nie. Jeśli ludzie nie
chcą słuchać Ewangelii, to nie są nią zainteresowani i nie nawrócą się. Jednak
w tym przypadku ludzie byli głodni Słowa Bożego i gdy tak się dzieje masz przed
sobą osoby lub osobę, którą Bóg przygotował.
Zobaczmy
też, że cuda nie były celem. Celem był Chrystus i zbawienie w Chrystusie. Cuda
jedynie służyły jako wabik lub potwierdzenie, że Filip rzeczywiście jest
przedstawicielem Boga i mówi o prawdziwym życiu wiecznym.
Rolę
takich cudów dzisiaj, która zaciekawi ludzi ewangelią mogą odgrywać różne
narzędzia, karmienie ludzi, koncert, półkolonie, obozy i wiele innych, ale
celem jest Chrystus i zbawienie w Nim.
Bóg też w życiu ludzi, którzy słuchają ewangelii będzie działał, by potwierdzić im, że słowa zwiastowane są słowami Boga. Jednak nigdy cudowne rzeczy, odpowiedzi na modlitwy, praca, zdrowie, czy cokolwiek innego nie może być celem, tym jest zbawienie w Chrystusie.
w. 8 Zabawienie i odpuszczenie grzechów zawsze przynosi wiele radości i pokoju do życia człowieka. Dzieje się to za sprawą Ducha Św. Człowiek zbawiony uświadamia sobie dzięki Duchowi Św. i mocy Słowa Bożego, że ma pokój z Bogiem i życie wieczne, to daje mu dużo radości, chce cieszyć się i uwielbiać Boga Dzieje Ap. 13,48. 52; 2,46; Dzieje 8,39; Rzymian 14,17.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz