13.05.2022

Prześladowania Kościoła Dzieje Ap. 8,1 – 8


 Szczepan w poprzednim rozdz. został zamordowany za odważne składanie świadectwa o Jezusie Chrystusie. Jednak w tych tragicznych wydarzeniach należy widzieć Bożą rękę. Bóg pozwolił na śmierć Szczepana, by przez jego cierpienie realizować dalej wspaniały wielki plan zbawienia. Pan zawsze używa cierpienia swoich sług, by realizować większe cele związane z naszym zbawieniem i Jego planem. Tertulian - jeden z wczesnych teologów działający w II połowie II wieku i pierwszej połowie III wieku napisał że „krew męczenników jest nasieniem kościoła”. Często tam, gdzie wybuchają prześladowania przez które diabeł chce powstrzymać rozwój kościoła, jest zupełnie odwrotnie.  Duch Św. ma moc, by zmienić negatywną sytuacje w pozytywną. Dlatego nie powinniśmy jako ludzie wierzący bać się problemów w naszym życiu, ale należy pamiętać, że Bóg w nich będzie działał jak mówi list ap. Pawła do Rzymian 8,29.

Rozdział 8 Dziejów Apostolskich jest nowym etapem dla kościoła, bo kościół zaczyna wychodzić poza granice Jerozolimy. Wcześniej w Dziejach Ap. 1,8 Kościół dostał przykazanie od Pana Jezusa, by głosić ewangelię w Jerozolimie, Judei w Samarii i na całym świecie. Jak widzimy w początkowych rozdz. Dziejów Ap. przez pewien czas, kościół w swojej pracy skupia się na Jerozolimie i nie wychodzi poza jej granice. Ale wraz momentem prześladowań jest zmuszony uciekać i ewangelia rozchodzi się dalej.

Widzimy, że prześladowania zaczynają się to od zabicia Szczepana. Dotychczas nękania miały charakter łagodniejszych represji. Teraz zaczęły się na dobre, a jednym z przywódców tych prześladowań jest Saul, późniejszy sługa Jezusa. W ten sposób wypełniły się również słowa Pana Jezusa powiedziane do apostołów w Ew. Jana 16,1-3

w. 1 Saul, późniejszy Paweł jest gorliwym wyznawca Judaizmu, młodym faryzeuszem chcącym być tak blisko Boga jak to tylko możliwe. W jego przekonaniu bliskość Boga, to oddanie dla tradycyjnego Judaizmu Dzieje Ap 22,3; 26,5.9; filip 3,4,6; Gal 1,14. Chrześcijaństwo natomiast postrzega jako zagrożenie dla narodowej religii. Wydaje się, że tym czym rożni się od innych swoich współwyznawców, to jest wyjątkowo szczery w  swej prześladowczej gorliwości.

Widzimy, że Saul zgadza się ze śmiercią Szczepana, a później wtrąca do więzienia i wydaje na śmierć innych chrześcijan. Jednak śmierć Szczepana była przygotowaniem dla Saula na przyszłe wydarzenia.

Co uczyniły prześladowania i jak to się ma do planu Bożego, by ewangelia rozeszła się po całej ziemi?         

Prześladowania rozproszyły chrześcijan. Spowodowały, że byli zmuszeni uciekać, a podczas ucieczki zwiastowali ewangelię. Wiemy, że Zbór w Jerozolimie mógł liczyć już kilkanaście może 20 tys. osób. Większość tych osób z powodu prześladowań uciekało w inne miejsca, a podczas ucieczki dzielili się poselstwem o Jezusie Chrystusie, co przyczyniło się do wypełnienia Bożych zamierzeń.

Zwróćmy uwagę, że kolejny raz Bóg w suwerenny sposób wypełnia swój plan, nie do końca planowany przez kościół, bo wydaje się, że kościół raczej nie był chętny ruszać się z Jerozolimy.

Trudno powiedzieć, kiedy kościół zacząłby wypełniać posługę misyjną w Samarii oraz w innych miejscach gdyby Pan Bóg nie pozwolił na prześladowania.

Czyli Bóg posłużył się, cierpieniem Szczepana i prześladowaniami kościoła, by ewangelia mogła dotrzeć do innych. Oczywiście Bóg nie był bezpośrednim inicjatorem prześladowań, tym był diabeł. Ale Bóg sprawił, że  zło zostało kolejny raz przekute w dobro, ku Jego wiecznej chwale. Powinniśmy wiedzieć, że nasze doświadczenia i cierpienia dla Ewangelii dopuszczone przez Boga nigdy nie są bezsensowne i bezcelowe, ale służą Bogu. Także należy pamiętać, że cierpienia jakie Bóg pozwala, by przyszły na kościół w ostateczności pomagają kościołowi, oczyszczają go i szlifują wiarę chrześcijan. Również cierpliwe znoszenie prześladowań dla Chrystusa związane jest z nagrodą, którą Pan wytrwałym swoim sługom. On odpłaci tym, którzy pokornie i z cierpliwością dla imienia Jezusa znoszą prześladowania Mat 5,12.

Apostołowie zostali w Jerozolimie, by opiekować się tymi, którzy nie mogli uciec. Czytamy w wierszu 2, że pobożni mężczyźni pochowali Szczepana i opłakiwali go wielce.

Widzimy więc, że jakaś część ludzi oddanych Chrystusowi pozostała na miejscu, by dalej świadczyć o Jezusie Chrystusie. Prawdopodobnie nie mogli już tego robić tak otwarcie jak wcześniej.

Weźmy pod uwagę, że ucieczka przed prześladowaniami nie jest grzechem. Zaparcie się Chrystusa jest grzechem, unikanie przyznania się do Jezusa może być grzechem, ale ucieczka przed cierpieniem jeśli grozi nam niebezpieczeństwo nie jest grzechem Mat 10,23; 2,13; Jana 7,1; Dzieje 14,5-6.

w. 3 Prześladowania były bardzo srogie. Saul wchodził do domów i wywlekał stamtąd chrześcijan, być może też pozbawiano ich majątku i życia. Greckie zwroty mówią o spustoszeniu i dopuszczaniu się sadystycznego okrucieństwa. Prawdopodobnie te obrazy i krzywdy jakie  Paweł wyrządził kościołowi do końca jego życia pozostały piętnem na jego duszy i żałował tych czynów bardzo. Czyniono to, za zgodą władzy w Jerozolimie, a właściwie na ich polecenie. Saul jest tutaj wykonawcą zadań zleconych przez jego przełożonych Dzieje 26,10-13.

Ale pomimo swojej gorliwości mylił się, nie szedł właściwą drogą i zmierzał prosto do piekła. Ludzie czasami mówią, że nie ma znaczenia w co się wierzy, ważne by wierzyć i być gorliwym. Ale choćby przykład Saula pokazuje, że pomimo szczerości i gorliwości był na fałszywej drodze, drodze na zatracenie. Choć w jakimś sensie droga jego była zbliżona do chrześcijaństwa, bo chrześcijaństwo wyrosło z Judaizmu, ale zbawienie jest w Jezusie, a w tego Saul nie wierzył, więc zbawiony nie był Dzieje 4,12; Efez 4,21. 

w. 4 Zobaczymy jak zachowywali się uczniowie, gdy rozproszyli się. Oni podczas ucieczki zwiastowali ewangelię gdziekolwiek się znajdowali. Jest to dla nas wskazówka, że gdziekolwiek Bóg nas postawi, czy to w wyniku naturalnych przemieszczeń za pracą w sprawach służbowych, rodzinnych, może z powodu prześladowań, wszędzie mamy służyć Bogu i zwiastować ewangelię o Jezusie Chrystusie. O tym, że człowiek jest grzesznikiem przed Bogiem i zmierza do piekła. Jednak Bóg posłał swego syna, którego wydał na śmierć za nasze grzechy byśmy wierząc w Niego mogli dostąpić przebaczenia Kolosan 2,13. 

Zwróćmy uwagę, że głoszenie zbawienia w Chrystusie dla pierwszych uczniów, to była część ich życia. Nie polegali na kampaniach ewangelizacyjnych, czy jednorazowych wydarzeniach, gdzie jest zwiastowana ewangelia. Ale ewangelią dzielili się wszędzie gdziekolwiek byli. Jeśli poszli do sąsiada coś pożyczyć, to zwiastowali mu ewangelię. Jeśli poszli do sklepu, na targ, to tam zwiastowali ewangelię. Jeśli poszli do urzędu, to czynili to samo. I tak w każdym innym miejscu. Jeśli chcemy, by ewangelia była znana, to musimy z nią wyjść do świata i odważnie ją ogłaszać nie obawiając się konsekwencji jakie to przyniesie.  Jednak w wielu zborach i w życiu wielu ludzi brakuje takiej otwartości do zwiastowania ewangelii, bo boimy się, że coś stracimy. Możemy się bać, że stracimy dobrą reputację w oczach innych, boimy się agresji, czy utraty jakiś realnych profitów. Jednak zwiastowanie ewangelii dla nas nie jest Bożą propozycją, ale Bożym rozkazem, to Boże przykazanie w nowym przymierzu Mat 28,18-20.

w. 5 Następnie widzimy Filipa, który dotarł do Samarii głosząc Samarytanom Jezusa Chrystusa. Wcześniej nie było to możliwe, ale teraz, gdy Jezus umarł i zmartwychwstał, Ewangelia ma być głoszona wszystkim narodom. Wszyscy ludzie w pewnym sensie jada na tym samym wózku, są grzesznikami i potrzebują zbawienia przez Jezusa. Kiedy uwierzą w Jezusa, to podziały między nimi zostają zakopane, bo Chrystus łączy ich w miłości wzajemnej. Tak było w przypadku Samarytan i Żydów. Te dwa narody nienawidziły się z powodu różnicy pochodzenia i innego spojrzenia na Boga. Samarytanie jednak akceptowali część tradycji Judaistycznej i z tego powodu uważali, że też znają Boga.

Ale Filip choć był Żydem nie miał oporów zwiastować Samarytanom Ewangelii. Dobrze zrozumiał nakaz Jezusa z Dziejów Ap. 1,8. To lekcja dla nas, że Bóg chce, by Ewangelia była głoszona wszystkim, nawet naszym wrogom, czy osobom za którymi możemy nie przepadać. Bóg chce, by Ewangelia dotarła np. do homoseksualistów, prostytutek, polityków, policjantów, urzędników, artystów, ateistów i w każde inne miejsce.      

Choć Filip dotarł do innych środowisk, to jednak przekaż Ewangelii jaki tam prezentował był taki sam jak w Jerozolimie. Oczywiście powinniśmy brać pod uwagę zmiany kulturowe i zmieniać sposób przekazywania poselstwa, ale nigdy jej treść. Jest jedna i ta sama Ewangelia dla wszystkich kultur i wszystkich ludzi – innej nie ma Gal 1,7.

Czy potrafisz podać jakiś przykład jak można dostosować przekaz ewangelii do jakiejś kultury? Gdy zwiastujemy w środowisku intelektualnym, może należy użyć lepszego języka, czy być lepiej ubranym. W środowisku niższych warstw społecznych, powiedzmy wśród bezdomnych należy przemawiać językiem prostszym, korzystać z innych narzędzi np. propozycji nakarmienia kogoś.

w. 6-7 Filip zwiastujący ewangelię jest jednym z 7 wybranych do służby przy stołach w 6 rozdz. Dziejów Ap. Jest również o nim powiedziane, że miał dar ewangelisty Dzieje 21,8. Na początku, gdy został wybrany nie czytamy o nim zbyt wiele, ale widzimy że On rozwija się i jest wierny Bogu. W wyniku posłuszeństwa Panu wzrasta i Bóg go błogosławi, tak że widzimy teraz jak w tym miejscu odważnie zwiastuje ewangelię i jest używany przez Boga. To jest dla nas wskazówka jak być używanym przez Boga. Należy być wiernym, a z czasem Bóg może otworzyć różne drzwi i możliwości. Czytam teraz książkę o Sundarze Singu, który głosił ewangelię w Indiach i w Tybecie. Ponosił wielkie ofiary i bardzo cierpiał. Na początku nikt go nie chciał słuchać i przepędzano go z miejsca na miejsce, ale był cały czas wierny mimo cierpień. Po kilkunastu latach Bóg otworzył dla niego drzwi, że ludzie zapraszali go i przychodzili tysiącami, by dowiedzieć się co ma do powiedzenia. Jeśli jesteś wiernym w małym dla Bożego Królestwa cokolwiek to jest jak filip, który był wierny w usługiwaniu przy stołach Bóg z czasem może obdarować cię bardziej w inne dary i zdolności 2 Tym 2,20-21. Jeśli jednak człowiek nie jest wierny w tym, co Bóg mu już powierza nie powinien oczekiwać, że otrzyma od Pana coś większego.

To był właściwy moment, że Filip tam się znalazł, bo ludzie byli przygotowani. Czytamy, że słuchali uważnie tego, co On zwiastował. W ten sposób możemy rozpoznać, czy ktoś jest zainteresowany Ewangelią, czy nie. Jeśli ludzie nie chcą słuchać Ewangelii, to nie są nią zainteresowani i nie nawrócą się. Jednak w tym przypadku ludzie byli głodni Słowa Bożego i gdy tak się dzieje masz przed sobą osoby lub osobę, którą Bóg przygotował.

Zobaczmy też, że cuda nie były celem. Celem był Chrystus i zbawienie w Chrystusie. Cuda jedynie służyły jako wabik lub potwierdzenie, że Filip rzeczywiście jest przedstawicielem Boga i mówi o prawdziwym życiu wiecznym.

Rolę takich cudów dzisiaj, która zaciekawi ludzi ewangelią mogą odgrywać różne narzędzia, karmienie ludzi, koncert, półkolonie, obozy i wiele innych, ale celem jest Chrystus i zbawienie w Nim.

Bóg też w życiu ludzi, którzy słuchają ewangelii będzie działał, by potwierdzić im, że słowa zwiastowane są słowami Boga. Jednak nigdy cudowne rzeczy, odpowiedzi na modlitwy, praca, zdrowie, czy cokolwiek  innego nie może być celem, tym jest zbawienie w Chrystusie. 

w. 8 Zabawienie i odpuszczenie grzechów zawsze przynosi wiele radości i pokoju do życia człowieka. Dzieje się to za sprawą Ducha Św. Człowiek zbawiony uświadamia sobie dzięki Duchowi Św. i mocy Słowa Bożego, że ma pokój z Bogiem i życie wieczne, to daje mu dużo radości, chce cieszyć się i uwielbiać Boga Dzieje Ap. 13,48. 52; 2,46; Dzieje 8,39; Rzymian 14,17.              

    

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń