stulecia w ubogiej rodzinie nazwiskiem Canty przyszedł na świat chłopiec, którego rodzina ta
wcale nie pragnęła. Tego samego dnia w bogatej rodzinie Tudorów przyszło na świat inne
angielskie dziecko, gorąco upragnione przez tę rodzinę. Pragnęła go również cała Anglia i tak
doń tęskniła, tak go oczekiwała, tak korne zanosiła o niego modły do Boga, że gdy narodziło się
wreszcie, ludzie bliscy byli radosnego szaleństwa. Zwyczajni znajomi ściskali się, całowali i
płakali ze szczęścia. Wszyscy zaczęli świętować i dziwnie jakoś złagodnieli. Wysoko i nisko
urodzeni, bogaci i biedni ucztowali, tańczyli, śpiewali, a trwało to przez wiele dni i wiele nocy. Za dnia Londyn nie lada przedstawiał widok, bo wesołe chorągwie trzepotały na balkonach lub szczytach wszystkich domostw i wspaniałe korowody ciągnęły ulicami. Nocą widok
był nie mniej okazały, bo na rogu każdej ulicy płonęły ogniska, wokół zaś nich weseliły się
rozbawione tłumy. Jak Anglia długa i szeroka, mówiono jedynie o nowo narodzonym dziecięciu, Edwardzie Tudorze, księciu Walii, który leżał spowity w jedwabie i atłasy i nic nie
wiedział o wywołanym przez się zamieszaniu ani o tym, że niańczą go i doglądają dostojni
panowie i damy – na czym zresztą wcale mu nie zależało. Ale o drugim niemowlęciu, Tomie
Canty, spowitym w nędzne szmaty, nie wiedział nikt z wyjątkiem najbliższej rodziny biedaków.
Taki zaczyna się książka Marka Twaina „królewicz i żebrak” jak myślicie, który opis pasuje lepiej do Jezusa? Chociaż Jezus Chrystus jest prawdziwym Królem i powinien cały świat oczekiwać na Jego narodzenie, to tylko nieliczni go rozpoznali i byli gotowi zaakceptować właśnie Jezusa jako obiecanego Mesjasza, zbawiciela.
Nie powitano Go jak w wyżej przedstawionym opisie nie czekano na niego w taki sposób. Chociaż Żydzi w tamtym czasie oczekiwali Mesjasza na podstawie proroctw Starego Testamentu, to jednak ich oczekiwania były zupełnie inne. Oczekiwali króla militarnego, który poprowadzi naród Żydowski do zwycięstwa nad wszelkim wrogiem. Bogu jednak upodobało się, że Jego Syn narodzi się w warunkach dalekich od dobrych.
1 Koryntian 1:27 ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne,
28 i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić,
29 aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym.
W Księdze Izajasza czytamy następujące proroctwo dotyczące Mesjasza.
Izajasza 9:5 Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju.
6 Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. Dokona tego żarliwość Pana Zastępów.
Inny fragment Biblijny wszystkim dobrze znany, który o przyjściu Chrystusa to:
Jana 3:16 Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
17 Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.
Gdy stoimy przed narodzeniem Chrystusa, to musimy zdać sobie sprawę, że te wydarzenia, które miały miejsce w Betlejem nie były przypadkowe. Jak powiedział autor Listu do hebrajczyków:
Hebrajczyków 1:1 Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków;
2 ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył.
Jest, to jedno z największych świadectw autentyczności Bożego przesłania. Mamy tutaj namacalną historyczną sytuacje kiedy Bóg realizuje swoje zamierzenia. A wcześniej te narodziny były zapowiadane od setek, tysięcy lat. To też różni w znacznym stopniu chrześcijańskie przesłanie od innych Religi. Inne religie są wytworem wielkich filozofów, myślicieli, mistyków. Narodziły się w ich umysłach zdobywając kolejnych naśladowców, ale nie mają żadnego świadectwa autentyczności. Chrześcijaństwo natomiast ma Boga angażującego się w historię, którą można zbadać, zweryfikować. Jak, to mówi apostoł Piotr nie opieramy się na zręcznie zmyślonych baśniach, ale na faktach.
W starym Testamencie wielokrotnie możemy przeczytać o zapowiedziach dotyczących mesjasza i te zapowiedzi realizują się właśnie mieście dawidowym, w Betlejem. U Boga nie ma przypadków najpierw przez wiele lat Bóg zapowiadał te wydarzenia w różnych formach czy to przez słowo lub praktyki Starego Testamentu, a następnie wypełnił swoje zapowiedzi. Spotykając się tutaj dzisiaj i wspominając te wydarzenia możemy mieć zupełną pewność, że nie wspominamy jakiejś legendy jakiejś bajki, ale prawdziwą historię, historię Boga, który przynosi nam prawdziwą nadzieje. Nie taką nadzieje jaką daje ten świat na krótko na chwilę żeby tylko zapomnieć o smutkach. Nadzieja wynikająca z narodzenia Chrystusa jest trwała ona przynosi nam ratunek od największych naszych wrogów od grzechu, śmierci i szatana. Takiej nadziei w żaden sposób nie jest w stanie dać nam ten świat. Mowie wam, że nie ma znaczenia do jakiego miejsca świat dojdzie w swoim rozwoju, nie ma znaczenia jak dobra będzie technologia na jaki wysoki poziom wzniesie się medycyna lub myśl filozoficzna. Z pewnością zanim, to wszystko się skończy przybędzie jeszcze trochę odkryć z dziedziny fizyki, medycyny, filozofii. Może pojawią się lepsze samochody lub podróże kosmiczne, ale w kontekście prawdziwego ratunku nie ma to dla nas żadnego znaczenia, świat nigdy nie upora się w oparciu o swoją mądrość z tymi trzema strasznymi wrogami.
To w jaki sposób przyszedł ratunek dla tego zgubionego świata jest kolejnym potwierdzeniem, że ratunek ten wyszedł od Boga. Świat i ludzie w swojej mądrości nigdy nie zwróciłyby uwagi na to dziecko narodzone w Betlejem około dwóch tysięcy lat temu. Gdyby świat doszedł do wniosku, że potrzebuje prawdziwego ratunku, zwróciłby się do mądrych, wykształconych, wielkich, ale nigdy nie spojrzałby na coś co nie ma jakiejś konkretnej wartości. Nawet gdy oglądamy filmy katastroficzne o zagładzie tego świata, to zwróćcie uwagę jakich ludzi wybiera się żeby zacząć nowy początek. Zawsze jest, to elita najlepsi z najlepszych, ale Bóg gdy podjął się naszego zbawienia postąpił zupełnie odwrotnie. Gdy przyszedł na świat, urodził się w szopie w ubogiej rodzinie. Gdy zaczynał swoją działalność wybrał garstkę składającą się z rybaków, celników, prostych ludzi. Powierzył dzieło ewangelizacji świata, zlęknionym, prostym często niewykształconym osobom. Dlaczego Bóg tak robi? Dlaczego właśnie działa w taki sposób? Głównym powodem takiego postępowania jest, to żebyśmy wiedzieli że chwała należy się tylko Bogu, nic nie możemy zawdzięczać sobie. Obchodząc tą pamiątkę dzisiaj musimy pamiętać, że w żaden sposób nie jest, to naszą zasługą, ale że Syn nam jest Dany od Boga.
Słowa Izajasza są dla nas niezwykle ważne Bóg daje nam do zrozumienia posyłając swojego Syna, że jest zainteresowany naszym losem. Jest zainteresowany naszymi sprawami i naszym życiem. Są teorie, które twierdzą np. jak Deizm, że Bóg stworzył ten świat i nie interesuje się nim. Nie, Bóg posłał swojego Syna i posłał Go dla naszego ratunku jak mówi jedna z kolęd „w naszą nędze Go darował”. Dramatyzmu całej historii zbawienia dodaje fakt w jaki sposób Bóg, to uczynił. Nie posłał swego syna do pałacu z wieloma opiekunkami nie narodził nawet w swoim domu tylko w drodze. Nawet, to że nie znalazło się dla niego miejsce w gospodzie świadczy o tym, że świat nie chciał przyjąć swego Pana, nie chciał Bożego ratunku, a jednak Bóg nie zrezygnował i sprawił ostatecznie, że Jego Syn stanie się ofiarą przebłagalną za nasz grzech. Jeśli rzeczywiście człowiek dowie się o tym ratunku zgotowanym nam przez Boga i zacznie się nad nim zastanawiać, to dojedzie do wniosku, że zupełnie nie rozumie Boga. Dlaczego on tak uczynił? Dlaczego tak uczynił w moim kierunku, przecież ja zupełnie na to nie zasługuje, obraziłem Go swoim grzechem a On zamiast odpłacić mi tym samym daruje mi siebie, swoją miłość i przebaczenie. Zaprawdę Bóg nie jest człowiekiem, a Jego myśli, to nie myśli nasze Jego drogi, to nie drogi nasze.
Słowa Izajasza są dla nas niezwykle ważne Bóg daje nam do zrozumienia posyłając swojego Syna, że jest zainteresowany naszym losem. Jest zainteresowany naszymi sprawami i naszym życiem. Są teorie, które twierdzą np. jak Deizm, że Bóg stworzył ten świat i nie interesuje się nim. Nie, Bóg posłał swojego Syna i posłał Go dla naszego ratunku jak mówi jedna z kolęd „w naszą nędze Go darował”. Dramatyzmu całej historii zbawienia dodaje fakt w jaki sposób Bóg, to uczynił. Nie posłał swego syna do pałacu z wieloma opiekunkami nie narodził nawet w swoim domu tylko w drodze. Nawet, to że nie znalazło się dla niego miejsce w gospodzie świadczy o tym, że świat nie chciał przyjąć swego Pana, nie chciał Bożego ratunku, a jednak Bóg nie zrezygnował i sprawił ostatecznie, że Jego Syn stanie się ofiarą przebłagalną za nasz grzech. Jeśli rzeczywiście człowiek dowie się o tym ratunku zgotowanym nam przez Boga i zacznie się nad nim zastanawiać, to dojedzie do wniosku, że zupełnie nie rozumie Boga. Dlaczego on tak uczynił? Dlaczego tak uczynił w moim kierunku, przecież ja zupełnie na to nie zasługuje, obraziłem Go swoim grzechem a On zamiast odpłacić mi tym samym daruje mi siebie, swoją miłość i przebaczenie. Zaprawdę Bóg nie jest człowiekiem, a Jego myśli, to nie myśli nasze Jego drogi, to nie drogi nasze.
W działaniu Boga widać determinacje nie jest, to łaska na odczepnego, ale jest, to łaska z pełnym zaangażowaniem z miłością i troską.
Mateusza 1:23 Oto panna pocznie i porodzi syna, i nadadzą mu imię Immanuel, co się wykłada: Bóg z nami.
Bóg jest z nami nie tylko ratując nas z naszych grzechów, ale wychodzi nam naprzeciw w naszych codziennych problemach, przeciwnościach chce też być obecny w naszych radościach i w naszej codzienności. Jezus odchodząc z tego świata powiedział, że nie pozostawi nas sierotami nie pozostawi nas samych (Jana 14:18).
Także należy tutaj podkreślić, że w osobie Syna Bóg schodzi do nas pozostawiając swoją chwałę, Jezus ogranicza się i nie upiera się by być równym Bogu chociaż był w postaci Bożej. Był Bogiem, a jednak postanowił stać się człowiekiem, urodził się jak my, dorastał jak my, czuł głód i zmęczenie. Doświadczył zdrady, wyszydzenia, niesprawiedliwego postępowania i zmarł na Krzyżu w okropny sposób, ale śmierć nie mogła Go pokonać, bo jest Bogiem Mocnym, Ojcem odwiecznym. Izajasz przepowiadając przyjście Chrystusa odnosi do niego tytuły jakie tylko Bogu się należały, a jednak te tytuły zostały przypisane Chrystusowi jako Bogu. Dziecko narodzone w Betlejem jest Bogiem od tej chwili nikt z nas nie może powiedzieć, że Bóg nie wie co czujemy z czym się zmagamy, Bóg staje się człowiekiem i w osobie Chrystusa zbliża się do nas w taki sposób jak nie uczynił tego nigdy wcześniej.
Chrystus także jest władcą i Panem wszystkiego do niego należy historia i On ma w ręku życie każdego z nas czy jestem wierzący czy niewierzący nie ma, to wpływu na fakt, że moje życie zależy od niego. I nie tylko, to życie doczesne, ale przede wszystkim, to życie wieczne. Stosunek do Chrystusa decyduje o naszym wiecznym przeznaczeniu. Często ludzie myślą, że jak wierzą w Boga, to mają jakąś nadzieje jakieś oparcie. Ale jak w niego nie wierzą, to nie powoduje, dla nich żadnych konsekwencji. Nawet niektórzy uważają, że mają trochę łatwiej, bo ich życie nie jest poddane pewnym ograniczeniom wynikających z wiary.
To w jaki sposób potraktujemy, to dziecko narodzone w Betlejem ma decydujący wpływ na moją przyszłość na ziemi. Bo jestem przekonany, że stosunek do Jezusa wpływa na to jakie doczesne życie prowadzimy. I ma też decydujący wpływ na moje wieczne przeznaczenie, albo Go przyjmiesz i będziesz uratowany od przekleństwa swoich grzechów uratowany od Gniewu Bożego, Sądu i potępienia w piekle albo Go odrzucisz i spotkasz się ze sprawiedliwą odpłatą za twoje kłamstwa, pychę, egoizm i wszelką niesprawiedliwość, której dopuściłeś się w swoim życiu.
Jezus jest nazwany u Izajasza Księciem pokoju. On przynosi prawdziwy pokój do naszej duszy, przynosi prawdziwy pokój między nami a Bogiem usuwa wszelki strach przed śmiercią i daje nam głębokie poczucie, że nasze życie nie jest bezsensowne, to właśnie w Jezusie mamy odpowiedzi na wszystkie egzystencjalne pytania. Jest wiele religii na świecie, ale żadna z nich nie daje pojednania między nami, a Bogiem. W żadnej z nich Bóg nie staje się przyjacielem człowieka i żadna z nich nie przemienia serca i nie daje tak głębokiego uczucia pokoju jak ewangelia.
Chciałbym wam podać kilka przykładów wielkich ludzi tego świata którzy tego pokoju ukojenia, poszukiwali nigdzie nie mogli znaleźć uciszenia tych wzburzonych fal swojego życia, dopiero osoba Jezusa Chrystusa w jednej chwili otworzyła ich oczy i zobaczyli po której stronie jest prawda doświadczając zupełnego pokoju.
Jednym z takich ludzi był Augustyn ojciec kościoła. Przed nawróceniem prowadził niemoralne życie, poszukiwał wrażeń i uciech, chwaląc się sukcesami erotycznymi ale po nawróceniu wypowiedział bardzo znane zdanie: „Niespokojne jest nasze serce dopóki nie spocznie w tobie”
Innym przykładem był człowiek o wielkiej mądrości i wielkim wykształceniu jakim był Marcin Luter, poświęcił się wielkiej nauce i praktykom religijnym, ale czym bardziej oddany był swojej Religi tym większe czuł potępienie aż do momentu kiedy Bóg objawił, że można się stać sprawiedliwym dzięki wierze w Chrystusa. Luter ciągle się zastanawiał jak można być sprawiedliwym skoro Boże wymagania są tak wygórowane, Chrystus jest odpowiedzią na Boże wymagania on Jest wypełnieniem Prawa.
Także Jan Wesley wielki założyciel Metodyzmu był bardzo gorliwy w służbie dla Boga. Często pościł i modlił się i głosił o wspaniałości Boga, ale nie miał tego głębokiego uczucia pokoju i czuł potępienie nad swoim życiem. Dopiero pewnego dnia gdy słuchał odczytu komentarza Lutra do Listu Rzymian wstąpił na jego serce pokój i jego grzechy zostały odpuszczone.
Jezus Przynosi prawdziwy pokój i pojednanie między nami, a Bogiem. Przynosi też prawdziwy pokój w doczesności i codziennych sprawach. W nim możemy mieć prawdziwe oparcie w największej Burzy.
Skoro Chrystus jest księciem pokoju i my również powinniśmy iść w jego ślady będąc ludźmi pokoju. Nie tylko zwiastujemy odpuszczenie grzechów i pokój z Bogiem, ale powinniśmy być tego przykładem. Powinniśmy nieść ludziom zbudowanie i nadzieje, powinniśmy być przykładem przebaczenia między nami a innymi ludźmi, bo jeśli uwierzyliśmy w Chrystusa to, to przebaczenie stało się naszym udziałem i musimy przebaczyć.
W Księdze Izajasza czytamy:
Izajasza 2:2 I stanie się w dniach ostatecznych, że góra ze świątynią Pana będzie stać mocno jako najwyższa z gór i będzie wyniesiona ponad pagórki, a tłumnie będą do niej zdążać wszystkie narody.
3 I pójdzie wiele ludów, mówiąc: Pójdźmy w pielgrzymce na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba, i będzie nas uczył dróg swoich, abyśmy mogli chodzić jego ścieżkami, gdyż z Syjonu wyjdzie zakon, a słowo Pana z Jeruzalemu.
4 Wtedy rozsądzać będzie narody i rozstrzygać sprawy wielu ludów. I przekują swoje miecze na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Żaden naród nie podniesie miecza przeciwko drugiemu narodowi i nie będą się już uczyć sztuki wojennej.
Narodzone dziecię w Betlejem nie tylko przynosi wyzwolenie przebaczenia grzechów, ale daje nam szerokie nadzieje na daleką przyszłość. Pokój o którym mówi Słowo Boże już niebawem stanie się udziałem całej ziemi. Obecnie żyjemy w świecie gdzie nie ma ani jednego dnia bez wojny mniejszej lub większej. Żyjemy w świecie grze przemoc, złość i nienawiść zbiera ogromne żniwo. Ktoś mógłby mi zarzucić: „jak możesz mówić o pokoju czy nie widzisz co się dzieje? Jak możesz być tak ślepy, rozejrzyj się dookoła, żyjemy na jednym wielkim polu bitwy”. I rzeczywiście gdybym skupiał się tylko na tym co widzę i nie znał Jezusa Chrystusa, a nadzieje widział w wysiłkach człowieka, musiałbym przyznać takiemu człowiekowi racje, bo fakty są nieubłagane.
Obecnie na świecie jest ponad 30 dużych zbrojnych konfliktów do tego dziesiątki mniejszych. Okazuje się że według badań liczba niepokojów na świecie wzrasta każdego roku o około 2% badania są prowadzone od ponad 100 lat. Oczywiście dla nas nie jest, to żadnym zaskoczeniem, bo Chrystus mówił że czym bliżej czasu Jego przyjścia tym bardziej niespokojny będzie świat.
Ale Ja patrzę na Słowo Boże i w Jego obietnicach widzę nadzieje dla świata i każdego człowieka, pokój który zapanuje na całej ziemi przyjdzie za sprawą Chrystusa. To czego nie mogą dokonać wielcy tego świta, królowie, politycy, filozofowie tego Dokona Chrystus przynosząc prawdziwy realny kres wszelkim wojnom i niepokojom. Potężna będzie władza Jego, On jest Panem panów i Królem królów. Gdy przyglądamy się temu porządkowi rzeczy w tym świecie musimy zdać sobie sprawę, że to wszystko jest tymczasowe na chwilę, prawdziwe królestwo i prawdziwe życie dopiero nadchodzi. Chociaż Chrystus już króluje nad całym światem, to czekamy jednak na coś więcej na wielki Triumf naszego Króla na Jego objawienie w Chwale, a wtedy kiedy On się objawi my objawimy się razem z nim. Drodzy nie rezygnujmy z nadziei, która ma wielką zapłatę, może teraz czujesz się zmęczony, strudzony, może nawet nie widzisz tego wielkiego zwycięstwa o którym teraz mówię, ale chce cię zapewnić, że Bóg tego wszystkiego dokona i już niebawem ujrzysz te wszystkie wspaniałe obietnice, a Bóg chce byś miał w nich udział, ale to może się stać tylko wtedy kiedy dziecię w Betlejem stanie się dla ciebie Panem i Bogiem. Adam Mickiewicz znany polski pisarz powiedział: „Wierzysz, że Jezus narodził się w betlejemskim żłobie, lecz biada ci, jeśli nie narodził się w tobie”. Niech kolejna pamiątka narodzenia Chrystusa będzie dla nas wezwaniem do uchwycenia się Chrystusa i przypomnieniem co naprawdę ważne jest w życiu Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz