24.06.2012

List Jakuba 5, 19 – 20 Droga Prawdy.


Słyszałem kiedyś historię o pewnym rybaku, który był bardzo dobrze przygotowany do łowienia ryb. Miał wszystko co jest potrzebne żeby być naprawdę dobrym rybakiem. Miał odpowiedni ubiór, odpowiedni sprzęt, przynęty, sieci i łodzie. Posiadał także odpowiednią wiedze na ten temat, wiedział jaka przynęta jest właściwa na odpowiednią rybę i gdzie należy zarzucać sieci. A jednak ten świetnie przygotowany rybak nigdy nic nie złapał. Jak myślicie dlaczego? Drodzy dlatego, że on nigdy nie wypłynął  na ryby.
Jest to dobry obraz tych którzy myślą, że prawda w chrześcijaństwie ma charakter tylko doktrynalny, który polega na wierze w określone zasady, nauki i prawa.
 Doktryna jest tym w co wierzymy i czego nauczamy, a nie jest tym co robimy. Są kościoły, które uważają, że jak długo trzymamy się odpowiedniej doktryny, nauki to już żyjemy w prawdzie. Ale takie podejście jest charakterystyczne dla chrześcijan, którzy choć wierzą we właściwie nauczanie to, jednak często nie posiadają żadnego kręgosłupa moralnego. Inaczej mówiąc wyrażają pogląd „wierzmy właściwie, a róbmy co nam się podoba” Takie podejście do chrześcijaństwa jest dzisiaj widoczne w wielu krajach na świecie, często spotykamy się z tym także w naszym kraju. Ludzie potrafią zgodzić się z chrześcijańskim nauczaniem, chodzą do kościoła akceptują wiele prawd dotyczących Boga i wieczności takich jak: Świętość Boga, Bożą sprawiedliwość, sąd ostateczny czy to, że jest piekło i niebo. Ale ich życie nie jest przemienione przez Chrystusa, nie żyją na wzór Chrystusa i właściwie to, czego Chrystus nauczał ma niewielki wpływ na ich codzienne życie.
Ewangelia Jezusa Chrystusa jest wiarą w Słowa Chrystusa i postępowaniem zgodnie z tym nauczaniem.
 Chrześcijaństwo porywa całego człowieka, nie tyko zmienia się to, w co wierzyłem przedtem, ale zmienia się całe moje życie. Zarówno sfera intelektualna człowieka jest pod wpływem Chrystusa jak i sfera moralna. Gdy zaufamy w Chrystusowi nie tylko interesuje nas w co należy wierzyć. Gdyby tak było chrześcijaństwo nie różniłoby się zbyt wiele od filozofii miałoby charakter jakiejś wspaniałej nauki, którą ludzie się zajmują, bez wpływu na nich samych. Tak więc prawda chrześcijańska jest czymś w co zarówno się wierzy jak i czyni jest czymś czemu człowiek poddaje całe swoje życie.
Gdy Jakub mówi że można zboczyć od prawdy w 19 wersie ma na myśli właśnie życie zgodne z prawdą ewangelii. Odnosi się do kogoś kto stał się chrześcijaninem nawrócił się do Chrystusa, ale w jakiś sposób pogubił się w swoim życiu. Może nadal wierzy właściwie akceptuje chrześcijańskie nauczanie, ale jego życie osobiste jest zupełnie rozbite, niemoralne grzeszne. Ktoś mógłby się spytać jak to jest możliwe? Okazuje się, że taki sposób postępowania nie jest daleki od każdego z nas. Często wiemy co jest właściwe, dobre i miłe Bogu, a jednak nie zawsze robimy  to co należy czynić. Wynika to z upadku i grzesznej natury człowieka  już apostoł Paweł zauważył, że często ma dobre pragnienia ale brakuje mu  wykonania (Rzymian 7:18).
Ludzie także błądzą w sprawach dotyczących doktryny właściwego nauczania. Niekiedy przestają akceptować pewne prawdy Pisma Św. podważając je lub całkowicie, odrzucając. Innym razem niewłaściwie interpretują Pismo Św. mówiąc o rzeczach których faktycznie tam nie ma. Czasami mają wątpliwości co do faktów zapisanych w Słowie Bożym. 
Więc chrześcijanin jest, to ktoś kto trwa w prawdzie w odróżnieniu od kłamstwa. Cały świat tkwi w złym jest pod wpływem kłamstwa, działania ducha antychrysta. Ale Bóg zatroszczył się o to, byśmy znali prawdę, tą prawdę przekazał nam w ewangelicznym przesłaniu, umieścił ją w Biblii. Tak długo jak trzymamy się Słowa Bożego w czynie i nauczaniu chodzimy w prawdzie. Ale istnieje niebezpieczeństwo, że będąc chrześcijaninem można w pewnym momencie pójść własną drogą. Grzech umiejętnie oszukuje człowieka dlatego możemy odejść od Boga od prawdy ewangelii i zupełnie tego nie dostrzegać. Dzisiaj widzimy jak chrześcijańskie przesłanie zostało zniekształcone, Słowo Boże zostało rozwodnione, wykrzywione. W tysiącach polskich kościołów zamiast ewangelii zwiastuje się politykę, proste prawdy Pisma Św. zostały w znacznym stopniu wykrzywione lub tak zmodyfikowane, że trudno połapać się o co w tym wszystkim chodzi. Oszustwo grzechu i upadła ludzka natura nie pozwala nam widzieć rzeczy takimi jakimi są. Tak długo jak ludzie będą poszukiwać objawienia o Bogu w sobie, we własnej mądrości w wymyślonych praktykach w ludzkiej tradycji, tak długo będą błądzić. Prawda o Bogu przychodzi z zewnątrz, to Bóg w swej łasce i dobroci objawia się nam w Historii w odpowiednim momencie posyła swojego Syna by zmarł na Krzyżu za nasze grzechy. Prawda jest w Chrystusie (Efezjan 4:21) w tym czego nauczał, kim był i co czynił. Jesteśmy biednymi ludźmi, którzy są jak dzieci, które błądzą jeśli nikt im nie wskaże drogi.
W liście do Hebrajczyków czytamy:
Hebrajczyków 3:13  ale napominajcie jedni drugich każdego dnia, dopóki trwa to, co się nazywa "dzisiaj", aby nikt z was nie popadł w zatwardziałość przez oszustwo grzechu.
Grzech doprowadza do zatwardziałości naszego serca sprawia, że jesteśmy coraz mniej czuli na Słowo Boże, zanika rozeznanie w duchowych sprawach i stajemy się na powrót ludźmi światowymi.
W Biblii czytamy o ludziach którzy odchodzili od prawdy. Czytamy Judaszu, który zdradził Jezusa, czytamy o kimś takim jak Demas (2 Tymoteusza 4:10) który opuścił Pawła i powrócił do świata. Czytamy o  Diotrefesie (3 Jana 1:9) który nie przyjmował braci. Hymeneusz i Filetos, twierdzili, że zmartwychwstanie już się dokonało (2 Tymoteusza 2:17-18). Gdzie są ci którzy zostali z nami ochrzczeni, chodzili z nami do kościoła, a dzisiaj żyją w świecie jak poganie?
Co się stało z wieloma kościołami które niegdyś były bardzo gorliwe oddane sprawie ewangelii, a dzisiaj przypominają jedną z wielu świeckich organizacji? Co się stało z Kościołem luterańskim, który dzisiaj ordynuje na pastorów homoseksualistów i kobiety? Co się stało z „Armią Zbawienia” niegdyś gorliwy oddany ruch służący Chrystusowi, a dzisiaj bardziej świecka organizacja Charytatywna?
Ale co my mamy robić gdy w życiu brata lub siostry nastąpi takie odejście od prawdy? Jak mamy się zachować w takiej sytuacji?
Jakub nie mówi, że mamy przyglądać się z założonymi rękami widząc, że ktoś z nas zaczyna błądzić, podupadać duchowo. Jakub nie mówi też, że mamy czekać i mieć nadzieje, że sytuacja się poprawi. Przede wszystkim Jakub mówi, że mamy interesować się sobą nawzajem. Oczywiście mowie o zdrowym zainteresowaniu, które wynika z troski i wzajemnej pomocy. Społeczność chrześcijańska ma być jak dobra rodzina, a w rodzinie jesteśmy zainteresowani naszymi potrzebami, problemami z którymi się zmagamy. Podobnie powinno być w społeczności chrześcijańskiej, charakterystycznym znakiem każdego kościoła Jezusa Chrystusa ma być miłość wzajemna członków kościoła do siebie nawzajem (Jana 13:35).  Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś od wielu miesięcy nie pojawia się na społeczności i nikt się tym nie zainteresuje, a zdarza się tak w niektórych kościołach. Gdy takie sytuacje mają miejsce, to znaczy że nie ma tam wzajemnej troski i zainteresowania.
W pewnym sensie Bóg powierzył nas sobie nawzajem i obowiązkiem każdego chrześcijanina jest dbać nie tylko o swoje zbawienie, ale o to, by wszyscy doszli do pełnego poznania Syna Bożego. Jan Kalwin jeden z wielkich reformatorów powiada:
„Musimy zważać aby nie dopuścić by ginęły przez nasze zaniedbanie dusze, których zbawienie Bóg w pewnym sensie powierza w nasze ręce. Nie chodzi o to, że możemy udzielić im zbawienia, jednakże poprzez nasze posługiwanie Bóg wyzwala i zbawia tych, którzy zdają się w przeciwnym razie być bliscy zagłady.”
I tak w liście Ap. Pawła do Galacjan czytamy:
Galacjan 6:2  Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy.
W liście Pawła do Rzymian:
Rzymian 15:1  A my, którzy jesteśmy mocni, winniśmy wziąć na siebie ułomności słabych, a nie mieć upodobania w sobie samych.
W liście do Tesaloniczan:
1 Tesaloniczan 5:14  Wzywamy was też, bracia, napominajcie niesfornych, pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych, bądźcie wielkoduszni wobec wszystkich.
Drodzy jesteśmy za siebie odpowiedzialni, jesteśmy powołani do tego by być wsparciem i pomocą dla siebie nawzajem. Jeśli jesteś prawdziwym odrodzonym chrześcijaninem, to Bóg przez Ducha Św. włożył w twoje serce ponadnaturalną miłość i troskę o innych chrześcijan.
Nie możemy nie widzieć tych, którzy upadają, błądzą i odchodzą. Jakub mówi jeśli coś takiego dzieje się w twoim kościele, to sprowadź ich z powrotem.
Nasz Pan Jezus Chrystus także wyrażał głęboką troskę o tych którzy pobłądzili na drodze wiary. W przypowieści o zgubionej owcy mówi o tym że pasterz zostawia 99 owiec i poszukuje tej jednej zgubionej (Mateusza 18:12).
Następnie Pan Jezus mówi jak to należy czynić:
Mateusza 18:15  A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego.
16  Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa.
17  A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.
Musimy być tego świadomi, że żadna ludzka interwencja nie jest w stanie przywieść człowieka do pokuty. Ale Bóg posługuje się ludźmi, Bóg chce się posłużyć mną i tobą żeby uratować brata lub siostrę. Bóg nas posyła i mówi jeśli widzisz, że ktoś z wierzących upadł, zgrzeszył idź powiedz mu o tym. Nie możemy tego czynić z wyrzutem lub oskarżeniem, ale mamy to robić z troską i z miłością. Gdy Bóg posyła nas żeby przywieść do społeczności zgubioną owcę mamy to czynić nie z wyższością wobec tej osoby. Nie w takiej postawie: „ty upadłeś, ale ja jestem doskonały”. Każdy z nas jest zbawionym grzesznym człowiekiem i każdy powinien być   świadomy „własnej belki w oku”. Jeśli nie będziemy wystarczająco ostrożni i pokorni również możemy popaść w taki stan. Ale idźmy do tej zgubionej osoby w postawie pokory i uniżenia i powiedzmy jej o tym że jej miejsce jest w kościele u stóp Chrystusa, który ją zbawił i wydał samego siebie za nią.
Nieraz słyszmy historię o ludziach którzy gdzieś zaginęli, ale niezwykle wzruszające jest to, że rodzina tych osób potrafi całymi latami poszukiwać ich. Niekiedy wydają całe majątki na poszukiwanie swoich bliskich, czasami trwa to bardzo długi okres czasu, ale wciąż próbują i mają nadzieje, że ich odnajdą. Skoro świat poszukuje swoich bliskich z takim zaangażowaniem i poświęceniem  ileż bardziej powinien to robić Kościół Jezusa Chrystusa.
Nie jest to, łatwe zadanie nie zawsze ten który zbłądził będzie zainteresowany powrotem. Czasami może mu się wydawać, że wszystko jest w porządku innym razem może reagować złością na innych chrześcijan może nawet być tak zatwardziały, że nie będzie chciał jakiegokolwiek kontaktu ze społecznością. Ale najgorszą rzeczą jaką możemy zrobić, to nie podjąć żadnego działania jeśli ktoś z nas podupada. A dzieje się tak wtedy kiedy brakuje miłości chrześcijańskiej, gdy myślimy tylko o sobie nie zważając na innych. Czasami spychamy ten chrześcijański obowiązek troski na pastora lub starszych kościoła. Zdarzają się też sytuacje kiedy nie podejmujemy żadnych działań, bo boimy się reakcji tej drugiej osoby. Mówimy wtedy że: „każdy jest dorosły i sam o sobie decyduje”.
Dlaczego zabieganie o  tych  którzy zbłądzili jest takie ważne?
Jakub mówi, że dusza błądzących znajduje się w niebezpieczeństwie śmierci. Jakub nie ma na myśli fizycznej ziemskiej śmierci. Ale śmierć o wiele straszniejszą chodzi tutaj o wieczne zatracenie, potępienie, strącenie do piekła. Dlatego błądzenie, odchodzenie od prawdy jest poważną sprawą. Jeśli kościół zostawi błądzącego człowieka, a on nie będzie pokutował może być tak, że jego zbawienie będzie pod poważnym znakiem zapytania.  Póki człowiek żyje jest czas na pokute i upamiętanie, ale to nie znaczy zawsze tak będzie. Dlatego taki człowiek nie powinien czekać, bo znajduje się w poważnym zagrożeniu. O sprawy cielesne ludzie starają się troszczyć bardzo dobrze, ale często lekceważą duchową stronę swojego życia i moment pokuty i upamiętania odkładają w czasie. Jest to bardzo zwodnicze, bo w każdej chwili Bóg może nas powołać do siebie i będziemy musieli zdać sprawę Se swego życia. Jeśli nie mamy wiary jeśli nie oparliśmy się na Chrystusie i Jego łasce zbawienia, to nie mamy żadnych atutów przed Bogiem. Jedyne co wtedy nam zostaje, to bagaż naszych grzechów za które czeka nas Boży gniew.
Jakub mówi, że sprowadzenie błądzących jest to wspaniała wzniosła praca. Wiec że czyniąc tak, ratujesz tego człowieka od śmierci, ratujesz mu życie. I nie tylko w tym przypadku, ale zawsze gdy pozwolisz Bogu posłużyć się tobą w ratowaniu ludzi jest tak jak gdyby Bóg przez ciebie daje im życie. Oczywiście to nie znaczy, że ty zbawiasz tych ludzi, ale Bóg używa cię jako narzędzia do ich zbawienia. Jakub mówi bądź świadomy że wtedy kiedy sprowadziłeś grzesznika z błędnej drogi, to uratowałeś jego życie. Jak gdyby chciał powiedzieć praca, która wykonujesz jest warta zapłaty. Cóż może być cudowniejszego o tego, że uratowaliśmy komuś życie na wieki.  Dlatego też prorok Daniel mówi:
Daniela 12:3  Lecz roztropni jaśnieć będą jak jasność na sklepieniu niebieskim, a ci, którzy wielu wiodą do sprawiedliwości, jak gwiazdy na wieki wieczne.
Ostatnia obietnica Jakuba jest dosyć tajemnicza i niezwykła: „ten kto przyprowadzi grzesznika zakryje mnóstwo grzechów”. Istnieją dwa możliwe wyjaśnienia tego fragmentu, przyprowadzając błądzącą osobę z powrotem na drogę prawdy, do Chrystusa dajemy jej możliwość odpuszczenia  grzechów i w ten sposób wiele grzechów zostanie jej przebaczone. I z pewnością, to jest prawda gdy ktoś zejdzie ze złej drogi „ niebo się raduje” (Łukasza 15:7) (Łukasza 15:10), a grzechy takiej osoby zostaną zakryte. Innym możliwym tłumaczeniem jest, że wtedy gdy troszczymy się o siebie nawzajem i sprowadzamy zbłąkane osoby do społeczności jeszcze bardziej doceniamy zbawienną moc ofiary Jezusa Chrystusa przez która nasze grzechy zostały przebaczone.
Drodzy zmierzając powoli do końca naszego dzisiejszego zwiastowania pilnujmy się żeby nie zboczyć od prawdy. Żeby nie odejść czy to w czynie czy w wierze od podstaw ewangelii. Traktujmy siebie nawzajem jak wzajemną pomoc Bóg dał nam siebie byśmy byli dla siebie wsparciem, zachęceniem i zabezpieczaniem. Więc nie denerwuj się gdy społeczność interesuje się twoimi życiem, pamiętaj że to dla twojego dobra. Nie denerwuj się gdy zostaniesz napomniany, przemyśl to i jeśli było to ,słuszne dziękuj Bogu, że masz takich ludzi koło siebie, którzy wskazują na prawdę. Jeśli ktoś błądzi czy upada nie zostawiaj go samemu sobie musisz wiedzieć, że czyniąc tak w pewnym sensie pozbawiasz go możliwości upamiętania. Staraj się usilnie sprowadzić takiego człowieka do Chrystusa modląc się o niego i zachęcając go do szukania Boga, a z pewnością od Boga otrzymasz nagrodę za roztropność i poświęcenie.
Tak doszliśmy do końca tego wspaniałego listu, omówiliśmy wiele tematów życia chrześcijańskiego. Zobaczyliśmy jak wiara chrześcijańska przechodzi próby ona nigdy się nie poddaje i zawsze odnosi zwycięstwo w Bogu przez posłuszeństwo Bożemu Słowu. Osobom które twierdzą, że są wierzące postawione jest wyzwanie, żeby pokazać swoją wiarę w praktyce, codziennym życiu tylko taka wiara ma wartość przed Bogiem.  Według Biblii jeśli mówisz, że wierzysz w Boga, a nie okazujesz mu posłuszeństwa, to tak naprawdę w niego nie wierzysz. Wiara także unika kłótni, walk, zazdrości i świeckich ambicji. Zmierza natomiast do polegania na Bogu, wytrwałości i cierpliwości szczególnie w doświadczeniach. Wiara nie skupia się tylko na sobie, ale zawsze dostrzega drugich potrzebujących łaski Chrystusa i stara się ich pozyskać. Bądźcie wytrwali, Bądźcie mocni, a Bóg da wam właściwe zrozumienie. Amen   






Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń