Drodzy, mamy zbyt mało czasu, by poruszyć wszystkie kwestie związane z wychowaniem dzieci w
bojaźni Bożej. Więc to, co ja mogę jedynie dzisiaj zrobić, to zacząć temat,
pobudzić do myślenia i dyskusji, dać pewne wskazówki. Ale będzie to jedynie
wstęp, który ma na celu spowodować, refleksje i zachętę do dalszych studiów i
działań. Na koniec tego wykładu podam również literaturę z której ja korzystam
i która dla ciebie może być pomocna w tym temacie. Na runku jest bardzo wiele
książek na temat chrześcijańskiego wychowania dzieci. Ale muszę powiedzieć że
część z tych książek nie czerpie z Biblii, tylko głównie ze świeckiej
psychologii, od świeckich autorytetów w dziedzinie wychowania. Oczywiście pewne
rzeczy mogą być wartościowe, ale w wielu przypadkach świeckie zasady wychowania
są sprzeczne z biblijnymi.
Każdy
z nas kto ma dzieci, czy kiedykolwiek planuje mieć musi sobie zdawać
sprawę z tego jak wiele wysiłku trzeba włożyć w wychowanie naszych pociech w ogóle,
a jeszcze więcej trzeba siły żeby wychować dobre dzieci. Gdybyśmy zapytali
ludzi co to znaczy wychować dobrze dzieci, to jak myślicie jakie padłyby
odpowiedzi?
Prawdopodobnie
większość osób powiedziałaby, że pragnie dzieci ułożone, posłuszne, pomagające
rodzicom, nie wdające się w konflikty z prawem, stroniące od narkotyków
przykładające się do nauki, uprzejme dla innych, po prostu dzieci dobre. Ale my
nie chcemy rozmawiać dzisiaj o wychowaniu jako takim. Każdy z nas chciałby mieć
dobre dzieci i ja rozumiem ludzi którzy pragną mieć dobrze wychowane potomstwo.
Problem jednak polega na tym, że większość ludzi chce mieć pewien skutek, ale
nie wie jak go osiągnąć. Większość ludzi pomija to, co jest zasadnicze w
wychowaniu, potrzeby duchowe dziecka. Najczęściej mamy tendencje skupiać się na
potrzebach fizycznych i intelektualnych, jak jedzenie, ubrania, zabawki, szkoła, wykształcenie,
rozwijanie talentów, zabawa itp. Ale Słowo
Boże mówi, że nasze dzieci na pierwszym miejscu potrzebują Boga. Potrzebują
duchowego odrodzenia, więc główna część naszej pracy w wychowaniu naszych
pociech powinna się skupiać na nauczeniu dzieci bojaźni bożej i prezentowaniu im
ewangelii o Panu naszym Jezusie Chrystusie.
Słowo
Boże mówi:
Psalm 111:10 Początkiem mądrości jest bojaźń Pana;
Wszyscy, którzy ją okazują, są prawdziwie mądrzy. Chwała jego trwa na wieki.
Tak
więc, gdybyśmy nauczyli nasze dzieci wszystkiego co dobre i pożyteczne np.
dalibyśmy im dobre wykształcenie, nauczylibyśmy ich pracy i wypełniania
obowiązków, okazywania nam troski oraz szacunku,
a nie nauczylibyśmy ich bojaźni Bożej. Nie nauczylibyśmy ich, że przede
wszystkim na pierwszym miejscu mają oddawać Bogu cześć i Jego uwielbiać, to
możemy w świetle słowa Bożego mówić o porażce wychowawczej. Jeśli nie
wychowujemy dzieci dla Boga, to wychowujemy je dla świata. Oczywiście zdaje
sobie sprawę, że nie możemy podjąć decyzji podążania za Jezusem za nasze
dzieci. Słowo Boże uczy nas, że każdy z nas sam osobiście musi uwierzyć w
Chrystusa, by zostać zbawionym. Każdy indywidualnie musi wzywać imienia
Pańskiego, imienia Jezusa, by Jezus stał się jego Zbawicielem. Ale to, co możemy
zrobić dla naszych dzieci i co mamy robić, to prowadzić je do tej decyzji podążania
za Chrystusem. W nauczeniu dzieci bojaźni Pańskiej zawierają się również te
wszystkie rzeczy i cechy które pragnęlibyśmy, by nasze dzieci posiadały, jak:
pracowitość, posłuszeństwo rodzicom, uprzejmość, łagodność, dobroć, stronienie
od używek, czy umiejętność podejmowania dobrych wyborów.
Jest
tak dlatego, że właściwie pojmowana bojaźń Boża prowadzi nas do przestrzegania
Bożych przykazań.
Chcesz mieć mądre dzieci, ucz je bojaźni
Bożej, początkiem mądrości jest bojaźń Pana
Bezbożne społeczeństwo
Musimy
sobie zdać sprawę, że jako chrześcijanie żyjemy we wrogim środowisku wobec
wartości chrześcijańskich jakim jest świat. Więc nie możemy spodziewać iż od
świata otrzymamy pomoc w pobożnym wychowaniu naszych dzieci. Obowiązek ten
przede wszystkim spoczywa na rodzicach. Świat ciągle się zastanawia dlaczego z
naszymi dziećmi jest coraz gorzej pomimo wielu programów wychowawczych, lepszej
opieki w szkołach, bardziej
wykształconych nauczycieli, lepszego dostępu do edukacji. Jestem przekonany, że
odpowiedzią na to pytanie jest pogarszająca się sytuacja rodziny, nie tyle
finansowa, bo o tym trąbi się w każdych mediach, ale sytuacja moralna. Boża
instytucja biblijnej rodziny w dzisiejszym świecie przeżywa poważny kryzys, a
właśnie to jest najlepsze środowisko do zapewnienia dziecku właściwej opieki
emocjonalnej i właściwego rozwoju. Nic nie da dziecku tego co zdrowa,
pełna kochająca się rodzina.
Nie
trzeba być ekspertem, by widzieć że znaki upadku rodziny widoczne są na każdym
kroku, ¼ zawartych w tym roku małżeństw rozpadnie w ciągu najbliższych kilku
lat. Rewolucja seksualna przez środki masowego przekazu weszła do naszych domów
i w znacznym stopniu przyczyniła się do niewierności małżeńskiej i zaniku
miłości między małżonkami. Obserwujemy też zanik biblijnych tradycyjnych
poglądów na rodzinie, małżeństwa homoseksualne, życie na tzw. kocią łapę, radykalny
feminizm, czy samotne matki są na porządku dziennym. To wszystko musi wpływać
i wpływa na poczucie bezpieczeństwa naszych dzieci.
Gdy
Bóg przemawiał w naszym przewodnim fragmencie do Izraela, to na rodziców złożył
odpowiedzialność uczenia swoich dzieci kim jest Bóg. Powiedział: ty będziesz wpajał te słowa - mając na myśli Boże prawo - w twoich synów, w twoje córki, będziesz
dbał o to, by to słowo było odpowiednio szanowane w twoim domu i będziesz uczył
swoje dzieci prawd o tym kim jest Bóg w każdej możliwej sytuacji.
Nie
możemy spodziewać się, że kościół załatwi za nas tą sprawę. Oczywiście
kościół angażuje się w wychowanie następnego pokolenia i w miarę możliwości
pomaga rodzicom uczyć dzieci bojaźni Bożej, przez różnego rodzaju szkolenia jak
szkółki niedzielne, obozy dla dzieci, konferencje młodzieżowe i inne zajęcia.
Ale to nie zwalnia rodziców z odpowiedzialności przed Bogiem, przede
wszystkim to oni mają się podjąć tego zadania. Nadto kościół poniesie sromotną porażkę
jeśli dzieci nie zobaczą osobistego zaangażowania każdego z nas w miłość do Boga. Nic tak nie
działa odpychająco na twoje dzieci jak nasze wezwania, by kochały Boga i żyły
zgodnie z Jego przykazaniami, a później brak z naszej strony osobistego
zaangażowania, by nasze życie osobiste było skupione na Bogu.
Osobiste nawrócenie
Dlatego Bóg w pierwszej kolejności kieruje wezwanie
do nas, do każdego z nas indywidualnie, by każdy z nas osobiście pokochał Boga.
Zwróćmy uwagę na wiersze 5 Mój 6,5-6
5 mojżeszowa 6:5 Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z
całego serca swego i a całej duszy swojej, i z całej siły swojej.
6
Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu.
Jeśli
pragniesz mieć wierzące kochające Boga dzieci, to musisz zacząć od siebie, a
nie od dzieci. Najpierw my musimy poznać Boga.
Najpierw powinienem zadbać o moją osobistą relacje z Bogiem i sam
muszę być z Nim pojednany przez autentyczną szczerą wiarę w Jezusa.
Najpierw sam muszę się upamiętać, przyjść do Boga z moimi grzechami i prosić Go
o wybaczenie oraz zaprosić Pana Jezusa Chrystusa do mojego
życia, by stał się moim Zbawicielem, bym w ten sposób mógł doznać wewnętrznej duchowej
przemiany, nowego narodzenia i stać się dzieckiem Bożym. Dopiero
wtedy mogę być właściwym przykładem i świadectwem dla moich dzieci. Mamy miłować Boga z całego serca z całej duszy i ze wszystkich
naszych sił. Inaczej mówiąc zaangażuj w miłość do Boga wszystko co Bóg ci dał,
twój intelekt, twoje ciało, twój dom, twoje majętności i wszytko kim jesteś i
co posiadasz. Zaangażuj się całym sercem w szukanie Boga i w służbę dla Niego.
Dbaj o to, by Słowo Boże nie było tylko częścią niedzielnej liturgii w twoim
domu, ale było w twoim sercu.
Noszenie
Słowa Bożego w sercu oznacza darzenie Go największą miłością i szacunkiem.
Oznacza, że Słowo To prowadzi cię w życiu i jak mówi Dawid w Psalmie 119, 105
jest pochodnią dla naszych nóg i światłem które rozświetla nam drogę pozwalając utrzymać nam właściwy kurs. Jeśli zabraknie tego osobistego
zaangażowania, indywidualnego nawrócenia, wtedy jest znacznie trudnej naszym
dzieciom poznać Pana. Możemy tylko dziękować Bogu, że On w łasce swojej sprawa,
że niekiedy dzieci nie mające żadnych podstaw biblijnych jednak przychodzą
do Niego. To dowodzi, że łaska Boża i Słowo Boże jest mocniejsze grzech i diabeł. Często ja modle się do Boga,
by On wyprostował moje błędy w moim rodzicielstwie i obrócił je na dobre.
Najlepszym
przykładem zaniedbań jest sam Izrael. Oni nie wypełnili tego zadania nauczenia
kolejnego pokolenia kim jest Bóg i jak należy oddawać mu cześć.
Zwróćcie
uwagę na to, co czytamy w Ks. sędziów
Ks. Sędziów 2:7 Lud służył Panu przez wszystkie dni życia
Jozuego oraz przez wszystkie dni życia starszych, którzy Jozuego przeżyli, a
którzy oglądali wszystkie wielkie dzieła, jakich Pan dokonał dla Izraela.
8
Jozue, syn Nuna, sługa Pana, umarł, licząc sto dziesięć lat.
9
Pogrzebano go w obrębie jego dziedzictwa w Timnat-Cheres, na pogórzu
efraimskim, na północ od góry Gaasz.
10
A gdy również całe to pokolenie wymarło i nastało po nich inne
pokolenie, które nie znało Pana ani tego, co On uczynił dla Izraela,
11
Zaczęli synowie izraelscy czynić zło w oczach Pana i służyli Baalom.
12
Opuścili Pana, Boga ojców swoich, który ich wywiódł z ziemi egipskiej, i
chodzili za innymi bogami spośród bogów ludów okolicznych, i oddawali im
pokłon, drażniąc Pana.
2:13
Tak opuścili Pana, a służyli Baalowi i Asztartom.
Tak
więc przykład Izraela jest dla każdego z nas jest przestrogą, by nasze dzieci
przez nasze zaniedbania nie stały się pokoleniem, które nie zna Pana. Izraelici
zaniedbali uczenie swoich dzieci o tym, co Bóg zrobił dla nich. W rezultacie
całe następne pokolenie odeszło od Boga i zwróciło się ku bałwanom, co przyniosło
chaos i zniszczenie. Nie mieli siły stawić czoła wrogiemu bałwochwalczemu otoczeniu,
bo rodzice nie wywiązali się ze swojego obowiązku. A
muszę wam powiedzieć, że już nie raz miałem okazje widzieć jak wierzący rodzice
zupełnie zaniedbywali biblijną edukacje swoich dzieci np. przez
nieprzyprowadzanie dzieci na nabożeństwa, czy brak czytania Słowa Bożego i
modlitwy ze swoją rodziną w domu lub brak osobistego świadectwa. Jak wiemy
dzieci są doskonałymi obserwatorami i szybko się uczą. Nie licz na to, że będą
robić to co mówisz, ale z pewnością będą
czynić co ty robisz.
Ostatnio
jeden z moich przyjaciół powiedział, że służył kiedyś w pewnym zborze i później
przeszedł z tego zboru do innego. Po wielu latach pojawił się w tym zborze na
kazaniu i spotkał niektórych ludzi sprzed wielu lat, będących członkami tego
zboru już kiedyś. Jedną z rodzin szczególnie zapamiętał mieli wtedy małego
synka, który był małym urwisem, ale rodzice uważali, że nie należy go
dyscyplinować i karcić tzw. bezstresowe wychowanie. Nie wychowywali go w
bojaźni Bożej, teraz ten ów chłopiec ma ponad dwadzieścia lat. I co? I chodzi
daleko od Pana w świecie, umiłował różne bałwany i im oddał się na służbę. To
jest jeden z przykładów jakich wiele w naszych kościołach.
W
pewnym sensie zasada wychowania naszych dzieci w bojaźni Bożej jest bardzo
prosta. Potrzebujemy złapać się kilku biblijnych zasad rodzicielstwa i ciągłego
systematycznego trzymania się ich.
Nieustannie
ucz swoje dzieci Słowa Bożego
5 Moj
6:7 Będziesz je wpajał w twoich synów i
będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i
wstając.
To
właśnie Boże Słowo ma moc jak miecz obosieczny i dokonuje przemiany ludzkiego
serca przez Ducha św. Dlatego powinniśmy wykorzystać każdą okazje, by nauczać
nasze dzieci co mówi Bóg, kim On jest, czego oczekuje i do czego nas wzywa.
Naszym priorytetem powinno być przekazać prawdę ewangelii naszym dzieciom, że
potrzebują duchowego odrodzenia i tylko Chrystus może je Zbawić. Tak wiec
powinniśmy uczyć nasze dzieci o duchowym upadku człowieka, o tym że każdy z nas
potrzebuje odrodzenia duchowego, a grzech jest ciężkim przestępstwem w oczach
Boga. Ucz o tym jak straszny jest grzech i jak bardzo zasmuca Boga i jak
straszne są jego konsekwencje. Ucz swoje dzieci o tym kim jest Bóg jakie są
jego atrybuty, ucz o Jego świętości, Sprawiedliwości, gniewie wobec grzechu,
łasce, miłości do człowieka i ciągłym Bożym pragnieniu Boga, by człowiek
zwrócił się do Niego. Ucz swoje dzieci
ewangelii o posłaniu Jezusa Chrystusa,
po co przyszedł, kim był, kim się stał dla nas, co chce uczynić w naszym
życiu. Ucz je o Krzyżu Pana Jezus, jak wielką ofiarę poniósł i jak doskonałą
byśmy dzisiaj bez przeszkód mogli uwielbiać Boga w jego Imieniu. Ucz swoje
dzieci doktryn biblijnych, omawiaj je ze swoimi dziećmi w swoim domu i pozwól
im zadawać pytania. Przypominaj im o
Bogu o Bożych przykazaniach w najróżniejszych sytuacjach życiowych.
Czytaj z nimi codziennie regularnie Słowo Boże i naucz ich jak to jest ważne,
by trwać w tym słowie. Ucz je modlitwy do Boga, że powinny zawsze do Boga się
zwracać i szukać u Niego posilenia, wzmocnienia, pomocy i błogosławieństwa.
Bądź niestrudzony w tej pracy nawet jak wydaje ci się, że nie widzisz żadnych
efektów.
Jakiś
czas temu gdy uczyliśmy nasze dzieci przykazań Bożych i omawialiśmy, że
powinniśmy szanować imię Boże i otaczać je największym szacunkiem i nie wzywać
Go na darmo, wydarzyło się coś co nasz
zaskoczyło. Tego dnia 6 – letnia nasza córka poszła do zerówki i gdy
przyszedłem ją odebrać, pani wychowawczyni powiedziała, że nasza córka
pouczała. Ja spytałem się o czym pouczała – a pani odpowiedziała, że jedno z
dzieci wołało O Jezus, O Jezus, a nasza córka podeszła do tej dziewczynki i
powiedziała żeby nie wzywać imienia Bożego na darmo. Pani wychowawczyni była
niezwykle zdziwiona jej zachowaniem i dojrzałością.
To
czego uczymy nasze dzieci, rzeczywiście ma sens i zostaje w ich głowie i sercu,
nie zniechęcajmy się, to działa. Mamy to robić cały czas, tak długo jak Bóg
pozwala nam mieć wpływ na nasze dzieci i mamy to robić niestrudzenie.
Należy
tutaj podkreślić ciągłość i systematyczność. Nie możemy w edukacji naszych
dzieci polegać na jednorazowym wydarzeniu, jednej modlitwie, ewangelizacji, czy
obozie chrześcijańskim. Oczywiście te wszystkie rzeczy są pomocne i dziękujemy
Bogu, że Bóg się tym posługuje. Ale nakaz Boży dotyczy ciągłej pracy i
biblijnej edukacji. Mamy to czynić cały czas i w każdej sytuacji. Absolutnym
mistrzem w wykorzystywaniu sytuacji życiowych do uczenia prawd biblijnych był
Pan Jezus. On wykorzystywał przyrodę, codzienne zajęcia, kulturę, religijne
obrzędy by przekazać swoim uczniom prawdę Słowa Bożego. Podobnie i my
powinniśmy uczyć się nawiązywać do ewangelii wobec naszych dzieci w codziennych
czynnościach. Jak obowiązki, praca, zabawa, spożywanie posiłków, spacery,
odpoczynek. Powinniśmy wciąż i wciąż kierować uwagę naszych dzieci na Chrystusa
i Jego słowo.
Dyscyplina
Ważną
częścią w wychowywaniu dzieci w karności dla Pana jest dyscyplina. Biblia
przedstawia dyscyplinę w wychowaniu jako okazywanie dziecku miłości
Przypowieści Sal 13:24 Kto żałuje swojej rózgi, nienawidzi swojego
syna, lecz kto go kocha, karci go zawczasu.
Zauważmy,
że nie musimy uczyć naszych dzieci niczego złego, zło w ich sercu już jest.
Dawid powiedział w Psalmie 51,7 że w grzechu poczęła mnie matka moja. Mówił
tak mając na myśli swoje grzeszne serce od urodzenia skłonne do zła. Pan Jezus powiedział, że serca ludzkiego
pochodzą wszystkie złe czyny (Mk 7,21).
Dziecko nie rodzi się niewinne lub neutralne, ale ma w sobie już cały potencjał
grzechu i buntu przeciw Bogu. Gdybyśmy nic nie zrobili i nie kształtowali go w
karności dla Pana, to prowadzilibyśmy nasze dzieci prosto na drogę destrukcji.
Dlatego też tzw. bezstresowe wychowanie jest dla dziecka niebezpieczne.
Pozwalanie dziecku na wszystko na co ma
ochotę i nie karcenie go jest najlepszą drogą do zniszczenia dziecka.
Nadto nasze dzieci instynktownie czują, że powinna być jakaś dyscyplina i pewne
granice w których czują się bezpiecznie. Okazuje się, że dzieci wychowywane bez
dyscypliny często czują się niekochane i zagubione, a także są rozpuszczone.
Chcesz mieć zbuntowane, nieposłuszne dzieci? Daj mu wszystko czego chce, a z
pewnością takich się doczekasz.
Jakiś
czas temu jeden z moich znajomych opowiedział swoją historię. Jest on kierowca
dużej ciężarówki i przez znaczną część roku przebywa w pracy po za granicami
polski. Pojawia się w domu na 2 tygodnie i dalej w trasę. Jak przyjeżdżał
do domu to chciał wynagrodzić swoim
dzieciom swoją nieobecność. Więc kupował im różne gadżety, zabierał w różne
miejsca i w ogóle ich nie napominał za złe zachowanie podczas jego
nieobecności, czy nieposłuszeństwo. Po pewnym czasie jego córka powiedziała do
niego „tato ty chyba nas nie kochasz” – „dlaczego tak myślisz” spytał „bo ty w
ogóle nas nie dyscyplinujesz”. Wtedy zrozumiał, że prawdziwa miłość zawiera w
sobie również dyscyplinę. To co Bóg czyni wobec nas jak mówi autor do
Hebrajczyków, że po iż Bóg nas dyscyplinuje możemy poznać, że prawdziwie
jesteśmy Jego dziećmi, bo zależy na naszym Dobru, więc wychowuje nas (Heb 12,7-8)
Słowo
Boże mówi
Przyp. Sal 22:15 Głupota tkwi w sercu młodzieńca, lecz rózga
karności wypędza ją stamtąd.
Chciałbym
dzisiaj zaznaczyć kilka praktycznych lekcji, które możemy uczyć swoje dzieci.
Często
pojawiają się pytania czego dokładnie uczyć? Wydaje się, że dobrą księgą do wystosowania
kilku lekcji jest Księga Przypowieści Salomona. Zwróćcie uwagę na jej wstęp
Przypowieści Sal 1:8 Synu mój, słuchaj pouczenia swojego ojca i
nie odrzucaj nauki swojej matki,
9
Bo one są pięknym wieńcem na twojej głowie i naszyjnikiem na twojej
szyi!
Najwyraźniej
głównym celem spisania przypowieści Salomona było nauczenie jego syna mądrości.
Ciągle w tej księdze mamy odniesienie do syna np. 4,1 Słuchajcie synowie, pouczenia Ojca, zwróćcie na nie uwagę abyście
się nauczyli rozumu, lub 5,1 Synu
mój zwróć uwagę na moją mądrość, i wiele innych 6,20;7,1. Więc w całej tej księdze jest wezwanie do naszych dzieci,
by nauczyli się bojaźni Bożej z Salomonowych pouczeń.
Oczywiście
z tej księgi można wiele lekcji wyciągnąć, ale chce zaproponować kilka tematów
z którymi możemy pracować
1.
Ucz swoje dzieci bojaźni Bożej.
Salomon
od tego zaczyna swoją księgę, bojaźń Pana jest początkiem mądrości Przyp Sal 1,7. Ucz swoje dzieci, by
bały się Boga, by liczyły się z Nim, z Jego wolą i z Jego Słowem. Nie chodzi
tutaj o paniczny strach przed Bogiem, ale pełną szacunku i nabożnego lęku
postawę względem Boga. Jest to świadomość, że
jak mówiliśmy wcześniej bojaźń Boża prowadzi człowieka do stronienia od
zła.
Zawiera
ona dwa aspekty, jest to przejęcie się Bożą świętością, majestatem i chwałą, co
prowadzi nas do szacunku względem Boga i respektu przed Nim.
A
drugi aspekt bojaźni Bożej to lęk przed Bożym niezadowoleniem. Powinniśmy uczyć
swoje dzieci, że jeśli decydujemy się na grzech, to Bóg w żadnym razie nie
pozostawi tego bez kary i osądzi nas. I bardziej mamy świadomości naszej winy i
niedoskonałości tym bojaźń Boża jest większa.
2.
Kolejna rzecz to uczmy swoje dzieci chronić ich serce
ich umysł.
Słowo Boże mówi
Przyp Sal. 4:23 Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego
serca, bo z niego tryska źródło życia!
Szczególnie
w dzisiejszych czasach w dobie internetu, telewizji, muzyki, radia, kina
rodzice zobowiązani są uświadamiać i uczyć dzieci jak wielkim zagrożeniem może
dla nich być niewłaściwy wybór rzeczy które oglądają lub słuchają. Więc nie
powinniśmy pozwalać na wolność w Internecie lub wręczać pilota do telewizora
bez żadnej kontroli naszym dzieciom. Oczywiście pozwólmy naszym dzieciom
dokonywać wyboru, ale zakreślmy jego granice jakich treści nasze dzieci nie
powinny oglądać, jakiej muzyki słuchać. Nie możemy tylko zakazywać, ale
powinniśmy uczyć dlaczego to jest złe i jak źle to na nas wpływa.
3.
Trzecia zaś rzecz to ucz dzieci posłuszeństwa rodzicom.
Posłuszeństwo
rodzicom jest to niezwykle ważny aspekt rodzicielstwa. Jedno z dziesięciu
przykazań wzywa do posłuszeństwa Ojcu i matce, z przykazaniem tym jest związane
błogosławieństwo.
Wyjścia 20:12 Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
Wyjścia 20:12 Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
W
innym miejscu mamy ostrzeżenie dla nieposłuszeństwa dziecka
Przyp Sal 30:17 Oko, które szydzi z ojca i gardzi sędziwą
matką, wydziobią kruki nad rzeką lub zjedzą orlęta.
Uczenie
posłuszeństwa i szacunku dzieci do rodziców później przekłada się na
posłuszeństwo Bogu. Dzieci, które nie szanują rodziców, autorytetów często
również nie szanują później i Boga. Bóg nas rodziców ustanowił jakby bogiem
przez małe „b” dla naszych dzieci do pewnego wieku byśmy wychowali je w
karności dla Pana. Ale jeśli nie uczymy przyjmowania naszego autorytetu, to nie
liczy na to, że nasze dzieci kiedyś przyjmą Boży autorytet.
4.
Czwarta rzecz to ucz swoje dzieci dobierania sobie
towarzystwa.
Zbyt
wielu ludzi zmarnowało sobie życie, bo zaczęli się zadawać z niewłaściwymi
osobami. Polskie znane przysłowie kto z kim przystaje, takim się staje jest
nadal prawdziwe. A księga przyp Sal. mówi:
Przyp Sal 13:20 Kto obcuje z mędrcami, mądrzeje, lecz kto się
brata z głupcami, temu źle się wiedzie.
Jeśli
nie dobieramy i nie dbamy o to z kim zadają się nasze dzieci nie dziwmy jeśli,
że wybiorą źle. Nasze dzieci raczej nie wzniosą się ponad to co prezentuje ich
towarzystwo. Wpływ jaki mają na nasze dzieci ich przyjaciele jest ogromny.
Jeśli nasze dzieci obracają się w towarzystwie, które goni do złego, będzie
narażone na to, by czynić podobnie. Przypomnijmy sobie psalm 1. Jakże często
rodzice ubolewają, że to było takie dobre dziecko i co się z nim stało?
Odpowiedzią w wielu przypadkach jest towarzystwo.
5.
Kolejna rzecz
to opanowanie swoich namiętności, pożądliwości.
Salomon
często wymienia jako przyczynę upadku uleganie swoim namiętnością. Mądrzy
rodzice będą uczyć swoje dzieci, że powinny one nad sobą panować i uciekać od
pożądliwości
Posłuchajcie
co napisał Salomon
Przyp. Sal 2:16 Ustrzeże cię także od cudzej żony, od obcej,
która uwodzi słodkimi słowami,
17
Która porzuca towarzysza swojej młodości i zapomina o przymierzu z
Bogiem;
18
Bo jej ścieżka schodzi w dół do śmierci, a jej drogi do krainy cieni.
19
Nikt z tych, którzy do niej wchodzą, nie wraca i nie osiąga ścieżek
życia.
Niemoralność
często pozostawia znak w człowieku na całe życie. A nie jedno życie zostało
zniszczone przez cudzołóstwo, pornografie itp. rzeczy.
Paweł
pisząc do swojego młodego wychowanka Tymoteusza napominał „młodzieńczych zaś pożądliwości unikaj” 2 Tym 2,22.
Doskonale
on wiedział jaki destrukcyjny wpływ mają na ludzi nieopanowane namiętności.
6.
Ucz dzieci cieszyć się ze współmałżonka.
Powinniśmy
uczyć nasze dzieci zachowywać czystość dla współmałżonka. To wzmocni ich przyszły
związek i skieruje ich pożądliwości we właściwą stronę. Dzieci powinny
wiedzieć, że to co najcenniejsze co mogą dać przyszłemu współmałżonkowi, to właśnie
siebie. Obecne statystki są przerażające. Coraz więcej młodych ludzi ma wiele
doświadczeń seksualnych z osobą inną niż współmałżonek przed ślubem co w konsekwencji
osłabia trwałość przyszłego małżeństwa, a tym możliwość zbudowania szczęśliwego
małżeństwa.
Salomon
powiedział:
Przyp Sal 5:15 Pij wodę z własnej cysterny i wodę świeżą z
własnej studni!
16
Czy twoje źródła mają wylewać się na zewnątrz, a twoje strumienie na
place?
17 Do ciebie samego mają należeć, a nie do obcych
równocześnie z tobą!
18
Niech będzie błogosławiony twój zdrój, a raduj się z żony twojej
młodości!
7.
Ucz dzieci by zważały to co mówią.
Wiele
osób, a szczególnie dzieci nie zdaje sobie sprawy jak wielkie znaczenie ma to
jakich słów używają wobec innych. Mogą posługiwać się językiem, który buduje,
ale również mogą posługiwać się językiem który rani. Rolą mądrych rodziców jest
nauczyć czystej mowy, która przynosi ukojenie innym. W czystej mowie zawiera
się również mówienie prawdy, rozważne dobieranie słów, których później nie
trzeba żałować.
Przypowieści
Salomona są pełne pouczeń co do używania właściwej mowy
Przyp Sal 10:11 Usta sprawiedliwego są krynicą życia, lecz
usta bezbożnych kryją bezprawie.
10:32
Wargi sprawiedliwego wypowiadają to, co jest miłe, lecz usta bezbożnych
tylko to, co jest przewrotne.
Jeśli
nie nauczymy nasze dzieci mówienia prawdy i przyzwyczaimy ich sumienie do
kłamstwa w którym nauczą się żyć. Tym samym staną się podatne na każdy inny
grzech.
8.
Ósmą rzeczą
jest nauczyć dzieci pracować.
Jeśli
nie nauczymy dzieci pracować, wychowamy leniwe dzieci które będą przysparzały
nam kłopotów i zmartwień. Dzieci muszą się nauczyć, że jeśli chcą osiągnąć
jakiekolwiek powodzenie muszą się starać i ciężko pracować z własnej inicjatywy.
Przyp Sal 6:6 Idź do mrówki, leniwcze, przypatrz się jej
postępowaniu, abyś zmądrzał.
7
Nie ma ona wodza ani nadzorcy, ani władcy,
8
A jednak w lecie przygotowuje swój pokarm, w żniwa zgromadza swoją
żywność.
9
Leniwcze! Jak długo będziesz leżał, kiedy podniesiesz się ze snu?
10
Jeszcze trochę pospać, trochę podrzemać, jeszcze trochę założyć ręce,
aby odpocząć.
11
Tak zaskoczy cię ubóstwo jak zbójca i niedostatek, jak mąż zbrojny.
Niepracujące
leniwe dzieci, często są ciężarem dla rodziców do samej ich śmierci, a powinny
być dla nich pomocą i oparciem. Wbrew pozorom nie rodzimy się z naturalnymi
skłonnościami do pracy, ale raczej wolimy nie wiele robić i się relaksować. Takie
życie jednak rychło prowadzi do kłopotów i ściąga na drogę przestępstwa. Dlatego
rodzice, którzy nie uczą dzieci pracować i pozwalają im cały czas na rozrywkę,
niszczą swoje dzieci. Dzieci mogą nie chcieć wypełniać domowych obowiązków jak
sprzątanie, odrabianie lekcji czy inne. Ale rodzice nie powinni popuścić w tych
kwestiach. Z kolei dumą rodziców są dzieci solidne i pracujące takie dzieci
często dochodzą do szacunku i dobrobytu stając się chlubą swoich matek i ojców.
9.
Kolejna rzecz, to ucz swoje dzieci zarządzania
pieniędzmi.
Gdy
twoje dzieci zaczną pracować zaczną również zarabiać pieniądze. Jeśli nie są nauczone właściwie ich wydawać, to z
pewnością będą wydawali je źle.
Znowu
Salomon przypomina nam.
Przyp Sal 3:9 Czcij Pana darami ze swojego mienia i z
pierwocin wszystkich swoich plonów!
10
I będą twoje stodoły wypełnione ponad miarę, a twoje prasy opływać będą
w moszcz.
Przede
wszystkim dzieci powinny być nauczone, że pieniądze które otrzymują, otrzymują
od Boga i w związku z tym powinny hojne czcić Boga tym co Bóg im daje. Dzieci
powinny mieć świadomość, że nie dajemy Bogu na samym końcu, ale powinny być to pierwociny.
Pierwsze wydane pieniądze, to te dla Boga. To również uchroni twoje dzieci od miłości
do pieniędzy i pozwoli im nabrać do nich dystansu. Jeśli nauczą się czcić Boga
tym co Bóg im daje, nauczą się również wydawać swoje pieniądze w taki sposób,
by Bóg był przez to uwielbiony.
10.
I ostatnia dziesiąta lekcja to ucz dzieci kochać
swoich bliźnich
Przyp Sal 3:27 Nie wzbraniaj się czynić dobrze
potrzebującemu, jeżeli to leży w twojej mocy.
28
Nie mów do swego bliźniego: Idź i przyjdź znowu, dam ci to jutro -
jeżeli możesz to teraz uczynić.
3:29
Nie knuj złego przeciwko swemu bliźniemu, gdy ci ufa mieszkając z tobą!
Miłość
do bliźnich pojawia się zaraz po przykazaniu do Boga. Jezus powiedział, że na
dwóch przykazaniach – miłości do Boga i miłości do bliźniego opiera się całe
prawo i to co nauczali prorocy. Więc nauczenie dziecka miłości do bliźniego,
również do jego nieprzyjaciół spowoduje że twoje dzieci będą życzliwe,
miłosierne i współczujące innym. Staną się osobami gotowymi pomóc drugiemu
jeśli zajdzie taka potrzeba. Przez miłość do bliźniego dzieci oszczędzą sobie
wielu kłopotów unikając niepotrzebnych kłótni, sporów, zemsty. I zdobędą wielu
przyjaciół stając się w ten sposób błogosławieństwem dla wielu.
Zanany
kaznodzieja John Macarthur napisał: „Jeżeli nie nauczymy naszych dzieci bać się
Boga, szatan nauczy je Go nienawidzić. Jeśli nie nauczymy naszych dzieci jak
ochraniać umysł szatan nauczy je jak karmić go zepsuciem. Jeżeli nie nauczymy
nasze dzieci słuchać rodziców, to szatan nauczy je buntu i nieposłuszeństwa. Jeżeli
nie nauczymy je dobierania sobie towarzystwa, to szatan dobierze im
towarzystwo. Jeżeli nie nauczymy je opanowania swoich pożądliwości, to szatan nauczy je jak je zaspokajać. Jeżeli
nie nauczymy naszych dzieci cieszyć się ze współmałżonka to szatan nauczy ich
jak niszczyć małżeństwo. Jeżeli nie nauczymy naszych dzieci zważania na słowa,
to szatan wypełni ich usta brudem. Jeżeli nie nauczymy ich pracować, to szatan
nauczy ich lenistwa. Jeżeli nie nauczymy naszych dzieci gospodarowania
pieniędzmi to diabeł nauczy ich trwonić pieniądze na rozwiązłe życie. Jeżeli nie nauczymy ich miłości
bliźniego, to szatan nauczy ich kochać tylko siebie”.
Więc
widzimy, że zadanie jest ogromne. Niech dobry Bóg da nam siły byśmy mogli mu
sprostać.
Literaturta jaką polecam, by bardziej
zgłębić temat
„Udane
biblijne rodzicielstwo” John MacArthur
„Pasterz
serca dziecka” Dr Tedd Tripp
4 komentarze:
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
Prześlij komentarz