22.07.2015

Wychowywanie dzieci w bojaźni Pańskiej 5 Mojżeszowa 6,4 – 13


Drodzy, mamy zbyt mało czasu, by poruszyć wszystkie kwestie związane z wychowaniem dzieci w bojaźni Bożej. Więc to, co ja mogę jedynie dzisiaj zrobić, to zacząć temat, pobudzić do myślenia i dyskusji, dać pewne wskazówki. Ale będzie to jedynie wstęp, który ma na celu spowodować, refleksje i zachętę do dalszych studiów i działań. Na koniec tego wykładu podam również literaturę z której ja korzystam i która dla ciebie może być pomocna w tym temacie. Na runku jest bardzo wiele książek na temat chrześcijańskiego wychowania dzieci. Ale muszę powiedzieć że część z tych książek nie czerpie z Biblii, tylko głównie ze świeckiej psychologii, od świeckich autorytetów w dziedzinie wychowania. Oczywiście pewne rzeczy mogą być wartościowe, ale w wielu przypadkach świeckie zasady wychowania są sprzeczne z biblijnymi.
Każdy z nas kto ma dzieci, czy kiedykolwiek planuje mieć musi sobie zdawać sprawę z tego jak wiele wysiłku trzeba włożyć w wychowanie naszych pociech w ogóle, a jeszcze więcej trzeba siły żeby wychować dobre dzieci. Gdybyśmy zapytali ludzi co to znaczy wychować dobrze dzieci, to jak myślicie jakie padłyby odpowiedzi?
Prawdopodobnie większość osób powiedziałaby, że pragnie dzieci ułożone, posłuszne, pomagające rodzicom, nie wdające się w konflikty z prawem, stroniące od narkotyków przykładające się do nauki, uprzejme dla innych, po prostu dzieci dobre. Ale my nie chcemy rozmawiać dzisiaj o wychowaniu jako takim. Każdy z nas chciałby mieć dobre dzieci i ja rozumiem ludzi którzy pragną mieć dobrze wychowane potomstwo. Problem jednak polega na tym, że większość ludzi chce mieć pewien skutek, ale nie wie jak go osiągnąć. Większość ludzi pomija to, co jest zasadnicze w wychowaniu, potrzeby duchowe dziecka. Najczęściej mamy tendencje skupiać się na potrzebach fizycznych i intelektualnych, jak jedzenie, ubrania, zabawki, szkoła, wykształcenie, rozwijanie talentów, zabawa itp. Ale Słowo  Boże mówi, że nasze dzieci na pierwszym miejscu potrzebują Boga. Potrzebują duchowego odrodzenia, więc główna część naszej pracy w wychowaniu naszych pociech powinna się skupiać na nauczeniu dzieci bojaźni bożej i prezentowaniu im ewangelii o Panu naszym Jezusie Chrystusie.
Słowo Boże mówi:
Psalm 111:10  Początkiem mądrości jest bojaźń Pana; Wszyscy, którzy ją okazują, są prawdziwie mądrzy. Chwała jego trwa na wieki.
Tak więc, gdybyśmy nauczyli nasze dzieci wszystkiego co dobre i pożyteczne np. dalibyśmy im dobre wykształcenie, nauczylibyśmy ich pracy i wypełniania obowiązków, okazywania nam troski oraz szacunku,  a nie nauczylibyśmy ich bojaźni Bożej. Nie nauczylibyśmy ich, że przede wszystkim na pierwszym miejscu mają oddawać Bogu cześć i Jego uwielbiać, to możemy w świetle słowa Bożego mówić o porażce wychowawczej. Jeśli nie wychowujemy dzieci dla Boga, to wychowujemy je dla świata. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie możemy podjąć decyzji podążania za Jezusem za nasze dzieci. Słowo Boże uczy nas, że każdy z nas sam osobiście musi uwierzyć w Chrystusa, by zostać zbawionym. Każdy indywidualnie musi wzywać imienia Pańskiego, imienia Jezusa, by Jezus stał się jego Zbawicielem. Ale to, co możemy zrobić dla naszych dzieci i co mamy robić, to prowadzić je do tej decyzji podążania za Chrystusem. W nauczeniu dzieci bojaźni Pańskiej zawierają się również te wszystkie rzeczy i cechy które pragnęlibyśmy, by nasze dzieci posiadały, jak: pracowitość, posłuszeństwo rodzicom, uprzejmość, łagodność, dobroć, stronienie od używek, czy umiejętność podejmowania dobrych wyborów.
Jest tak dlatego, że właściwie pojmowana bojaźń Boża prowadzi nas do przestrzegania Bożych przykazań.
Chcesz mieć mądre dzieci, ucz je bojaźni Bożej, początkiem mądrości jest bojaźń Pana

Bezbożne społeczeństwo
Musimy sobie zdać sprawę, że jako chrześcijanie żyjemy we wrogim środowisku wobec wartości chrześcijańskich jakim jest świat. Więc nie możemy spodziewać iż od świata otrzymamy pomoc w pobożnym wychowaniu naszych dzieci. Obowiązek ten przede wszystkim spoczywa na rodzicach. Świat ciągle się zastanawia dlaczego z naszymi dziećmi jest coraz gorzej pomimo wielu programów wychowawczych, lepszej opieki w szkołach,  bardziej wykształconych nauczycieli, lepszego dostępu do edukacji. Jestem przekonany, że odpowiedzią na to pytanie jest pogarszająca się sytuacja rodziny, nie tyle finansowa, bo o tym trąbi się w każdych mediach, ale sytuacja moralna. Boża instytucja biblijnej rodziny w dzisiejszym świecie przeżywa poważny kryzys, a właśnie to jest najlepsze środowisko do zapewnienia dziecku właściwej opieki emocjonalnej i właściwego rozwoju. Nic nie da dziecku tego co zdrowa, pełna  kochająca się rodzina.
Nie trzeba być ekspertem, by widzieć że znaki upadku rodziny widoczne są na każdym kroku, ¼ zawartych w tym roku małżeństw rozpadnie w ciągu najbliższych kilku lat. Rewolucja seksualna przez środki masowego przekazu weszła do naszych domów i w znacznym stopniu przyczyniła się do niewierności małżeńskiej i zaniku miłości między małżonkami. Obserwujemy też zanik biblijnych tradycyjnych poglądów na rodzinie, małżeństwa homoseksualne, życie na tzw. kocią łapę, radykalny feminizm, czy samotne matki są na porządku dziennym. To wszystko musi wpływać i wpływa na poczucie bezpieczeństwa naszych dzieci.
Gdy Bóg przemawiał w naszym przewodnim fragmencie do Izraela, to na rodziców złożył odpowiedzialność uczenia swoich dzieci kim jest Bóg. Powiedział: ty będziesz wpajał te słowa -  mając na myśli Boże prawo - w twoich synów, w twoje córki, będziesz dbał o to, by to słowo było odpowiednio szanowane w twoim domu i będziesz uczył swoje dzieci prawd o tym kim jest Bóg w każdej możliwej sytuacji.
Nie możemy spodziewać się, że kościół załatwi za nas tą sprawę. Oczywiście kościół angażuje się  w wychowanie następnego pokolenia i w miarę możliwości pomaga rodzicom uczyć dzieci bojaźni Bożej, przez różnego rodzaju szkolenia jak szkółki niedzielne, obozy dla dzieci, konferencje młodzieżowe i inne zajęcia. Ale to nie zwalnia rodziców z odpowiedzialności przed Bogiem, przede wszystkim to oni mają się podjąć tego zadania. Nadto kościół poniesie sromotną porażkę jeśli dzieci nie zobaczą osobistego zaangażowania każdego z nas w miłość do Boga. Nic tak nie działa odpychająco na twoje dzieci jak nasze wezwania, by kochały Boga i żyły zgodnie z Jego przykazaniami, a później brak z naszej strony osobistego zaangażowania, by nasze życie osobiste było skupione na Bogu.

Osobiste nawrócenie
Dlatego  Bóg w pierwszej kolejności kieruje wezwanie do nas, do każdego z nas indywidualnie, by każdy z nas osobiście pokochał Boga. Zwróćmy uwagę na wiersze 5 Mój 6,5-6
5 mojżeszowa 6:5  Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i a całej duszy swojej, i z całej siły swojej.
6  Niechaj słowa te, które Ja ci dziś nakazuję, będą w twoim sercu.
Jeśli pragniesz mieć wierzące kochające Boga dzieci, to musisz zacząć od siebie, a nie od dzieci. Najpierw my musimy poznać Boga. Najpierw powinienem zadbać o moją osobistą relacje z Bogiem i sam muszę być z Nim pojednany przez autentyczną szczerą wiarę w Jezusa. Najpierw sam muszę się upamiętać, przyjść do Boga z moimi grzechami i prosić Go o wybaczenie oraz zaprosić Pana Jezusa Chrystusa do mojego życia, by stał się moim Zbawicielem, bym w ten sposób mógł doznać wewnętrznej duchowej przemiany, nowego narodzenia i stać się dzieckiem Bożym. Dopiero wtedy mogę być właściwym przykładem i świadectwem dla moich dzieci. Mamy miłować Boga z całego serca z całej duszy i ze wszystkich naszych sił. Inaczej mówiąc zaangażuj w miłość do Boga wszystko co Bóg ci dał, twój intelekt, twoje ciało, twój dom, twoje majętności i wszytko kim jesteś i co posiadasz. Zaangażuj się całym sercem w szukanie Boga i w służbę dla Niego. Dbaj o to, by Słowo Boże nie było tylko częścią niedzielnej liturgii w twoim domu, ale było w twoim sercu.
Noszenie Słowa Bożego w sercu oznacza darzenie Go największą miłością i szacunkiem. Oznacza, że Słowo To prowadzi cię w życiu i jak mówi Dawid w Psalmie 119, 105 jest pochodnią dla naszych nóg i światłem które rozświetla nam drogę pozwalając utrzymać nam właściwy kurs. Jeśli zabraknie tego osobistego zaangażowania, indywidualnego nawrócenia, wtedy jest znacznie trudnej naszym dzieciom poznać Pana. Możemy tylko dziękować Bogu, że On w łasce swojej sprawa, że niekiedy dzieci nie mające żadnych podstaw biblijnych jednak przychodzą do  Niego. To dowodzi, że łaska Boża i Słowo Boże jest mocniejsze grzech i diabeł. Często ja modle się do Boga, by On wyprostował moje błędy w moim rodzicielstwie i obrócił je na dobre.
Najlepszym przykładem zaniedbań jest sam Izrael. Oni nie wypełnili tego zadania nauczenia kolejnego pokolenia kim jest Bóg i jak należy oddawać mu cześć.
Zwróćcie uwagę na to, co czytamy w Ks. sędziów
Ks. Sędziów 2:7  Lud służył Panu przez wszystkie dni życia Jozuego oraz przez wszystkie dni życia starszych, którzy Jozuego przeżyli, a którzy oglądali wszystkie wielkie dzieła, jakich Pan dokonał dla Izraela.
8  Jozue, syn Nuna, sługa Pana, umarł, licząc sto dziesięć lat.
9  Pogrzebano go w obrębie jego dziedzictwa w Timnat-Cheres, na pogórzu efraimskim, na północ od góry Gaasz.
10  A gdy również całe to pokolenie wymarło i nastało po nich inne pokolenie, które nie znało Pana ani tego, co On uczynił dla Izraela,
11  Zaczęli synowie izraelscy czynić zło w oczach Pana i służyli Baalom.
12  Opuścili Pana, Boga ojców swoich, który ich wywiódł z ziemi egipskiej, i chodzili za innymi bogami spośród bogów ludów okolicznych, i oddawali im pokłon, drażniąc Pana.
2:13  Tak opuścili Pana, a służyli Baalowi i Asztartom.
Tak więc przykład Izraela jest dla każdego z nas jest przestrogą, by nasze dzieci przez nasze zaniedbania nie stały się pokoleniem, które nie zna Pana. Izraelici zaniedbali uczenie swoich dzieci o tym, co Bóg zrobił dla nich. W rezultacie całe następne pokolenie odeszło od Boga i zwróciło się ku bałwanom, co przyniosło chaos i zniszczenie. Nie mieli siły stawić czoła wrogiemu bałwochwalczemu otoczeniu, bo rodzice nie wywiązali się ze swojego obowiązku.   A muszę wam powiedzieć, że już nie raz miałem okazje widzieć jak wierzący rodzice zupełnie zaniedbywali biblijną edukacje swoich dzieci np. przez nieprzyprowadzanie dzieci na nabożeństwa, czy brak czytania Słowa Bożego i modlitwy ze swoją rodziną w domu lub brak osobistego świadectwa. Jak wiemy dzieci są doskonałymi obserwatorami i szybko się uczą. Nie licz na to, że będą robić to  co mówisz, ale z pewnością będą czynić co ty robisz.
Ostatnio jeden z moich przyjaciół powiedział, że służył kiedyś w pewnym zborze i później przeszedł z tego zboru do innego. Po wielu latach pojawił się w tym zborze na kazaniu i spotkał niektórych ludzi sprzed wielu lat, będących członkami tego zboru już kiedyś. Jedną z rodzin szczególnie zapamiętał mieli wtedy małego synka, który był małym urwisem, ale rodzice uważali, że nie należy go dyscyplinować i karcić tzw. bezstresowe wychowanie. Nie wychowywali go w bojaźni Bożej, teraz ten ów chłopiec ma ponad dwadzieścia lat. I co? I chodzi daleko od Pana w świecie, umiłował różne bałwany i im oddał się na służbę. To jest jeden z przykładów jakich wiele w naszych kościołach.
W pewnym sensie zasada wychowania naszych dzieci w bojaźni Bożej jest bardzo prosta. Potrzebujemy złapać się kilku biblijnych zasad rodzicielstwa i ciągłego systematycznego trzymania się ich.
 Nieustannie ucz swoje dzieci Słowa Bożego
5 Moj 6:7  Będziesz je wpajał w twoich synów i będziesz o nich mówił, przebywając w swoim domu, idąc drogą, kładąc się i wstając.
To właśnie Boże Słowo ma moc jak miecz obosieczny i dokonuje przemiany ludzkiego serca przez Ducha św. Dlatego powinniśmy wykorzystać każdą okazje, by nauczać nasze dzieci co mówi Bóg, kim On jest, czego oczekuje i do czego nas wzywa. Naszym priorytetem powinno być przekazać prawdę ewangelii naszym dzieciom, że potrzebują duchowego odrodzenia i tylko Chrystus może je Zbawić. Tak wiec powinniśmy uczyć nasze dzieci o duchowym upadku człowieka, o tym że każdy z nas potrzebuje odrodzenia duchowego, a grzech jest ciężkim przestępstwem w oczach Boga. Ucz o tym jak straszny jest grzech i jak bardzo zasmuca Boga i jak straszne są jego konsekwencje. Ucz swoje dzieci o tym kim jest Bóg jakie są jego atrybuty, ucz o Jego świętości, Sprawiedliwości, gniewie wobec grzechu, łasce, miłości do człowieka i ciągłym Bożym pragnieniu Boga, by człowiek zwrócił się do  Niego. Ucz swoje dzieci ewangelii o posłaniu Jezusa Chrystusa,  po co przyszedł, kim był, kim się stał dla nas, co chce uczynić w naszym życiu. Ucz je o Krzyżu Pana Jezus, jak wielką ofiarę poniósł i jak doskonałą byśmy dzisiaj bez przeszkód mogli uwielbiać Boga w jego Imieniu. Ucz swoje dzieci doktryn biblijnych, omawiaj je ze swoimi dziećmi w swoim domu i pozwól im zadawać pytania. Przypominaj im o  Bogu o Bożych przykazaniach w najróżniejszych sytuacjach życiowych. Czytaj z nimi codziennie regularnie Słowo Boże i naucz ich jak to jest ważne, by trwać w tym słowie. Ucz je modlitwy do Boga, że powinny zawsze do Boga się zwracać i szukać u Niego posilenia, wzmocnienia, pomocy i błogosławieństwa. Bądź niestrudzony w tej pracy nawet jak wydaje ci się, że nie widzisz żadnych efektów.
Jakiś czas temu gdy uczyliśmy nasze dzieci przykazań Bożych i omawialiśmy, że powinniśmy szanować imię Boże i otaczać je największym szacunkiem i nie wzywać Go na darmo, wydarzyło się coś co  nasz zaskoczyło. Tego dnia 6 – letnia nasza córka poszła do zerówki i gdy przyszedłem ją odebrać, pani wychowawczyni powiedziała, że nasza córka pouczała. Ja spytałem się o czym pouczała – a pani odpowiedziała, że jedno z dzieci wołało O Jezus, O Jezus, a nasza córka podeszła do tej dziewczynki i powiedziała żeby nie wzywać imienia Bożego na darmo. Pani wychowawczyni była niezwykle zdziwiona jej zachowaniem i dojrzałością.
To czego uczymy nasze dzieci, rzeczywiście ma sens i zostaje w ich głowie i sercu, nie zniechęcajmy się, to działa. Mamy to robić cały czas, tak długo jak Bóg pozwala nam mieć wpływ na nasze dzieci i mamy to robić niestrudzenie.
Należy tutaj podkreślić ciągłość i systematyczność. Nie możemy w edukacji naszych dzieci polegać na jednorazowym wydarzeniu, jednej modlitwie, ewangelizacji, czy obozie chrześcijańskim. Oczywiście te wszystkie rzeczy są pomocne i dziękujemy Bogu, że Bóg się tym posługuje. Ale nakaz Boży dotyczy ciągłej pracy i biblijnej edukacji. Mamy to czynić cały czas i w każdej sytuacji. Absolutnym mistrzem w wykorzystywaniu sytuacji życiowych do uczenia prawd biblijnych był Pan Jezus. On wykorzystywał przyrodę, codzienne zajęcia, kulturę, religijne obrzędy by przekazać swoim uczniom prawdę Słowa Bożego. Podobnie i my powinniśmy uczyć się nawiązywać do ewangelii wobec naszych dzieci w codziennych czynnościach. Jak obowiązki, praca, zabawa, spożywanie posiłków, spacery, odpoczynek. Powinniśmy wciąż i wciąż kierować uwagę naszych dzieci na Chrystusa i Jego słowo.
Dyscyplina
Ważną częścią w wychowywaniu dzieci w karności dla Pana jest dyscyplina. Biblia przedstawia dyscyplinę w wychowaniu jako okazywanie dziecku miłości
Przypowieści Sal 13:24  Kto żałuje swojej rózgi, nienawidzi swojego syna, lecz kto go kocha, karci go zawczasu.
Zauważmy, że nie musimy uczyć naszych dzieci niczego złego, zło w ich sercu już jest. Dawid powiedział w Psalmie 51,7 że w grzechu poczęła mnie matka moja. Mówił tak mając na myśli swoje grzeszne serce od urodzenia skłonne do zła.  Pan Jezus powiedział, że serca ludzkiego pochodzą wszystkie złe czyny (Mk 7,21). Dziecko nie rodzi się niewinne lub neutralne, ale ma w sobie już cały potencjał grzechu i buntu przeciw Bogu. Gdybyśmy nic nie zrobili i nie kształtowali go w karności dla Pana, to prowadzilibyśmy nasze dzieci prosto na drogę destrukcji. Dlatego też tzw. bezstresowe wychowanie jest dla dziecka niebezpieczne. Pozwalanie dziecku na wszystko na co ma  ochotę i nie karcenie go jest najlepszą drogą do zniszczenia dziecka. Nadto nasze dzieci instynktownie czują, że powinna być jakaś dyscyplina i pewne granice w których czują się bezpiecznie. Okazuje się, że dzieci wychowywane bez dyscypliny często czują się niekochane i zagubione, a także są rozpuszczone. Chcesz mieć zbuntowane, nieposłuszne dzieci? Daj mu wszystko czego chce, a z pewnością takich się doczekasz.
Jakiś czas temu jeden z moich znajomych opowiedział swoją historię. Jest on kierowca dużej ciężarówki i przez znaczną część roku przebywa w pracy po za granicami polski. Pojawia się w domu na 2 tygodnie i dalej w trasę. Jak przyjeżdżał do  domu to chciał wynagrodzić swoim dzieciom swoją nieobecność. Więc kupował im różne gadżety, zabierał w różne miejsca i w ogóle ich nie napominał za złe zachowanie podczas jego nieobecności, czy nieposłuszeństwo. Po pewnym czasie jego córka powiedziała do niego „tato ty chyba nas nie kochasz” – „dlaczego tak myślisz” spytał „bo ty w ogóle nas nie dyscyplinujesz”. Wtedy zrozumiał, że prawdziwa miłość zawiera w sobie również dyscyplinę. To co Bóg czyni wobec nas jak mówi autor do Hebrajczyków, że po iż Bóg nas dyscyplinuje możemy poznać, że prawdziwie jesteśmy Jego dziećmi, bo zależy na naszym Dobru, więc wychowuje nas (Heb 12,7-8)
Słowo Boże mówi
Przyp. Sal 22:15  Głupota tkwi w sercu młodzieńca, lecz rózga karności wypędza ją stamtąd.

Chciałbym dzisiaj zaznaczyć kilka praktycznych lekcji, które możemy uczyć swoje dzieci.
Często pojawiają się pytania czego dokładnie uczyć? Wydaje się, że dobrą księgą do wystosowania kilku lekcji jest Księga Przypowieści Salomona. Zwróćcie uwagę na jej wstęp
Przypowieści Sal 1:8  Synu mój, słuchaj pouczenia swojego ojca i nie odrzucaj nauki swojej matki,
9  Bo one są pięknym wieńcem na twojej głowie i naszyjnikiem na twojej szyi!
Najwyraźniej głównym celem spisania przypowieści Salomona było nauczenie jego syna mądrości. Ciągle w tej księdze mamy odniesienie do syna np. 4,1 Słuchajcie synowie, pouczenia Ojca, zwróćcie na nie uwagę abyście się nauczyli rozumu, lub 5,1 Synu mój zwróć uwagę na moją mądrość, i wiele innych 6,20;7,1. Więc w całej tej księdze jest wezwanie do naszych dzieci, by nauczyli się bojaźni Bożej z Salomonowych pouczeń.
Oczywiście z tej księgi można wiele lekcji wyciągnąć, ale chce zaproponować kilka tematów z którymi możemy pracować
1.      Ucz swoje dzieci bojaźni Bożej.
Salomon od tego zaczyna swoją księgę, bojaźń Pana jest początkiem mądrości Przyp Sal 1,7. Ucz swoje dzieci, by bały się Boga, by liczyły się z Nim, z Jego wolą i z Jego Słowem. Nie chodzi tutaj o paniczny strach przed Bogiem, ale pełną szacunku i nabożnego lęku postawę względem Boga. Jest to świadomość, że  jak mówiliśmy wcześniej bojaźń Boża prowadzi człowieka do stronienia od zła.
Zawiera ona dwa aspekty, jest to przejęcie się Bożą świętością, majestatem i chwałą, co prowadzi nas do szacunku względem Boga i respektu przed Nim.
A drugi aspekt bojaźni Bożej to lęk przed Bożym niezadowoleniem. Powinniśmy uczyć swoje dzieci, że jeśli decydujemy się na grzech, to Bóg w żadnym razie nie pozostawi tego bez kary i osądzi nas. I bardziej mamy świadomości naszej winy i niedoskonałości tym bojaźń Boża jest większa.
2.      Kolejna rzecz to uczmy swoje dzieci chronić ich serce ich umysł.
Słowo Boże mówi
Przyp Sal. 4:23  Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca, bo z niego tryska źródło życia!
Szczególnie w dzisiejszych czasach w dobie internetu, telewizji, muzyki, radia, kina rodzice zobowiązani są uświadamiać i uczyć dzieci jak wielkim zagrożeniem może dla nich być niewłaściwy wybór rzeczy które oglądają lub słuchają. Więc nie powinniśmy pozwalać na wolność w Internecie lub wręczać pilota do telewizora bez żadnej kontroli naszym dzieciom. Oczywiście pozwólmy naszym dzieciom dokonywać wyboru, ale zakreślmy jego granice jakich treści nasze dzieci nie powinny oglądać, jakiej muzyki słuchać. Nie możemy tylko zakazywać, ale powinniśmy uczyć dlaczego to jest złe i jak źle to na nas wpływa.
3.      Trzecia zaś rzecz to ucz dzieci posłuszeństwa rodzicom.
Posłuszeństwo rodzicom jest to niezwykle ważny aspekt rodzicielstwa. Jedno z dziesięciu przykazań wzywa do posłuszeństwa Ojcu i matce, z przykazaniem tym jest związane błogosławieństwo.
 Wyjścia 20:12  Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
W innym miejscu mamy ostrzeżenie dla nieposłuszeństwa dziecka
Przyp Sal 30:17  Oko, które szydzi z ojca i gardzi sędziwą matką, wydziobią kruki nad rzeką lub zjedzą orlęta.
Uczenie posłuszeństwa i szacunku dzieci do rodziców później przekłada się na posłuszeństwo Bogu. Dzieci, które nie szanują rodziców, autorytetów często również nie szanują później i Boga. Bóg nas rodziców ustanowił jakby bogiem przez małe „b” dla naszych dzieci do pewnego wieku byśmy wychowali je w karności dla Pana. Ale jeśli nie uczymy przyjmowania naszego autorytetu, to nie liczy na to, że nasze dzieci kiedyś przyjmą Boży autorytet.
4.      Czwarta rzecz to ucz swoje dzieci dobierania sobie towarzystwa.
Zbyt wielu ludzi zmarnowało sobie życie, bo zaczęli się zadawać z niewłaściwymi osobami. Polskie znane przysłowie kto z kim przystaje, takim się staje jest nadal prawdziwe. A księga przyp Sal. mówi:
Przyp Sal 13:20  Kto obcuje z mędrcami, mądrzeje, lecz kto się brata z głupcami, temu źle się wiedzie.
Jeśli nie dobieramy i nie dbamy o to z kim zadają się nasze dzieci nie dziwmy jeśli, że wybiorą źle. Nasze dzieci raczej nie wzniosą się ponad to co prezentuje ich towarzystwo. Wpływ jaki mają na nasze dzieci ich przyjaciele jest ogromny. Jeśli nasze dzieci obracają się w towarzystwie, które goni do złego, będzie narażone na to, by czynić podobnie. Przypomnijmy sobie psalm 1. Jakże często rodzice ubolewają, że to było takie dobre dziecko i co się z nim stało? Odpowiedzią w wielu przypadkach jest towarzystwo.
5.       Kolejna rzecz to opanowanie swoich namiętności, pożądliwości.
Salomon często wymienia jako przyczynę upadku uleganie swoim namiętnością. Mądrzy rodzice będą uczyć swoje dzieci, że powinny one nad sobą panować i uciekać od pożądliwości
Posłuchajcie co napisał Salomon
Przyp. Sal 2:16  Ustrzeże cię także od cudzej żony, od obcej, która uwodzi słodkimi słowami,
17  Która porzuca towarzysza swojej młodości i zapomina o przymierzu z Bogiem;
18  Bo jej ścieżka schodzi w dół do śmierci, a jej drogi do krainy cieni.
19  Nikt z tych, którzy do niej wchodzą, nie wraca i nie osiąga ścieżek życia.
Niemoralność często pozostawia znak w człowieku na całe życie. A nie jedno życie zostało zniszczone przez cudzołóstwo, pornografie itp. rzeczy.
Paweł pisząc do swojego młodego wychowanka Tymoteusza napominał „młodzieńczych zaś pożądliwości unikaj” 2 Tym 2,22.
Doskonale on wiedział jaki destrukcyjny wpływ mają na ludzi nieopanowane namiętności.
6.      Ucz dzieci cieszyć się ze współmałżonka.
Powinniśmy uczyć nasze dzieci zachowywać czystość dla współmałżonka. To wzmocni ich przyszły związek i skieruje ich pożądliwości we właściwą stronę. Dzieci powinny wiedzieć, że to co najcenniejsze co mogą dać przyszłemu współmałżonkowi, to właśnie siebie. Obecne statystki są przerażające. Coraz więcej młodych ludzi ma wiele doświadczeń seksualnych z osobą inną niż współmałżonek przed ślubem co w konsekwencji osłabia trwałość przyszłego małżeństwa, a tym możliwość zbudowania szczęśliwego małżeństwa.
Salomon powiedział:
Przyp Sal 5:15  Pij wodę z własnej cysterny i wodę świeżą z własnej studni!
16  Czy twoje źródła mają wylewać się na zewnątrz, a twoje strumienie na place?
17  Do ciebie samego mają należeć, a nie do obcych równocześnie z tobą!
18  Niech będzie błogosławiony twój zdrój, a raduj się z żony twojej młodości!
7.      Ucz dzieci by zważały to co mówią.
Wiele osób, a szczególnie dzieci nie zdaje sobie sprawy jak wielkie znaczenie ma to jakich słów używają wobec innych. Mogą posługiwać się językiem, który buduje, ale również mogą posługiwać się językiem który rani. Rolą mądrych rodziców jest nauczyć czystej mowy, która przynosi ukojenie innym. W czystej mowie zawiera się również mówienie prawdy, rozważne dobieranie słów, których później nie trzeba żałować.  
Przypowieści Salomona są pełne pouczeń co do używania właściwej mowy
Przyp Sal 10:11  Usta sprawiedliwego są krynicą życia, lecz usta bezbożnych kryją bezprawie.
 10:32  Wargi sprawiedliwego wypowiadają to, co jest miłe, lecz usta bezbożnych tylko to, co jest przewrotne.
Jeśli nie nauczymy nasze dzieci mówienia prawdy i przyzwyczaimy ich sumienie do kłamstwa w którym nauczą się żyć. Tym samym staną się podatne na każdy inny grzech.
8.      Ósmą rzeczą jest nauczyć dzieci pracować.
Jeśli nie nauczymy dzieci pracować, wychowamy leniwe dzieci które będą przysparzały nam kłopotów i zmartwień. Dzieci muszą się nauczyć, że jeśli chcą osiągnąć jakiekolwiek powodzenie muszą się starać i ciężko pracować z własnej inicjatywy.
Przyp Sal 6:6  Idź do mrówki, leniwcze, przypatrz się jej postępowaniu, abyś zmądrzał.
7  Nie ma ona wodza ani nadzorcy, ani władcy,
8  A jednak w lecie przygotowuje swój pokarm, w żniwa zgromadza swoją żywność.
9  Leniwcze! Jak długo będziesz leżał, kiedy podniesiesz się ze snu?
10  Jeszcze trochę pospać, trochę podrzemać, jeszcze trochę założyć ręce, aby odpocząć.
11  Tak zaskoczy cię ubóstwo jak zbójca i niedostatek, jak mąż zbrojny.
Niepracujące leniwe dzieci, często są ciężarem dla rodziców do samej ich śmierci, a powinny być dla nich pomocą i oparciem. Wbrew pozorom nie rodzimy się z naturalnymi skłonnościami do pracy, ale raczej wolimy nie wiele robić i się relaksować. Takie życie jednak rychło prowadzi do kłopotów i ściąga na drogę przestępstwa. Dlatego rodzice, którzy nie uczą dzieci pracować i pozwalają im cały czas na rozrywkę, niszczą swoje dzieci. Dzieci mogą nie chcieć wypełniać domowych obowiązków jak sprzątanie, odrabianie lekcji czy inne. Ale rodzice nie powinni popuścić w tych kwestiach. Z kolei dumą rodziców są dzieci solidne i pracujące takie dzieci często dochodzą do szacunku i dobrobytu stając się chlubą swoich matek i ojców.
9.      Kolejna rzecz, to ucz swoje dzieci zarządzania pieniędzmi.
Gdy twoje dzieci zaczną pracować zaczną również zarabiać pieniądze. Jeśli  nie są nauczone właściwie ich wydawać, to z pewnością będą wydawali je źle.
Znowu Salomon przypomina nam.
Przyp Sal 3:9  Czcij Pana darami ze swojego mienia i z pierwocin wszystkich swoich plonów!
10  I będą twoje stodoły wypełnione ponad miarę, a twoje prasy opływać będą w moszcz.
Przede wszystkim dzieci powinny być nauczone, że pieniądze które otrzymują, otrzymują od Boga i w związku z tym powinny hojne czcić Boga tym co Bóg im daje. Dzieci powinny mieć świadomość, że nie dajemy Bogu na samym końcu, ale powinny być to pierwociny. Pierwsze wydane pieniądze, to te dla Boga. To również uchroni twoje dzieci od miłości do pieniędzy i pozwoli im nabrać do nich dystansu. Jeśli nauczą się czcić Boga tym co Bóg im daje, nauczą się również wydawać swoje pieniądze w taki sposób, by Bóg był przez to uwielbiony.
10.  I ostatnia dziesiąta lekcja to ucz dzieci kochać swoich bliźnich
Przyp Sal 3:27  Nie wzbraniaj się czynić dobrze potrzebującemu, jeżeli to leży w twojej mocy.
28  Nie mów do swego bliźniego: Idź i przyjdź znowu, dam ci to jutro - jeżeli możesz to teraz uczynić.
3:29  Nie knuj złego przeciwko swemu bliźniemu, gdy ci ufa mieszkając z tobą!
Miłość do bliźnich pojawia się zaraz po przykazaniu do Boga. Jezus powiedział, że na dwóch przykazaniach – miłości do Boga i miłości do bliźniego opiera się całe prawo i to co nauczali prorocy. Więc nauczenie dziecka miłości do bliźniego, również do jego nieprzyjaciół spowoduje że twoje dzieci będą życzliwe, miłosierne i współczujące innym. Staną się osobami gotowymi pomóc drugiemu jeśli zajdzie taka potrzeba. Przez miłość do bliźniego dzieci oszczędzą sobie wielu kłopotów unikając niepotrzebnych kłótni, sporów, zemsty. I zdobędą wielu przyjaciół stając się w ten sposób błogosławieństwem dla wielu.

Zanany kaznodzieja John Macarthur napisał: „Jeżeli nie nauczymy naszych dzieci bać się Boga, szatan nauczy je Go nienawidzić. Jeśli nie nauczymy naszych dzieci jak ochraniać umysł szatan nauczy je jak karmić go zepsuciem. Jeżeli nie nauczymy nasze dzieci słuchać rodziców, to szatan nauczy je buntu i nieposłuszeństwa. Jeżeli nie nauczymy je dobierania sobie towarzystwa, to szatan dobierze im towarzystwo. Jeżeli nie nauczymy je opanowania swoich pożądliwości,  to szatan nauczy je jak je zaspokajać. Jeżeli nie nauczymy naszych dzieci cieszyć się ze współmałżonka to szatan nauczy ich jak niszczyć małżeństwo. Jeżeli nie nauczymy naszych dzieci zważania na słowa, to szatan wypełni ich usta brudem. Jeżeli nie nauczymy ich pracować, to szatan nauczy ich lenistwa. Jeżeli nie nauczymy naszych dzieci gospodarowania pieniędzmi to diabeł nauczy ich trwonić pieniądze na rozwiązłe  życie. Jeżeli nie nauczymy ich miłości bliźniego, to szatan nauczy ich kochać tylko siebie”.
Więc widzimy, że zadanie jest ogromne. Niech dobry Bóg da nam siły byśmy mogli mu sprostać.

Literaturta jaką polecam, by bardziej zgłębić temat
„Udane biblijne rodzicielstwo” John MacArthur
„Pasterz serca dziecka” Dr Tedd Tripp

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

Dagmara Fafińska pisze...

Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

Karolina Zarębska pisze...

Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

Joanna Zadrożna pisze...

Jestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.

Łączna liczba wyświetleń