3.11.2018

Boży dowód miłości Rzymian 5,8-10



Ile byś zrobił dla człowieka, który okazałby się winny najgorszych przestępstw? Najczęściej uwarzmy że tacy ludzie nie zasługują na nic dobrego, a jedynie na słuszną i sprawiedliwą karę. W 2004 roku doszło do strasznej zbrodni głośnej w całym kraju, dwóch młodych chłopaków postanowiło zabawić się w urodziny jednego z nich i wsiedli do pociągu, by poszukać swojej ofiary. Znaleźli młodą dziewczynę w jednym z przedziałów, która jechała zdawać egzaminy na studia medyczne. Przysiedli się do niej, zastraszyli ją i znęcali nad nią. Ostatecznie po wielu godzinach tortur wyrzucili ją z pędzącego pociągu i tak ją zamordowali.
Jakiś czas temu spotkałem człowieka w więzieniu, który opowiedział mi, że spotkał tych chłopaków, którzy ją zabili. Gdy dowiedział się co oni zrobili tej dziewczynie, to narosło w nim wielkie poczucie gniewu i chciał by ich spotkało to samo co ją. Kiedy pewnego dnia wsadzono ich razem do radiowozu policyjnego i przewożono do innego więzienia, ten mój znajomy  zaczął ich wyzywać od najgorszych i życzył im żeby zdechli. Chciał żeby spotkało ich wszystko co najgorsze za to, że tak potraktowali tą niewinną dziewczynę. Mówił mi, że nie mógł się zdobyć na żadne ciepłe uczucia względem tych morderców. Co my pomyślelibyśmy sobie o takich osobach, gdybyśmy znaleźli się w podobnej sytuacji. Czy takie osoby zasługują na coś jeszcze dobrego, czy zdobylibyśmy się na to, by kogoś takiego obdarować miłością, przebaczeniem, błogosławieństwem i łaską? Pewnie każdy rozsądny człowiek powiedziałby, że zapracowali na swój los i nie powinni spodziewać się teraz niczego dobrego.
Ale w pewnym sensie tak wyglądało życie każdego z nas w oczach Boga. Wszyscy zgrzeszyliśmy i wszyscy okazaliśmy się najgorszymi przestępcami i dopuszczaliśmy przeróżnych grzechów. Dziesiątki, setki, tysiące przestępstw i buntowniczych decyzji podejmowaliśmy każdego dnia przeciwko Bogu. Nie zasługiwaliśmy na nic dobrego, na żadną łaskę ze strony Boga, na żadne błogosławieństwo, na żadne miłosierdzie, jedynie na sprawiedliwą i słuszną karę.
Byliśmy jak ci młodzi ludzie w tym więzieniu, byliśmy winni.  Prawdopodobnie nikt z nas nie popełnił takiego ciężkiego przestępstwa jak oni, ale przed Bogiem to w ogóle nas nie usprawiedliwia, bo popełniliśmy wiele innych równie ciężkich grzechów, jak mówi ap. Paweł w liście do Rzymian 1,29-31 że byliśmy pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni… również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu, podłości;
30  Potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy złego, rodzicom nieposłuszni;
31  Nierozumni, niestali, bez serca, bez litości;
Tracy byliśmy my wszyscy, gdy Chrystus za nas umarł. On nie umarł za dobrych ludzi, ale za grzeszników. Nie okazał łaski dobrym ludziom, ale okazał łaskę grzesznikom. Okazał łaskę takim ludziom jak my, takim jak ja i ty, takim jak ci, którzy zamordowali tą dziewczynę w pociągu i wielu innym. Okazał łaskę ludziom winnym najgorszych grzechów, takim okazał dobroć i uczynił to wtedy kiedy wszyscy tkwiliśmy w naszych grzechach po uszy.
Jak mówi Paweł, Bóg dał dowód swej miłości ku nam, że wtedy kiedy byliśmy grzesznikami, Chrystus za nas umarł (Rzym 5,8).
Musimy to dobrze zrozumieć, że nie umarł za nas gdy się nawróciliśmy, nie wtedy pokazał nam że nas kocha. Umarł za nas wtedy, dał dowód swej miłości ku nam wtedy, kiedy my z naszej strony nie daliśmy Mu żadnego, choćby najmniejszego powodu żeby nas kochał. Wprost przeciwnie, dawaliśmy mu mnóstwo powodów każdego dnia, by wylał na nas swój gniew, ale nie uczynił tego. Nie dał nam Bóg tego na co zasługiwaliśmy, czyli swojego gniewu, a dał nam to, na co nie zasługiwaliśmy, czyli swoją łaskę, przebaczenie w Jezusie Chrystusie. Czy to nie jest prawdziwy dowód, że Bóg nas kocha, że się o nas troszczy, że ma dobre zamiary względem nas? Względem tych, którzy uwierzyli w Jego syna? Tak często wątpimy w Bożą dobroć, w Bożą opiekę, w Bożą przychylność! Niech nam Bóg wybaczy za te wszystkie chwile, kiedy oskarżaliśmy Go o brak wierności, kiedy wątpiliśmy w naszych myślach i w naszych sercach w Jego dobroć. Za każdym razem gdy tak się dzieje powinniśmy spojrzeć na Krzyż i przypomnieć sobie śmierć naszego Pana Jezusa Chrystusa, który zawisł tam za nasze grzechy. Przypomnieć sobie jaki wielki Boży dowód miłości i przebaczenia otrzymaliśmy w postaci Jego umiłowanego Syna.
Skoro On, Bóg Ojciec, dał swojego syna za nas kiedy jeszcze byliśmy grzesznikami, kiedy nie zasługiwaliśmy na nic dobrego, kiedy wszyscy byliśmy buntownikami. Skoro wtedy już nas umiłował, to jak możemy wątpić w jego przebaczenie dzisiaj, kiedy w niego uwierzyliśmy i staliśmy się nowymi ludźmi? To jest właśnie to pytanie ap. Pawła, skoro umarł za was wtedy kiedy byliście źli, to jak możemy wątpić w Jego przebaczenie teraz, kiedy staliśmy się w Chrystusie Jego dziećmi, kiedy wierzymy w Niego, kiedy upamiętaliśmy się i pokładamy w Nim nadzieję?  Teraz kiedy zapłacił za nas ogromną cenę i nas usprawiedliwił z naszych grzechów przez swoją śmierć, jakby miał nas potępić? Gniew który należał się nam za grzechy wycierpiał Jego syn, nasz Zbawiciel Jezus Chrystus.
Bóg Ojciec nie potępia swoich dzieci On je usprawiedliwia.
Apostoł Paweł w 8 rozdz. Rzymian powiedział
Rzymian 8:32  On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?
33  Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia.
34  Któż będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, Ten przecież wstawia się za nami.
To więc teraz jako dzieci Boże pojednane z Bogiem przez wiarę w Jezusa Chrystusa powinniśmy mieć niezachwianą ufność w Jego miłość, w Jego zbawienie, jego troskę, w Jego wybranie i w to, że nas nigdy nie porzuci.
Najważniejsze pytanie nie jest to, czy Bóg nas przyjmie do nieba kiedy jesteśmy wierzący, bo wiemy że tak się stanie, ale czy rzeczywiście staliśmy się wierzący?
Czy był ten moment w moim życiu, kiedy Chrystus stał się moim Zbawicielem, czy upamiętałem się z moich grzechów, czy żyje dzisiaj nowym życiem, które wskazuje na moje odrodzenie w Jezusie Chrystusie. Jeśli tak, to nic nie odłączy nas od miłości Bożej, jeśli nie, to wciąż mam szansę, to wciąż mogę uwierzyć, mogę paść na moje kolana i prosić Chrystusa by mnie zbawił. A On obiecał, że każdy kto do Niego przyjdzie po przebaczenie swoich win, po zbawienie, że każdy kto stanie się Jego uczniem, nie zostanie wyrzucony precz.
Wieczerza Pańska dobrym momentem, by przypomnieć sobie jak wiele zawdzięczamy Bogu, a jak mało sobie.  Amen

Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń