Wiele
osób, gdy myśli o służbie dla Boga, czy uwielbieniu Boga, to ma na myśli służbę
w kościele, modlitwę, śpiewanie, kaznodziejstwo, czy dzielenie się ewangelią. Mamy
tendencje ograniczać naszą służbę dla Pana do typowo religijnych rzecz. Ale gdy
Biblia mówi o służbie dla Boga, to ma na myśli całe nasze życie. Powołanie
przez Boga nie dotyczy tylko naszego czasu w kościele, czy udziału w służbie kościoła, ale Bóg chce by
powołaniem naszym było wszystko co
czynimy, czyli nasza praca, nasze życie rodzinne, to jak spędzamy wolny czas i
nasze relacje z innymi ludźmi.
Niekiedy
wpadamy w pułapkę katolickiego myślenia i rozdzielamy między tym, co święte, od
tego co świeckie. Gdy robimy coś typowo dla Boga, to mamy tendencje myśleć, że
to jest święte. Czasami myślimy tak o kaznodziejach, misjonarzach, czy osobach
usługujących na pełny etat w kościele, że oni takie święte rzeczy robią, a
praca stolarza, biznesmena, czy sprzedawczyni w sklepie już jest mniej święta.
Jednak
Biblia pokazuje nam, że każda nasza praca i służba w tym świecie jeśli jest czyniona
w imieniu Jezusa może być Bożym powołaniem dla nas i tak powinniśmy patrzeć na
całe nasze życie. Możesz pracować dla Boga równie dobrze będąc kierowcą
autobusu jak i kaznodzieją, prawnikiem jak i stolarzem, nauczycielem i
sprzątaczką. Możesz służyć Bogu przez swoje powołanie jako rodzic gromadki dzieci
oraz jako ten, który nigdy nie wstąpił w związek małżeński, bo Boże plany dla
ciebie były inne.
Nowy
Testament uczy nas:
Kolosan 3:17 I wszystko, cokolwiek czynicie w słowie lub w
uczynku, wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez niego Bogu
Ojcu.
Apostoł
Paweł wypowiada te słowa w kontekście zwyczajnego i codziennego życia, życia
rodzinnego i zawodowego.
W
imieniu Jezusa nie jest tylko to, co robimy w służbie kościoła, ale wszystko
cokolwiek robimy jeśli powierzamy to Bogu i wykonywane jest dla chwały Bożej,
to Bóg uhonoruje to jako służbę dla Niego.
Jak
czytamy dalej w liście do kolosan:
Kolosan 3:23 Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla
Pana, a nie dla ludzi,
24
Wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo, gdyż
Chrystusowi Panu służycie.
Wszystko
cokolwiek robię mogę i powinienem wykonywać jak dla Pana, by Bóg w całym moim
życiu był uwielbiony, a całe moje życie było kazalnicą. Jeśli tak będziemy
patrzeć na nasze życie, że prace zawodową możemy czynić jako służbę dla Pana, budować
nasze małżeństwo dla Pana, jeść i pić dla Pana, służyć w kościele dla Pana, to
we wszystkim cokolwiek będziemy czynili będziemy mieli poczucie misji i
powołania. Wtedy też nie będziemy czynili rozróżnienia na to, co święte i
świeckie.
Willkiam
Perkins znany teolog chrześcijański z II połowy XVI w. będący pod wpływem
reformacji słusznie zauważył że:
„praca
pasterza polegająca na pasieniu owiec, wykonywana dla Pana jest tak samo dobrym
dziełem przed Bogiem, jak praca sędziego, który wydaje wyrok, lub kaznodziei
głoszącego kazania ”.
Tak
naprawdę nie ma wielkiego znaczenia jaką pracę będziesz wykonywał, ważne by była
uczciwa, nie obrażała Boga i była wykonywana dla Pana, a Bóg będzie w niej
uwielbiony. Nie ma wielkiego znaczenia przed Bogiem jakie wykształcenie
zdobędziesz i co będziesz robił, ważne jest natomiast jak to będziesz robił.
Możesz wykonywać zajęcie, które społecznie nie jest zbyt wysoko oceniane, a
jednak w oczach Bożych jeśli będzie to dla Pana, będzie to tak ważne jakby było
zajęciem samego króla. Możesz również wykonywać pracę, która społecznie jest
wysoko oceniana, ale jeśli jest wykonywana niedbale, nieuczciwie, niechętnie z
poczuciem żalu oraz narzekania, to jaki dla Boga będzie z tego pożytek? Raczej
taka praca będzie pracą dla diabła niż dla Pana. Podobnie ma się sprawa z
rodziną, wychowywaniem dzieci, naszym
społecznym zaangażowaniem i dosłownie ze wszystkim cokolwiek robimy jak mówi
ap. Paweł.
Nasze traktowanie codziennych zwyczajnych czynności i obowiązków jako służby dla Pana powinno wynikać z pierwszego naszego powołania, kiedy Jezus wezwał nas byśmy za Nim poszli. Natomiast kroczenie za Nim nie obejmuje tylko niedzieli, ewangelizacji, czy służby w kościele, ale wszystkich naszych zajęć. Jeśli zrozumiemy, że nasza misja, to nie tylko wyjazd na misje, ale misja dla Boga, to całe nasze życie, to nawet najmniejsze czynności w naszym życiu, codzienne zwyczajne, też te trudne i nieprzyjemne nabiorą nowego znaczenia i staną się okazją do uwielbiania Boga.
1 komentarz:
Dziękuję , wspaniały tekst
Prześlij komentarz