Drodzy
kilka dni temu 1 Listopada kościół katolicki obchodził „święto zmarłych”
podstawa do tego święta nie wynika z Pisma Św. ale wynika z wiary, że jest coś
takiego jak czyściec. Stan pośredni miedzy niebem, a piekłem.
W
książce Marcina Ziółkowskiego pt. „Eschatologia” wydanej w Sandomierzu w 1958
roku czytamy taką definicję czyśćca:
„Czyściec jest stanem miejsca w którym dusze sprawiedliwych przez cierpienia
wypłacają się Boskiej sprawiedliwości za grzechy powszechne i kary doczesne nie
odpokutowane w życiu doczesnym na ziemi”.
Do
czyśćca dostają się więc dusze tych którzy umierają w grzechach powszednich lub
mają jeszcze do odpokutowania kary doczesne albo też posiadają złe skłonności. Tak
więc według tej doktryny czyściec jest bardzo zapełnionym miejscem, bo niemal
każdy umiera w stanie jakiś grzechów lekkich. Kościół katolicki naucza że czyściec jest miejscem oczyszczenia
dusz, musimy się zapytać w jaki sposób te dusze odpokutowują swoje kary, w jaki
sposób się oczyszczają od grzechów? Jest to dosyć istotne i ciekawe, wg księdza
Ziółkowskiego kara w czyśćcu polega na karze opóźnienia oglądania Boga oraz
karze zmysłów. Kara opóźnienia oglądania Boga nie sprawia duszom w czyśćcu tak
wielkiego bólu, jakiego doznają dusze potępione w piekle z powodu pozbawienia
oglądania Boga, dlatego że dusze czyśćcowe są pewne, że w końcu Boga zobaczą.
Gorzej
ma się sprawa z karą zmysłów, dlatego że jest to właściwie ogień który jest
podobny do ognia piekielnego z tym że ma ograniczony czas trwania, ale jest
naprawdę straszny. Oprócz kary opóźnienia oglądania Boga dusze czyśćcowe
ponoszą nadto karę zmysłów, Kościół Rzymski uznaje w piekle istnienie
rzeczywistego ognia, który jest narzędziem kary zmysłów. Kary czyśćcowe są
niewątpliwe ciężkie i dotkliwe, niektórzy ojcowie kościoła mówią że kary
czyśćcowe przewyższają swoją intensywnością wszelkie cierpienia jakie
nawiedzają człowieka w życiu śmiertelnym. O czyśćcu głosili nawet co niektórzy
znani ojcowie kościoła Grzegorz z Nyssy
mówił następująco rzecz: „Zmazy które w chwili śmierci są na duszy muszą ogniem
czyśćcowym być zgładzone”; święty Grzegorz mówił: „Jak złoto oczyszczone być
musi w ogniu zanim zajaśnieje właściwym sobie blaskiem, tak i dusza musi
oczyścić się doskonale w czyśćcu zanim zajaśnieje blaskiem glorii niebiańskiej,
w życiu przyszłym przechodzimy powtórnie chrzest przez ogień, a chrzest to
długi i uciążliwy, niszczący w człowieku jak trawę wszelką naleciałość
ziemską.”
Augustyn
powiedział: „Męki czyśćca są większe niż najstraszniejsze męki męczenników”;
natomiast Cyryl Aleksandryjski powiedział: „Najmniejsze kary w czyśćcu są
większe od największych cierpień ziemi, wszystkie męki jakie świat może
wymyślić są balsamem w porównaniu do najmniejszej kary czyśćca”.
Więc
jest to cierpienie, kaźń aż do tego czasu gdy dusze się w pełni się oczyszczą i
staną się zdolne wejść do nieba.
Pewien
teolog Ester Mucerelli napisał następującą rzecz: „Jak długo przebywają dusze w
czyśćcu? Jak długo będziesz tam cierpiał? Dajemy za 1 grzech powszedni 1 dzień
pobytu w czyśćcu i zakładamy że w ciągu dnia popełnia się 30 takich grzechów,
wówczas za każdy dzień życia czeka Cię 30 dni pobytu w czyśćcu, za każdy rok 30
lat, a 50 lat to 1500 lat pobytu, w wieku 60 lat 1800 lat pobytu, dodaj do
grzechów powszednich kilka grzechów śmiertelnych rozgrzeszonych co prawda lecz
nie odpokutowanych to ile stuleci Cię czeka w czyśćcu?”
Oczywiście
teologowie katoliccy wiedzą że nauka o czyśćcu jest wątpliwa biblijne więc
próbują naciągać pewne fragmenty Pisma Św. i dopatrywać się w nich tej nauki.
Jednym z fragmentów na podstawie którego został uzasadniony czyściec to jest 1 Kor. 3:12-15
„A czy ktoś na tym fundamencie wznosi
budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy,
To wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień
sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego,
wypróbuje ogień.
Jeśli czyjeś dzieło, zbudowane na tym
fundamencie, się ostoi, ten zapłatę odbierze; Jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten
szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień”.
Tutaj
według biblistów katolickich, być zbawionym jakby przez ogień tzn. przejść
przez czyściec zanim się dostanie do nieba. W praktyce oznacza to, to że niemal
każdy po śmierci trafia do czyśćca z wyjątkiem świętych których dzieło jest
doskonałe.
Ale
ten fragment odnosi się do ludzi wierzących, którzy już budują na fundamencie
czyli chodzi tu o zbawionych chrześcijan. Sąd o którym wspomina Paweł nie
dotyczy sądu ostatecznego decydującego o zbawieniu. Według Słowa Bożego
człowiek zostaje zbawiony i wszystkie jego grzechy są przebaczone w chwili gdy
uwierzy w Chrystusa.
Rzymian 8:1 Przeto teraz nie ma żadnego
potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie.
Po
śmierci jako chrześcijanin stanę przed sądem Chrystusowym i moja służba, moje
dzieło dokonanie w Chrystusie zostanie ocenione. Może być tak, że to dzieło nie
przejdzie tej próby sądu z powody słabej służby, nie dostatecznego starania się
i lekceważenia zadań, które Chrystus nam przeznaczył, ale zbawienia nie tracę.
Apostoł Paweł powiedział że taki człowiek będzie zbawiony, ale jakby przez
ogień. Straci swoją dodatkową nagrodę za swoje dzieło, ale nie utraci
zbawienia. Więc ten fragment nie naucza o czyśćcu, a o ocenie służby
chrześcijańskiej, ewangelistów, nauczycieli i innych.
Innym fragmentem, którym podpiera się
naukę o czyśćcu jest fragment 2 Księgi Machabejskiej 12:42-49
Mamy
tam historię Judy Machabeusza który po upadku powstania w którym zginęła duża
część jego najbliższych daje pieniądze na świątynie w Jerozolimie za dusze tych
zmarłych.
Dla
wielu jest to świadectwo istnienia czyśćca, bo Juda Machabeusz modlił się za
tych którzy odeszli. Ale jest kilka ważnych wniosków, które się pomija. 2
Księga Machabejska jest ksiegą deuterokanoniczną tzn. że została dołączona do
natchnionego tekstu biblijnego w 1543 roku na Soborze Trydenckim wraz z innymi
6 księgami więc jest to księga apokryficzna. Biblia Hebrajska nie zawierał tych
ksiąg i były one dla Żydów mało wiarygodne. Jedynie Żydzi palestyńscy włączyli
je do kanonu przy tłumaczeniu septuaginty czyli z Hebrajskiego na język grecki
kanonu tylko przez Żydów Palestyńskich było to około 250 rok przed Chrystusem.
Można powiedzieć, że Żydzi palestyńscy wyciągnęli je z kosza i dołączyli do
kanonu. Żydzi Jerozolimscy nigdy nie uznali tego i Biblia Hebrajska nigdy nie
zawierała tych ksiąg.
Jezus Chrystus i Apostołowie nigdy nie powoływali
się na te księgi, na inne księgi starego
Testamentu uznawane przez Żydów jerozolimskich
powoływali się często. Również w księgach apokryficznych są błędy
rzeczowe oraz historyczne na przykład księga Judyty zaczyna się błędem
rzeczowym, jest powiedziane że król Nabukadnesar rządził w Niniwie co jest
nieprawdą.
W Liście doi Hebrajczyków. 9:27 „A jak
postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd”.
Nie
ma drugiej możliwości, ani trzeciej możliwości, niebo albo piekło to jest jasne
świadectwo Biblii. Czyściec daje ludziom fałszywą nadzieje na przebaczenia
grzechów i podkopuje ewangelie Jezusa Chrystusa, bo sugeruje że można być
zbawionym w inny sposób niż przez wiarę w Chrystusa.
Doktryna
czyśćca także prowadzi ludzi do łożenia pieniędzy na modlitwy, msze i inne
praktyki które rzekomo mają pomoc duszą czyśćcowym wyjść z tego miejsca ale Psalm. 49:8-10
„Przecież brata żadnym sposobem nic
wykupi człowiek Ani też nie da Bogu za niego okupu, Bo okup za duszę jest zbyt
drogi I nie wystarczy nigdy, By mógł żyć dalej na zawsze I nie oglądał grobu”.
Doktryna
ta pochodzi prosto z piekła w ten sposób miliony ludzie pójdzie na zatracenie.
Jezus mówi że „jeśli się kto nie narodzi
na nowo w tym życiu, nie może ujrzeć Królestwa Bożego” Ew. Jana 3.3
Doktryna
o czyśćcu prowadzi ludzi również do kontaktu ze zmarłymi, szczególnie
pierwszego listopada gdy ludzie modlą się za zmarłych i do zmarłych, a wielu
ludzie chce wejść w ponowny kontakt ze swoimi bliskimi. Nie chodzi o to żeby
nie czcić pamięci naszych bliskich, ale mamy to robić we właściwy sposób. Przez
refleksje zadumę, wspomnienia i oczekiwanie, że kiedyś po naszej śmierci
spotkamy się z nimi. Szczególnie, jeśli były to wierzące osoby. Ale nie mamy
wchodzić w żaden kontakt z osobami które odeszły. Słowo Boże nazywa takie
praktyki grzechem.
Pan Bóg zabrania jakichkolwiek praktyk
wywoływania duchów, wszelkich prób nawiązywania kontaktu z tymi którzy odeszli:
5 Mojżeszowa. 18:10-14: Niech nie
znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez
ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej, 11. Ani
zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; 12. Gdyż
obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości
Pan, Bóg twój, wypędza ich przed tobą. 13. Bądź bez skazy przed Panem, Bogiem
twoim, 14. Gdyż te narody, które ty wypędzasz, słuchają wieszczbiarzy i
wróżbitów, a na to Pan tobie nie pozwolił.
Gdy
ludzie modlą się za zmarłych i do zmarłych prosząc o ich wstawiennictwo wchodzą
w kontakt z nimi. Otwierają się na wpływy demoniczne i grzeszą przeciwko
pierwszemu przykazaniu. Zdarza się również, że podczas takich modlitw dochodzi
do opętań lub nawiedzin sił demonicznych. Niektóre osoby twierdzą, że były w
czyśćcu nawet ze szczegółami opisywały co tam się dzieje, ale wizje takie są
wynikiem zwiedzenia i prowadzenia przez diabla, który chce utwierdzać fałszywe
doktryny i wierzenia.
Nasza
nadzieja jest w Chrystusie, apostoł Jan powiedział
1Jana 1:7 Jeśli zaś chodzimy w
światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew
Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz