Drodzy
tytułem tej konferencji jest Prześladowany kościół, czy to nas dziś dotyczy?
Również musimy pamiętać, że List Pawła do Filipian chociaż jest listem
radosnym, to jednak został napisany w ucisku, w prześladowaniu. Więc niejako
przesłaniem poselstwa z listu do Filipian jest postawa chrześcijanina w
prześladowaniach. I jak widzimy człowiek wierzący w Chrystusa dzięki
przebaczeniu grzechów i nadziei na życie wieczne oraz mocy Ducha Świętego może
w chwilach ucisku i prześladowań nie tylko mieć dobre myśli o przyszłości, ale
czuć się w pełni zwycięzcą. Większość ludzi w chwilach cierpienia i problemów
nie widzi nic pozytywnego i na taką sytuacje patrzy jak na porażkę. Ale nie tak
jest z chrześcijaninem, człowiek wierzący w Chrystusa jeśli nawet traci, to
wtedy zyskuje. Jeśli traci zdrowie ze względu na Chrystusa, jeśli traci wolność
ze względu na Chrystusa, jeśli traci majętności ze względu na Chrystusa, jeśli
traci przyjaciół ze względu na Chrystusa, jeśli traci życie ze względu na
Chrystusa. Zyskuje coś o wiele więcej, bo zyskuje Chrystusa, społeczność z Nim
i zyskuje życie wieczne, nagrodę w niebie i tak to widzi Apostoł Paweł.
Gdybyśmy
zrobili sondę i zadali ludziom pytanie na co warto poświęcić życie jakie daliby
nam odpowiedzi? Gdybym tobie zadał pytanie, na co chcesz poświęcić swoje życie
jakich ty byś mi udzielił odpowiedzi?
Wiele osób uważa, że w życiu najważniejsza jest rodzina, inni mówią, że kariera
zawodowa, znaczna część twierdzi, że trzeba zdobyć kapitał materialny i
odpowiednio się zabezpieczyć. Ktoś jeszcze inny, by nas przekonywał, że
najważniejsze jest odpowiednie wykształcenie, może poświęcenie dla ojczyzny czy
religia. Ale Apostoł Paweł mówi, że najważniejsza jest osoba Jezusa Chrystusa i
mój osobisty stosunek do Niego. Mówi, „Życiem
jest dla mnie Chrystus, a śmierć to zysk” (w. 21). Wypowiada te słowa w
czasie gdy siedzi w więzieniu prawdopodobnie w Rzymie za zwiastowanie
ewangelii. I w obliczu śmierci Apostoł nie postrzega swojego życia w
kategoriach przegranej. Jak raczej mamy tendencje patrzeć na śmierć czy
niesprzyjające okoliczności jakie napotykamy. Mówimy, że ktoś przegrał walkę z
chorobą i odszedł. Lekarze podczas reanimacji chorego mówią „straciliśmy go”.
Dla wielu z nas to właśnie ziemskie życie jest wielką korzyścią, a nie śmierć.
Śmierć kojarzymy z wielkim smutkiem rozpaczą oraz stratą i rzeczywiście dla
świata jest to uzasadnione. Człowiek pokładający nadzieje wyłączenie w tym
świecie w sprawach tego świata, ma tylko to, życie ziemskie. Ale Paweł swoje
doczesne życie oraz swoją przyszłość i wszelkie swoje plany oddał Chrystusowi.
Gdy patrzył o tego momentu na swoją przyszłość, to patrzył przez pryzmat
Chrystusa. Gdy myślał o swoich planach, dążeniach i ambicjach to jedyne na czym
mu zależało to uwielbić przez swoje doczesne życie Pana Jezusa Chrystusa. Paweł
pokładając swoją nadzieje w Chrystusie zyskał życie wieczne, więc teraz gdyby
nawet miał umrzeć ze względu na posłuszeństwo Chrystusowi, to nic nie traci,
wprost przeciwnie cały czas zyskuje. Śmierć fizyczna jak mówi Paweł spowoduje
jego spotkanie z Jezusem (w. 23), a
to o wiele lepiej niż najlepsze życie na ziemi. Chrystus jest umiłowanym Panem
każdego szczerze wierzącego chrześcijanina i jak tęsknimy do naszych bliskich,
do osób które kochamy, tak każdy wierzący tęskni na spotkanie z Chrystusem. To,
kiedy będziemy mogli Go zobaczyć twarzą w twarz będzie najcudowniejszym dniem
dla każdego ucznia Jezusa.
Teraz
zobaczmy jak Apostoł Paweł postrzega wartościowe życie. Zauważmy, że On mówi iż
dla niego życiem jest Chrystus (w. 21). A nie co np. dobra zabawa, fajna impreza,
opinia kolegów i koleżanek, możliwość posiadania fajnych ubrań, kupno
samochodu, dobre oceny w szkole, możliwość wyjazdu za granice i wiele innych.
„O moje życie nie ma sensu mówimy, bo nie mogę sobie kupić tego czy tamtego,
albo ten chłopak czy ta dziewczyna nie chce się ze mną umówić”. Gdy myślimy w
taki sposób to pokazuje nam jak postrzegamy nasze doczesne życie. Często
uważamy, że nasze życie jest wartościowe kiedy możemy zrealizować Nasze
pragnienia, Nasze marzenia, Nasze Plany i Nasze ambicje. Ale taka postawa jest
zupełnie sprzeczna z myślą którą przedstawia nam Słowo Boże, którą chce nam przybliżyć dzisiaj
Apostoł Paweł. On mówi że wartościowe życie na ziemi jest wtedy kiedy mogę dany
mi czas od Boga poświęcić na służbę Chrystusowi (w. 22). W kontekście naszych dzisiejszych rozważań dla Pawła była
to owocna praca w postaci dzielenia się ewangelią, umacniania duchowo
wierzących w Chrystusa, nauczanie o Królestwie Bożym, czynienie dobra w Mocy
Ducha Świętego i dawanie dobrego świadectwa o Chrystusie.
Czy
wiesz, że to twoja szkoła może być, a może już jest służbą dla Chrystusa? Po
prostu możesz tam świadczyć o Jezusie. Możesz czynić to przez swoje zachowanie,
sposób wysławiania się i twój stosunek do innych. Możesz uczyć się w taki
sposób i budować relacje z innymi ludźmi, by uwielbić Jezusa. jest to nauka
uczciwa w oparciu o ciężką prace bez ściągania, oszukiwania itp. Możesz budować
relacje z ludźmi na fundamencie prawdy, szacunku i autentycznej przyjaźni,
wolnej od ukrytych motywacji, wyśmiewania, oczerniania czy jakiegoś pozerstwa.
Możesz w szkole mówić o tym kim dla ciebie jest Chrystus i co dla ciebie
uczynił. Możesz uwielbiać Jezusa przez to jak spędzasz swój wolny czas na
dobrych budujących rzeczach trzymając się z dala od alkoholu, narkotyków czy
oglądania niewłaściwych treści np. pornografi.
Prawdopodobnie
twój sposób życia na wzór Chrystusa i w służbie Jezusowi spotka się przez wielu
twoich znajomych z niezrozumieniem,
wyśmianiem co będzie sprawiało ci przykrość.
Apostoł
Paweł również był świadomy, że takie życie wiązało się z wieloma trudnościami,
przeciwnościami i ograniczeniami. Często te trudności były związane z
cierpieniem, prześladowaniem, odrzuceniem przez innych ludzi, czasem nawet
bliskich.
Zwróccie
uwagę jak Paweł mówił o swojej służbie
pisząc do koryntian
2 Koryntian 4:8 Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak
pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni,
9
Prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani,
10
Zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele
naszym się ujawniło.
2 Koryntian 11:23 Sługami Chrystusa są? Jako niespełna rozumu
to mówię; daleko więcej ja, więcej pracowałem, częściej byłem w więzieniach,
nad miarę byłem chłostany, często znajdowałem się w niebezpieczeństwie śmierci.
24
Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego,
25
Trzy razy byłem chłostany, raz ukamienowany, trzy razy rozbił się ze mną
okręt, dzień i noc spędziłem w głębinie morskiej.
26
Byłem często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach
od zbójców, w niebezpieczeństwach od rodaków, w niebezpieczeństwach od pogan, w
niebezpieczeństwach w mieście, w niebezpieczeństwach na pustyni, w
niebezpieczeństwach na morzu, w niebezpieczeństwach między fałszywymi braćmi.
27
W trudzie i znoju, często w niedosypianiu, w głodzie i pragnieniu, często
w postach, w zimie i nagości.
28
Pomijając te sprawy zewnętrzne, pozostaje codzienne nachodzenie mnie,
troska o wszystkie zbory.
Czy
takie życie ma sens, czy to właśnie Apostoł Paweł nazywa owocną służbą? Drodzy
Słowo Boże jest jednoznaczne, tylko życie w poświęceniu dla Chrystusa ma sens.
Inne życie jest życiem straconym, jest przegraną na stracie, jest zmarnowaniem
danego nam od Boga czasu. Życie dla siebie
i własnej przyjemności jest chybionym celem do którego Bóg nas nigdy nie
przeznaczył. Jezus wyraził to w ten sposób
Mateusza 16:25 Bo kto by chciał życie swoje zachować, utraci
je, a kto by utracił życie swoje dla mnie, odnajdzie je.
26
Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy
swej szkodę poniósł? Albo co da człowiekowi w zamian za duszę swoją?
Naszym
problemem jest to, że często tak mocno jesteśmy skupieni na sobie i naszych
potrzebach, będąc zaślepionym egoizmem,
że nie widzimy, iż nie chodzi w
tym wszystkim o mnie. Ale chodzi o
Chrystusa, który oddał swoje życie za
nas, byśmy przez wiarę w Niego mogli zyskać przebaczenie grzechów i życie
wieczne.
Pan
Jezus powiedział, że nawet jeślibyśmy pozyskali cały świat, nawet jeślibyśmy
dorobili się wielkich pieniędzy, nawet jeślibyśmy spełnili się jako dobrzy
uczniowie czy później rodzice, nawet jeślibyśmy zdobyli świetne wykształcenie i
bardzo dobrą pracę, nawet jeślibyśmy mieli bardzo wysoką pozycję społeczną, a
nasze życie nie byłoby skupione na Jezusie, to tak naprawdę przegraliśmy
wszystko. I niepokojące jest to, że może
nam się wydawać iż mamy świetną passę,
bo coś nam wychodzi, bo coś nam się udaje. Czasami przyglądamy się
ludziom sukcesu, celebrytom i myślimy sobie, że mają klawe, fajne życie. Ale co będzie w dzień sądu, kiedy przyjdzie
im stanąć przed Chrystusem i tam okaże się, że jeśli Mu nie podporządkowali swojego
życia to nie mają nic i muszą ponieść konsekwencje swoich grzechów. Tak będzie w przypadku każdego człowieka,
który nie poznał Chrystusa.
Dlatego też Paweł widzi sens swoich doczesnych
zmagań, w posłuszeństwie Chrystusowi bo wie, że czas poświęcony w podążaniu za
Jezusem nie jest zmarnowany. W liście do Rzymian Paweł wyraża swoje
przekonanie, że niezależnie od kosztów jakie należałoby ponieść za
posłuszeństwo Chrystusowi to jednak warto (Rzym
8,18), bo chwała, splendor i nagroda, która czeka na chrześcijan jest dużo
większa niż wszelkie straty.
Jakiś
czas temu miałem okazje być na pewnym wykładzie misjonarza chrześcijańskiego,
który służy w krajach gdzie panuje Islam. Jak wiemy obecnie w tych miejscach
jak Syria, Iran, Irak, Egipt, Somalia jest wielu cierpiących chrześcijan.
Patrzymy na ich cierpienie i jest nam przykro z tego powodu. Uważamy że to jest
straszne, iż tak się dzieje. Ale ten misjonarz przedstawił nam perspektywę tych
cierpiących ludzi i powiedział że oni modlą się za nami. Tak za nami! Nam się
może wydawać, że bardziej za nimi trzeba się modlić, że oni potrzebują bardziej
modlitwy niż my. Ale ten misjonarz mówił, że oni modlą się za nami byśmy nie
stracili ognia i nie zasnęli duchowo z powodu wygody, dobrobytu oraz skupienia
swojego życia na naszych egoistycznych celach. Mogą oni nam się wydawać biedni,
ale co o nich by powiedział Pan Jezus? Wydaje mi się, że jeśli oni tam cierpią
za Chrystusa, to Pan Jezus powiedziałby do nich to co powiedział do cierpiącego
kościoła w Smyrnie „tyś bogaty” bo
jesteś gotowy znosić cierpienia dla mego imienia i nagroda cię nie minie.
I
czy prześladowanie nas dzisiaj dotyczy jak niegdyś apostoła Pawła? Jestem
przekonany, że jeśli chcemy żyć pobożnie w posłuszeństwie Chrystusowi
prześladowanie również będzie naszym udziałem (2 Tym 3,12). Ale czy chcemy ponosić koszty posłuszeństwa ewangelii
i nie unikamy Krzyża uczniostwa. Pan Jezus powiedział, że kto nie niesie Krzyża ewangelii a idzie za Nim
nie może być jego uczniem (Mat 10,38). Tak
więc możemy próbować iść za Jezusem, ale tak na pół gwizdka, bym za dużo na tym
nie stracił, to jednak też jest życie zmarnowane. Krzyż o którym mówił Jezus to narazić się z powodu wiary w
Chrystusa na niewygodę, zniewagę, brak akceptacji, pozbawienie dóbr materialnych,
zwolnienie z pracy, więzienie, odrzucenie przez bliskich a może nawet śmierć? Pamiętam
że gdy ja się nawróciłem i poznałem Chrystusa moi rodzice w pewnym momencie kazali
mi wyprowadzić się z domu. Nigdy do tego nie doszło, ale ja byłem zdecydowany
to zrobić.
Czy nie jest czasami tak, że rezygnujemy z
odważnego świadczenia o Chrystusie, bo obawiamy się o swoje bezpieczeństwo, o
swoją reputację i chronimy siebie kosztem Chwały Chrystusa? Nie, tak być nie
powinno, życiem dla mnie Chrystus, a śmierć
zyskiem. Wszystko co zadaje śmierć mojemu „ja” i moim pragnieniom a
wywyższa Chrystusa, jeśli nawet kosztem mojego posłuszeństwa będzie śmierć
fizyczna powinno być przez ucznia Chrystusa zaakceptowane.
Ale
co musi się stać bym mógł postrzegać poniesioną hańbę ze względu na Chrystusa
jak mój przywilej? Apostoł Paweł rozwija tą myśl w Filipian 3,7-11
Zanim
spotkał Jezusa był w swoim środowisku bardzo szanowanym, religijnym
człowiekiem. Z tego powodu że był Żydem pochodzącym od Abrahama, znał prawo i
starał się go przestrzegać z całych sił uważał, że będzie zbawiony, że jego
grzechy zostaną przebaczone. Myślał, że
poprzez swoje uczynki i starania jest w stanie zasłużyć sobie na życie wieczne,
lub w jakiś sposób wypracować życie wieczne. Myślał, że jeśli będzie
przestrzegał przykazań, będzie religijny, będzie chodził do kościoła, składał
ofiary, czytał biblie, to będzie blisko Boga. Więc starał się to robić z całą
gorliwością. Czy nie tak myśli dzisiaj wielu ludzi, może ty tak myślisz? Na pytanie jak można dostać się do
nieba, ludzie często odpowiadają, że trzeba przestrzegać 10 przykazań, lub
trzeba być dobrym. Ale właśnie taki był apostoł Paweł on starał się
przestrzegać wszystkiego, był lepszy niż inni. Mówi że był człowiekiem bez
nagany. A jednak dzięki własnym staraniom ani trochę nie zbliżył się do
Boga. Wprost przeciwnie był nawet od Niego
dalej, bo to co uważał za zysk dla Boga
było szkodą lub przeszkodą w przyjęciu Chrystusa. Z tego powodu, że uważał się
za dobrego nie widział ogromu własnych grzechów i nie widział, że Bóg chce
zgładzić jego grzechy nie przez gorliwe zachowywanie przykazań, ale przez wiarę
w Chrystusa. Uczynki Pawła, które chciał przynieść Bogu i powiedzieć Mu „Boże zobacz jaki jestem dobry” były w
oczach Bożych nic nie warte, bo człowiek nie może własnymi staraniami zasłużyć
na zbawienie (Efez 2,8). Człowiek
także nie może własnymi uczynkami odpokutować własnych grzechów, dlatego Bóg
dał swojego Syna Jezusa, by zmarł za grzech każdego z nas, byśmy wierząc w Niego
mogli dostąpić przebaczenia. Gdy Paweł to odkrył, a raczej zostało mu to objawione zdał sobie sprawę
z tego, że cała jego sprawiedliwość przed Bogiem w której wcześniej pokładał
nadzieje jest bezużyteczna. Wszystko co wcześniej uważał za zysk, pochodzenie,
wiedza, religijność, znajomości teraz w obliczu Chrystusa straciły swój blask.
Zrozumiał również, że tamte rzeczy tylko zaślepiały mu oczy i odciągały oraz
przysłaniały mu Chrystusa, którego ofiara całkowicie gładzi nasz grzech. W
momencie kiedy człowiek zaufa Chrystusowi jako swojemu Zbawicielowi wszystkie
grzechy człowieka zostaną przebaczone, serce człowieka zostanie odrodzone i
otrzymamy dar Ducha Świętego.
2 Koryntian 5:21 On tego, który nie znał grzechu, za nas
grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.
Jezusa
Bóg skazał za nas, skazał za apostoła Pawła i za każdego z nas byśmy wierząc w
Niego mogli dostąpić pojednania z Bogiem.
Więc
Apostoł Paweł patrzy wstecz na swoje wcześniejsze życie i mówi, ale byłem w
wielkim błędzie, myślałem że to ja zapracuje na zbawienie, a tymczasem okazało
się, że Chrystus na to zapracował i Bóg chce mi to zbawienie ofiarować za darmo
pod warunkiem, że uwierzę w Chrystusa. Wobec tego dalej mówi Paweł, wiedząc
jaki jest prawdziwy sens życia i jak mogę być blisko z Bogiem, postanawiam
odrzucić wszystko co w jakikolwiek sposób odciągałoby mnie od Chrystusa (Filp 3,8). Spróbujmy uchwycić tą
perspektywę Pawła! On mówi od teraz kiedy znam Chrystusa i uwierzyłem w Niego,
pragnę Go poznawać codziennie coraz bardziej i jestem gotowy ponieść wszelkie
straty, by jeszcze bardziej zbliżyć się do Jezusa. Tymi wszelkimi stratami dla
Pawła są rzeczy, które w jakikolwiek sposób mogłyby go od Chrystusa odciągać.
To są błędne rozważania filozoficzne o tym kim jest człowiek, fałszywe religie
i alternatywne koncepcje zbawienia, osobiste osiągnięcia, wykształcenie,
narodowość, pieniądze, przyjemności, wszelki grzech, ludzie którzy mają na mnie
zły wpływ i powstrzymują mnie w podążaniu za Chrystusem, religijne tradycje i
wszelka moja wiedza, która sprawia że czuje się wyjątkowy. Wszystko co mogłoby
dać Pawłowi podstawy do osobistej wewnętrznej dumy i własnego poczucia
sprawiedliwości opartego na osobistych osiągnięciach, teraz musi zostać
odrzucone. Nawet Paweł używa w (w. 8)
ostrego
zdecydowanego słowa w biblii warszawskiej przetłumaczonego jako „śmiecie” ale dosłownie to słowo znaczy
„ekskrementy, odchody” w innych
tłumaczeniach oddane jako „gnój”. By lepiej rozumieć myśl Pawła przedstawię to
bardziej dobitnie.
Paweł
mówi jeśli pieniądze miałyby odciągać mnie od Chrystusa wole nie mieć
pieniędzy, jeśli jakieś hobby miałoby odciągać mnie od Chrystusa wole je
zostawić, jeśli gry komputerowe miałyby powodować, że będę daleko od Chrystusa
nie będę w nie grał i wywalam konsolę, jeśli moja dziewczyna czy mój chłopak
miałby powodować że nie zbliżam się do Chrystusa wolę go zostawić. Innymi Słowy
osoba Chrystusa i jego dzieło na Krzyżu jest tak cenne, że wszelkie poniesione
koszty to drobniaki w porównaniu z
tym co zrobił dla nas Jezus.
A
co dla nas zrobił? Wyjaśnia to Paweł w (w.
5). Chrystus daje nam przez wiarę w Niego swoją sprawiedliwość. Człowiek
żadnym sposobem nie może ostać się przed Świętym i Sprawiedliwym Bogiem z
powodu własnych grzechów. Od momentu upadku człowiek jest daleko od Boga z
powodu swoich win. Słowo Boże mówi, że
wszyscy ludzie są grzesznikami (Rzym 3,23) a zapłatą za grzech jest
śmierć na wieki (Rzym 6,23), potępienie na wieki w piekle. Jak mogę okazać się
sprawiedliwy przed świętym Bogiem skoro moje wykroczenia zwracają się przeciw
mnie. Jak mogę mieć przebaczone grzechy skoro przykazanie mówi nie kłam, a ja kłamie, skoro przykazanie
mówi, nie pożądaj a ja pożądam, skoro przykazanie mówi nie cudzołóż a ja mam grzeszne myśli, skoro
przykazanie mówi nie morduj a ja nienawidzę. Przecież jeśli w takim stanie pokarzę
się przed Bogiem to zostanę okrzyknięty winnym i zostanę wrzucony do piekła.
Mówisz należy być dobrym? To dlaczego nie jesteś, dlaczego grzeszysz?
Paweł
mówi, że odpowiedź na przebaczenie znajduje się w Chrystusie, a dokładniej w
tym co zrobił dla nas Chrystus. On umarł męczeńską śmiercią na Krzyżu stając
się ofiarą przebłagalną za nasze grzechy (Rzym
3,25). Bóg chce przebaczyć każdemu grzechy pod warunkiem, że człowiek
uwierzy w Chrystusa. Wtedy kiedy uwierzymy Bóg zabierze naszą winę i przybije
ją do Krzyża, a sprawiedliwość którą miał Chrystus da nam. Okryje nas
sprawiedliwością Jezusa niczym szatą i nie policzy nam naszych win. List Pawła
do kolosan mówi o tym w ten sposób
Kolosan 2:14 Wymazał (w Chrystusie) obciążający nas list
dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go,
przybiwszy go do krzyża;
Tak więc już nie moje uczynki, zasługi, sakramenty,
życie religijne, moja wszelka
sprawiedliwość. Już nie chce tego wszystkiego, teraz liczę wyłącznie na Jezusa
i na jego zbawczą śmierć na krzyżu. On wziął na siebie moje grzechy, nie muszę
już za nie płacić. Nie muszę już obawiać się sądu Bożego. On zapłacił i jego
ofiara stanie się skuteczna w moim życiu pod warunkiem, że w Niego uwierzę.
Wszelka próba pozyskania Bożej sprawiedliwości po za Chrystusem byłaby obrazą
Boga, byłaby odrzuceniem Chrystusa, to tak jakbym napluł Bogu w twarz i uważał,
że nie potrzebuje Jezusa, bo mogę sam zasłużyć na zbawienie i moje życie jest
lepsze niż życie Chrystusa.
Dla
Pawła od momentu poznania Jezusa, społeczność z Chrystusem stała się wszystkim
za czym warto gonić. On chce doświadczać Jego mocy w swoim życiu. Mocy
zmartwychwstania, która uwalnia nas od naszych grzechów, beznadziei, marnowania
czasu. Mocy która przemienia nas i sprawia, że stajemy się innymi ludźmi.
Ludźmi wolnymi którym już nie zależy na pochwałach, laikach na facebook,
ziemskich rozkoszach i egoistycznych pragnieniach, nie zależy nam już na tym
ziemskim życiu w pogoni za tym by okazać się kimś, wszak mamy wieczne, lepsze
wspanialsze, niezniszczalne. Ta moc zmartwychwstania, moc Ducha Świętego
działająca w uczniach Chrystusa powoduje również, że nie postrzegają oni
wszelkich cierpień i przeciwności jak pobyt Pawła w więzieniu, czy wychłostanie
Piotra i Jana (Dz 5,41) jako stratę.
Teraz nawet prześladowania mają sens, by tylko przez moje świadectwo Jezus był
uwielbiony. I tak każdego dnia w jego mocy pragnę coraz bardziej upodabniać się
do Niego, aż do momentu kiedy moje życie się zakończy, a wtedy moje zbawienie
się dopełni gdy powstanę z martwych, by na wieki już być z Panem.
W
związku z tym wszystkim co sobie powiedzieliśmy chciałem zadać ci pytanie jak
twoje życie wygląda dla Chrystusa? Czy wydajesz świadectwo o Chrystusie nawet
wtedy kiedy wiesz, że to może zostać źle odebrane? Czy jesteś gotowy znosić
prześladowania i nie unikasz Krzyża ewangelii?
A
może jesteś osobą która to wszystko słyszy po raz pierwszy i dotąd uważałeś, że
wystarczy być dobrym człowiekiem i jakoś wszystko z Bogiem się ułoży. Ale chce
ci powiedzieć, że nie ułoży się póki nie powierzysz swojego życia Jezusowi.
Póki nie wezwiesz Jego imienia i nie poprosisz
o przebaczenie grzechów oraz zbawienie. Wtedy kiedy dopiero tak uczynisz i
uczynisz to szczerze, On przyjdzie do ciebie i zbawi cię. Możesz oczywiście
uważać, że to ciebie nie dotyczy, może wszyscy inni potrzebują Chrystusa, może
jacyś słabi ale nie ty. Ale w dzień sądu, w dzień twojej śmierci okaże się, że
jesteś biedny i goły, nędzny i słaby bez Chrystusa, a on powie przed Bogiem
Ojcem, że nie zna cię i wtedy trafiłbyś do piekła.
Nie
bądź głupi, nie odrzucaj przyjmij go
dzisiaj byś mógł powiedzieć za Apostołem Paweł Albowiem dla mnie życiem jest
Chrystus, a śmierć zyskiem. Amen
Pytania
do dyskusji:
1.
Co według ciebie
jest najważniejsze w życiu jak, to się ma do tego co mówił Apostoł Paweł?
2.
Czy śmierć może
być rzeczywiście zyskiem, a jeśli tak to kiedy, czy jednak zawsze będzie
stratą?
3.
Co to znaczy według
Apostoła Pawła uznać za szkodę wszystko co mogłoby być mi zyskiem w pozyskaniu
Bożej sprawiedliwości za stratę?
4.
Czy cierpiałeś
kiedyś z powodu Chrystusa, podaj choć jeden przykład i jakie były wtedy twoje
odczucia?
5.
Czym jest
usprawiedliwienie jakie osiągnął Paweł? Na czym przestał polegać co wcześniej
było dla niego ważne? I co zajęło miejsce jego wcześniejszej ufności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz