Dzisiaj
zajmiemy się tematem, który wielu spędza sen z powiek i jest powodem rozterek,
a mianowicie jaki stosunek powinien mieć chrześcijanin do Szabatu. Musimy
poświęcić dzisiejszego ranka baczną uwagę na rozważenie tego fragmentu, by mieć
jasny obraz co do zachowywania szabatu i jak właściwie rozumieć przykazanie z
nim związane.
Zanim
przejdziemy do wniosków i zastosowania rozważymy nasz fragment.
Mamy
tutaj sytuacje gdy Jezus szedł w Szabat czyli w sobotę, siódmy dzień tygodnia
dla Żydów, przez pola porośnięte zbożami. Uczniowie Jezusa będąc głodnymi
zaczęli zrywać kłosy i jeść je. Takie postepowanie uznano za rażące naruszenie przepisów prawa
Mojżeszowego, a dokładniej czwartego przykazania Szabacie. Było to jedno z
dziesięciu przykazań jakie Mojżesz nadał od Boga Izraelowi. Dzisiaj wiele osób zna to przykazanie pod nazwą „pamiętaj abyś dzień święty święcił”.
To właśnie taką formę przykazania o szabacie rozpowszechnił Katechizm Kościoła
Katolickiego. Ale tak forma tego przykazania mylnie sugeruje, że chodzi o każdy
dzień święty jaki kościół wprowadza do roku liturgicznego. Bogu natomiast
chodziło o ostatni dzień tygodnia. Skrócona forma KK nie oddaje również idei
przykazania jakie Bóg nadał Mojżeszowi i
trzeba powiedzieć, że jest wypaczeniem przykazania o szabacie. Pełna treść
prawa Szabatowego brzmi:
Ks. Wyjścia 20:8 Pamiętaj o dniu sabatu, aby go święcić.
9
Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę,
10
Ale siódmego dnia jest sabat Pana, Boga twego: Nie będziesz wykonywał
żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja
służebnica, ani twoje bydło, ani obcy przybysz, który mieszka w twoich bramach.
11 Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i
ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan
pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go.
Prawdopodobnie
Faryzeusze uznali zrywanie kłosów w Szabat przez uczniów Jezusa za pracę, a
ściślej mówiąc za młócenie lub żniwa. Uczniowie zrywali kłosy czyli zbierali
ziarna, następnie zgniatali kłosy w dłoniach i oddzielali ziarna od łuski. To
właśnie był faryzejski legalizm. Czynienie Bożego prawa tak ciężkim i
nieznośnym, że właściwie każdą czynność w Szabat można by było uznać za pracę.
Tymczasem Jezus wyjaśnia im, że Bożą intencją gdy Bóg nadawał to przykazanie
nigdy nie było uczynić życie człowieka nieznośnym, nałożyć na człowieka jarzmo.
Przykazanie Szabatu nie miało przyczyniać się do jakiegokolwiek cierpienia
człowieka, zakazu jedzenia i konieczności bycia głodnym. W takim rozumieniu przyrządzenie
potrawy również można by było, nazwać pracą. Lub zakaz pomocy w dzień
Szabatu ludziom cierpiącym i zakaz czynienia uczynków miłosierdzia, a także
służba Bogu.
Dzień
szabatu miał być dniem szczególnym w tym sensie, że człowiek miał się oddzielić
od swoich standardowych obowiązków, od tych od których oddzielić się mógł i
oddać zbożną cześć Panu.
W
Ks. Izajasza tak Bóg powiedział o Szabacie.
Izajasza
58:13 Jeżeli powstrzymasz swoją nogę od
bezczeszczenia sabatu, aby załatwić swoje sprawy w moim świętym dniu, i
będziesz nazywał sabat rozkoszą, a dzień poświęcony Panu godnym czci, i uczcisz
go nie odbywając w nim podróży, nie załatwiając swoich spraw i nie prowadząc
pustej rozmowy,
14
Wtedy będziesz się rozkoszował Panem, a Ja sprawię, że wzniesiesz się
ponad wyżyny ziemi, i nakarmię cię dziedzictwem twojego ojca, Jakuba, bo usta
Pana to przyrzekły.
Ten
dzień maił człowiekowi przypominać, że praca i obowiązki nie jest celem i
sensem życia, że we wszystkich naszych działaniach jesteśmy zależni od Boga.
Życie które mamy nie ma być gonitwą, by wciąż zdobywać, ale ma być skupione na
uwielbianiu Stwórcy. To uwielbienie ma wypływać z serca, a nie być wyuczonym
przepisem ludzkim. Faryzeusze nie rozumieli ducha prawa i nie uczyli właściwego
rozumienia i przesłania przykazania Szabatu. Nawet czynili coś zupełnie
odwrotnego, przez legalistyczne przedstawianie szabatu w formie kolejnych
przepisów pchali ludzi do zatwardziałości i budowania wizerunku Boga dalekiego
i niedostępnego.
Jezus
jednak wyjaśnia im, że zarówno Dawid (w
3) (1 Sam 21,1-6) jak i kapłani (w 5) złamali tak legalistycznie
rozumiany Szabat i Bóg nie miał im tego za złe. Gdyby tylko faryzeusze to
dostrzegli nie potępiliby uczniów za zrywanie kłosów z powodu głodu czego prawo
mojżeszowe nie zabraniało (Pwt 23,25).
Jezus wyjaśnia im, że to on jest Panem Szabatu (w. 8) co ma oznaczać, ze On nadał te przepisy i może je właściwie
interpretować i jest ponad nimi. Później Jezus celowo właśnie w Szabat uzdrawia
człowieka z uschłą ręką, by pokazać, że przykazanie szabatu nigdy nie powinno
nas powstrzymywać przed czynieniem dobra.
Co
to dla nas wszystko oznacza?
1.
Pierwsza rzecz jaką powinniśmy zauważyć z tych
fragmentów to obłuda i legalizm faryzeuszy przed czym Jezus nas przestrzega.
Najgorsze
jest to, że grzeszne serce człowieka z każdego Bożego przykazania może uczynić
bezduszne legalistyczne prawo osądzające ludzi i zatracić ducha Bożego
przesłania. Prawo które możemy rozumieć i interpretować na swój sposób
osądzając innych, a samemu uważać się za sprawiedliwych. Spróbuje podać pewien
przykład. Jakiś czas temu miałem sytuacje, że jeden z moich znajomych miał do mnie
pretensje, że w święta Bożego narodzenia ciąłem drewno na opał. Mówił w „w taki
dzień”! „w taki dzień”! „Jak tym możesz pracować w taki dzień”! Mając na myśli
że w taki święty dzień w jego mniemaniu jakim jest Boże narodzenie powinienem
powstrzymywać się od pracy. W jego rozumieniu samo powstrzymywanie się od pracy
było już jakąś posługą religijną jako cześć oddawana Bogu z której Bóg miał być zadowolony. Nie
przeszkadzało mu jednak zwracać mi uwagę będąc pijanym w sztok. Czy widzicie
tutaj obłudę i wykrzywienie Bożego przykazania oraz legalizm. Nigdzie Bóg nie
nakazał powstrzymywanie się od pracy w Boże narodzenie. Jest to niewłaściwa
interpretacja przykazania o Szabacie. Nadto obłuda polega na tym, że „pracować
nie, bo to grzech” ale picie alkoholu w
ten dzień tak, to już nie grzech? W mniemaniu wielu osób powstrzymywanie się od
pracy w Niedzielę, czy pójście do kościoła , to samo w sobie już jest oddawanie
czci Panu Bogu. Nie ma dla nich znaczenia, że w ten dzień upijają się,
plotkują, biją żony, kłócą się z sąsiadami i prowadzą rozwiązłe bezbożne życie.
Najważniejsze , że nie pracowałem i byłem w kościele, to znaczy że jestem pobożny.
Ale właśnie to jest obłuda, którą Jezus
zarzucał faryzeuszom, że na podstawie własnej interpretacji prawa i w rozumieniu
własnej sprawiedliwości uważali, że są w porządku. Tu nie tylko chodzi o
przestrzeganie pewnego kanonu, ale również ważne są intencje, dlaczego coś
robisz, co masz na celu czyniąc to, co
tobą kieruje.
Jak
wiemy faryzeusze uważali się we własnych oczach za sprawiedliwych bo starali
się w literalny legalistyczny sposób zachowywać prawo. Często te przepisy
prawne i przykazania rozumieli nie tak jak powinni lub wykrzywiali ich
znaczenie myśląc, że są posłuszni Słowu Bożemu, a tymczasem byli posłuszni własnej
tradycji. Jezus jednak powiedział o
nich, że są jak groby pobielane, które na zewnątrz wydają się piękne w
środku jednak są pełne obrzydliwości (Mat
23,27).
Oczywiście
tam gdzie Słowo Boże wprost mówi o grzechu mamy za zadanie unikać go,
powstrzymywać się przed nim, przestrzegać przed nim. Ale zawsze znajdą się
ludzie, którzy są prędcy osądzać innych na podstawie przykazań, często samemu
prowadząc bezbożne życie. Nierzadko właśnie ich interpretacja przykazań jest
błędna i chcą ciebie wpędzić w poczucie winy, a ty żadnego przykazania
tymczasem nie złamałeś. Tym właśnie zajmuje się Apostoł Paweł, mówiąc do
kolosan
Kolosan 2:16 Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu
pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu księżyca bądź sabatu.
Kol 2:17
Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast
jest Chrystus.
Niektórzy
oskarżali kolosan o łamanie Bożego prawa dotyczącego odpowiedniej diety i świąt,
które ich już nie obowiązywało, bo w Chrystusie zostali uwolnieni od martwych przepisów.
Innym przykładem źle rozumianego i legalistycznie stosowanego prawa jest post.
Jakże często się zdarza, że ludzie w piątek powstrzymują się od mięsa mówiąc,
„że mięso w piątek to grzech”. Ale gdzie to
jest w Bożym Słowie napisane? Chcesz pościć to pość, powstrzymaj się od
pokarmów całkowicie na pewien czas i oddaj się modlitwie. A nie udawaj, że
pościsz bo nie jesz mięsa, ale jesz coś innego w tym czasie. Tak rozumiany post
to obłuda i legalizm.
Ta
legalistyczna osądzająca postawa też objawia się w kościele, gdy ktoś upadnie w
grzech możemy widzieć tylko grzech i nie widzieć człowieka. Tylko widzieć to,
że zasługuje na sąd i potępienie nie myśląc w ogóle, że Bóg chce każdemu okazać
łaskę, gdy człowiek nawróci się i
upamięta. Możemy nie widzieć też siebie, naszych słabości oraz tego, że my
także możemy upaść. Taka postawa, to postawa
faryzeuszy, którzy chcieli ukamienować jawnogrzesznice, gdy przyłapali ją na
cudzołóstwie. Ale nie myśleli, że może Bóg chce jej przebaczyć, że trzeba jej
pomóc, że oni też są grzeszni i potrzebują przebaczenia. Podobnie i z
człowiekiem z uschłą ręką z naszej historii, widzieli tylko przepis nie
widzieli w nim Bożego zamiaru i Bożej intencji. Nie widzieli tego biednego
człowieka, który cierpiał od wielu lat. Najważniejsze było żeby nie w „szabat”,
woleliby żeby dalej pozostał chory pod warunkiem, że przepis w ich rozumieniu
będzie zachowany. Bezduszne prawo legalizmu przeinacza Boże przykazanie i
sprawia, że przykazanie zamiast służyć zakłada kajdany. Bezduszne prawo legalizmu
sprawia, że pozostajemy ślepi na drugiego człowieka będąc jednocześnie
zadowolonymi z naszej sprawiedliwości.
Kiedyś
czytałem o pewnej historii z czasów wojny. Dr Erwin Lutzer opisuje ją w swojej książce
pod tytułem „Gdy naród zapomina o Bogu”.
Opisuje
on pewnego chrześcijanina, który mieszkał w Niemczech podczas Holokaustu. Koło
ich kościoła były tory kolejowe, a każdej niedzieli rano słyszeli gwizd
pociągu, a niekiedy z wagonów słyszeli krzyki wywożonych Żydów. Ale nie
reagowali, bo uważali że nic nie można
zrobić. Tydzień po tygodniu składy z wagonami przejeżdżały koło ich kościoła,
ale nie chcąc słyszeć krzyku z wagonów w czasie gdy przejeżdżał pociąg -
śpiewali hymny, a najgłośniej w momencie, gdy pociąg znajdował się na linii
kościoła, bo wiedzieli że będą słyszeć krzyki Żydów, więc próbowali śpiewem
zagłuszyć te głosy. Taka sytuacja jednak nie przeszkadzała im chwalić Boga, a
jednocześnie pozostać głuchym na drugiego człowieka.
Naszym
zadaniem jest dobrze rozumieć Boże Słowo i mieć właściwy stosunek do Niego. To
właśnie Jezus pokazuje faryzeuszom, że ich oskarżenia są fałszywe z powodu złej
interpretacji Prawa oraz obłudy i legalizmu którym się kierują. Nie widzieli
człowieka widzieli tylko przepis, który
źle interpretowali i przez to krzywdzili ludzi.
2.
Druga zaś rzecz, to chrześcijanin i Szabat.
Wiele
przykazań jest dla nas jasnych, ale nie zawsze wiemy co zrobić z czwartym
przykazaniem z przykazaniem szabatu. Czy powinniśmy czcić literalny Szabat jak
czcili Żydzi, czy jednak niedziela zastąpiła Żydowski Szabat? A może niedziela
w ogóle nie jest „Żydowskim Szabatem” po prostu jest nowym dniem, który
ustanowili chrześcijanie? Często też z tego powodu są nieporozumienia między
chrześcijanami, niektóre bowiem denominacje uważają, że Chrześcijan obowiązuje
literalny szabat, inne natomiast uważają że nie. Z powodu tego zamieszania
przeciętny Kowalski, może czuć się rozbity, a nawet jego słabe sumienie może przeżywać
rozterki zastanawiając się, kiedy
właściwie robi dobrze, czy jak zachowuje niedziele, czy jak zachowuje literalny
szabat.
Dla
nas szczególnie ważne jest, to co mówi Słowo Boże. Jezus powiedział, że jest
Panem Szabatu, Paweł natomiast zaliczył Szabat do święta, które ma wypełnienie
w Chrystusie
Kol 2:16
Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu
święta lub nowiu księżyca bądź sabatu.
Kol 2:17
Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast
jest Chrystus.
W
ten sposób szabat został zaliczony do przepisów ceremonialnych, które miały
wskazywać na Jezusa. Mówi to Paweł zaznaczając, że szabat był cieniem
nadchodzącego Mesjasza. Rozumiemy to porównanie do cienia? Zanim pokaże się
pełna osoba, najpierw pokazuje się jej cień. To znaczy, że szabat był
zapowiedzią innego odpoczynku,
odpoczynku, który przyniesie Chrystus. Odpoczynku o wiele trwalszego niż
jeden dzień, odpoczynku w Bogu, odpoczynku na wieki do którego wprowadzi nas
Bóg przez wiarę w Jezusa, gdy wybaczy nasze grzechy i uwolni nas od naszych
ciężarów. O tym mówi autor listu do Hebrajczyków
4,4-9.
Dzisiaj
Chrystus jest naszym szabatem w Nim i przez Niego czcimy Boga. Dlatego
chrześcijanie pochodzenia Żydowskiego podczas pierwszego soboru o którym
czytamy w Dziejach Apostolskich w
15,6-21. Nie nakazali chrześcijanom spośród pogan zachowywać szabatu, ani
innych przepisów w celu dostąpienia zbawienia, uznając że wszyscy zbawieni są
przez wiarę w Pana Jezusa.
Apostoł
Paweł pisząc do chrześcijan listy dowodził, że żadne przepisy ceremonialne
Starego Testamentu w tym i szabat chrześcijan nie obowiązują.
Galacjan 4:9 Teraz jednak, kiedy poznaliście Boga, a
raczej, kiedy zostaliście przez Boga poznani, czemuż znowu zawracacie do
słabych i nędznych żywiołów, którym ponownie, jak dawniej służyć chcecie?
Gal 4:10
Zachowujecie dni i miesiące, i pory roku, i lata!
Jednak
pierwsi chrześcijanie ze środowiska Żydowskiego zachowywali szabat, wynikało to
z kultury z której się wywodzili. Nawracali się z kultury Judaistycznej, gdzie
szabat był tym, czym dzisiaj jest niedziela. Więc naturalne było, że nadal go
zachowywali. W tym też czasie, zaczęto również w sposób wyjątkowy traktować
pierwszy dzień tygodnia, niedzielę i nazywać ją „Dniem Pańskim” z powodu
zmartwychwstania Chrystusa. Wszystkie ewangelie zgodnie twierdzą, że Jezus zmartwychwstał
w niedzielę z samego rana (Łuk 24,1; Mk
16,2; Jan 20,1; Mat 28,10). W ten sposób niedziela stała się dniem spotkań
pierwszych chrześcijan i dniem nabożeństw podczas których łamano chleb (Dz 20,7; 1 Kor 16,2; Obj 1,10). Z
czasem gdy chrześcijan spośród pogan przybywało do kościoła, a Żydów było coraz
mniej szabat stracił na swoim znaczeniu. Chrześcijanie z pogan nie byli
związani z Judaistyczną kulturą i prawem Starego Testamentu, tym bardziej, że sobór w Jerozolimie takich
obowiązkach nie nałożył. Dla chrześcijan z pogan niedziela, dzień zmartwychwstania,
dzień nowego początku i nowego życia nabrał szczególnego znaczenia.
Gdy
chrześcijaństwo stało się w cesarstwie Rzymskim religią pożądaną za sprawą
cesarza Konstantyna Wielkiego , który rzekomo się nawrócił. Niedziela została
ustanowiona w roku 321 jako dzień
wolny od obowiązków urzędniczych i wolny od pracy w miastach.
Stosunek
chrześcijan do szabatu dobrze wyraził Apostoł Paweł W liście do Rzymian
Rzymian 14:5 Jeden robi różnicę między dniem a dniem,
drugi zaś każdy dzień ocenia jednakowo; niechaj każdy pozostanie przy swoim
zdaniu.
Czyli
jak chrześcijanin powinien traktować szabat? Literalny szabat nas nie
obowiązuje, było to prawo dla Izraela. Ale obowiązuje nas pewna zasada
wynikająca z siódmego dnia. Bóg stworzył świat w sześć dni, a siódmego dnia
odpoczął i poświęcił Bóg siódmy dzień, czytamy
o tym w Ks. rodzaju 2,2-3. Bóg uznał, że siódmy dzień jest dniem
wyjątkowym, dniem szczególnym, dniem wspominania Bożego działa. Dla Izraelitów
siódmym dniem była sobota. Dla nas dzisiaj tym siódmym dniem jest niedziela,
dzień zmartwychwstania Pańskiego. To w ten dzień wspominamy co Pan dla nas
uczynił, że wydał samego siebie za grzechy nasze i zmartwychwstał byśmy mogli
cieszyć się, że Bóg jest po naszej stronie. Ale nie jest to dla nas prawo, czy
przymus w sensie zakonu. Odrodzony chrześcijanin wie, że powinien chwalić Boga,
wie że Bóg dał siódmy dzień bym zaniechał standardowych obowiązków (oczywiście
tych których mogę) i skupił się na
społeczności z moim Stwórcą z moim Panem, dziękował Mu i wielbił Go. Dał ten
dzień, bym przeżywał również społeczność z moimi braćmi i moimi siostrami
zachęcając się do podążania za Chrystusem.
Oczywiście
nie chodzi o to, by teraz w Niedzielę chwalić Boga, a w kolejne dni tygodnia
żyć jak poganin, jak bezbożnik. Taka postawa byłaby, obłudna, byłaby tym czemu
Jezus sprzeciwiał się. Całe nasze życie należy do Boga i mamy go odpowiednio
chwalić każdego dnia. W niedziele jednak powinniśmy poświęcić szczególny czas
na społeczność przy Słowie Bożym, modlitwę, refleksję nad moim naśladowaniem
Pana i na odpoczynek. Przykro, ale muszę powiedzieć że w naszym
kraju jest wiele niedzielnego chrześcijaństwa. Wprawdzie ludzie w niedzielę idą
do kościoła, ale często jest to tylko forma przyzwyczajenia i tradycji nie
wpływająca na zmianę życia i postępowania.
Bóg
jednak chce, by było w tym nasze zaangażowanie, nasze serce, nasze oddanie i
prawdziwe wielbienie, gdzie człowiek przyjdzie i pokaże się przed obliczem
Bożym wznosząc głos do Boga i wylewając przed nim swoje serce. Tak może się
stać tylko wtedy kiedy rozumiemy Słowa Jezusa „miłosierdzia chcę a nie ofiary”
Oznaczają
one, że nawrócony człowiek nie podchodzi do Boga w sposób instrumentalny, nie
traktuje przykazań Bożych jako bezdusznych przepisów, ale chce służyć Bogu z
całego serca i z całej siły.
Podsumowując:
1.
Powinienem uważać
na siebie, by nie być obłudnym i legalistycznym uważając, że ja to zachowuje przykazania,
ale wszyscy inni są winny. Jest to postawa niedostrzegania belki we własnym
oku, a wytykanie komuś drzazgi. Powinienem również dbać o to, by dobrze rozumieć
Boże Słowo, by z powodu niezrozumienia nie czynić rzeczy, które są zbędne lub
szkodliwe.
2.
Druga zaś rzecz,
to literalny szabat chrześcijan nie obowiązuje, było to prawo dla Żydów.
Powinniśmy być jednak wierni zasadzie siódmego dnia, dnia w którym w sposób
szczególny powinniśmy chwalić Pana i dziękować Mu za jego działa w naszym życiu
i w ogóle, niech Imię Pana będzie Wywyższone, Amen
2 komentarze:
Dziękuję Bracie :)
Cieszę się, że mogę służyć pomocą. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz