Od
czego zależy istnienie ziemi, czy zależy starań człowieka, od naszego dbania o
środowisko, segregowania śmieci, szanowania przyrody i wielu innych działań,
które mają na celu przedłużyć życie naszej planety. Od kilkudziesięciu lat
temat środowiska w miarę zwiększania się zanieczyszczenia na świecie, jest
topowym tematem pojawiającym na pierwszych stronach gazet i w czołówkach
wiadomości. I trzeba powiedzieć, że dbanie o środowisko, segregacja śmieci itp.
Jest czymś dobrym, dobrze że dbamy o to nasze wspólnie mieszkanie jakim jest
ziemia. Ale czy my poprzez nasze starania zachowamy tą planetę, ocalimy ją
przed zagładą? Wątpię. Nie mamy takiej mocy i siły żeby to uczynić, co najwyżej
łudzimy się, że życie na ziemi leży w naszych rękach. Ostatnio czytałem, że w
rejonie katastrofy nuklearnej w Czarnobylu zaobserwowano znaczny wzrost
populacji zwierząt, w jednym z artykułów czytamy:
„Tereny
te są stopniowo opanowywane przez przyrodę. W miejscach niegdyś wymarłych
tworzą się unikalne ekosystemy, pojawiają się także zwierzęta dawno nie
widziane w tamtych rejonach. Badacze odnotowali wzrost populacji m.in.
niedźwiedzia brunatnego, wilka, rysia, odtworzonego konia Przewalskiego czy
bociana czarnego.”
Okazuje
się, że przyroda doskonale sobie radzi nawet z takim wielkim skażeniem jak
Czarnobyl.
Albo
inny przykład, ostatnimi laty pojawiło się sporo filmów, których tematyką jest
całkowita zakłada ziemi przez uderzającą asteroidę. Dzisiaj najbogatsze państwa
na świecie są zainteresowane przygotowaniem się na taką ewentualność i chcą
odpowiednio wcześniej zlokalizować taki obiekt lecący w stronę ziemi i
zniszczyć go zanim w nią uderzy, by ziemie ocalić. Stąd takie filmy jak „Apollo 13” gdzie bohaterowie wyruszają
na asteroidę, by poprzez ładunek nuklearny rozsadzić ją na mniejsze kawałki.
Ale czy rzeczywiście człowiek jest w stanie ocalić ziemie, czy leży to w
kompetencji człowieka? Czy raczej tylko łudzimy się, że mamy władzę nad tą
planetą.
Znaczna
część naukowców obstaje przy tym, że ziemia i życie na niej jest dziełem przypadku,
który miał miejsce setki milionów lat w wcześniej. Przyjmują, że około 65
milionów lat przed nami w ziemie uderzyła duża asteroida i spowodowała wymarcie
życia na naszej planecie, wymarcie dinozaurów i wiele innych gatunków. I
dopiero po tym kataklizmie powstał człowiek. Problem jednak polega na tym, że
nie ma na to żadnych dowodów. Naukowcy zgadzają się co do tego, że kataklizm
nastąpił bardzo szybko i w krótkim czasie przeorganizował ziemie. Ale Słowo
Boże mówi, że nie była to asteroida, że nie było żadnego przypadku i nie miało
to miejsca miliony lat temu. To Bóg w krótkim czasie zniszczył ziemię wodami
potopu za grzech człowieka i miało to miejsce kilka tysięcy lat temu może 6000
tys. do 10000 tys. lat. Zauważmy, że w obliczu milionów lat nic nie znaczymy,
jesteśmy tylko nic nieznaczącym pyłkiem w trybach wielkiej maszyny zwanej
ewolucją. Ale to jest śmieszne, i przeczy wszelkim statystykom. Fred Hoyle brytyjski astronom, kosmolog,
matematyk i astrofizyk powiedział kiedyś „wyobraź sobie 10 ślepców układających
kostkę Rubika, wyobraź sobie że tych 10 ślepców ułożyło tą kostkę jednocześnie
w tym samym czasie. Później wyobraź sobie 50 ślepców, którzy czynią to samo, a
później wyobraź sobie, że nasz układ planetarny jest wypełniony takimi ślepcami
i wszyscy w tym samym czasie ułożyli kostkę Rubika. Czy to jest w ogóle
możliwe, każdy rozsądny człowiek bez najmniejszego namysłu powie, że to są
kompletne bzdury i równie idiotyczna jest teoria ewolucji, że wszystko powstało
przypadkiem, bo przecież nie mówimy tylko o ziemi, ale mówimy o miliardach
planet, milionach układów planetarnych, niezliczone ilości gwiazd, galaktyk i
całej przestrzeni kosmicznej. Nie, my tak nie wierzymy, nie wierzymy, że ziemia
powstała sama, nie wierzymy w dzieło przypadku, ale wierzymy dobrego miłującego
Boga, który uczynił to wszystko, który dał życie wszelkiemu stworzeniu i o to
życie nadal się troszczy, podtrzymuje je i posila, TAK WIERZYMY. Wierzymy, że ziemia, jej istnienie, jej dobro, jej
błogosławieństwo zależy od Niego, od wszechmogącego Boga. Nie wierzymy również,
że człowiek swoją mocą może ziemię ocalić lub zgładzić, to również leży w
kompetencji Boga. Nie wierzymy, że ocalenie przyniesie Unia Europejska, Stany
zjednoczone, ONZ, Rosja, czy ktokolwiek inny. Jeśli w granicach Bożej woli nie
będzie postanowienia, żeby dopuścić do zgładzenia choćby najmniejszego wróbla,
albo w granicach Bożej woli nie będzie postanowienia, że ktoś zostanie
zachowany i jego życie ocaleje, to człowiek nic nie może uczynić!
W
psalmie 24 czytamy
Psalm 24:1 Psalm Dawidowy. Pańska jest ziemia i to, co
ją napełnia, Świat i ci, którzy na nim mieszkają.
2
On bowiem założył ją na morzach I utwierdził ją na rzekach.
Wszystko
należy do Boga, wszystko co oglądamy oczami, wszystko co mamy, życie naszych
bliskich, nasze zdrowie, praca, pieniądze, nasze domy i w końcu nasze życie,
należy do Boga. Każdy twój i mój oddech jest w granicach Bożej woli. I o tym
też mówi nam dzisiejszy tekst. Gdy skończył się potop, Bóg kazał Noemu opuścić
arkę, kazał by arkę również opuściły wszystkie zwierzęta. Zamiarem Bożym dla
Noego i dla wszystkich ocalałych istot z potopu było na nowo zasiedlenie ziemi,
uczynienie jej miejscem gdzie Boża wola będzie realizowana. Więc Bóg odnawia z
Noem przymierze, daje błogosławieństwo jakie zawarł z człowiekiem, gdy stworzył
świat. Pamiętamy, Bóg mówił do Adama, opiekuj się ziemią, czyń ją sobie
poddaną, pracuj na niej i żyj na niej dla mojej chwały Rodz. 1,28-29.
Teraz
podobne słowa Bóg kieruje do Noego
Rdzaju 8:17 Wyprowadź z sobą wszystkie zwierzęta, które
są z tobą, wszelkie istoty żywe, ptactwo i bydło, i wszelkie płazy pełzające po
ziemi! Niech zaroją się na ziemi, niech rozradzają się i rozmnażają na ziemi!
Całkowite oddanie
Gdy
Noe wyszedł z arki pierwsze co zrobił to, zbudował ołtarz i złożył Bogu ofiarę
całopalną (w. 19). Niektóre
komentarze mówią, że Noe w ten sposób okazał Bogu dziękczynienie za ocalenie.
Oczywiście nie jest to wykluczone i z pewnością Noe był wdzięczny. Ale ofiara
całopalna, którą złożył Noe znaczy o wiele więcej. Przez ofiarę całopalną Noe okazuje
Bogu całkowite oddanie, okazuje Bogu, że wszystko co ma, kim jest, Jego życie,
rodzina, ocalenie, szczęście, dosłownie wszystko zależy od Boga. W starym
Testamencie ofiara całopalna była całkowicie spalana na ołtarzu ( Ks. Wyjścia 29,18). Różne były
ofiary, niektóre ofiary były dzielone, między kapłana, przynoszącego ofiarę i
Boga. Ale ofiara całopalna, była całkowicie dla Boga. I oznaczała również
przyznanie się przed Bogiem do swojej grzeszności. Tak więc Noe, oddaje Bogu
całe swoje życie, życie swojej rodziny i wyraża w ten sposób swoją grzeszność i
zależność od Boga.
Wyrazem
oddania Noego jest złożona ofiara, ale nie jest to zwykła ofiara. Jej cena
nabiera wielkiej wartości zważywszy na warunki w jakich została ofiarowana. Zwróćcie
uwagę na tą ofiarę jaką Noe składa Bogu. Jest to ofiara ze zwierząt szczególnie
cennych w oczach Boga, ze zwierząt czystych, tzn. takich które w oczach Boga
miały szczególną wartość. Bóg określił w Księdze Kapłańskiej w 11 rozdz. jakie zwierzęta są czyste,
a jakie nie. W oczach wielu ludzi składanie ofiary Bogu w takiej sytuacji byłoby
marnotractwem. „Teraz po takim kataklizmie potrzebujemy każdej pary zwierząt,
by odrodzić gatunek, nie możemy sobie pozwolić na żadną stratę! Spalić ofiarę
na ołtarzu dla Boga w sytuacji gdy mamy tylko po 7 par każdego gatunku, jak
możesz tak robić to jest totalna głupota! Bóg z pewnością by tego nie chciał!”
Ale wielka prawda dotycząca ofiary jest taka, że ofiara dla Boga nabiera w
Bożych oczach wartości w zależności od tego ile nas kosztuje. Co, Dać Bogu
ofiarę! Przecież sam nie mam, nie starcza mi i mam mało? Czy nie takie głosy z
niektórych ust słyszymy, ale Noe tak nie robi. On wie że wszystko zależy od Boga,
wszelkie Jego błogosławieństwo, życie i rozmnażanie tych zwierząt, jego praca,
powodzenie, dobrobyt, wszystko zależy od Boga. Noe jest dla nas przykładem
wielkiej ofiarności i całkowitego oddania Bogu. Wielu ludzi nie chce Bogu w
ogóle dawać żadnych ofiar, nic ze swego życia pomimo tego że Bóg daje im
wszystko co mają. Nie chce dawać Bogu swojego czasu, swojego intelektu, swoich
ust, rąk i nóg na służbę, swoich pieniędzy. Nie, nie damy bo to jest nasze! Czy
rzeczywiście jest twoje, czy raczej jest ci wypożyczone na pewien czas i powinniśmy
Bogu z tego co nam daje okazywać mu cześć i wdzięczność za ocalenie jakie nam
zgotował w Jezusie Chrystusie. Przecież Bóg dał nam wszystko co najcenniejsze,
nie jest więc godzien, by z naszego życia otrzymywać to co najlepsze? Część
ludzi daje Bogu z tego co im zbywa, jak zostanie im czasu to się pomodlą, poczytają
Biblię, przyłożą rękę do służby, jak zostanie pieniędzy to dadzą na ofiarę.
Boży lud już kiedyś też próbował tak robić i zwróćcie uwagę co Bóg wobec takiej
czci do nich powiedział (przeczytajmy Malachiasza 1,6-8)
Skoro
Bóg jest w naszym życiu najcenniejszy okazujmy mu cześć taką jak okazał Mu Noe
przez całkowite ofiarne oddanie.
Wydaje
mi się, że dzisiaj przy okazji święta żniw to dobry dzień, by przypomnieć sobie
dzięki komu mamy to wszystko co mamy. Chleb na stole, ciepło w domu, rodzinę,
zdrowie, pracę, pokój w naszym kraju, przyjaciół, słońce na niebie, kościół,
możliwość przebaczenia grzechów i wszelkie błogosławieństwo.
Zauważmy
również, że Bóg był zadowolony z ofiary Noego. W oczach Boga ten cenny dar jaki
Noe złożył miał znaczenie, „Pan poczuł miłą
woń” (w. 21). Oczywiście to nie
znaczy, że Bóg czuje zapach jak człowiek, czy ma nosa jak człowiek. Stwierdzenie,
że Bóg poczuł miłą woń jest metaforą oznaczającą, że ofiara Noego podobała się
Bogu, Bóg był zadowolony z ochotnego serca Noego. Dla Boga ofiarne wdzięczne
serce, ofiarny wdzięczny człowiek, to coś co Boga rozradowuje, coś co sprawia,
że Bóg cieszy się - jeśli można tak
powiedzieć. Nie chodzi o to, że cieszy się jak dziecko, które dostanie prezent,
ale miło Mu jest, że stworzenie okazuje Mu wdzięczność i cześć, bo należymy do
Niego i winniśmy Mu być mu wdzięczni za wszelką dobroć nam okazaną. Dlatego też
Bóg gniewa się, czy jest zazdrosny, kiedy Jego stworzenie zamiast uwielbiać Go
i czcić oddaje należną Mu chwałę fałszywym Bogom, ludziom, obrazom, posągom,
czy czemukolwiek jeszcze innemu.
Czy
zastanawiasz się czasami, dlaczego Bóg jeszcze nie zniszczył tego świata za
nieprawość? Pierwszy świat został zniszczony przez Boga po 1650 latach od stworzenia
Adama, został zniszczony i zalany wodą tak, że nie ocalała żadna istota po za
tymi, którzy byli w arce. Został zniszczony za to, że ludzie byli zepsuci i
dążyli ciągle do złego. A teraz mamy ponad 4000 tys. lat od tamtych wydarzeń,
czy jesteśmy mniej grzeszni od pierwszych potomków Adama i dlatego Bóg tak długo
jeszcze okazuje nam łaskę? Czy jesteśmy bardziej moralni? Nie, ludzkość jest
równie zepsuta jak wtedy, a nawet bardziej, jak mówi słowo wynalazcy grzechu (Rzym 1,30). XX wiek był jednym z
najstraszniejszych wieków w historii ludzkości, dwie wielkie wojny światowe,
dziesiątki wojen mniejszych, miliony zamordowanych ludzi w obozach
koncentracyjnych, w łagrach, więzieniach stalinowskich, użycie bomby atomowej w
wojnie z Japonią przez Stany Zjednoczone. Do tego należy dołożyć postępujący
rozkład moralny całych społeczeństw do tego stopnia, że to co kiedyś uważano za
obrzydliwe, dzisiaj dla wielu jest powodem do chluby. To więc z jakiego powodu
Bóg toleruje to wszystko do wyznaczonego czasu? Ano drodzy z powodu swojej
obietnicy danej ludziom w odpowiedzi na ofiarę Noego w naszym dzisiejszym
tekście „i rzekł tedy Pan w sercu swoim
: Już nigdy nie będę przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż myśli serca
ludzkiego są złe od młodości jego. Nie będę też już niszczył żadnej istoty
żyjącej jak to uczyniłem”
Bóg
w swojej łasce i miłosierdziu postanowił wstrzymać czas sądu do wyznaczonej
chwili. Najgorsze jest to, że to co jest Bożą łaską, Bożym miłosierdziem dla
wielu ludzi jest argumentem, że Boga nie ma, bo Bóg nie reaguje. Dlaczego Bóg
nic nie robi, dlaczego milczy? On wstrzymuje swój sąd, bo nie chce by
ktokolwiek zginął, by ktokolwiek poszedł na zatracenie (2 Piotr 3,9). Potraktuj to jako, akt Bożej dobroci i jeśli do tej
chwili w jakikolwiek sposób lekceważyłeś sobie Bożą zwłokę już więcej tak nie
czyń. Tylko wykorzystaj dany ci czas do szukania i uwielbiania Boga.
Bóg
ma takie same powody, a może nawet o wiele więcej, by zniszczyć nasz świat, ale
postanowił być cierpliwy, postanowił to co powiedział niegdyś Ap. Paweł, że Bóg
pozwalał poganom kiedyś chodzić własnymi drogami wstrzymując sąd na pewien czas
(Dz. Ap 17,30)? Ale po co to robi?
Czyni tak, bo jest dobry, pełen miłości i miłosierdzia dla grzeszników, pragnie
by dobroć Jego prowadziła ludzi do upamiętania (Rzym 2,4).
Boża troska
Teraz
spójrzmy na wiersz 22 „Dopóki ziemia
istnieć będzie nie ustaną siew i żniwo, zimno i gorąco, lato i zima, dzień i
noc”. Bóg mówi tutaj o pewnych powtarzalnych cyklach, które są nam dobrze
znane. Codzienne wschody i zachody słońca, grawitacja planet, obroty ziemi,
pory roku. Wszystko to jest powtarzalne i każdego dnia odbywa się tak samo,
dlatego możemy planować kolejne dni, dlatego możemy siać z myślą o zbiorach, podejmować
pracę i różne dzieła z myślą o skończeniu ich, iść do szkoły z myślą o zdobyciu
wykształcenia. Wszystko to zawdzięczamy Bogu, który czuwa nad tym, by każdy kolejny
dzień mógł dobiec do swojego końca. Nie musimy obawiać się, że globalne ocieplenie zniszczy ziemię czy
epoka zlodowacenia, czy jakiś meteoryt przed którym się nie zabezpieczymy. Bóg
obiecał, że będzie troszczył się o swoje stworzenie i nigdy już nie zniszczy go
w takiej katastrofie jak podczas potopu za czasów Noego. Owszem, zdarzają się
katastrofy jak powodzie, trzęsienia ziemi, czy wybuchy wulkanów, ale one zawsze
mają charakter lokalny i tak będzie już do dnia przyjścia naszego Pana Jezusa
Chrystusa. Gdy Bóg dawał obietnice troski człowiekowi zawsze dotrzymywał słowa.
Dotrzymał słowa gdy dawał obietnice troski swojemu słudze Abrahamowi mówiąc:
Rodzaju 12:1 …Wyjdź z ziemi swojej i od
rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę.
2
A uczynię z ciebie naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym
imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem.
Przez
całe życie Abrahama nigdy go nie opuścił i błogosławił mu tak jak powiedział. Podobnie
było z Jego synem Izaakiem. Gdy pewnego dnia nastał głód w miejscu gdzie Izaak
mieszkał i chciał udać się do Egiptu, by tam szukać chleba dla swojej rodziny
ukazał mu się Bóg i mówił, by został na tym miejscu gdzie Bóg mu każe, a On
będzie mu błogosławił Rodz. 26,1-25. Gdy
posłuchał Boga i zamieszkał Gerarze dzisiaj to prawdopodobnie miasto Tel Haror
między strefą Gazy a Ber Szewa, to wtedy czytamy, że Izaak zebrał stokrotne
plony, bo Pan mu błogosławił Rodz. 26,12.
Podobnie było z narodem Izraelskim, których Bóg wyprowadził z Egiptu. Bóg karmił
ich manną na pustyni przez 40 lat, dawał im wodę ze skały i sprawiał że ich
ubrania nie niszczyły się. Tak więc z powodu Bożej troski o swoje stworzenie
nie powinniśmy zbytnio martwić się o dzień jutrzejszy, ale powinniśmy swoją ufność
złożyć w Bogu, który może zapewnić nam wszystko co jest do życia potrzebne.
Często
życie wielu osób jest zdominowane lękiem i strachem przed przyszłością, przed
dniem jutrzejszym, przed tym gdzie będę pracował, co będę jadł, gdzie będę mieszkał.
Troszcząc się nadmiernie zachowujemy się tak jakby Bóg nie istniał, jakby nasze
życie zależało wyłącznie od nas i okoliczności w jakich się znaleźliśmy. Ale to
jest nieprawda, życie nasze jest w rękach Boga, przyszłość nasza jest rękach
Boga, szczęście nasze jest w rękach Boga – moim szczęściem mówi psalmista jest
być blisko Boga (Ps. 73,28).
Pan
Jezus dał wspaniałą obietnice dla tych, którzy pomimo swoich obaw i pytań
zawierzą swoje życie Jemu.
Mateusza 6:31 Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co
będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać?
32
Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie,
że tego wszystkiego potrzebujecie.
33
Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a
wszystko inne będzie wam dodane.
On
mówi szukaj Królestwa Bożego, szukaj w swoim życiu Bożych spraw, szukaj tego co
się Bogu podoba, a On wypełni nasze serca ufnością i zatroszczy się o naszą
przyszłość. Odkąd ja zaufałem Bogu doświadczałem i doświadczam takiej niezwykłej
opieki ze strony Boga w wielu dziedzinach mojego życia.
Dlatego
apostoł Piotr w swoim liście zachęca nas
1 Piotra 5:7 Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż
On ma o was staranie.
Dzisiaj
jestem tutaj, by powtórzyć za apostołem Piotrem złóż swoją troskę na Boga On
obiecał, że będzie troszczył się o pory roku, siew i żniwo, dzień i noc, wschód
i zachód. Skoro ma tyle mocy, żeby troszczyć się o te wszystkie wielkie sprawy,
tym bardziej może zatroszczyć się o twoją sprawę. O sprawę każdego z nas, tylko
przyjdźmy do Niego pełni wdzięczności i ufności wylewając przed Nim swoje serce,
a On wysłucha nas i opatrzy nasze rany. Oddajmy się Jemu, Panu Jezusowi
Chrystusowi na służbę, tak jak oddał się mu Noe i przez ofiarę wyraził pełną
swoją zależność od Boga. Przynośmy też Bogu ofiary w postaci swojego poświęcenia,
oddania i wspierania Jego dzieła jakim jest Ewangelizacja świata i niesienia imienia
Bożego po krańce ziemi a nie zawiedziemy się i nasze życie zyska prawdziwy
wieczny sens. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz