Paweł
dalej wyjaśnia jak się ma obietnica Boża do Prawa Mojżeszowego i jak daleko
jest zakon od obietnicy zbawienia z łaski. Fałszywi nauczyciele w Galacji
wzywający Galacjan do obrzezania i
przyjęcia zasad starotestamentowych jako jeden z warunków zbawienia powinni
widzieć jasno, że celem zakonu nigdy było zbawienie człowieka. Celem zakonu
było wykazać grzech całej ludzkości. Celem zakonu było i jest przygotować świat
i człowieka na przyjście Pana Jezusa Chrystusa.
W
chwili gdy zakon osiągnął swój cel człowiek powinien przyjąć obietnicę, że
zbawienie jest jedynie z łaski przez wiarę w Chrystusa.
Dlatego
że zakon przynosi śmierć, trzymanie się prawa Bożego jako drogi zbawienia
prowadzi człowieka do potępienia, bo nikt z ludzi nie jest w stanie zachowywać
Bożego prawa w takim stopniu, jak Bóg tego od człowieka wymaga. To właśnie
obietnica zbawienia z łaski daje usprawiedliwienie przed Bogiem i żywot wieczny.
W
tych wierszach Paweł stara się pokazać wyraźnie, że kwestia obietnicy zbawienia
z łaski i zakonu nie jest kwestią tylko narodu Żydowskiego, ale jest
doświadczeniem życia każdego człowieka. Albo jesteś pod zakonem, albo jesteś
pod łaską. Nie ma czegoś pośrodku, albo żyjesz na wieki ufając obietnicy
zbawiania z łaski, albo umierasz będąc pod jarzem Prawa Bożego, które pociąga
za sobą Boży gniew.
3,23
Co jedynie może otworzyć drzwi więzienia
grzesznika?
Słowo
Boże nie pozostawia wątpliwości, drzwi więzienia grzesznika może jedynie
otworzyć żywa wiara w Pana Jezusa Chrystusa. Tylko Chrystus może uwolnić
człowieka od potępienia. Ludzkie starania w postaci dobrych uczynków i
religijnej gorliwości nie mogą tego uczynić (Jana 8,34-36).
Co nie może otworzyć drzwi więzienia?
ü
nie mogą tego
uczynić Boże przykazania.
ü
nie może tego
zrobić żadna religia.
ü
nie mogą tego
zrobić ludzkie nakazy i zakazy.
ü
nie mogą tego
zrobić ludzkie religijne tradycje.
ü
nie mogą tego
uczynić żadne sakramenty.
ü
nie mogą tego
zrobić ludzkie uczynki i żadne starania choćby były najlepsze.
Paweł
gdy mówi że byliśmy „zamknięci”
używa greckiego czasownika (phroureo) oznaczającego być
zabezpieczonym strażą wojskową. Oznacza to, że zanim grzesznik pozna łaskę,
przez zakon jest trzymany w więzieniu z którego sam nie może się wydostać.
A
drugiego czasownika jakiego Paweł tu używa w odniesieniu do „trzymani pod
strażą” (sungkleio) oznacza ograniczenie swobody poruszania się. Tak
więc oba te określenia oddają stan w jakim znajduje się każdy człowiek nie
znający łaski. Jest trzymany pod strażą wojskową którą jest zakon (prawo Boże)
do dnia Bożego sądu, a wina grzesznika jest jasna i wyraźna. Zakon niczym palec
Boży wytyka grzesznikowi każdy grzech i domaga się za niego zapłaty, a zapłatą
za grzech jest śmierć (Rzym 6,23).
Dla
Pawła jest nie do pojęcia, że Galacjanie którzy poznali łaskę (zakon wolności)
teraz mieliby z powrotem zawracać do więzienia jakim jest zakon.
Prawdziwa
wiara w Jezusa Chrystusa uwalnia nas od surowego strażnika wskazującego naszą
winę jakim jest zakon. Uwalnia nas zarówno od prawa zakonu Mojżeszowego jak i
prawa wypisanego na sercu pogan (Rzym
2,14-15).
3,24
Zakon
jest tutaj przedstawiony jako przewodnik, nauczyciel. Paweł tutaj porównuje
zakon do niewolnika jakiego zatrudniał Pan, by dyscyplinował chłopca. Taką rolę
pełnił zakon zanim przyszła łaska. Starożytne grafiki pokazują tego wychowawcę
zawsze z rózgą i rzeczywiście ci wychowawcy często byli w stosunku do dzieci
nad którymi sprawowali dyscyplinę bardzo surowi. Dzieci z niecierpliwością
wyczekiwały czasu kiedy będą na tyle dorosłe, by nie potrzebować
dyscyplinującego przewodnika.
Tak
powinno być w życiu każdego kto szuka zbawienia, kto właściwie rozumie czym
jest zakon. Człowiek taki powinien rozumieć, że zakon jest surowym Panem
niosącym surową karę i powinien z niecierpliwością wyczekiwać łaski, szukać
wolności w Chrystusie. Opieranie się Chrystusowi i chęć bycia pod strażą zakonu
jest głupotą. Jest pozostawaniem w niewoli, kiedy można doświadczyć wolności.
Osoby
które pomimo wszystko starają się pozyskać Bożą łaskę zbawienia dzięki
przykazaniom, Bożemu prawu, sakramentom, religii i ludzkim przepisom. Pokazują,
że nie rozumieją czym jest Boża łaska w Chrystusie, czym jest Boża obietnica
zbawienia. Tak naprawdę wolą zostać w więzieniu, niż cieszyć się wolnością
przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa.
3,25
Teraz
gdy przyszła wiara, dzieci dorosły do tego by wyjść spod opieki przewodnika,
którym było prawo i poddać się pod panowanie Chrystusa. Jeśli tak się stanie,
grzech nad nami Panować nie będzie, bo przeszliśmy pod panowanie innego
lepszego, wspanialszego Pana (Rzym 6,14).
Tamten Pan nas potępiała, ten nas zbawia.
Czy to że jesteśmy pod łaską, a nie pod
zakonem znaczy że nie obowiązuje nas żadne prawo?
To
jest to pytanie, które zadaje apostoł Paweł w Liście do Rzymian 6,1.
Nie,
nadal mamy przestrzegać moralnych Bożych standardów, dążyć do świętości 1 Kor 9,21; Rzymian 6,2.
My
teraz dopiero mamy prawdziwy cel, dopiero możemy Bogu się podobać, wiedząc że
przestrzeganie przykazań w Chrystusie ma sens, bo przykazanie już nas nie
potępia, ale staje się dla nas możliwością uwielbienia Boga.
Tak
więc zakon ma sens wtedy kiedy czyni się z niego właściwy użytek, taki do
którego został przeznaczony (1 Tym 1,8).
Jaki jest właściwy użytek z zakonu?
Taki
że naświetla grzech w naszym życiu i pokazuje nam konieczność łaski w
Chrystusie.
Wtedy
kiedy pomijamy zakon i nie mówimy o jego potępiającej roli, mamy to, co mamy.
Mamy mnóstwo ludzi, którzy traktują łaskę jakby Bóg wyrządzał im „łachę”. Nie
widzą w łasce jedynego swojego ratunku, nie widzą jej wyjątkowości, jej ceny,
jej wspaniałości i gardzą nią myśląc że to jakaś tania łaska. A tym samym, nie
traktują jej tak, jak na to zasługuje, nie dbają o nią, nie służą jej i nie
cenią jej.
I są dwie skrajności i obie są złe i
prowadzą wykrzywienia ewangelii.
1.
Pierwsza jest
taka, że ludzie nie chcą dowiedzieć się czym jest zakon, nie chcą słuchać o
Jego potępiającej roli, nie chcą słuchać o grzechu i o śmierci jaką za sobą
pociąga. Chcą natomiast słuchać tylko o łasce. Ale łaska bez zakonu traci blask
i przestaje dostatecznie jasno świecić.
2.
Druga
skrajność jest taka jak u Galacjan, ludzie porzucają łaskę dla zakonu. Dobrze
się czują w twardych zasadach, ludzkich tradycjach i myślą, że to da im
zbawienie. Ale przykazanie bez łaski
niesie śmierć, łaska bez przykazania traci blaski i sens.
3,26
Kim więc
jesteśmy w Chrystusie?
Będąc pod zakonem byliśmy pod przewodnikiem surowego
strażnika i w końcu spotkałaby nas śmierć. Jednak gdy Chrystus nas wyzwolił
staliśmy się Synami Bożymi, a Bóg stał się naszym Ojcem Rzym 8,14-16; 1 Jana 3,1-2; Jana 1,12.
To więc jaką
mamy pozycje Chrystusie?
Zostaliśmy duchowymi dziećmi Boga zrodzonymi przez
Jego Ducha. Jesteśmy duchowym Bożym potomstwem zrodzonym przez wiarę w
Chrystusa. Boże dzieci są obiektem specjalnej Bożej troski, ale troska ta, nie może być źle rozumiana. Nie polega ona
tym, że nie będziemy mieli żadnych problemów, czy nie będziemy przeżywali
żadnych cierpień ale polega na tym, że Bóg doprowadzi naszą wiarę do końca, że
będzie ją rozwijał, że będziemy zbawieni. I Boża troska będzie objawiała w
naszym życiu zawsze dla dobra naszej wiary, jeśli cierpienie to dla jej
wzrostu, jeśli ratunek, to tak samo.
Musimy zrozumieć, że chrześcijańskie Synostwo to
przywileje i obowiązki, to wielki zaszczyt, ale też wielka odpowiedzialność, to
wielkie wyróżnienie, ale też wielkie wyzwanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz