Drodzy
nadchodzi nowy 2014 rok. Dla wielu osób jest to czas podsumowań, analiz i
nowych perspektyw. Dla innych jest to czas niepewności, poszukiwania pracy,
zmagania się z różnymi problemami. Jedni patrzą w przyszłość będąc pełni optymizmu,
inni zaś są bardzo pesymistycznie nastawieni. Często charakter naszego
nastawienia zależy od tego co w danej chwili dzieje się w naszym życiu. Jeśli
jest dobrze, mamy pracę, jesteśmy zdrowi, posiadamy rodzinę wokół siebie i
przyjaciół, to zazwyczaj uważamy, że zbliżający się rok będzie dobry. Ale gdy
nie mamy pracy lub ta którą mamy nie spełnia naszych oczekiwań, brakuje nam
zdrowia, a w perspektywie stoją problemy, to ciężko nam patrzeć z nadzieją w
przyszłość. Chciałoby się wiedzieć, co przyniesie ten nowy
2014 rok, ale nit z nas tak naprawdę nie zna przyszłości. I choć robimy pewne
plany i postanowienia, to jednak nie możemy mieć pewności czy uda nam się je
zrealizować. Nie mamy także do końca wpływu na to, jaki będzie stan naszego
zdrowia, jaka będzie nasza sytuacja finansowa. Nie wiemy także czy nie spotkają
nas tzw. wydarzenia losowe, ciężkie doświadczenia i inne.
Przypowieści Sal. 19:21 Wiele zamysłów
jest w sercu człowieka, lecz dzieje się wola Pana.
Trochę
nasze życie przypomina nurt rzeki w który wpadliśmy i choć możemy robić pewne
ruchy i reagować na sytuacje, to jednak nie mamy do końca wpływu na to gdzie
ten prąd nas zaniesie.
Dlatego
w tym nowym roku potrzebujemy solidnego oparcia. Oparcia trwalszego niż praca, którą możemy utracić, pieniądze,
które mogą stracić wartość lub zdrowie, które przecież nie jest dane nam na
zawsze. Każdy człowiek buduje swoje poczucie bezpieczeństwa w oparciu rzeczy
lub osoby które mogą mu zagwarantować spokój, ale jest tylko jeden solidny
fundament, który nigdy nie popęka i nas nie zawiedzie. Tym fundamentem jest
osoba naszego Pana Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelia.
Przeczytajmy 2 List Pawła do Tymoteusza
3,10 - 14
Apostoł
Paweł świadomy jest swojego rychłego odejścia z tego świata. Pisze list z
więzienia do swojego przyjaciela, wychowanka i brata w Chrystusie Tymoteusza z
ostatnimi pouczeniami. Słowa Pawła brzmią bardzo przekonywująco. Szczególnie
gdy weźmiemy pod uwagę, że znajduje się w zgniłym lochu i stoi w obliczu
śmierci, a wielu z tych którzy było jego przyjaciółmi i współpracownikami
odwróciło się od niego (2 Tym. 1,15).
Ale Paweł nie poddaje się, nie staje się pesymistą wobec niesprzyjających
okoliczności i nie traci nadziei. Wprost przeciwnie, jest pełen optymizmu i
zachęca jeszcze innych wierzących w Pana Jezusa, by z nadzieją patrzyli w
przyszłość i nie poddawali w zmaganiach i trudnościach. Można zadać pytanie
skąd wynika ta siła? Skąd ten optymizm? Ktoś z zewnątrz patrzący na apostoła
Pawła powiedziałby: „Pawle z czego ty się tak cieszysz, czy nie widzisz w
jakiej sytuacji się znalazłeś?” „Czy nie widzisz, że twoja wiara zaprowadziła
cię do więzienia, a wielu ludzi nie chce mieć z tobą nic wspólnego?” „Daj sobie
z tym wszystkim spokój, jeszcze możesz uratować życie?”
Drodzy
ta moc ten optymizm i ta siła wynika z tego, że Paweł Jest pewny temu, komu
zawierzył i w co uwierzył. Jest pewny, że fundament na którym buduje to nie
jest strata czasu, energii i środków. Jest pewny, że nie jest w tym wszystkim
sam, ale Bóg przez moc Ducha Świętego wspomaga go.
2 Tymoteusza 1:12 z tego też powodu znoszę te cierpienia,
ale nie wstydzę się, gdyż wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego, że On
mocen jest zachować to, co mi powierzono, do owego dnia.
Podobnie
Paweł mówi w naszym tekście
2 Tmoteusza 3:14 Ale ty trwaj w tym, czegoś się nauczył i
czego pewny jesteś, wiedząc, od kogoś się tego nauczył.
Chce
wspomnieć dzisiaj o kilku rzeczach, które dodawały Pawłowi Siły i nadziei.
1.
Po pierwsze
musimy być pewni w naszym życiu, że w to, co wierzymy jest prawdą, więc
utwierdzajmy się w tej prawdzie. Apostoł Paweł był gotowy znosić prześladowania
i trudności, a także zachęcał do takiego życia innych, bo nie miał wątpliwości,
że wiara w Chrystusa zwycięża świat.
To właśnie prawda jest solidnym fundamentem na
przyszłość w tym 2014 roku, a prawda jest w Jezusie (Ef 4,21). Prawda polega na tym, że jest prawdziwa w odróżnieniu od
kłamstwa. Na prawdzie nie możesz się zawieść. Kłamstwo daje nadzieje na chwile
na krótko, ale gdy zaczynamy na nim budować swoje życie po jakimś czasie okaże
się że nasz wysiłek został zmarnotrawiony.
Skąd możemy być pewni, że wiara w Chrystusa i
posłuszeństwo Chrystusowi ma sens?
Paweł przedstawia trzy źródła, które są potwierdzeniem
tego, że nie wierzymy w bajki i nie zawiedziemy się jeśli w tym nadchodzącym
roku i każdym kolejnym podporządkujemy nasze życie Chrystusowi.
Pierwsze źródło pewności to Słowo Boże. Paweł mówił do
Tymoteusza że od dzieciństwa zna Pisma Św. mając na myśli Stary Testament,
które mogą go utwierdzić. Piotr mówił, że proroctwo nigdy nie przychodziło z
woli ludzkiej (2 Piotra 1,21) Pan
Jezus mówił, że Pismo nie może być naruszone (J 10,35) oraz że Słowa Jego nigdy nie przeminą (Mat 24,35). Wielu ludzi porównuje
dzisiaj Biblię do ksiąg innych religii i stawia znak równości między nimi. Ale
jest to wielkie nieporozumienie. Dlatego że samo świadectwo powstawania Pisma
Św. dowodzi niezwykłości tej księgi. Warto przypomnieć że Biblia powstawała
ponad 1500 lat, a w jej powstanie było zaangażowane około 45 autorów, którzy na
przestrzeni wieków często się nie znali, mieszkali na różnych kontynentach,
wychowywali się w innej kulturze i reprezentowali różne zawody. A mimo to
Biblia wyróżnia się zdumiewającą ciągłością i treść tej księgi w każdym calu
zazębia się. Czyli poszczególne księgi ze sobą współgrają i opisują tą samą
tematykę z niezwykłą spójnością. Do tego Biblia z wielkim wyprzedzeniem mówi o
wydarzeniach, które mają nadejść. Obecnie statystyki dowodzą, że wypełniło się
ponad 3260 proroctw z Pisma Świętego, a wiele wydarzeń było zapowiadanych na kilkaset
lat wcześniej lub nawet kilka tysięcy zanim miały miejsce. Jednym z przykładów
może być proroctwo Izajasza o przyjściu Jezusa z 9 rozdz. Lub proroctwo o
zabiciu Jezusa z Izajasz 53. Wielu historyków i badaczy podważało autentyczność
tych tekstów i uważano, że zostały zredagowane już po Chrystusie. Dlatego że
zbyt precyzyjnie opisywały osobę Jezusa, szczególnie Izajasz 53. Ale nie jest to
możliwe, bo sptuaginta (grecka wersja Starego Testamentu) została
przetłumaczona między 2 a 3 wiekiem przed Chrystusem. Jeszcze większą pewność
zyskujemy po 1947 roku gdzie w grocie niedaleko ruin Qumran w Izraelu pewien
chłopiec, który wyruszył na poszukiwanie kozy, która zaginęła trafił do
nieznanej mu dotąd jaskini. Do jaskini tej wrzucił kamień i usłyszał dźwięk
tłuczonego dzbana. Postanowił, że następnego dnia wróci w to samo miejsce
zabierając ze sobą kolegę. Gdy przyszli w to miejsce znaleźli w jaskini ukryte
hebrajskie zwoje ze Starym Testamentem z których część pochodziła z 3 wieku
p.n.e a inne z 2 wieku p.n.e i należały do żydowskiej grupy odłączonej od
Judaizmu których nazywano esseńczykami, a która zamieszkiwała te tereny w roku
125 p.n.e. Później znaleziono jeszcze inne groty ze zwojami w sumie 11 grot i
prawie cały Stary Testament bez Ks. Estery. Co niesamowite tekst z tych zwojów
zgadzał się niemal w 100 % z obecnym tekstem Biblii z drobnymi błędami nie
wpływającymi na treść i przesłanie. Te wszystkie fakty dowodzą, że autorem
Biblii jest sam Bóg, że Bóg działa przez tą księgę. On czuwał również nad tym
byśmy dzisiaj mogli trzymać w ręku całą niezmienioną wolę Bożą, która jest
zapisana w Biblii. I w tym nowym 2014 roku połóż sobie za cel, żeby zgłębić
jeszcze bardziej przesłanie Słowa Bożego, żeby czytać ją codziennie i karmić się
tym co w niej jest napisane. Postaw sobie za cel że będziesz rozważał jej treść
i będziesz posłuszny temu co ta księga mówi. Za każdym razem gdy będziesz miał
wątpliwości w tym nowym roku to wróć do tej księgi i pochylaj się nad jej
treścią, aż wątpliwości ustąpią. Gdy kupujemy skomplikowane urządzenie, to
zazwyczaj czytamy instrukcje zanim cokolwiek zaczniemy robić, bo nie chcemy
niczego popsuć. Słowo Boże jest życiem i jest instrukcją jak nie zmarnować
swojego życia, ale być przydatnym w służbie Bogu i ludziom.
Drugie źródło zachęty i siły o którym mówi Paweł do
świadkowie ewangelii „ale ty trwaj w tym
czegoś się nauczył i czego pewny jesteś, wiedząc od kogoś się tego nauczył”.
Drodzy w Biblli czytamy o setkach ludzi, którzy zaufali Bogu i ich życie się
odmieniło, a przez swoją wierność dokonali wielkich rzeczy i złożyli dobre
świadectwo. Niekiedy to byli jeńcy wojenni jak Daniel lub niewolnicy jak Józef
lub książeta jak Mojżesz. Czasami zwykli
rybacy jak Piotr lub Jan. Innym razem fanatycy religijni jak apostoł Paweł. Można przeczytać 11 rozdział listu
Hebrajczyków, który opisuje cały szereg Bożych wiernych sług, którzy tak mocno
uchwycili się Bożych obietnic, że przez to złożyli dobre świadectwo. Ale to co
zmieniło tych ludzi i sprawiało, że stali się dla nas wzorem do naśladowania to
nie ich pomysły, przekonania i silna wola, ale moc Boża.
Potrzebujemy siebie nawzajem w tym 2014 roku,
potrzebujemy się zachęcać i dodawać
sobie otuchy jak Paweł zachęcał Tymoteusza. Zadziwia mnie często dzisiaj w
kościele brak współodpowiedzialności za siebie nawzajem. Dlaczego Paweł chciał
dać dobre świadectwo Tymoteuszowi? Bo wiedział, że jego postawa, jego wiara i
jego posłuszeństwo będzie miało wpływ na Tymoteusza i na przyszłe pokolenia.
Podobnie czynili inni wiedzieli, że nie mogą zawieść, że ich postawa może
zachęcać, ale może też zniechęcać innych. Dzisiaj możemy czerpać inspiracje
czytając o bohaterach wiary. Ale tą inspiracje i zachętę z ich świadectwa
możemy czerpać, dlatego, że oni postanowili być wierni i oddani Bogu. Jak
myślisz, gdy przyszłe pokolenia będą pisać biografie o wierzących ludziach, to
co napiszą o tobie?
Co napiszą o twojej gorliwości, oddaniu dla Pana,
miłości, trosce o innych, byciu światłością i wzorze do naśladowania? Dawajmy
dobre świadectwo w tym nowym roku w taki sposób, by inni mogli z nas brać
przykład. Musimy również pamiętać, że obok świadectwa Pawła było świadectwo
fałszywych nauczycieli, którzy proponowali Tymoteuszowi łatwiejsze życie, ale
nie z tych ludzi Tymoteusz miał brać przykład, tylko z tych którzy rzeczywiście
okazali się wierni.
Trzecie źródło siły o którym wspominał Paweł do
Tymoteusza w tym liście to społeczność i znajomość z Chrystusem.
2
Tymoteusza 1:12 z tego też powodu znoszę
te cierpienia, ale nie wstydzę się, gdyż wiem, komu zawierzyłem, i pewien
jestem tego, że On mocen jest zachować to, co mi powierzono, do owego dnia.
Dlaczego Paweł był gotów znosić te wszystkie
trudności, doświadczenia i cierpienia jeśli zaszła taka konieczność. On
powiedział, że wie, komu zawierzył. Inaczej mówiąc Paweł zna Chrystusa i jest
pewny że on dotrzymuje obietnic będąc w mocy dotrzymać swojego Słowa.
Potrzebujemy osobistej społeczności z Bogiem. Potrzebujemy poznania Boga byśmy
mogli wiedzieć jak Paweł, komu zawierzyliśmy. Poznać Boga możemy tylko wtedy
kiedy zdamy się na Niego, kiedy zaczniemy z Nim chodzić. Możemy o kimś usłyszeć
bardzo wiele i ktoś może nam dużo opowiadać o jakiejś osobie. Możemy widzieć tą
osobę na fotografiach i czytać o niej różne rzeczy. Ale to nie znaczy że kogoś
znamy. Znajomość o której pisze Paweł to znajomość wynikająca z doświadczenia
ze spotkania Chrystusa osobiście. To znajomość wynikająca relacji, silnej więzi
jaka łączyła go z Jezusem. To znajomość wynikająca z poznania Jego mocy gdy
ratował go z różnych sytuacji, gdy Paweł modlił się do Niego, a Chrystus
odpowiadał. W księdze Hioba jest ciekawy fragment gdy Hiob po swoich
cierpieniach spotyka Boga mówi tak
Hioba
42:5 Tylko ze słyszenia wiedziałem o
tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię.
42:6 Przeto odwołuję moje słowa i kajam się w
prochu i popiele.
Hiob powiedział, że to osobiste spotkanie Boga dało mu
więcej niż wszystkie rzeczy, które wcześniej słyszał o Bogu. Moim życzeniem dla
każdego z nas jest by inspiracja i siła w tym nowym roku 2014 była czerpana nie
tylko z tego co usłyszeliśmy, co przekazali nam inni, ale z osobistej więzi z
Chrystusem. Ale by tak mogło się stać, musisz Mu zaufać, musisz zacząć na Nim
polegać i musisz szukać z nim społeczności w modlitwie.
2.
Musimy być
świadomi, że w tym nowym roku wcale nie będzie łatwo. Apostoł Paweł powiedział,
że każdy kto chce prowadzić pobożne życie w Chrystusie będzie znosił
prześladowania.
Podobnie i my, gdy będziemy okazywać posłuszeństwo
Bogu nie spodziewajmy się zachęty ze strony świata. Nie spodziewajmy się, że
będzie nas w tym wspierać nasza nienawrócona, rodzina, sąsiedzi czy znajomi.
Raczej z ich strony wielokrotnie doświadczymy, wyśmiania i pogardy. Jeśli
będziemy zwracać zbyt mocno uwagę na ich opinie na nasz temat, to bardzo ciężko
nam będzie w tym nowym roku być posłusznym Chrystusowi. Świat miłuje to co jest
Jego, a chrześcijanie chociaż żyją w tym świecie nie należą do świata, ale
należą do Boga. Ale mimo tych wszystkich trudności jake mogą nas spotkać, Paweł
w 11 wersie mówi, że w tych
wszystkich trudnościach i doświadczeniach był z nim Bóg i z tych rzeczy go
wyrwał. Z jednej strony posłuszeństwo Bogu związane jest cierpieniem, a z
drugiej, gdy znosimy prześladowania to doświadczamy Boga i Jego mocy w dużo
większym stopniu.
Pan Jezus powiedział:
Mateusza 5:11 Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i
prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie!
12 Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata
wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli
przed wami.
Tak więc nie bójmy się trudności, które mogą nas
spotkać z powodu wiary w tym 2014 roku. Nawet więcej, bądźmy gotowi je ponieść
i złóżmy postanowienie, że w tym roku postaramy się być świadectwem tam gdzie
zwykle przychodziło nam to z oporem lub podzielimy się ewangelią z kimś z kim
zwykle mieliśmy obawy rozmawiać.
3.
I ostatnia
rzecz do której chce wezwać w nadchodzącym roku, to nie cofajmy się w naszej
wierze.
Słowo Boże mówi „ale
ty trwaj w tym czegoś się nauczył i czego pewny jesteś”. Drodzy tylko
trwajmy w tym co już osiągnęliśmy i nie porzucajmy nadziei, która ma wielką
zapłatę. Mam nadzieje, że za rok gdy spotkamy się na tym miejscu będziemy tu
wszyscy, a także nowe twarze. Mówiąc nie cofajmy się mam na myśli zaniedbywanie
Lektury Słowa Bożego, codziennej modlitwy, opuszczanie wspólnych spotkań i nie
podejmowanie aktywności dla Królestwa Bożego. Drodzy życie duchowe nie znosi
pustki. Jakiś czas temu pojawiła się piosenka chrześcijańskiego wykonawcy
„Mateo” „Musisz komuś służyć”. Podobnie w naszym życiu, jeśli cofamy się
rezygnujemy z naszych duchowych wysiłków na rzecz Królestwa Bożego, szybko te
puste miejsca zostaną zastąpione przez świecką rozrywkę, pęd ku próżnej chwale
a miejsce Jezusa który powinien być naszym Panem zastępuje grzech, który zmusza
nas do pełnienia swojej woli.
Bóg natomiast chce, by człowiek Boży był doskonały do
wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.
Podsumowując:
utwierdzajmy się w tym nowym roku w prawdzie ewangelii przez Słowo Boże, przez
gorliwość, dobre świadectwo i przez społeczność z Jezusem Chrystusem. Będąc
świadomym, że wcale nie będzie łatwo, kroczyć wiernie za Panem, ale mamy
pewność, że w tych wszystkich doświadczeniach i wyzwaniach, które stoją przed
nami Bóg nam dopomaga. Bóg przychodzi nam
z pomocą i nie pozostawia nas samych. Przede wszystkim nie cofajmy się
do tyłu i nie traćmy wiary byśmy mogli być zbawieni my sami i innych do
zbawienia doprowadzić. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz