16.03.2014

Czy masz wiarę jak setnik? Ew. Mateusza 8,5-13

Dzisiejsza historia uczy nas, że w wielu przypadkach w naszym życiu potrzebujemy prostej dziecięcej wiary i zaufania do Boga. Żyjemy w czasach w których potrzebujemy zapewnień, analiz, potwierdzeń, że to czemu zawierzymy rzeczywiście działa. Ale w przypadku wiary w Bożą pomoc, często trzeba po prostu zwyczajnie zaufać, by moc zweryfikować Boże obietnice. Możemy czytać o nich w Biblii, możemy słyszeć świadectwa działania Boga od ludzi których znamy, a jednak sami możemy nic nie doświadczyć jeśli osobiście nie zaufamy Chrystusowi.  Śmiało możemy powiedzieć, że osoba setnika, prostego rzymskiego żołnierza jest jedną z bardziej niezwykłych w Nowym Testamencie, bo mamy do czynienia z poganinem, a do tego z poganinem którego wiara okazała się tak wielka,  że w całym Izraelu Pan Jezus nie znalazł podobnej.
Ale zacznijmy od początku. Jezus powrócił do Kafarnaum niewielkiej żydowskiej rybackiej  wioski, która w służbie Jezusa musiała mieć szczególne miejsce. Wcześniej czytaliśmy w Ew. Mateusza, że Jezus zamieszkał w Kafarnaum Mat. 4,13, że tam też dokonał wielu cudów i z stamtąd zaczął swoją publiczną działalność. Według tradycji z Kafarnaum pochodzili pierwsi uczniowie Jezusa: Piotr, Andrzej, Jakub, Jan i Mateusz. Mimo szerokiej i spektakularnej aktywności w tym miejscu, mieszkańcy Kafarnaum sceptycznie byli nastawieni do Jezusa i Jezus w końcu przeklął to miasto
 Łukasza 10:15  A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba wywyższone będziesz? Nie! Aż do piekła zstąpisz.
Ale mimo wielu sprzeciwów ze strony żydów również i tam Bóg miał swoich ludzi jednym z nich, co może nas dziwić, był wspomniany setnik. Oficer rzymski, dowódca garnizonu dowodzący około setką żołnierzy. Możemy powiedzieć, że w takiej wiosce jak Kafarnaum gdzie mogło mieszkać około 1000 ludzi, owy setnik był „grubą rybą”. Kimś kto z pewnością był tam znany i miał durze wpływy. Z relacji na temat tego człowieka wynika, że mimo swojej wysokiej pozycji i pracy wojskowego oficera, która wymagała żeby być twardym miał dobre serce dla innych. Przyszedł do Jezusa prosić o swojego sługę który chorował, co było dość nietypowe. Dzisiaj może nas to nie dziwi, ale w imperium rzymskim nie liczono się z niewolnikami. Nie było ważne, czy cierpieli, czy żyli, czy umierali. Arystoteles wylicza możliwe przyjaźnie i mówi: „Nie może być przyjaźni ani sprawiedliwości w stosunku do istot nie posiadających duszy; ani w stosunku do konia czy wołu, ani w stosunku do niewolnika. Pan bowiem i niewolnik nie mają niczego wspólnego z sobą. Niewolnik jest żywym narzędziem, jak martwe narzędzie jest niewolnikiem nie posiadającym duszy”. Niewolnik nie różnił się niczym od rzeczy. Nie miał żadnych praw, jego pan mógł uczynić z nim co chciał.
Ew. Łukasza dostarcza nam dodatkowych informacji i mówi, że setnik miłował Żydów, dobrze z nimi postępował, a nawet zbudował im synagogę Łuk. 7,5. Wyobraź sobie czasy okupacji w Polsce i Niemców budujących dla Polaków kościoły. Jakieś takie nierealne, a tu proszę mamy setnika rzymskiego, szanującego Żydów i ich religie,  który przychodzi do Jezusa i prosi o zdrowie swojego niewolnika. Wiele wskazuje na to, że setnik mógł być prozelitą, nawróconym poganinem, szukającym Boga.
Co jesteś gotowy stracić, by przyjść do Jezusa?
Jestem przekonany, że przyjście do Jezusa musiało go wiele kosztować, może reputacje, musiał pokonać własne ja, że on człowiek na wysokim stanowisku przychodzi do żydowskiego nauczyciela po pomoc. Nauczyciela wprawdzie popularnego, ale nie przez wszystkich lubianego. Szukaniem pomocy u Jezusa mógł narazić się na krytykę przeciwników Chrystusa, a to wszystko nawet nie dla siebie samego, ale dla swojego sługi.
Możemy się zastanowić ile my bylibyśmy w stanie poświęcić, by otrzymać pomoc od Jezusa. Na jakie wyrzeczenia ty, byś był gotowy? Czy gotowy byłbyś strać dobre imię w oczach innych? Czy byłbyś gotowy narazić się na to, że ludzie będą źle o tobie mówić, bo szukasz pomocy u Boga. Czy byłbyś gotowy stracić pracę, znajomych i inne rzeczy?
Jezus powiedział w Ew.  Łukasza 14:33 Tak więc każdy z was, który się nie wyrzeknie wszystkiego, co ma, nie może być uczniem moim."
Wspomniany setnik nie krył się ze swoją sympatią do Żydów wobec Rzymian, a nawet pobudował im Synagogę. Nie krył się również z potrzebą pomocy,  której oczekiwał od Jezusa dla swojego sługi. Niech również i nasza wiara w Chrystusa, będzie wiarą prawdziwą, wiarą gotową na poświęcenia, wiarą gotową dać świadectwo o Chrystusie jeśli zajdzie taka potrzeba.
Tylko ci którzy wiedzą, że nie są godni mogą otrzymać Błogosławieństwo
Ta historia również mówi nam o wielkiej pokorze tego człowieka. On czuł się niegodny, żeby Jezus wszedł pod jego dach, czuł się grzesznikiem inni mówili, że jest godny Łuk. 7,4, ale on wiedział jaki jest naprawdę, wiedział że wobec świętości i sprawiedliwości Chrystusa jego sprawiedliwość jest nic nie warta. Spojrzenie tego człowieka na samego siebie nie prowadziło go do samouwielbienia do zachwycania się sobą samym i swoją sprawiedliwością. Chociaż pobudował Żydom synagogę, troszczył się o swoje sługi, miał dobre relacje z ludźmi tam mieszkającymi i mógłby uważać się za dobrego, godnego doświadczenia Bożej łaski, to jednak tak nie było. Wiedział że w oczach Bożych jest grzesznikiem, że jego sprawiedliwość na Bogu nie robi żadnego wrażenia. 
Jego postawa była przeciwna chociażby przywódcom religijnym współczesnych Jezusowi, faryzeuszom i innym religijnym ludziom, którzy uważali, że są w porządku wobec Boga i  nawrócenia nie potrzebują. Jego postawa jest przeciwna wobec wszystkich tych, którzy polegają na własnej sprawiedliwości, na własnych uczynkach, religijności i twierdzą, że są dobrymi ludźmi. Ale słowo Boże mówi, że nikt nie jest dobry tylko sam Bóg (Mat 19,17) a wszyscy ludzie są kłamcami zasługującymi na Boży gniew
Psalmista powiedział Psalm 116:11  Mówiłem w trwodze mojej: Wszyscy ludzie kłamią.
Kilka lat temu robiłem ankiety na ulicy z przypadkowymi osobami i jedno z pytań  było: „czy uważasz się za dobrego człowieka”? Myślę, ze nietrudno zgadnąć jakie były odpowiedzi. Znaczna większość osób odpowiadała że są dobrymi ludźmi inni mówili, że nie są tacy źli, że są w miarę w porządku. Ale Bóg mówi: „jesteś kłamcą, jesteś niegodny dostąpić mojej łaski. Twoja sprawiedliwość nie wystarczy, a wręcz jest przeszkodą na drodze do Mnie, bo przysłania twój prawdziwy stan duchowy”. I mamy tutaj człowieka, rzymskiego urzędnika, który to wiedział. Wiedział że jeśli coś otrzyma od Boga, jeśli Bóg go wysłucha i uzdrowi jego sługę, to  nie dlatego, że na to zasługuje, ale Bóg uczyni to z łaski, dlatego że jest dobry.
Drogi przyjacielu, a w jaki sposób ty patrzysz na siebie, na swoją sprawiedliwość, co myślisz o sobie? Czy wiesz, że jesteś niegodny, by Bóg uczynił ci coś dobrego, by zbawił cię? Czy wiesz, że nie zasługujesz na boże błogosławieństwo? Jeśli to wiesz, jeśli Bóg ci to objawił, to wtedy jesteś błogosławiony. Błogosławieni ubodzy w duchu, bo do nich należy Królestwo Niebios Mat. 5,3. Od tego Ewangelista Mateusz zaczyna kazanie na górze, od tego miejsca zaczyna się twoja społeczność z Bogiem. Jeśli zdasz sobie sprawę, że jesteś niegodny, jak ten rzymski urzędnik to możesz dostąpić Bożej łaski.
Jezus powiedział:
Marka 2:17 …Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników.
Musimy zdać sobie sprawę, że będąc tu na tym miejscu wciąż potrzebujemy Jezusa Chrystusa, jego głos i wezwanie wciąż będzie do nas docierać jeśli będziemy mieli poczucie naszej grzeszności i będziemy liczyli na jego łaskę. Ale jeśli poczujemy się sprawiedliwi naszą sprawiedliwością, a nie Jego, tym samym On nie ma nam już nic do zaoferowania.
Jedna z pieśni mówi: Om ja łaski twej dłużnikiem jestem i zostanę już o niech niesie mnie na skrzydłach (ta łaska) gdy do ciebie lgnie mój duch.
W kontekście przyjścia setnika do Jezusa warto zaznaczyć, że każdy potrzebuje Boga. Jak mówiliśmy setnik musiał być kimś ważnym w Kafarnaum, rzymskim urzędnikiem, człowiekiem o wielkich wpływach. Ale również i on potrzebował Chrystusa. Mamy tendencje myśleć, że ważni ludzie nie potrzebują Boga, czasami oni sami tak o sobie myślą. Niekiedy spotykam się z obiegową opinią, że wiara jest dla słabych, biednych, pokrzywdzonych. A przecież ludzie silni doskonale sami sobie dają radę w życiu i z tego powodu Boga nie potrzebują. Często także wielcy tego świata, ludzie o wysokiej pozycji nie chcą przyznać się do tęsknoty za Bogiem i zachowują pewien dystans do spraw wiary. Z tego powodu, że są pyszni i patrzą na Boga przez pryzmat swojego urzędu. „Skoro inni muszą się ze mną liczyć to również Bóg” uważają. Nie, Chrystusa potrzebuje każdy, każdy potrzebuje Zbawiciela kim by nie był. Również i my musimy tak patrzeć na tą sprawę i nie unikać zwiastowania ewangelii ludziom którzy według naszego mniemania nigdy jej nie potrzebują.
Wielka wiara Setnika
Setnik był gotowy zaufać Jezusowi i wystarczyło mu, że tylko wyrzeknie Słowo, a jego sługa będzie uzdrowiony. Nie chciał, by Jezus wstępował do jego domu, być może z tego powodu, że obowiązywał przepis  iż Żyd nie mógł przebywać w domu poganina, bo domy pogan uważano za nieczyste. Setnik nie chciał Jezusa  narazić na oskarżenia, że przebywa w domu grzesznika. Ale przez to okazuje się ogrom wiary tego człowieka. Miał głęboką pewność, że Jezus nie jes zwykłym nauczycielem, ale jest Panem, pod wpływem słowa którego, choroba musi ustąpić nawet wtedy kiedy nie przebywa w miejscu zdarzenia. Bóg nie jest ograniczony, miejscem, czasem, okolicznościami czy barierami stawianymi przez człowieka. Wiarę tego Rzymskiego żołnierza szczególnie widać to w słowach:
Mateusza 8:9  Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy i mam pod sobą żołnierzy; i mówię temu: Idź, a idzie; innemu zaś: Przyjdź, a przychodzi; i słudze swemu: Czyń to, a czyni.
Prosta dziecięca wiara kryła się pod powłoką człowieka, którego może inni okrzyknęliby poganinem, barbarzyńcą, bezbożnikiem. Wiara która nie zadawała pytań, skąd ma tą moc? Jak czynili uczeni w piśmie. Wiara, która nie zadawała pytań po czym to poznam? Jestem bowiem  stary i żona moja w podeszłym wieku. (Łuk. 1,18) jak pytał się Zachariasz Ojciec Jana chrzciciela gdy przepowiedziano mu jego narodziny. Wiara która, nie kwestionowała władzy i mocy Jezusa i nie patrzyła z ludzkiej perspektywy, ale z perspektywy Bożych możliwości. Musimy przyznać, że wszystkim nam w różnych sytuacjach takiej wiary brakuje.
Georg Muller znany kaznodzieja powiedział, że „wiara nie działa w sferze możliwe, że nie ma chwały dla Boga w tym, co jest tylko możliwe. Wiara zaczyna się tam, gdzie kończy się moc człowieka”. I gdy śledzimy historie biblijne, to widzimy, że Bóg często różnych ludzi i różne sytuacje doprowadzał do granicy „niemożliwe” , by wszyscy mogli zobaczyć, że Bóg jest Bogiem i dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Przypomnijmy sobie Abrahama i Sarę, którzy nie mogli mieć już dzieci, a jednak przez wiarę doczekali się Syna i stali rodzicami wielkiego narodu, Izraela. Przypomnijmy sobie życie biblijnego Józefa, który został sprzedany przez braci jako niewolnik i trafił do więzienia. Gdyby ktoś nie znał tej historii i czytał ją pierwszy raz i doszedłby do miejsca jak Józefa uwięziono z pewnością by powiedział: „jaka beznadziejna sytuacja, zupełna katastrofa”!!. Czy z tego jeszcze w ogóle można wyjść? A tymczasem Bóg w swojej mocy sprawił, że został premierem. Przypomnijmy sobie Judejskiego Króla Hiskiasza, którego najechała potężna armia asyryjska. Szansę z ludzkiej perspektywy na zwycięstwo tego króla były takie jak dzisiaj ma Ukraina względem Rosji lub nawet jeszcze mniejsze.
A słowo  Boże mówi, że Hiskiasz modlił się, a  Bóg wysłał swojego anioła i pozbawił życia tych ludzi.
Izajasza 37:36  I wyszedł anioł Pana, i pozbawił życia w obozie asyryjskim sto osiemdziesiąt pięć tysięcy mężów. Oto następnego dnia rano wszyscy byli nie żywi, same trupy.  
I wydaje się, że w prawdziwej biblijnej wierze ciężko nam ludziom przejść tą granicę. Jest to granica od miejsca że coś uważamy za możliwe, bo są sprzyjające okoliczności, bo coś jest dla nas logiczne i naturalne. Do miejsca, że Bóg może działać i działa w sytuacjach, które dla nas są całkowicie beznadziejne.
Jak w sytuacji Hudsona Taylora, brytyjskiego misjonarza udającego się do Chin. Hudson wspominał, że któregoś dnia statek całkowicie przestał płynąc w pobliżu Nowej Gwinei z powodu braku wiatru. Prądy spychały statek na rafę, gdzie z pewnością by się rozbił. Kapitan powiedział Hudsonowi, że uczynili wszystko co można było uczynić, ale nic więcej zrobić nie mogą. Tylko wiatr może uratować statek. Wtedy Taylor poprosił jeszcze innych trzech członków załogi o modlitwę. Po jakimś czasie modlitwy Hudson odczuł, że modlitwa została przez Boga wysłuchana i wiatr będzie wysłany. Wszedł na pokład i kazał pierwszemu oficerowi, rozpuścić żagle, bo zaraz zerwie się wiatr. Na początku pierwszy oficer odmówił, ale po chwili uczynił to i wiatr zerwał się, a statek pomknął do przodu.
Co by Jezus powiedział na temat twojej wiary? Twojego zaufania w jego moc, panowanie i Jego autorytet? Czy mógłby powiedzieć to, co powiedział do tego Rzymskiego żołnierza?
Mateusza, 8:10  Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam, u nikogo w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem.
Cóż za niezwykła pochwała, a jednocześnie przytyk dla tych, którzy powinni wierzyć, bo nazywają się wierzącymi, a jednak mają wątpliwości.
Wiara nie zastanawia się, nie wątpi, nie snuje przypuszczeń, ale jest pewna bożych obietnic nawet wtedy, kiedy ludzki umysł poddaje je w wątpliwość.
Wiara również w zbawczą moc Chrystusa otwiera drzwi Królestwa Bożego. Na nic się zdadzą praktyki, rytuały oraz starania o Bożą przychylność, kiedy nie wierzymy, że Jezus jest jedyną drogą do Boga, że na Nim Bóg położył swoją pieczęć, że nie ma innego imienia jak tylko imię Jezusa, które daje nam zbawienie, że Jezus jest jedynym pośrednikiem i jedynym ratunkiem dla człowieka. Na nic również Bogu twoje życie, jeśli w to wszystko nie wierzysz, bo nasze życie nabiera wartości w oczach Boga dopiero w Chrystusie.
Kiedyś słyszałem, że pewien sceptyk powiedział do chrześcijanina „jak możesz wierzyć, że Jonasza połknęła wielka ryba i on w tej rybie przebywał przez trzy dni i trzy noce, a późnej wypluła go na ląd”? Wtedy ten chrześcijanin odpowiedział, „że wierzyłbym nawet wtedy, kiedy byłoby w Biblii napisane, że to Jonasz połknął wielką rybę, bo to jest Boże Słowo.
Czy masz taką wiarę, jak ten pozornie pogański dowódca? Czy może w Twojej wierze jest jednak spory margines pozostawiony na niedowiarstwo i zwątpienie? Na to pytanie sam musisz sobie odpowiedzieć. Bóg chce byś wierzył, bo bez wiary nie można się jemu podobać, a jeśli wierzysz On nie pozostanie na to obojętny.
Obietnica dla pogan
Ostatnią rzecz, jaką chce poruszyć w dzisiejszym zwiastowaniu, to obietnica przyjęcia pogan przez ewangelię. Gdy Jezus usłyszał to niesamowite wyznanie wiary tego człowieka zdziwił się i odkrył wielką tajemnice przed tymi, którzy tam stali. Tą tajemnicą jest, że Bóg przyjmę do Królestwa Bożego ludzi z poza Izraela, co z pewnością dla wielu Żydów było nie do zaakceptowania. To oni zawsze byli narodem wybranym, to ich Bóg wyprowadził z Egiptu i to z nimi zawarł przymierze. Również im obiecał Zbawiciela, Mesjasza, który ustanowi wspaniałe Królestwo. Jak doskonale wyraził to Zachariasz ojciec Jana Chrzciciela mówiąc o Jezusie
Łukasza 1: 69 I wzbudził nam mocarnego Zbawiciela w domu Dawida, sługi swego,
1: 70 Jak od wieków zapowiedział przez usta świętych proroków swoich,
1: 71 Wybawienie od wrogów naszych i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą,
1: 72 Litując się nad ojcami naszymi, pomny na święte przymierze swoje
Żydzi często byli tak zapatrzeni na te obietnice, że nie widzieli nadziei dla pogan i uważali, że niczego dobrego od Boga oni nie mogą się spodziewać. Uważali, że Boże obietnice błogosławieństwa dotyczą tylko ich. Ale w Bożym planie było już od początku, że Bóg przez Chrystusa zbawi nie tylko Żydów, ale wszystkich którzy uwierzą. Gdy Bóg daje obietnice Abrahamowi mówi do niego:
Rodzaju 12: 3 I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi.
W Abrahamie Bóg widział błogosławieństwo dla wszystkich narodów, tym błogosławieństwem miał być Jezus Chrystus, potomek Abrahama. Dzisiaj przez Chrystusa każdy może być pojednany z Bogiem przez wiarę w jego zastępczą śmierć na Krzyżu za nasze grzechy. Później Bóg sukcesywnie o tych obietnicach przypominał przez następne stulecia.
W Księdze Izajasza tak mówi o Chrystusie
Izajasza 49: 6 Mówi: To za mało, że jesteś mi sługą, aby podźwignąć plemiona Jakuba i przywrócić oszczędzonych synów Izraela, więc ustanowiłem cię światłością pogan, aby moje zbawienie sięgało aż do krańców ziemi.
My dzisiaj na tym miejscu jesteśmy odbiorcami tych obietnic i wszyscy inni, którzy po nas uwierzą.
Jezus przestrzega Żydów, że wielu z tych którzy oni uważają za niegodnych, nieczystych przeznaczonych na zatracenie. Znajdzie się w Królestwie Niebios i zasiądzie do wielkiej uczty Z patriarchami wiary jak Abraham, Izaak, Jakub. A wielu z Żydów uważających się za sprawiedliwych, dobrych zostanie odrzuconych, a ich końcem będzie zatracenie.
Dla słuchających Chrystusa Żydów, to musiał być szok. Ale przez te słowa Jezus wyjaśnia, że to, co liczy się przed Bogiem, to prawdziwa wiara w Syna Bożego, a nie przynależność do jakieś denominacji, zewnętrze rytuały, tradycja, wiara ojców itp.. Jeśli nie poznasz Boga osobiście nie poznasz go w ogóle. Jeśli Chrystus nie stanie się twoim Zbawicielem, nie stanie się Nim w ogóle.
Apostoł Paweł wyraził to w ten sposób:
Galacjan 5:6  Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości.
Widzę w tym również pewna przestrogę dla nas
Nie możemy być zapatrzeni w siebie i uważać, że tu chodzi o nas. Nie możemy być zapatrzeni w siebie jako indywidualne osoby i nie możemy być zapatrzeni w siebie jako kościół. W tym wszystkim musimy mieć dużo szerszą perspektywę, by realizować Boży plan, a nie często nasz wąski. Gdy jako kościół przestajemy realizować Boże zamiary dla świata, a zaczynamy realizować własne interesy oraz ambicje. A wtedy przestajemy być kościołem, a bardziej przypominamy organizacje.
Podsumowując
1.      Tylko ci którzy wiedzą, że nie są godni w oczach Boga mogą otrzymać Błogosławieństwo i zbawienie, Królestwo należy do Ubogich w duchu. Jeśli wiesz, że nic nie masz i liczysz na Bożą łaskę, posiądziesz wszystko
2.      Co jesteś gotowy stracić, by zyskać Chrystusa? Życzę ci i sobie byśmy byli gotowi stracić wszystko.
3.      Wiara setnika jest dla nas przykładem. Co Jezus powiedziałby o twojej i mojej wierze?
4.      Jako poganie jesteśmy również objęci obietnicą zbawienia pod warunkiem, że nie zachowamy się jak Żydzi i przyjmiemy Chrystusa, Amen.





Brak komentarzy:

Łączna liczba wyświetleń