Dzisiejsza
historia uczy nas, że w wielu przypadkach w naszym życiu potrzebujemy prostej
dziecięcej wiary i zaufania do Boga. Żyjemy w czasach w których potrzebujemy
zapewnień, analiz, potwierdzeń, że to czemu zawierzymy rzeczywiście działa. Ale
w przypadku wiary w Bożą pomoc, często trzeba po prostu zwyczajnie zaufać, by
moc zweryfikować Boże obietnice. Możemy czytać o nich w Biblii, możemy słyszeć
świadectwa działania Boga od ludzi których znamy, a jednak sami możemy nic nie
doświadczyć jeśli osobiście nie zaufamy Chrystusowi. Śmiało możemy powiedzieć, że osoba setnika,
prostego rzymskiego żołnierza jest jedną z bardziej niezwykłych w Nowym
Testamencie, bo mamy do czynienia z poganinem, a do tego z poganinem którego
wiara okazała się tak wielka, że w całym
Izraelu Pan Jezus nie znalazł podobnej.
Ale
zacznijmy od początku. Jezus powrócił do Kafarnaum niewielkiej żydowskiej
rybackiej wioski, która w służbie Jezusa
musiała mieć szczególne miejsce. Wcześniej czytaliśmy w Ew. Mateusza, że Jezus
zamieszkał w Kafarnaum Mat. 4,13, że
tam też dokonał wielu cudów i z stamtąd zaczął swoją publiczną działalność.
Według tradycji z Kafarnaum pochodzili pierwsi uczniowie Jezusa: Piotr,
Andrzej, Jakub, Jan i Mateusz. Mimo szerokiej i spektakularnej aktywności w tym
miejscu, mieszkańcy Kafarnaum sceptycznie byli nastawieni do Jezusa i Jezus w
końcu przeklął to miasto
Łukasza 10:15
A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba wywyższone będziesz? Nie! Aż do piekła
zstąpisz.
Ale
mimo wielu sprzeciwów ze strony żydów również i tam Bóg miał swoich ludzi
jednym z nich, co może nas dziwić, był wspomniany setnik. Oficer rzymski,
dowódca garnizonu dowodzący około setką żołnierzy. Możemy powiedzieć, że w
takiej wiosce jak Kafarnaum gdzie mogło mieszkać około 1000 ludzi, owy setnik
był „grubą rybą”. Kimś kto z pewnością był tam znany i miał durze wpływy. Z
relacji na temat tego człowieka wynika, że mimo swojej wysokiej pozycji i pracy
wojskowego oficera, która wymagała żeby być twardym miał dobre serce dla
innych. Przyszedł do Jezusa prosić o swojego sługę który chorował, co było dość
nietypowe. Dzisiaj może nas to nie dziwi, ale w imperium rzymskim nie liczono
się z niewolnikami. Nie było ważne, czy cierpieli, czy żyli, czy umierali.
Arystoteles wylicza możliwe przyjaźnie i mówi: „Nie może być przyjaźni ani
sprawiedliwości w stosunku do istot nie posiadających duszy; ani w stosunku do
konia czy wołu, ani w stosunku do niewolnika. Pan bowiem i niewolnik nie mają
niczego wspólnego z sobą. Niewolnik jest żywym narzędziem, jak martwe narzędzie
jest niewolnikiem nie posiadającym duszy”. Niewolnik nie różnił się niczym od
rzeczy. Nie miał żadnych praw, jego pan mógł uczynić z nim co chciał.
Ew.
Łukasza dostarcza nam dodatkowych informacji i mówi, że setnik miłował Żydów,
dobrze z nimi postępował, a nawet zbudował im synagogę Łuk. 7,5. Wyobraź sobie czasy okupacji w Polsce i Niemców
budujących dla Polaków kościoły. Jakieś takie nierealne, a tu proszę mamy
setnika rzymskiego, szanującego Żydów i ich religie, który przychodzi do Jezusa i prosi o zdrowie
swojego niewolnika. Wiele wskazuje na to, że setnik mógł być prozelitą,
nawróconym poganinem, szukającym Boga.
Co jesteś gotowy stracić, by przyjść do
Jezusa?
Jestem
przekonany, że przyjście do Jezusa musiało go wiele kosztować, może reputacje,
musiał pokonać własne ja, że on człowiek na wysokim stanowisku przychodzi do
żydowskiego nauczyciela po pomoc. Nauczyciela wprawdzie popularnego, ale nie
przez wszystkich lubianego. Szukaniem pomocy u Jezusa mógł narazić się na
krytykę przeciwników Chrystusa, a to wszystko nawet nie dla siebie samego, ale
dla swojego sługi.
Możemy
się zastanowić ile my bylibyśmy w stanie poświęcić, by otrzymać pomoc od
Jezusa. Na jakie wyrzeczenia ty, byś był gotowy? Czy gotowy byłbyś strać dobre
imię w oczach innych? Czy byłbyś gotowy narazić się na to, że ludzie będą źle o
tobie mówić, bo szukasz pomocy u Boga. Czy byłbyś gotowy stracić pracę,
znajomych i inne rzeczy?
Jezus
powiedział w Ew. Łukasza 14:33 Tak więc każdy z was, który się nie wyrzeknie
wszystkiego, co ma, nie może być uczniem moim."
Wspomniany
setnik nie krył się ze swoją sympatią do Żydów wobec Rzymian, a nawet pobudował
im Synagogę. Nie krył się również z potrzebą pomocy, której oczekiwał od Jezusa dla swojego sługi.
Niech również i nasza wiara w Chrystusa, będzie wiarą prawdziwą, wiarą gotową
na poświęcenia, wiarą gotową dać świadectwo o Chrystusie jeśli zajdzie taka
potrzeba.
Tylko ci którzy wiedzą, że nie są godni
mogą otrzymać Błogosławieństwo
Ta
historia również mówi nam o wielkiej pokorze tego człowieka. On czuł się
niegodny, żeby Jezus wszedł pod jego dach, czuł się grzesznikiem inni mówili,
że jest godny Łuk. 7,4, ale on
wiedział jaki jest naprawdę, wiedział że wobec świętości i sprawiedliwości Chrystusa
jego sprawiedliwość jest nic nie warta. Spojrzenie tego człowieka na samego
siebie nie prowadziło go do samouwielbienia do zachwycania się sobą samym i
swoją sprawiedliwością. Chociaż pobudował Żydom synagogę, troszczył się o swoje
sługi, miał dobre relacje z ludźmi tam mieszkającymi i mógłby uważać się za
dobrego, godnego doświadczenia Bożej łaski, to jednak tak nie było. Wiedział że
w oczach Bożych jest grzesznikiem, że jego sprawiedliwość na Bogu nie robi
żadnego wrażenia.
Jego
postawa była przeciwna chociażby przywódcom religijnym współczesnych Jezusowi,
faryzeuszom i innym religijnym ludziom, którzy uważali, że są w porządku wobec
Boga i nawrócenia nie potrzebują. Jego
postawa jest przeciwna wobec wszystkich tych, którzy polegają na własnej sprawiedliwości,
na własnych uczynkach, religijności i twierdzą, że są dobrymi ludźmi. Ale słowo
Boże mówi, że nikt nie jest dobry tylko sam Bóg (Mat 19,17) a wszyscy ludzie są kłamcami zasługującymi na Boży gniew
Psalmista
powiedział Psalm 116:11 Mówiłem w trwodze mojej: Wszyscy ludzie
kłamią.
Kilka
lat temu robiłem ankiety na ulicy z przypadkowymi osobami i jedno z pytań było: „czy uważasz się za dobrego człowieka”?
Myślę, ze nietrudno zgadnąć jakie były odpowiedzi. Znaczna większość osób
odpowiadała że są dobrymi ludźmi inni mówili, że nie są tacy źli, że są w miarę
w porządku. Ale Bóg mówi: „jesteś kłamcą, jesteś niegodny dostąpić mojej łaski.
Twoja sprawiedliwość nie wystarczy, a wręcz jest przeszkodą na drodze do Mnie,
bo przysłania twój prawdziwy stan duchowy”. I mamy tutaj człowieka, rzymskiego
urzędnika, który to wiedział. Wiedział że jeśli coś otrzyma od Boga, jeśli Bóg
go wysłucha i uzdrowi jego sługę, to nie
dlatego, że na to zasługuje, ale Bóg uczyni to z łaski, dlatego że jest dobry.
Drogi
przyjacielu, a w jaki sposób ty patrzysz na siebie, na swoją sprawiedliwość, co
myślisz o sobie? Czy wiesz, że jesteś niegodny, by Bóg uczynił ci coś dobrego,
by zbawił cię? Czy wiesz, że nie zasługujesz na boże błogosławieństwo? Jeśli to
wiesz, jeśli Bóg ci to objawił, to wtedy jesteś błogosławiony. Błogosławieni ubodzy w duchu, bo do nich
należy Królestwo Niebios Mat. 5,3.
Od tego Ewangelista Mateusz zaczyna kazanie na górze, od tego miejsca zaczyna
się twoja społeczność z Bogiem. Jeśli zdasz sobie sprawę, że jesteś niegodny,
jak ten rzymski urzędnik to możesz dostąpić Bożej łaski.
Jezus
powiedział:
Marka 2:17 …Nie potrzebują zdrowi
lekarza, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać do upamiętania
sprawiedliwych, lecz grzeszników.
Musimy
zdać sobie sprawę, że będąc tu na tym miejscu wciąż potrzebujemy Jezusa
Chrystusa, jego głos i wezwanie wciąż będzie do nas docierać jeśli będziemy
mieli poczucie naszej grzeszności i będziemy liczyli na jego łaskę. Ale jeśli
poczujemy się sprawiedliwi naszą sprawiedliwością, a nie Jego, tym samym On nie
ma nam już nic do zaoferowania.
Jedna
z pieśni mówi: Om ja łaski twej
dłużnikiem jestem i zostanę już o niech niesie mnie na skrzydłach (ta łaska)
gdy do ciebie lgnie mój duch.
W
kontekście przyjścia setnika do Jezusa warto zaznaczyć, że każdy potrzebuje
Boga. Jak mówiliśmy setnik musiał być kimś ważnym w Kafarnaum, rzymskim
urzędnikiem, człowiekiem o wielkich wpływach. Ale również i on potrzebował
Chrystusa. Mamy tendencje myśleć, że ważni ludzie nie potrzebują Boga, czasami
oni sami tak o sobie myślą. Niekiedy spotykam się z obiegową opinią, że wiara
jest dla słabych, biednych, pokrzywdzonych. A przecież ludzie silni doskonale
sami sobie dają radę w życiu i z tego powodu Boga nie potrzebują. Często także
wielcy tego świata, ludzie o wysokiej pozycji nie chcą przyznać się do tęsknoty
za Bogiem i zachowują pewien dystans do spraw wiary. Z tego powodu, że są
pyszni i patrzą na Boga przez pryzmat swojego urzędu. „Skoro inni muszą się ze
mną liczyć to również Bóg” uważają. Nie, Chrystusa potrzebuje każdy, każdy
potrzebuje Zbawiciela kim by nie był. Również i my musimy tak patrzeć na tą
sprawę i nie unikać zwiastowania ewangelii ludziom którzy według naszego
mniemania nigdy jej nie potrzebują.
Wielka wiara Setnika
Setnik
był gotowy zaufać Jezusowi i wystarczyło mu, że tylko wyrzeknie Słowo, a jego
sługa będzie uzdrowiony. Nie chciał, by Jezus wstępował do jego domu, być może
z tego powodu, że obowiązywał przepis iż
Żyd nie mógł przebywać w domu poganina, bo domy pogan uważano za nieczyste.
Setnik nie chciał Jezusa narazić na
oskarżenia, że przebywa w domu grzesznika. Ale przez to okazuje się ogrom wiary
tego człowieka. Miał głęboką pewność, że Jezus nie jes zwykłym nauczycielem,
ale jest Panem, pod wpływem słowa którego, choroba musi ustąpić nawet wtedy
kiedy nie przebywa w miejscu zdarzenia. Bóg nie jest ograniczony, miejscem,
czasem, okolicznościami czy barierami stawianymi przez człowieka. Wiarę tego
Rzymskiego żołnierza szczególnie widać to w słowach:
Mateusza 8:9 Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy i
mam pod sobą żołnierzy; i mówię temu: Idź, a idzie; innemu zaś: Przyjdź, a
przychodzi; i słudze swemu: Czyń to, a czyni.
Prosta
dziecięca wiara kryła się pod powłoką człowieka, którego może inni okrzyknęliby
poganinem, barbarzyńcą, bezbożnikiem. Wiara która nie zadawała pytań, skąd ma
tą moc? Jak czynili uczeni w piśmie. Wiara, która nie zadawała pytań po czym to
poznam? Jestem bowiem stary i żona moja
w podeszłym wieku. (Łuk. 1,18) jak
pytał się Zachariasz Ojciec Jana chrzciciela gdy przepowiedziano mu jego
narodziny. Wiara która, nie kwestionowała władzy i mocy Jezusa i nie patrzyła z
ludzkiej perspektywy, ale z perspektywy Bożych możliwości. Musimy przyznać, że
wszystkim nam w różnych sytuacjach takiej wiary brakuje.
Georg
Muller znany kaznodzieja powiedział, że „wiara nie działa w sferze możliwe, że
nie ma chwały dla Boga w tym, co jest tylko możliwe. Wiara zaczyna się tam,
gdzie kończy się moc człowieka”. I gdy śledzimy historie biblijne, to widzimy,
że Bóg często różnych ludzi i różne sytuacje doprowadzał do granicy
„niemożliwe” , by wszyscy mogli zobaczyć, że Bóg jest Bogiem i dla niego nie ma
rzeczy niemożliwych. Przypomnijmy sobie Abrahama i Sarę, którzy nie mogli mieć
już dzieci, a jednak przez wiarę doczekali się Syna i stali rodzicami wielkiego
narodu, Izraela. Przypomnijmy sobie życie biblijnego Józefa, który został
sprzedany przez braci jako niewolnik i trafił do więzienia. Gdyby ktoś nie znał
tej historii i czytał ją pierwszy raz i doszedłby do miejsca jak Józefa
uwięziono z pewnością by powiedział: „jaka beznadziejna sytuacja, zupełna
katastrofa”!!. Czy z tego jeszcze w ogóle można wyjść? A tymczasem Bóg w swojej
mocy sprawił, że został premierem. Przypomnijmy sobie Judejskiego Króla
Hiskiasza, którego najechała potężna armia asyryjska. Szansę z ludzkiej
perspektywy na zwycięstwo tego króla były takie jak dzisiaj ma Ukraina względem
Rosji lub nawet jeszcze mniejsze.
A
słowo Boże mówi, że Hiskiasz modlił się,
a Bóg wysłał swojego anioła i pozbawił
życia tych ludzi.
Izajasza 37:36 I wyszedł anioł Pana, i pozbawił życia w
obozie asyryjskim sto osiemdziesiąt pięć tysięcy mężów. Oto następnego dnia
rano wszyscy byli nie żywi, same trupy.
I
wydaje się, że w prawdziwej biblijnej wierze ciężko nam ludziom przejść tą
granicę. Jest to granica od miejsca że coś uważamy za możliwe, bo są
sprzyjające okoliczności, bo coś jest dla nas logiczne i naturalne. Do miejsca,
że Bóg może działać i działa w sytuacjach, które dla nas są całkowicie
beznadziejne.
Jak
w sytuacji Hudsona Taylora, brytyjskiego misjonarza udającego się do Chin. Hudson
wspominał, że któregoś dnia statek całkowicie przestał płynąc w pobliżu Nowej
Gwinei z powodu braku wiatru. Prądy spychały statek na rafę, gdzie z pewnością
by się rozbił. Kapitan powiedział Hudsonowi, że uczynili wszystko co można było
uczynić, ale nic więcej zrobić nie mogą. Tylko wiatr może uratować statek. Wtedy
Taylor poprosił jeszcze innych trzech członków załogi o modlitwę. Po jakimś
czasie modlitwy Hudson odczuł, że modlitwa została przez Boga wysłuchana i
wiatr będzie wysłany. Wszedł na pokład i kazał pierwszemu oficerowi, rozpuścić
żagle, bo zaraz zerwie się wiatr. Na początku pierwszy oficer odmówił, ale po
chwili uczynił to i wiatr zerwał się, a statek pomknął do przodu.
Co
by Jezus powiedział na temat twojej wiary? Twojego zaufania w jego moc,
panowanie i Jego autorytet? Czy mógłby powiedzieć to, co powiedział do tego
Rzymskiego żołnierza?
Mateusza, 8:10 Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do
tych, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam, u nikogo w Izraelu tak
wielkiej wiary nie znalazłem.
Cóż
za niezwykła pochwała, a jednocześnie przytyk dla tych, którzy powinni wierzyć,
bo nazywają się wierzącymi, a jednak mają wątpliwości.
Wiara
nie zastanawia się, nie wątpi, nie snuje przypuszczeń, ale jest pewna bożych
obietnic nawet wtedy, kiedy ludzki umysł poddaje je w wątpliwość.
Wiara
również w zbawczą moc Chrystusa otwiera drzwi Królestwa Bożego. Na nic się zdadzą
praktyki, rytuały oraz starania o Bożą przychylność, kiedy nie wierzymy, że
Jezus jest jedyną drogą do Boga, że na Nim Bóg położył swoją pieczęć, że nie ma
innego imienia jak tylko imię Jezusa, które daje nam zbawienie, że Jezus jest
jedynym pośrednikiem i jedynym ratunkiem dla człowieka. Na nic również Bogu
twoje życie, jeśli w to wszystko nie wierzysz, bo nasze życie nabiera wartości
w oczach Boga dopiero w Chrystusie.
Kiedyś
słyszałem, że pewien sceptyk powiedział do chrześcijanina „jak możesz wierzyć,
że Jonasza połknęła wielka ryba i on w tej rybie przebywał przez trzy dni i
trzy noce, a późnej wypluła go na ląd”? Wtedy ten chrześcijanin odpowiedział,
„że wierzyłbym nawet wtedy, kiedy byłoby w Biblii napisane, że to Jonasz
połknął wielką rybę, bo to jest Boże Słowo.
Czy
masz taką wiarę, jak ten pozornie pogański dowódca? Czy może w Twojej wierze
jest jednak spory margines pozostawiony na niedowiarstwo i zwątpienie? Na to
pytanie sam musisz sobie odpowiedzieć. Bóg chce byś wierzył, bo bez wiary nie
można się jemu podobać, a jeśli wierzysz On nie pozostanie na to obojętny.
Obietnica dla pogan
Ostatnią
rzecz, jaką chce poruszyć w dzisiejszym zwiastowaniu, to obietnica przyjęcia
pogan przez ewangelię. Gdy Jezus usłyszał to niesamowite wyznanie wiary tego człowieka
zdziwił się i odkrył wielką tajemnice przed tymi, którzy tam stali. Tą
tajemnicą jest, że Bóg przyjmę do Królestwa Bożego ludzi z poza Izraela, co z
pewnością dla wielu Żydów było nie do zaakceptowania. To oni zawsze byli
narodem wybranym, to ich Bóg wyprowadził z Egiptu i to z nimi zawarł przymierze.
Również im obiecał Zbawiciela, Mesjasza, który ustanowi wspaniałe Królestwo.
Jak doskonale wyraził to Zachariasz ojciec Jana Chrzciciela mówiąc o Jezusie
Łukasza 1: 69 I wzbudził nam mocarnego
Zbawiciela w domu Dawida, sługi swego,
1: 70 Jak od wieków zapowiedział przez
usta świętych proroków swoich,
1: 71 Wybawienie od wrogów naszych i z
ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą,
1: 72 Litując się nad ojcami naszymi,
pomny na święte przymierze swoje
Żydzi
często byli tak zapatrzeni na te obietnice, że nie widzieli nadziei dla pogan i
uważali, że niczego dobrego od Boga oni nie mogą się spodziewać. Uważali, że Boże
obietnice błogosławieństwa dotyczą tylko ich. Ale w Bożym planie było już od
początku, że Bóg przez Chrystusa zbawi nie tylko Żydów, ale wszystkich którzy
uwierzą. Gdy Bóg daje obietnice Abrahamowi mówi do niego:
Rodzaju 12: 3 I będę błogosławił
błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie
błogosławione wszystkie plemiona ziemi.
W
Abrahamie Bóg widział błogosławieństwo dla wszystkich narodów, tym błogosławieństwem
miał być Jezus Chrystus, potomek Abrahama. Dzisiaj przez Chrystusa każdy może
być pojednany z Bogiem przez wiarę w jego zastępczą śmierć na Krzyżu za nasze grzechy.
Później Bóg sukcesywnie o tych obietnicach przypominał przez następne stulecia.
W
Księdze Izajasza tak mówi o Chrystusie
Izajasza 49: 6 Mówi: To za mało, że
jesteś mi sługą, aby podźwignąć plemiona Jakuba i przywrócić oszczędzonych
synów Izraela, więc ustanowiłem cię światłością pogan, aby moje zbawienie
sięgało aż do krańców ziemi.
My
dzisiaj na tym miejscu jesteśmy odbiorcami tych obietnic i wszyscy inni, którzy
po nas uwierzą.
Jezus
przestrzega Żydów, że wielu z tych którzy oni uważają za niegodnych, nieczystych
przeznaczonych na zatracenie. Znajdzie się w Królestwie Niebios i zasiądzie do
wielkiej uczty Z patriarchami wiary jak Abraham, Izaak, Jakub. A wielu z Żydów
uważających się za sprawiedliwych, dobrych zostanie odrzuconych, a ich końcem
będzie zatracenie.
Dla
słuchających Chrystusa Żydów, to musiał być szok. Ale przez te słowa Jezus
wyjaśnia, że to, co liczy się przed Bogiem, to prawdziwa wiara w Syna Bożego, a
nie przynależność do jakieś denominacji, zewnętrze rytuały, tradycja, wiara
ojców itp.. Jeśli nie poznasz Boga osobiście nie poznasz go w ogóle. Jeśli
Chrystus nie stanie się twoim Zbawicielem, nie stanie się Nim w ogóle.
Apostoł
Paweł wyraził to w ten sposób:
Galacjan 5:6 Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani
nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości.
Widzę
w tym również pewna przestrogę dla nas
Nie
możemy być zapatrzeni w siebie i uważać, że tu chodzi o nas. Nie możemy być
zapatrzeni w siebie jako indywidualne osoby i nie możemy być zapatrzeni w
siebie jako kościół. W tym wszystkim musimy mieć dużo szerszą perspektywę, by
realizować Boży plan, a nie często nasz wąski. Gdy jako kościół przestajemy
realizować Boże zamiary dla świata, a zaczynamy realizować własne interesy oraz
ambicje. A wtedy przestajemy być kościołem, a bardziej przypominamy
organizacje.
Podsumowując
1.
Tylko ci którzy
wiedzą, że nie są godni w oczach Boga mogą otrzymać Błogosławieństwo i
zbawienie, Królestwo należy do Ubogich w duchu. Jeśli wiesz, że nic nie masz i
liczysz na Bożą łaskę, posiądziesz wszystko
2.
Co jesteś gotowy
stracić, by zyskać Chrystusa? Życzę ci i sobie byśmy byli gotowi stracić
wszystko.
3.
Wiara setnika
jest dla nas przykładem. Co Jezus powiedziałby o twojej i mojej wierze?
4.
Jako poganie
jesteśmy również objęci obietnicą zbawienia pod warunkiem, że nie zachowamy się
jak Żydzi i przyjmiemy Chrystusa, Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz