Drodzy
dzisiaj chciałbym podzielić się z wami przesłaniem o tym, że Bóg jest
troskliwym Ojcem dla swoich dzieci. Dzisiejsze słowa ewangelii pokazują wielką
troskę Boga o chrześcijan. Wydaje mi się że jest to jeden z najbardziej pocieszających fragmentów
w Biblii i zachęcający nas, by zbliżać się do Boga, by modlić się do Niego, by
szukać Go, by ufać Mu i oczekiwać Jego odpowiedzi na nasze modlitwy.
1.
Bóg naszym Ojcem
Na
początku chciałem zauważyć, że to wezwanie Jezusa do proszenia i błagania Boga
jest skierowane do chrześcijan, nie jest skierowane do świata. Podobnie jak
całe kazanie na górze. Jezus mówi do tych dla których Bóg się stał kimś
szczególnym, stał się ich Ojcem, a oni stali się częścią Bożej rodziny, Bożymi
dziećmi przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Zwróćcie uwagę na 11 wers
Mat 7:11
Jeśli tedy, wy, będąc złymi, potraficie dawać dobre dary dzieciom swoim,
o ileż więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy go
proszą.
Czy
widzicie w jaki sposób Jezus nazywa Boga w stosunku do tych, którzy go proszą?
Nazywa Boga ich Ojcem. Bóg nie jest Ojcem wszystkich jak myśli wielu ludzi, Bóg
staje się naszym Ojcem dopiero w wyniku wiary w Jezusa Chrystusa. Otworzymy Ew.
Jana i przeczytajmy 1,13
Jan 1:12
Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym,
którzy wierzą w imię jego. (13) Którzy
narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z
Boga.
Prawdą
jest, że wszyscy ludzie są Bożymi stworzeniami, ale relacja Ojcowska miedzy
Bogiem, a człowiekiem pojawia się dopiero w wyniku przyjęcia Chrystusa do
swojego życia. Wtedy rodzimy się na nowo i Bóg staje się dla nas kimś
szczególnym, staje się naszym rodzicem i
odzyskujemy utraconą społeczność z
Bogiem przez grzech. Dopiero wtedy modlitwy takie jak ta nabierają sensu w
naszych ustach, bo wynikają z ufności w
Bożą troskę i z pewności, że już nie jesteśmy obcymi, przychodniami i wrogami
Boga. Chrześcijanin już nie staje przed Bogiem jak odrzucony wyrodny Syn, ale
staje przed Nim jako jego dziecko jako ktoś, kto jest mu szczególnie bliski.
Dlatego mamy modlić się jak dzieci, które wołają do kochającego Ojca. Dopiero
wtedy tak znana modlitwa jak „Ojcze
Nasz” staje się prawdziwa, żywa i autentyczna w naszych ustach.
Ap.
Paweł powiedział o tej bliskości mówi w taki sposób
Rzymian 8:15 Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by
się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w
którym możemy wołać: "Abba, Ojcze!"
Aramejski
wyraz „abbá” ma silne zabarwienie emocjonalne i znaczy dosłownie „ojcze” lub
„[ten] ojciec”. W ten sposób dzieci zwracały się pieszczotliwie do ojca. Słowo
to mieściło w sobie ciepło polskiego „tata” ale jednocześnie zachowywało
godność kryjącą się w wyrazie „ojciec”. Zwrot ten zarówno świadczył o
zażyłości, jak i o szacunku.
Tak
więc jak przychodzimy do Boga w modlitwie prosząc Go i błagając mamy
przychodzić do Niego jak dzieci z ufnością przychodzą do ziemskiego ojca
wiedząc, że ich nie odrzuci, ale odpowie na ich wołanie.
2.
Modlitwa zgodna z Bożą wolą
Dopiero
wtedy słowa Jezusa mogą zostać właściwie zastosowane kiedy mamy właściwy
stosunek do Boga. „Proście a będzie wam
dane, szukajcie a znajdziecie; kołaczecie a otworzą wam” (7) Ludzie
niekiedy biorą te słowa i mówią, że Jezus obiecał, że każdy kto będzie prosił
Boga o cokolwiek, to Bóg go wysłucha. Nie, żaden ziemski Ojciec nie da tego co
jest złe dla jego dzieci, tym bardziej Ojciec niebieski. Gdy znamy Boga, gdy
chodzimy z Bogiem, też nie będziemy prosić o rzeczy, które wiemy że Bogu się
nie podobają lub nie są Bożą wolą. Pamiętam, że kiedyś byłem na pewnej
konferencji chrześcijańskiej i kaznodzieja mówił, że Bóg jest tak kochającym
Ojcem dla chrześcijan, że da im o cokolwiek będą prosić. Następnie kazał
słuchającym pomyśleć co chcieliby mieć, a później wezwał ich żeby w tej chwili
o to się modlić. Ale właśnie takie rozumienie tego fragmentu jest zupełnym
nieporozumieniem, jest to wybiórcze stosowanie Słowa Bożego i oderwanie od
całości przesłania chrześcijańskiego. Wtedy raczej czynimy z Boga „Mikołaja” i
pokazujemy, że więcej zależy nam na tym co możemy od niego otrzymać niż na Nim
samym.
Barcley
autor książek chrześcijańskich powiedział że:
„Jesteśmy podatni by myśleć, że modlitwa
oznacza proszenie Boga o to co chcemy, podczas gdy prawdziwa modlitwa jest
proszeniem Boga o to, co ON chce"
Dlatego
słowa Jezusa o proszeniu i szukaniu przede wszystkim powinniśmy ściśle rozumieć z przesłaniem
wcześniejszych wersetów Kazania na górze. Jezus poruszył wiele kwestii życia
chrześcijańskiego, mówił o konieczności przebaczania, wzywał swoich uczniów do
bycia światłem i solą ziemi czyli wydawania świadectwa, oczyszczenia serca,
odwrócenia się od kłamstwa i cudzołóstwa, zaniechania zemsty i miłości
nieprzyjaciół. Mówił także o konieczności całkowitego zaufania Bogu, nie
gromadzenia skarbów na ziemi, zaniechania troski o byt i złożenia swoich
potrzeb na ręce Boga. Dla słuchaczy tego kazania musiała to być niezwykle trudna
lekcja do zastosowania. Wielu z nich po wysłuchaniu tego przesłania mogło
myśleć „czy tak w ogóle da się żyć”.
Więc
Jezus odpowiada na te pytania, że życie takie jest możliwe kiedy szukamy u Boga
tej duchowej siły „proście a będzie wam
dane, szukajcie a znajdziecie, kołaczecie a otworzą wam”. Pan Jezus
powiedział w Ew. Jana
J 15:5 Ja jestem krzewem winnym, wy
jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo
beze mnie nic uczynić nie możecie.
Bez
wsparcia Boga, bez społeczności i bliskiej relacji z Bogiem, bez duchowej modlitwy nie jesteśmy w stanie
zastosować wezwań kazania na górze. Dlatego, że kazanie na górze jest duchowe,
a człowiek jest cielesny.
Teraz
weźcie pod uwagę wszystkich tych którzy mówią, że kazanie na górze jest
wspaniałe, że nie potrzebujemy Jezusa, ale potrzebujemy jego nauki, że
wystarczy że zastosujemy jego przykazania, a świat stanie się wspaniałym
miejscem. Ale takie gadanie jest zupełną niedorzecznością, żaden człowiek tego
świata nie jest w stanie żyć w taki sposób do którego wzywał Chrystus i my
także nie bylibyśmy w stanie tak żyć, ale Bóg odradza nas na nowo i chce
obdarzyć każdego z was swoją mocą, mocą Ducha Świętego, by przykazania pańskie
stały się dla nas drogie i możliwe do zastosowania.
3.
Prawdziwe potrzeby
Ale
zanim się to stanie, zanim zaczniemy wołać prosić i szukać musimy zdać sobie
sprawę, że potrzebujemy Boga, że jesteśmy bez niego nędzarzami i nie mamy nic
co, by przedstawiało jakąś wartość, że potrzebujemy od niego pomocy. Problemem
ludzi jest i nas wszystkich, że często nie widzimy prawdziwych swoich potrzeb.
Wydaje nam się, że prawdziwa naszą potrzebą jest zdrowie, znalezienie pracy,
poprawienie naszej sytuacji materialnej, załatwienie spraw urzędowych i wiele
innych przyziemnych rzeczy. Ale Słowo Boże uczy nas, że prawdziwą potrzebą
człowieka jest pojednanie z Bogiem przez wiarę w Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Prawdziwą potrzebą człowieka jest szukanie przebaczenia grzechów, prawdziwą
potrzebą jest poznanie Boga. Dopiero wtedy kiedy ta nasza największą potrzeba
zostanie zaspokojona otwierają się nam oczy, o co należy prosić i kiedy nasze
modlitwy mogą być wysłuchane. Bóg wtedy dla człowieka staje się bliski i realny,
a jego blask i chwała w życiu wierzącego przyćmiewa wszystko wokół. Zaczynasz
widzieć, że najbardziej potrzebujesz być blisko Krzyża. Jedna z pieśni
chrześcijańskich mówi „zwróć swój wzrok
na Jezusa jak wielki jest twarzy tej czar, urok ziemskich spraw dziwne zblednie
wnet w blasku Jego miłości bez miar” dopiero wtedy kiedy widzimy ten blask
zaczynamy prawdziwie prosić i zaczynamy prosić o właściwe rzeczy, dopiero wtedy
skarbiec obietnic Bożych stoi dla ciebie otworem.
4.
Skarbiec obietnic Bożych
I
moi drodzy to jest niesamowite, że dla chrześcijanina otwiera się skarbiec
obietnic Bożych, które w naszym życiu mogą się zrealizować pod warunkiem że w
nie wierzymy i modlimy się o nie. W Biblii znajduje się około 36000 tys. Bożych
obietnic, ale wielu chrześcijan dobrowolnie rezygnuje z doświadczania ich
realności z powodu braku modlitwy i ufności Panu. Nie ma takiego położenia w
życiu człowieka w którym Bóg nie mógłby dopomóc, a jednak często dobrowolnie
rezygnujemy z Jego pomocy. Nawet w jednej z pieśni śpiewamy „któż to może
wypowiedzieć ile łask tracimy tu, gdy modlitwę zaniedbamy nie ufając szczerze Mu”
Jeden z wielkich kaznodziejów Charles Spurgeon
powiedział o tym w ten sposób w książce „Klejnoty
obietnic Bożych”
„Obietnice
Boże są jak czek do zrealizowania, ale wielu wierzących nie realizuje tego
czeku z różnych powodów. Musimy z wiarą przedstawić Panu obietnicę, jak składa
się czek przed okienkiem kasy wypłat w banku. Musimy uczynić ją wartościową
przez modlitwę w oczekiwaniu, że zobaczymy jej wypełnienie. A jeśli staniemy we
właściwym momencie Banku Nieba, otrzymamy natychmiast to o co prosiliśmy. A
Jeżeli data wypłaty okaże się późniejsza, winniśmy cierpliwie czekać; w międzyczasie
możemy jednak obietnicę uważać za gotówkę, gdyż Bank wypłaci na pewno, jak
tylko nastąpi właściwy termin. Wielu spóźnia się z położeniem życia wiary na
czeku i dlatego nic nie otrzymują: inni w błogim spokoju zwlekają z okazaniem
czeku i ci też nic nie odbiorą. Ale tu nie ma winy w obietnicy; winni są ci,
którzy obchodzą się z czekiem nierozsądnie, wbrew zasadom interesu”.
Bóg
rzeczywiście odpowiada na modlitwy człowieka i jest to jedna z największych
tajemnic w Biblii, nie do końca dla nas zrozumiała Ap. Piotr powiedział, że
przez poznanie Pana Jezusa Chrystusa
2Piotra 1:4 Przez które darowane nam zostały drogie i
największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury,
uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość.
Jeszcze
raz zacytuje Charlesa Spurgeona powiedział kiedyś, że ” modlitwa porusza ramię które porusza świat” oraz, że „Bóg niczego
nie czyni inaczej jak tylko przez modlitwę”. W związku z tym czy twoja modlitwa
jest wstanie poruszyć to Boże ramię? Czy doświadczasz tych obietnic o których
mówi Boże słowo, obietnic troski Bożej, pokoju, radości, nadziei i posilenia
duchowego. Odkąd się nawróciłem nie ma dla mnie nic bardziej ekscytującego jak
to, gdy widzę że Bóg odpowiada na moje modlitwy.
5.
Wytrwałość
To prowadzi nas do kolejnej rzeczy, którą
możemy zauważyć w tym fragmencie, a mianowicie wezwanie Jezusa do wytrwałości.
Modlitwa, by była skuteczna musi być wytrwała, musi być modlitwa niezłomną, a
wręcz natarczywą. Ta idea zawarta jest w słowach
Mateusza 7:7 Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a
znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 8
Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto
kołacze, temu otworzą.
Tym
samym Jezus mówi, módl się tak długo, aż otrzymasz to o co się modlisz.
Wyjaśniliśmy sobie wcześniej, że nie chodzi o cokolwiek, ale jeśli modlisz o
rzeczy, które są dobre dla twojego wzrostu duchowego, przybliżają cię do
Królestwa Bożego i niezbędne są dla twojego życia, to możesz o nie prosić i
mieć pewność, że Bóg tych modlitw wysłucha. Zwróćmy uwagę na podobny fragment,
który znajduje się w kontekście modlitwy w Ew. Łukasza 11,5-13. Łukasz podaje nam więcej szczegółów wypowiedzi
Jezusa i mówi, że do pewnego człowieka przyszedł przyjaciel po chleb o północy,
ale tamten już był w łóżku, ale ze względu na jego natarczywość wstanie i mu
da. Podobnie ma się rzecz z wdową w Łukasza 18, 1-8 sędzia wysłuchał jej ze względu na jej natarczywość choć
była wdową i według prawa miał obowiązek jej pomóc, ale uczynił to z powodu jej
nachodzenia, a nie z powodu litości. Nasze modlitwy powinniśmy stale zanosić
przed oblicze naszego Ojca w niebie, zauważcie że w tych porównaniach znajdujących
się u Mateusza i Łukasza Jezus przedstawia osoby niechętne do wysłuchania próśb
potrzebujących, przyjaciel o północy nie chciał, bo już spał, a jednak
wysłuchał. Sędzia próbował ignorować wdowę, ale naprzykrzała się i w końcu
spełnił jej prośbę, my jesteśmy źli, a dajemy dobre rzeczy naszym dzieciom. To
więc Jezus pozostawia nas z pytaniem, skoro nieprzychylny przyjaciel,
skorumpowany sędzia i źli ludzie wysłuchują próśb, to jak możesz wątpić, że
Bóg, który jest dobry, miłujący i miłosierny nie odpowie na twoje modlitwy?
Nie, nie wolno nam w to wątpić, my potrafimy dobre rzeczy dawać swoim dzieciom,
kochamy swoje dzieci, chcemy dla nich dobrze i mamy dobre zamiary względem nich
jak możemy myśleć, że Bóg nie odpowie i odwróci się wobec swoich dzieci.
Pozwólcie,
że podam pewien przykład z życia Gorga Mullera chrześcijanina który prowadził w
XIX wieku kilka sierocińców w Wielkiej Brytanii.
Pewnego
dnia George Muller zaczął modlić się o nawrócenie pięciu przyjaciół. Modlił się
przez cały czas i przynosił ich w modlitwie do Pana. Po wielu miesiącach, jeden
z nich nawrócił się. Po Dziesięciu latach dwie kolejne osoby nawróciły się. A
Gorg nieustannie modlił się o pozostałe dwie osoby. Minęło 25 lat i nawrócił
się czwarty przyjaciel co Muller odnotował w swoim modlitewnym pamiętniku.
Następnie Gorg trwał w modlitwie o
piątego przyjaciela, aż do swojej śmierci, minęło 52 lata od momentu gdy postanowił modlić się o
niego i przez te wszystkie lata nie zrezygnował z nadzieją, że przyjdzie on do
Chrystusa! Jego wiara została nagrodzona, bo wkrótce po pogrzebie Mullera
ostatni przyjaciel nawrócił się.
W
naszym dzisiejszym tekście mamy do czynienia w języku greckim z trybem
rozkazującym czasu teraźniejszego. Czyli Słowa Jezusa mają następujące
znaczenie: „Proście stale, szukajcie stale, pukajcie stale”. Jakby Bóg w ten
sposób mówił do nas, chce widzieć że naprawdę ci na tym zależy, że to o co
prosisz nie jest tylko na twoich ustach, ale jest również w twoim sercu. Dlatego módl wytrwale, nieustanie,
codziennie niech twojej modlitwie towarzyszy głód oczekiwania na wypełnienie
się obietnic Bożych, a z pewnością się nie zawiedziesz.
Podsumowując:
1.
Obietnica dotyczy
chrześcijan, tych dla których Bóg stał się Ojcem przez wiarę w Jezusa Chrystusa
oni mają prawo i mogą prosić Boga o potrzeby, a Bóg nie pozostanie głuchy na
ich modlitwy.
2.
Słowa Jezusa
dotyczą modlitwy zgodnej z Bożą wolą, Bóg nie jest św. Mikołajem, ale jest
kochającym Ojcem zaspokajającym nasze potrzeby, a nie zachcianki.
3.
Gdy otworzą się
nam oczy na prawdziwe nasze potrzeby, to
nasze modlitwy nabierają właściwego charakteru.
4.
Czy wiesz, że
jeśli pojednałeś się z Bogiem przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa, to niebo
stoi dla ciebie otworem? To możesz wołać i modlić się do Boga, a On
rzeczywiście cię słucha i w łasce swojej w odpowiednim czasie odpowie na twoje
modlitwy. Dlatego proponuje zrób sobie listę osób i spraw modlitewnych, która
będzie ci przypominać o modlitwie i pozwoli ci śledzić wierność Bożą.
5.
Bądź wytrwały w
swoich postanowieniach modlitewnych i nie zniechęcaj się gdy od razu czegoś nie
utrzymałeś. Jeśli modlisz się zgodnie z Boża wolą i coś jest dobre dla ciebie,
to możesz być pewny, że Bóg cię wysłucha. Skoro my słuchamy swoich dzieci, tym
bardziej On swoich. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz