23.03.2014

Nieść poselstwo ewangelii Rzymian 10,12-17

Ostatnio słyszałem, że w Rumi za Gdynią postawiono próbny fotoradar na jednym z głównych skrzyżowań, który robi kierowcom zdjęcie gdy przejeżdżają na czerwonym świetle i przekraczają prędkość. W ciągu 17 dni radar zarejestrował 11 tys. wykroczeń z czego około 1400 to przejazdy na czerwonym świetle. Chociaż kierowcy wiedzą, że potencjalnie mogą spowodować wypadek łamiąc przepisy, a szczególnie wjeżdżając na czerwonym, to jednak często to robią myśląc, że nic złego się nie stanie. I rzeczywiście w wielu przypadkach po za przejazdem na czerwonym nic złego się nie dzieje. Ale w życiu duchowym gdy ignorujemy Boga, gdy ignorujemy Jego słowa, to za każdym razem ma to opłakane skutki.
Drodzy chce dzisiaj poruszyć sprawy, które dla nas wszystkich są być może znane i oczywiste, a jednak mamy tendencje ciągle je zaniedbać i nie traktować ich z należytą powagą.
Pewien znany kaznodzieja Dr Martyn Lloyd-Jones powiedział, że największą potrzebą kościoła dzisiaj i największą potrzebą świata jest zwiastowanie Słowa Bożego. Nie ma nic bardziej palącego i potrzebnego dla ludzi, by mogli doświadczyć prawdziwego pocieszenia, pokoju, zachęty i zbawienia jak właśnie zwiastowanie słów pochodzących od Boga. Dzisiaj w naszym fragmencie również o tym mówi Ap. Paweł i tym się zajmiemy. Spróbujemy sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego powinniśmy zwiastować ewangelię i dlaczego to powinno być dla  nas priorytetem.
1.      Po pierwsze jest jedna ewangelia i każdy jej potrzebuje niezależnie od narodowości, pochodzenia, wykształcenia, statusu społecznego, koloru skóry i miejsca pracy. Bóg chętnie przez ewangelie obdarza życiem wiecznym jeśli ludzie w nią uwierzą.
Szczególnie my jako wierzący nie możemy tego ignorować. Musimy sobie wziąć do serca, że Bóg chce zbawić ludzi, że Bóg chce przebaczyć im grzechy, ale nie może uczynić tego inaczej jak przez wiarę w Jezusa Chrystusa, jak przez wiarę w ewangelię. W naszym dzisiejszym tekście czytamy, że nie ma różnicy w ludziach, nie ma znaczenia czy ktoś jest Żydem czy Grekiem. Świat z perspektywy biblijnej dzielił się na Żydów i Greków. Na tych, którzy znali Boga i byli o Nim pouczeni, przez nadanie prawa na górze Synaj, przez posyłanie proroków, przez objawienia Boga. I na tych którzy byli tzw. Poganami, chodzili swoimi drogami, mieli własne wierzenia i własnych Bogów oraz swoją filozofię opartą na ludzkiej mądrości. Żyd występuje tutaj jako reprezentant wszystkich ludzi religijnych, wszystkich którzy polegają na własnych uczynkach i na własnej sprawiedliwości i myślą, że dzięki swoim staraniom, praktykom religijnym, dzięki swojej gorliwości w modlitwie rytuałach, ofiarach dostąpią zbawienia. Grek natomiast jest reprezentantem ludzi wolnej myśli poszukujących filozofii, mądrości, ludzi wykształconych, uczonych. Poszukujących często alternatywnych dróg dostąpienia pokoju z Bogiem może odrzucający wiarę w Boga jako takiego, a akceptujący ewolucje, ateizm, uniwersalizm Boga, itp. I choć wszyscy ci ludzie w oczach Bożych są  tak samo grzeszni jak czytamy w Rzymain 3,23.
Rzymian 3:23  Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej,
To  jednak Bóg jest bardzo łaskawy dla każdej z tych grup. Bóg jest dobry dla ludzi i chce ich zbawić, darować im winy, wybaczyć im, ich grzechy i stawia jeden warunek dla każdego człowieka. Wzywanie imienia Pańskiego, wzywanie imienia Jezusa. Niezależnie od tego jak wielkie przewinienia i grzechy wobec Boga i innych ludzi byś popełnił. Jeśli pod wpływem głoszenia Słowa Bożego postanowisz przyjść do Boga upamiętać się i wezwać Chrystusa na ratunek, Bóg nie pozostanie głuchy na twoje wołanie. Dla człowieka wierzącego w Chrystusa ta myśl, że Bóg chce zbawić ludzi, jeśli tylko oni usłyszą o Chrystusie i w Niego uwierzą powinna być niezwykle ekscytująca i powinna prowadzić nas do zwiastowania ewangelii. Jeśli rzeczywiście nie ma innej drogi zbawienia i ratunku dla żadnego człowieka, to zwiastowanie ewangelii dla kościoła, dla każdego z  wierzących powinno być jest jedną z najważniejszych rzeczy.  Bo jak czytamy w (14 w.) jak mogą wzywać tego, w którego nie uwierzyli? A jak mają uwierzyć w tego, o którym nie słyszeli. A jak usłyszeć, jeśli nie ma tego który zwiastuje? Mam nadzieje, że jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem, który chce, by Słowo Jego było zwiastowane i czujecie się odpowiedzialni również za ludzi, którzy chodzą po waszych ulicach, którzy mieszkają pośród was z którymi codziennie się spotykacie, a nie znają Jezusa Chrystusa i z tego  powodu nie mogą być zbawieni.
2.       Po drugie Bóg powołał nas byśmy rozgłaszali jego wspaniałe miłosierdzie okazane w Jezusie Chrystusie. W liście Piotra czytamy
1Piotra 2:9  Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości;
Abyśmy rozgłaszali, po to nas Bóg powołał. On jest tym, który wysyła posłańców. I w sensie zwiastowania ewangelii często mamy błędne przekonanie, że tymi powołanymi do zwiastowania są kaznodziejowie. Ale Bóg powołuje każdego z nas,  wszyscy jesteśmy Bożym kapłaństwem, wszyscy mamy rozgłaszać Boże cnoty i Boże miłosierdzie dla świata. Ale z jakiegoś powodu, to Boże wezwanie często ignorujemy i odpowiedzialność za zwiastowanie ewangelii zrzucamy na pastorów, misjonarzy, kaznodziejów. Ale jeśli chcesz widzieć nawracających się grzeszników, jeśli chcesz widzieć jak Bóg odmienia życie ludzi, twoich sąsiadów i twojej rodziny, jeśli kochasz tych ludzi i chcesz ich uratować od potępienia w piekle, a wierze że chcesz? Musisz zacząć zwiastować im ewangelię. Musisz przestać zasłaniać się innymi i myśleć, że to oni wykonają za ciebie to zadanie. Jeśli chcemy widzieć nawracających się grzeszników musimy po prostu do nich iść, głosić im Chrystusa i oczekiwać, że Bóg będzie w tym działał.
Czy w naszym tekście czytamy, że piękne są nogi tych którzy mają ładne buty? Nie, Bogu się podobają nogi tych którzy niosą dobre nowiny. Gdy Jezus zaczął swoją publiczną służbę powiedział:
Łukasza 4:18  Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność,
Drodzy to samo dzieje się i dzisiaj gdy ludzie zaczynają wierzyć w Chrystusa. Doświadczają pocieszenia, nawet w jednej pieśni śpiewy: „niech biedny wyzna że wszystko ma” doświadczają wyzwolenia ze swoich grzechów, nałogów, złych relacji i innych zniewoleń. Doświadczają wolności, którą obiecał Jezus on powiedział w Ew. Jana 8:36  Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie.
Pozwólcie że podam pewien przykład:
Pewnego niedzielnego dnia William Booth założyciel Armii Zbawienia szedł ze swoim synem Bramwellem, który wtedy miał około 12-13 lat. William zaskoczył syna gdy wziął go do salunu dzisiejszego baru. W barze tym był pełno mężczyzn i kobiet, wielu z nich było pijanych, a na ich twarzach widać było przestępstwo. Wszędzie były opary alkoholu i trytonu. A wtedy William powiedział do syna, to są ludzie dla których żyjesz i to są ludzie których przyprowadzisz do Chrystusa. Po kilka latach Bramwell Booth napisał, że to przeświadczenie nigdy go nie opuściło.  William wierzył, że ewangelia może zmienić tych ludzi i może sprawić, że staną się zupełnie inni i tego uczył swojego syna.
Żenujące jest to, kiedy chrześcijanie mają dużo czasu, żeby zajmować się dzisiejszą modą i odwiedzać kolejny sklep za nową parą butów, by ich nogi ładnie wyglądały, a tymczasem Bóg ma upodobanie w nogach, które niosą ewangelię i takie nagi błogosławi i takie nogi posila.
Od czasu do czasu słyszę modlitwy o przebudzenie, sam modlę się o przebudzenie w naszym kraju, modlę się o przebudzenie duchowe w miejscowości w której mieszkam. Co pewien czas docierają do mnie informacje, że ktoś wygłosił jakieś proroctwo o przebudzeniu, że w Polsce za kilka lat wybuchnie wielkie przebudzenie duchowe. To więc pytam  się, gdzie są nogi tych którzy zwiastują Słowo Boże? Nie ma przebudzenia bez zwiastowania. Najpiękniejsze buty jakie możesz ubrać w oczach Bożych, to buty do zwiastowania ewangelii. Ap. Paweł mówiąc o Bożej zbroi powiedział:
Efezjan 6:15  I obuwszy nogi, by być gotowymi do zwiastowania ewangelii pokoju,
 Kilka lat temu spotkałem się z poglądem, że wystarczy się modlić i ludzie będą się nawracać. Ale to jest wielkie nieporozumienie, to jest sprzeczne z przesłaniem Słowa Bożego. Oczywiście modlitwa również jest bardzo istotna. Ale nie można zasłaniając się modlitwą uciekać od innej części Bożej woli jaką jest zwiastowanie, w Rzymian czytamy:
Rzymian 10:14  Ale jak mają wzywać tego, w którego nie uwierzyli? A jak mają uwierzyć w tego, o którym nie słyszeli? A jak usłyszeć, jeśli nie ma tego, który zwiastuje?
Ktoś obliczył, że przeciętny człowiek w ciągu dnia przechodzi około 8 km. Jeśli pomnożyć to przez średnią długość życia około 70 lat i zakładając, że 8 kilometrów robił przez 60 lat, to wychodzi suma 175 tys. kilometrów. Obwód ziemi to 38 tys. kilometrów, więc przeciętny kowalski okrąża świat ponad cztery i pół raza, więc chce się ciebie zapytać ile z tych kilometrów, które przemierzasz w ciągu życia służyło do zwiastowania ewangelii?
3.      Po trzecie musi być zwiastowane Słowo Boże.
Kolejną rzeczą, na którą kościół oraz my sami musimy wciąż zwracać uwagę, to treść poselstwa jaka jest głoszona. Gdy apostoł Paweł mówi o zwiastowaniu cytuje Izajasza 52,7 mowa jest tam o zbawieniu. W naszym fragmencie ciągle pojawia się wątek dobrej nowiny w wersetach (15) „którzy zwiastują dobre nowiny” (16) „lecz nie wszyscy dali posłuch dobrej nowinie” później pada zwrot, że zwiastowanie ma dotyczyć „słowa Chrystusowego”. Myślę że dla wszystkich z nas jest Jasne, że gdy Paweł mówi o zwiastowaniu to ma na myśli ewangelię. Ewangelia dotyczy Jezusa Chrystusa i Jego posłania na świat. O tym że przyszedł z nieba, stał się człowiekiem, żył bezgrzesznym życiem i stał się ofiarą przebłagalną za grzechy tych którzy w niego uwierzą. Ewangelia głosi, że Bóg chce przebaczyć winy każdemu, kto uwierzy w Chrystusa, kto będzie wzywał imienia Pana, bo nad każdym człowiekiem ciąży wyrok potępienia, ale twoja wina może być zmazana przez prawdziwą szczerą wiarę w Chrystusa. Ewangelia dotyczy tego, że Bóg zbawia ludzi z łaski przez wiarę w Chrystusa, a nie przez nasze uczynki i starania. Oczywiście nasze uczynki i starania potwierdzają nasze zbawienie, ale nie są jego przyczyną. Dlaczego wciąż o tym należy przypominać? Drodzy, żyjemy w czasach w których, przesłanie ewangelii coraz rzadziej płynie z kazalnic. Możemy usłyszeć o polityce, o moralności, o proroctwach, o sprawach społecznych i etycznych, o chrześcijańskim biznesie, o chrześcijańskiej diecie, ale to wszystko nie jest ewangelią. To co przynosi prawdziwe życie, co przynosi wzrost w naszym życiu chrześcijańskim, to być może dla niektórych z nas stara ale wciąż świeża, również prosta dobra nowina o Jezusie Chrystusie. Paweł pisząc do Koryntian powiedział:
1Koryntian 2:2  Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego.
Innymi Słowy Paweł mówił, najważniejsze bym głosił o Jezusie ukrzyżowanym przez którego mamy przystęp do Ojca. Nie chce wam mówić o sobie, o mich pomysłach i odkryciach, ale chce wam mówić o Jezusie, bo Jezus Chrystus przynosi życie. On jest prawdziwym krzewem winnym i bez Niego nic uczynić nie możemy, bez Niego nie ma Zbawienia i nie ma ratunku. To więc o czym  chcecie słuchać i o czym chcecie głosić innym? Czy jest to dobra nowina o Jezusie Chrystusie? O czym zwiastujesz ludziom gdy idziesz do nich z zamiarem głoszenia ewangelii? Oni będą chcieli rozmawiać o pogodzie, o biznesie, o chorobach, o kosiarce do trawy i wielu innych rzeczach. Ale ty musisz wciąż wracać do Jezusa, do tej prostej dobrej nowiny, której oni nie znają. Musimy również dbać o to, by z naszych kazalnic było zwiastowane Słowo Boże, właściwe przesłanie, a w centrum tego poselstwa powinien znajdować się Jezus Chrystus.
4.      Po czwarte Ewangelia musi wyjść po za granice naszych kościołów.
 Jezus, Ap. Paweł, Filip, przebudzeniowi kanodziejowie w Wielkiej Brytanii w Stanach Zjednoczonych i wielu innych krajach podejmowali wysiłki, by dotrzeć do ludzi zgubionych. Nie spodziewajmy się, że będziemy doświadczać wielu nawróceń jeśli Słowo Boże nie będzie głoszone dalej niż po za mury naszych obiektów. Oczywiście może być również tak, że będziemy dużo głosić po za kościołem i też nie nawróci się zbyt wiele osób. Ale jeśli głosimy tylko w kościele, to szanse że ewangelia dotrze do szerokiej grupy odbiorców są niemal zerowe. Nadto tworzy się pewien fałszywy obraz ewangelii, że o Bogu i zbawieniu należy mówić tylko w kościele. W Ew. Mateusza mamy nakaz misyjny:
Mat 28:19  Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
Ten nakaz wzywa nas byśmy z ewangelią wychodzili do miejsc naszego zatrudnienia, byśmy ewangelię nieśli do szkoły, do naszych sąsiadów, do mediów, po za granice naszych wiosek i miast i po za granice naszego państwa. Właśnie w kontekście niesienia ewangelii Jezus powiedział, że będzie z nami, a my będziemy doświadczali jego pomocy i błogosławieństwa. Rezygnując z dzielenia się ewangelią nie doświadczamy błogosławieństwa obecności Chrystusa w naszym życiu w taki sposób jak moglibyśmy doświadczać. Wtedy, kiedy będziemy to czynić, on nie pozostawi nas samych. Należy pokonać pewien wewnętrzy opór, który niemal zawsze pojawia się gdy powinniśmy dzielić się ewangelią. Należy ufać Bogu, Chrystusowi, że w sytuacji gdy otworzymy usta On nas poprowadzi, należy też modlić się o tą sprawę, by Bóg umożliwiał nam dzielenie się dobrą nowiną o Jezusie Chrystusie z innymi.
5.      Po piąte musimy mieć zaufanie do Słowa Chrystusowego
Podczas głoszenia ewangelii należy nie tylko dbać o to by głosić jej właściwe przesłanie, ale musimy także wierzyć w moc Bożego Słowa. Jeśli tylko zachowamy Słowo w takiej formie w jakiej zostało nam przekazane w Biblii i będziemy odważnie je głosili. Bóg będzie się do niego przyznawał.
W naszym dzisiejszym tekście czytamy:
Rzymian 10:17  Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe.
Biblijna wiara nie rodzi się z niczego, nie rodzi się z pogaduszek o pogodzie, o religii, kościele itp.. rzeczach. Zbawiająca wiara rodzi się pod wpływem zwiastowania Słowa Chrystusa. Słowo Boga ma moc, której być może na pierwszy rzut oka nie widać, ale ono rzeczywiście działa. Wzbudza wiarę i umacnia tych, którzy je słuchają. Pokrzepia nasze serca i sprawia, że wzrastamy stając się dojrzałymi chrześcijanami.
Izajasza 55:10  Gdyż jak deszcz i śnieg spada z nieba i już tam nie wraca, a raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta roślinnością i daje siewcy ziarno, a jedzącym chleb,
55:11  Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem.
 Wydaje mi się, że wtedy kiedy tracimy wiarę w moc przesłania ewangelii, to albo w ogóle jej nie zwiastujemy, albo uciekamy się do manipulacji,  która przybiera różne formy. Niekiedy przesłanie słowa Bożego zastępuje muzyka, przedstawienie teatralne, liturgia, świadectwa lub inne formy mające na celu zdobyć uwagę. Same w sobie wiele z tych rzeczy nie jest złych, a nawet nam służy, ale nigdy nie możemy pozwolić, by one zajęły miejsce zwiastowania dobrej nowiny. W liście do Hebrajczyków czytamy:
Hebrajczyków 4:12  Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca;
 A Paweł liście do Rzymian pisał:
Rzymian 1:16  Albowiem nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka,
Ewangelia sama w sobie ma moc, Słowo Boże ma moc dotknąć człowieka, osądzić go, poruszyć, przemienić i sprawić, że stanie się zupełnie nowy.
Znany kaznodzieja John Newton i autor pieśni „Cudowna Boża łaska” tak opisywał swoje nawrócenie. Gdy pewnego razu płynął na statku przewożącym niewolników złapał ich wielki sztorm, John myślał, że to są ostatnie chwile jego życia. Wtedy zaczął wołać do Chrystusa o ratunek i obiecał, że jeśli przeżyje przestanie handlować niewolnikami. Ale nie od razu to się stało. Ale to co się zmieniło pod wpływem tego sztormu to, to że zaczął czytać Biblię. Przez siedem lat czytał ją uważnie. Jego życie stopniowo zaczynało się zmieniać. Przestał używać wulgarnych słów, jednocześnie stał się bardzo wyrozumiały dla swej załogi. W końcu również przestał zajmować się handlem niewolnikami, nawrócił się i został kaznodzieją. Dlatego dzisiaj możemy zaśpiewać
Ta łaska wlała Boży strach
W kamienne serce me
I wtedy zobaczyłem w łzach
Żem na przepaści dnie

Lecz łaska podźwignęła mnie
I naprzód wiedzie wciąż
Przez ciemne i burzliwe dnie
Tam, gdzie ojcowski dom
Czy ty wierzysz w zbawczą moc Bożego Słowa, Bożej ewangelii? Czy wierzysz, że za jej prostotą stoi Bóg i przyznaje się do jej przesłania sprawiając, że suche kości, martwy duchowo człowiek otrzymuje serce nowe, serce mięsiste, które bije dla Boga. Mam nadzieje, że w to wierzysz!
Faktem  jest, że nie wszyscy dadzą posłuch ewangelii, również wielu z narodu wybranego nie uwierzyło. jak cytuje Paweł Izajasza mówiąc;
Rzymian 10:16  Lecz nie wszyscy dali posłuch dobrej nowinie; mówi bowiem Izajasz: Panie! Któż uwierzył zwiastowaniu naszemu?
Ale to nigdy nie powinno powstrzymywać nas przed jej zwiastowaniem, bo Bóg chce, by wszyscy ją słyszeli, choć tylko resztka będzie zbawiona. Choć wielu będzie słyszeć, to jednak nie wielu będzie jej słuchać.
Podsumowując:
1.      Jest jedna ewangelia, przez którą Bóg chętnie obdarza życiem wiecznym tych, którzy dadzą jej posłuch.
2.      Bóg powołał nas byś głosili treść Jego poselstwa do świata.
3.      Treścią poselstwa nie są nasze pomysły, polityk, filozofia ale Słowo Boże.
4.      Z tym przesłaniem musimy wychodzić po za granice naszych kościołów.
5.      Jeśli chcemy oglądać działanie Boga, musimy wierzyć w moc przesłania ewangelii.

Amen.

2 komentarze:

Unknown pisze...

Co to znaczy "I obuwszy nogi, ... "? Mialam wielokrotnie sny w przeszlosc, ze jestem bosa i czulam sie zawstydzona. Wiem, ze te sny mialy duchowy wymiar...




Chrześcijanin pisze...

Trudno mi powiedzieć co te sny oznaczały. Bym mógł w jakiś sposób ocenić musiałbym poznać więcej szczegółów z pani życia. Czy jest pani chrześcijanką czy nie? Czy zwiastuje pani ewangelię innym czy nie? W kontekście w jakim są użyte te słowa w Nowym Testamencie oznaczają powołanie do zwiastowania ewangelii, nie wstydzenie się jej i gotowości do ciągłego jej głoszenia. Pozdrawiam serdecznie.

Łączna liczba wyświetleń