Tym
razem Jezus udał się do domu Piotra i tu dokonał kolejnego cudu uzdrawiając
jego teściową. Łukasz dodaje, ze gorączka na którą cierpiała teściowa Piotra
była bardzo wielka Łuk 4,38. i
ludzie wstawiali się za nią. Być może Jezus z powodu tych próśb udał się do
domu Piotra, albo chciał w nim odpocząć. W każdym razie dowiadujemy się bardzo
ciekawego szczegółu, o jednym z najważniejszych apostołów. Dowiadujemy się, że
miał żonę, a jednak został powołany na apostoła. Według przekazów historycznych
dotyczących wczesnego kościoła, żona Piotra pomagała mu w pracy misyjnej i
często uczestniczyła razem z nim podróżach misyjnych. Co potwierdza Pismo Św.
Apostoł Paweł w liście do Koryntian pisze w taki sposób dowodząc swoich praw
przed koryntianami:
1Koryntian 9:5 Czy nie wolno nam zabierać z sobą żony
chrześcijanki, jak czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas?
Kefas,
to właśnie znaczy Piotra po Aramejsku w Ew. Jana czytamy jak Jezus nadaje nowe
imię Piotrowi, który przedtem nazywał się Szymon
Jan 1:42
I przyprowadził go do Jezusa. Jezus, spojrzawszy na niego, rzekł: Ty
jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas (to znaczy: Piotr).
Również
inni apostołowie mieli żony i także zabierali je w podróże misyjne. Według
wczesnych przekazów o początkach chrześcijaństwa, żona Piotra poniosła
męczeńską śmierć za wiarę w Chrystusa wraz z nim. Klemens Aleksandryjski teolog
chrześcijański żyjący II w. pisał, że
Piotr na własne oczy widział śmierć męczeńską małżonki i dodawał jej otuchy
słowami „pamiętaj o naszym Panu” według tradycji i wczesnej historii miało to
miejsce w Rzymie gdzie Piotr głosił ewangelię Żydom którzy tam mieszkali.
Orygenes wczesny teolog chrześcijański pisał tak:
Orygenes
(ur. 185) - "Piotr, jak się zdaje głosił Ewangelię Żydom żyjącym na
obczyźnie w Poncie, Galacji, Bitynii, Kappadocji i w Azji [1P 1:1] wreszcie
przybył do Rzymu i został ukrzyżowany głową w dół, jak sam tego pragnął”.
W
Liście Pawła do Tymoteusza czytamy:
1Tmoteusza 3:2
Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany,
przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel.
W
taki sposób pisał Paweł do młodego lidera kościoła Tymoteusza, dając wskazówki
jakie osoby powinny przewodzić w kościele. Dlaczego o tym wszystkim wspominam?
Dzisiaj dla wielu ludzi może być to szok, a nawet nie do przyjęcia, że jeden z
najbardziej znanych apostołów miał żonę. Szczególnie w polskim środowisku gdzie
największe wpływy ma kościół Rzymsko Katolicki, który naucza, że ich duchowni
nie mogą zakładać rodzin. Z tego powodu ludzi w ogóle myślą, że duchowny nie
powinien mieć żony i taki stan cywilny przed Bogiem jest lepszy lub wyższy.
Obowiązkowy
celibat został wprowadzony w drugiej połowie XI wieku. Pierwszą decyzję w tej
sprawie podjęto na synodzie w Rzymie w roku 1074 za czasów papieża Grzegorza
VII (1073-1085). Decyzja miała głównie podłoże finansowe. Chodziło o zachowanie
majątku kleru dla Kościoła zamiast wzbogacania nim rodzin księży i były obawy o
dziedziczenie tychże rodzin w przypadku śmierci duchownego. Formalne
wprowadzanie celibatu trwało do końca XI wieku. Ale nie od razu wszędzie
zaakceptowano taki stan, opór duchowieństwa przed wprowadzeniem celibatu w
wielu krajach był bardzo duży, np: we Francji, Niemczech, Anglii i we Włoszech.
Wynikał on z tego, iż kler powszechnie zawierał małżeństwa lub utrzymywał
związki nieformalne (konkubinaty). Proces wprowadzania celibatu zakończył
papież Urban II (1088-1099) na synodzie w Piacenzy w roku 1095. Celibat został
wprowadzony formalnie, ponieważ życie erotyczne kleru kwitło nadal. Ta praktyka nie weszła jednak do Kościoła
automatycznie, gdyż jeszcze w XIV w. w Polsce spotykano żonatych księży.
Apostoł
Paweł mówił, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary w Chrystusa
i będąc wprowadzać nauki szatańskie jedną z takich nauk jest wspominany Celibat
1 Tymoteusza 4,1-4. Właśnie dzięki
temu, że duchowny ma rodzinę łatwiej nam ocenić jego kwalifikacje na ten urząd.
Oczywiście są osoby, które Bóg powołuje do bezżenności i celibatu, ale one są
wyjątkiem. Większość ma zakładać rodziny, bo w tym ma Bóg upodobanie.
Następnie Boże uzdrowienie jest efektem
działania Boga, a nie człowieka.
Warto
na podstawie tego co uczynił Jezus w przypadku teściowej Piotra trochę poświęcić
uwagi i przedstawić analizę „cudu”.
Czytamy,
że Jezus dotknął się ręki teściowej Piotra i natychmiast ustąpiła gorączka.
Charakter cudów dokonanych przez Jezusa i apostołów jest niezwykły. Z pewnością
to, co niezwykłego się dzieje, to łatwość z jaką choroba ustępuje. Ludzkie
sposoby radzenia sobie z dolegliwościami chorobowymi wymagają czasu, różnych
zabiegów, leków itp… rzeczy. Ale Boże sposoby mogą być zupełnie inne widać
wyraźnie, że moc okazana przez Boga we wszystkich przypadkach chorób jest dużo
większa niż moc danej przypadłości chorobowej. Wystarczy, że Jezus dotknął się,
wyrzekł słowo, a choroba musiała ustąpić. Widać, że cuda nie są problemem dla
Boga. Wydaje mi się, że nieraz jest pewien niewłaściwy obraz cudów. Polega na tym, że Bóg jakoś specjalnie się wysila,
wznosi się na jakieś wyżyny swojej mocy, by sprawić, uzdrowienie czy inny
rodzaj cudu. Ale dla Boga czynienie takich rzeczy jest zupełnie naturalne jak
dla nas oddychanie.
W
książce Martyna Lloyda-Jonesa „Autentyczne Chrześcijaństwo” znanego kaznodziei
z XX wieku czytamy taką definicje cudów
„Cud
nie polega na łamaniu praw natury, które raczej powinniśmy nazwać prawami Boga w naturze. Dlatego kiedy jesteś chory
przechodzisz kuracje i stopniowo wracasz do zdrowia. I gdy tak się dzieje, to również
jest działaniem Boga. Jeżeli nie będzie wolą Bożą byś wyzdrowiał, to możesz być
poddany najlepszej terapii na świecie, a i tak nie przyniesie ona skutku.
Zwykle Bóg uzdrawia w sposób pośredni, wykorzystując do tego lekarzy i leki,
ale czasami obywa się bez nich. Wtedy uzdrawia bezpośrednio (jak w przypadku
teściowej Piotra). Bóg nie jest ograniczony prawami jakie ustanowił. To On jest ich twórcą i może
wykraczać poza nie. Jeżeli skonstruujesz jakieś narzędzie, to możesz go używać, ale nie jesteś zmuszony
tego robić. Czasami możesz obyć się bez niego. Kiedy ma miejsce cud prawa
natury nie są łamane i nie ma powodu, by naukowcy czuli się zaniepokojeni lub
przestraszeni. Podczas cudu Bóg w swej wielkiej mocy działa w odmienny sposób
tzn. nie unieważnia ustalonych praw, ale chwilowo z nich nie korzysta”
Czasami
definicja cudu jest nadużywana przez chrześcijan. Niektórzy twierdzą, że
wszystko co ich spotyka z Bogiem to cud. Ale drodzy cud ma miejsce wtedy kiedy nie można
zdarzenia wytłumaczyć w oparciu o zjawiska naturalne. Cud jest wtedy kiedy
dzieje się coś, co nie ma wytłumaczenia, a lekarze mówią, że nie wiedzą jak to
się stało. Tak mamy i w tym przypadku, teściowa Piotra nie musiała zażywać
żadnych leków, przechodzić żadnej terapii i robić jakichkolwiek ćwiczeń. Jezus
ją dotknął, Bóg ją dotknął i sprawił w ponadnaturalny sposób, że w jednej
chwili wyzdrowiała. Tu nie mogło być żadnych wątpliwości jak w wielu innych
przypadkach dokonanych przez Jezusa. Najpierw czytamy, że ona leżała w gorączce,
pewnie cierpiała i nie była w stanie nic robić, ale jak tylko Pan ją dotknął
gorączka musiała ustąpić, a ona zaczęła im usługiwać.
Jakże
wspaniały obraz i przykład działania Boga. Bóg może uzdrowić w jednej chwili
jeśli zechce i czasami uzdrawia. Najczęściej czyni to w sposób pośredni
używając naturalnych narzędzi, ale może także uczynić coś w sposób niezwykły i
sprawić, że Choroba ustąpi w jednej chwili.
Kolejną
rzeczą jaka chce poruszyć w kontekście uzdrowienia teściowej Piotra, to
natychmiastowy skutek pod wpływem działania Boga. Co pewien czas słyszę, że tu
i tam pojawia się jakiś uzdrowiciel. Niekiedy organizuje się warsztaty
uzdrowienia oferując ludziom uzdrowienie z różnych dolegliwości. Ale
przyjrzyjmy się dokładnie naszej historii, mamy tutaj interwencje Boga, Jezus
nie uczył się dokonywać cudów, również nie uczyli się tego robić apostołowie.
Za działaniem Chrystusa i za działaniem jego
uczniów stał Bóg, nie było potrzeby brać udziału w jakiś warsztatach czy
naukach jak to robić, bo moc była mocą Bożą, a efekt był widoczny od razu.
Dzisiejsze działania niektórych wspólnot chrześcijańskich, organizowania warsztatów
uzdrowienia, wątpliwe cuda tupu „coś mnie bolało, a teraz mnie nie boli” lub
lepiej się czuje i inne, które ciężko nazwać cudami i udokumentować są ludzką
próbą wytworzenia mocy Bożej i często
służą do manipulacji.
Pewien
zanany w USA, i w innych krajach ewangelista Benny Hinn cieszący się sławą z
powodu wielu rzekomych cudów na jego ewangelizacjach. Został jakiś czas temu
poproszony o chociaż jeden przypadek potwierdzonego medycznie uzdrowienia. I mimo
wielu kampanii uzdrowieńczych, pijarowskiego działania i reklamy o wielu cudach
jakie niby mają miejsce, nie był w stanie podać żadnego potwierdzonego
przypadku. Spójrzmy na nasz tekst, czym jest cud? Nie można się tego nauczyć,
nie można tego wywołać, moc pochodzi od Boga. Piotr w Dziejach Apostolskich
powiedział to sparaliżowanego:
Dzieje
Apostolskie 3:6 I rzekł Piotr: Srebra i
złota nie mam, lecz co mam, to ci daję: W imieniu Jezusa Chrystusa
Nazareńskiego, chodź!
3:7
I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go; natychmiast też wzmocniły się
nogi jego i kostki,
W
ewangelii Jana cuda często są nazywane znakami, bo ich zadaniem było
potwierdzenie osoby Chrystusa. Jezus i apostołowie nigdy nie zajmowali się
znakami i cudami i nigdy nie organizowali żadnych warsztatów mających na celu
nauczyć się tego. Cuda nie były ich celem, cuda były znakiem od Boga
potwierdzającym, że Królestwo Boże w osobie Chrystusa przyszło do nich. Również
i dzisiaj naszym celem, celem kościoła chrześcijańskiego nie powinny być cuda i
znaki. Ale zwiastowanie Bożej ewangelii, głoszenie Chrystusa, a jeśli będziemy
głosić prawdę i Jego, a nie siebie. On będzie się do nas przyznawał i czasami
będzie to czynił przez cuda i znaki. Innym razem przez rzeczy zwykłe i
codzienne, ale one zawsze mają wskazywać na Niego.
Królestwo Boże w mocy
Ostatnią
rzeczą jakiej musimy się przyjrzeć to nadchodzący Charakter Królestwa Bożego.
Jak czytamy dalej w naszym dzisiejszym rozważaniu Jezus tego dnia uczynił wiele
innych niezwykłych rzeczy, wypędził wiele demonów i uzdrowił wszystkich, którzy
się źle mieli
Mateusza 8:16 A gdy nastał wieczór, przywiedli do niego
wielu opętanych, a On wypędzał duchy słowem i uzdrawiał wszystkich, którzy się
źle mieli.
8:17
Aby się spełniło, co przepowiedziano przez Izajasza proroka, mówiącego:
On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł.
Mamy
tutaj wspaniały obraz tego co się stanie gdy nadejdzie w pełni królestwo Boże.
Jezus przyszedł zniszczyć grzech, śmierć i wszystkie dzieła diabła. Z tego
powodu uzdrawiał wszystkich, którzy się źle mieli i wypędzał demony. Dawał
wyraźnie do zrozumienia, że Królestwo Boże, to nie jest jakaś mrzonka lub
fikcja. Ale jest to realna nadchodząca rzeczywistość, która w przyszłości
opanuje wszystko.
Gdy
człowiek upadł w raju w grzech stał się częścią ludzkiej natury. Jest do nas
tak mocno przypisany jak kolor skóry, a nawet mocnej. Wraz z grzechem pojawiły
się jego konsekwencje: śmierć, choroby wszelkiego rodzaju, cierpienie, mozół,
strach i obawy. Wszystko co złe, co chcielibyśmy żeby minęło i skończyło się ma
swoje źródło w upadku człowieka. Grzech również sprawił, że szatan zaczął
panować nad człowiekiem, nad całym rodzajem ludzkim. Jak mówi Ap. Paweł ludzie naśladują
dzisiaj władcę, który rządzi w powietrzu, ducha który działa w synach opornych (Efez 2,2). Ale Bóg posyła Króla,
wielkiego mocarza przez którego przyjdzie wolność, On zerwie wszystkie kajdany,
On jeńców wyprowadzi na wolność, On sprawi, to co mówi Ks. Malachiasza
Malachiasza 3:20 Ale dla was, którzy boicie się mojego
imienia, wzejdzie słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach. I
będziecie wychodzić z podskakiwaniem, jak cielęta wychodzące z obory.
Przedsmak
tego Królestwa Jezus przyniósł gdy chodził po ziemi. Namiastkę tego Królestwa
ustanowił pozostawiając na ziemi swój kościół. W którym prawa Królestwa Bożego
jak miłość, pokój, przebaczenie, radość, uzdrowienie różnych dziedzin życia już
funkcjonuje. Królestwo Boże jest namacalne, ono jest i nadchodzi, a niebawem
ogarnie wszystko, aż do miejsca o którym
czytamy w Księdze Apokalipsy
Objawienie 21:3 I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący:
Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem
jego, a sam Bóg będzie z nimi.
21:4
I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku,
ani krzyku, ani mozołu już. nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.
Ewangelista
Mateusz komentując wydarzenia, które miały miejsce mówi w (w. 17), że przez Jezusa spełnia się słowo wypowiedziane przez
proroka Izajasza, iż On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł. Ma
na myśli nie tylko te wydarzenia tam i wtedy.
Jezus
nie tylko przyniósł uzdrowienie duchowe usprawiedliwiając nas z naszych
grzechów i dając nam nadzieje na życie wieczne w niebie. Nie, Jezus przyniósł
uzdrowienie całego człowieka, zarówno
duchową jego Sewerę jak i cielesną, ale w pełni realności tego uzdrowienia
doświadczymy po zmartwychwstaniu wtedy gdy nasz Pan Jezus Chrystus przyjdzie
ponownie. Wtedy błogosławieństwa nowego przymierza będą dla nas namacalne jak
dzisiejsza rzeczywistość.
Wiele
razy spotkałem się, że ten dzisiejszy tekst szczególnie (wers 17) był często nadużywany. Niektórzy twierdzą, że już dzisiaj
i w każdym przypadku jest dostępne dla nas uzdrowienie fizyczne i wszelkie
inne, bo Jezus poniósł nasze choroby i nasze niemoce. Ale to On decyduje tak
jak wtedy, kogo chce uzdrowić. Choć uzdrowił wtedy wszystkich, którzy się źle
mieli i przyszli do Niego, to nie uzdrowił wszystkich którzy byli chorzy.
Uzdrowił tych których chciał, tak jest i dzisiaj. Bóg nie jest zakładnikiem
naszych potrzeb i naszych pragnień, odpowiada na modlitwy według swojej woli.
Choć życie wieczne jest dostępne dla
wszystkich, to jednak nie wszyscy
będą zbawieni i nie wszyscy którzy chcą być uzdrowieni, uzdrowieni będą. Mamy
tą obietnice, że ten stan w końcu nadejdzie, ale dzisiaj żyjemy jeszcze w
słabych grzesznych ciałach, które chorują, które są znikome, które są prochem. I
czasami Bóg w łasce swojej odpowiada i uzdrawia nas, ale musimy sobie zdać
sprawę, że kształt tego świata przemija, że nasze ciała starzeją się i przemijają,
bo należą do starego porządku. To co stare musi umrzeć, by przyszło nowe,
lepsze i wspanialsze. Wszyscy o których czytamy, że zostali uzdrowieni w końcu
zachorowali po raz kolejny i odeszli. Jezus sprawił, że Łazarz powstał z
martwych, ale i on w końcu zestarzał się i umarł po raz drugi, by w przyszłości
wstać do lepszego świata. Dzisiaj śmierć i choroby zbierają wielkie żniwo. Ludzie
umierają z powodu raka, zawałów serca, wojen, głodu, aids, starości, morderstw i wielu innych. Umierają nie
dlatego, że Bóg nie chce ich uzdrowić, ale dlatego, że po porostu tak jest, że
to co oglądamy jest jeszcze pogrążone w niewoli grzechu i śmierci. Ale Bóg
mówi, że to wszystko zmieni, że Królestwo już nadchodzi, że Król przyszedł i
przyniósł zwiastuny nowej rzeczywistości i pokonał strasznych wrogów ludzkości:
szatana, śmierć i grzech, a pełne zwycięstwo to tylko kwestia czasu. Dzisiaj
ten smak wieczności już możemy czuć i tym
smakiem wieczności możemy dzielić się z innymi. Ten świat jest zachowany
na zniszczenie na Boży ogień, który zmiecie wszystko, żeby przyszło coś co nie
zginie nigdy.
Bóg
dzisiaj powołuje nas do tego nowego królestwa i sprawia, że to nowe rodzi w nas
przez moc Ducha Świętego i Słowo Boże. Jezus wziął na siebie nasze
przekleństwo, by pojednać nas z Bogiem, by przez niego przyszła nowa ziemia i
nowe niebo, by wszystko było nowe i byś również i ty żył nowym Bożym życiem.
Objawienie 21:5 I rzekł Ten, który siedział na tronie: Oto
wszystko nowym czynię. I mówi: Napisz to, gdyż słowa te są pewne i prawdziwe.
Tak
więc Słowa w Ew. Mateusza odnośnie uzdrowienia i pokonania wszelkiej niemocy
musimy rozumieć dużo szerzej i głębiej niż tylko „moje zdrowie fizyczne tu i
teraz” te słowa obejmują szeroki Boży plan uzdrowienia dla świata dla wszystkiego
co grzeszne i plugawe, dla wszystkiego co gnije, bo zgnilizna toczy ten cały
świat. Ale Bóg już posadził nowe drzewo, gałązkę z pnia Jessego z rodu Dawida z
potomstwa Abrahama, która przynosi wielki owoc.
Jak
czytamy w Ks. Izajasza
Izajasza 11:6 I będzie wilk gościem jagnięcia, a lampart
będzie leżał obok koźlęcia. Cielę i lwiątko, i tuczne bydło będą razem, a mały
chłopiec je poprowadzi.
11:7
Krowa będzie się pasła z niedźwiedzicą, ich młode będą leżeć razem, a
lew będzie karmił się słomą jak wół.
11:8
Niemowlę bawić się będzie nad jamą żmii, a do nory węża wyciągnie
dziecię swoją rączkę.
11:9
Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze, bo ziemia
będzie pełna poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze.
Inny
fragment Izajasza mówi:
Izajasza 65:17 Oto Ja stworzę nowe niebo i nową ziemię i nie
będzie się wspominało rzeczy dawnych, i nie przyjdą one na myśl nikomu.
65:18
A raczej będą się radować i weselić po wszystkie czasy z tego, co Ja
stworzę, bo oto Ja stworzę z Jeruzalemu wesele, a z jego ludu radość!
65:19
I będę się radował z Jeruzalemu i weselił z mojego ludu, i już nigdy nie
usłyszy się w nim głosu płaczu i głosu skargi.
65:20
Nie będzie już tam niemowlęcia, które by żyło tylko kilka dni, ani
starca, który by nie dożył swojego wieku, gdyż za młodzieńca będzie uchodził,
kto umrze jako stuletni, a kto grzeszy, dopiero mając sto lat będzie dotknięty
klątwą.
65:21
Gdy pobudują domy, zamieszkają w nich, gdy zasadzą winnice, będą
spożywać ich plony.
65:22
Nie będą budować tak, aby ktoś inny mieszkał, nie będą sadzić tak, aby
ktoś inny korzystał z plonów, lecz jaki jest wiek drzewa, taki będzie wiek
mojego ludu, i co zapracowały ich ręce, to będą spożywać moi wybrani.
65:23
Nie będą się na próżno trudzić i nie będą rodzić dzieci przeznaczonych
na wczesną śmierć, gdyż są pokoleniem błogosławionych przez Pana, a ich
latorośle pozostaną z nimi.
65:24
I zanim zawołają, odpowiem im, i podczas gdy jeszcze będą mówić, Ja już
ich wysłucham.
65:25
Wilk z jagnięciem będą się paść razem, a lew jak bydło będzie jadł
sieczkę, wąż zaś będzie się żywił prochem. Nie będą źle postępować ani zgubnie
działać na całej świętej górze - mówi Pan.
Tak
więc mamy tutaj u Mateusza próbkę tego co stanie się w przyszłości, byśmy nie
tracili nadziei i wiedzieli, że te sprawy są pewne i prawdziwe.
Podsumowując
1.
Celibat nie jest
wyrazem Bożej woli dla wszystkich, powołanych przez Boga do służby i nie
powinien być odgórnym nakazem. Gdy tak się dzieje może to prowadzić do
legalizmu, fałszywego obrazu małżeństwa, nadużyć seksualnych, a nawet zboczeń.
2.
Cuda są Bożym
dziełem, a nie naszym. Bóg dokonuje ich bez żadnego wysiłku jeśli tylko chce,
ale działa również w sposób pośredni przez naturalne dostępne środki.
3.
Królestwo Boże już jest, ale jeszcze nie w
pełni. Król już przyszedł, ale jeszcze przyjdzie. Wszystko idzie w dół ale my,
którzy Go kochamy idziemy w górę. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz