1Jana 3:3 I każdy, kto tę nadzieję w nim pokłada,
oczyszcza się, tak jak On jest czysty.
3:4
Każdy kto popełnia grzech, i zakon przestępuje, a grzech jest
przestępstwem zakonu.
Drodzy zawierzając Chrystusowi nasze życie
zostajemy usprawiedliwieni z naszych grzechów i dostajemy trwałą nadzieje na wieczność,
nadzieje niezniszczalną która rozpala serca nasze, by służyć Panu gorliwie.
Trzeba powiedzieć, że chrześcijańska nadzieja to nadzieja żywa, nadzieja która
nie przemija. Wszystkie doczesne nadzieje zawodzą w końcu się kończą i nie dają prawdziwego
pocieszenia tym, którzy im ufają. Bo jakie pocieszenie jest dla człowieka w
Chwili śmierci jeśli nie ma Chrystusa? Nie ma żadnego! Ale chrześcijańska
nadzieja nie zawodzi, bo nie jest oparta na błędzie, na wymysłach ludzkich, na
sprzecznych twierdzeniach ale jest Oparta na Chrystusie skale naszej. I
nadzieja pokładana w Chrystusie sprawia, że każdego dnia jesteśmy innymi
ludźmi, ludźmi coraz bardziej podobnymi do Chrystusa. Jan mówi, że każdy
chrześcijan, który podąża za Chrystusem
i swoje życie złączył z Nim ulega przemianie. Stopniowej codziennej
przemianie, w wyniku której nasz charakter, postępowanie, sposób patrzenia na
świat, na życie, na problemy i innych ludzi staje się patrzeniem Chrystusa.
Codziennie gdy pokładamy w Nim nadzieje, gdy ufamy Mu, żyjemy jego Słowem i
przez wiarę łączymy się z Nim, On przemienia nas. W perspektywie kilku godzin,
jednego dnia czy nawet kilku dni, może być to przemiana niewidoczna. Ale w
perspektywie tygodni, miesięcy i lat możemy dostrzec niezwykły wpływ oraz Jego
moc w naszym życiu. Jeśli nie oczyszczamy się, jeśli nie wzrastamy, jeśli grzech
przestał nam przeszkadzać i nie widzimy potrzeby żeby nad nim panować i od
niego uciekać, to znaczy że wyrzuciliśmy tą nadzieje ze swego serca lub nigdy
naprawdę jej nie mieliśmy.
Spójrzcie
na ludzi tego świata! Jak oni potrafią dbać o swoją nadzieje, ile czasu potrafią
jej poświęcać? Jak mocno są często zaangażowani, by osiągnąć sukces. Patrzymy
nie raz na sportowców i podziwiamy ich osiągnięcia. Widzimy splendor chwałę i flesz
reflektorów gdy osiągają wspaniałe wyniki. Ale zobaczmy ile wysiłku, wyrzeczeń,
ćwiczeń, czasu, ten sukces ich kosztował. A to wszystko do czego dążą jest na chwile. Te
cele nie tylko są trudne do osiągnięcia, ale też nie możliwe do utrzymania. W
końcu pojawia się ktoś lepszy, ktoś wyprzedza ich, a oni sami odchodzą w
niepamięć. Zupełnie inaczej jest z nadzieją w Chrystusie. Piotr powiedział, że
nasze dziedzictwo jest nieskalane, niezwiędłe, nieprzemijające 1 Piotra 1,4.
Skoro
ludzie tego świata tak dbają o swoja przemijającą nadzieje, jak my powinniśmy dbać
o swoją wieczną? Oczywiście nasza motywacją powinna być odpowiednio większa.
Wtedy kiedy niebiańska nadzieja jest źródłem naszego życia, wtedy nie
pozostaniesz nigdy takim samym człowiekiem, ale będziesz wzrastał świętości.
Jezus uwolnił nas od konsekwencji grzechów biorąc na siebie naszą winę i
uwolnił nas również od mocy grzechu. I do tego wzywa nas Jan. Wzywa nas by
nadzieja pokładana w Chrystusie sprawiała, że do Chrystusa się upodabniamy, że porzucamy
grzech, że odwracamy się od niego ze względu na to kim teraz jesteśmy. A kim
jesteśmy? Jesteśmy Bożymi dziećmi i mamy nosić obraz naszego Ojca w niebie
i naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jak kiedyś
nosiliśmy obraz świata i szatana tak teraz mamy nosić obraz Boga. Nie możemy
trąbić o wspaniałości nieba o Bożych obietnicach i zupełnie nie przejmować się
grzechem. Grzech nie będzie nad nami panował pod warunkiem, że nie będziemy posłuszni
jego woli. I jak kiedyś nie mieliśmy mocy, żeby powiedzieć grzechowi, nie! Tak
teraz w wyniku mocy Chrystusa w nas i możliwości uchwycenia się pewnych
obietnic nieba, możemy zwalczyć to, co jeszcze nas rwie do tego świata. Nie
można pokładać nadziei w Chrystusie i pozostać takim samym człowiekiem jakim
byłem przed nawróceniem. Jeśli twoja wiara i nadzieja pokładana w Jezusie jest
prawdziwa, stopniowo, ale sukcesywnie brud grzechu, egoizm, pycha, wulgarne
słowa, złe myśli, złość i wiele innych będzie odpadało od twojego życia i te
rzeczy w twoim życiu zaczną ci przeszkadzać. Nie możemy kroczyć drogą ciemności
i twierdzić, że jesteśmy w światłości. Jezus jest czysty jak czytamy u Jana i
pragnie byśmy również byli czyści. Dążenie do świętości będzie to droga
zmagania się, często z samym sobą, z własnymi grzesznymi pragnieniami, będzie to droga zmagania się ze światem,
będzie to droga zmagania się z pokusami nierzadko usłana cierpieniem. Ale Pan
umarł na Krzyżu tak i nasz stary człowiek musi umrzeć, by mógł żyć Nowy
człowiek. Stworzony na obraz Boży w sprawiedliwości, świętości i prawdy (Efezjan 4,24). Świętymi możemy być
jedynie za sprawą Ducha Świętego, który jest w każdym wierzącym człowieku. Bóg
jednak wymaga ode mnie i od ciebie współpracy, ta współpraca ma się objawiać w
poświęceniu swojego życia Panu Jezusowi i gotowością posłuszeństwa we
wszystkich sprawach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz