Ostatnio
słyszałem, że w Rumi za Gdynią postawiono próbny fotoradar na jednym z
głównych skrzyżowań, który robi kierowcom zdjęcie gdy przejeżdżają na czerwonym
świetle i przekraczają prędkość. W ciągu 17 dni radar zarejestrował 11 tys.
wykroczeń z czego około 1400 to przejazdy na czerwonym świetle. Chociaż
kierowcy wiedzą, że potencjalnie mogą spowodować wypadek łamiąc przepisy, a
szczególnie wjeżdżając na czerwonym, to jednak często to robią myśląc, że nic
złego się nie stanie. I rzeczywiście w wielu przypadkach po za przejazdem na
czerwonym nic złego się nie dzieje. Ale w życiu duchowym gdy ignorujemy Boga,
gdy ignorujemy Jego słowa, to za każdym razem ma to opłakane skutki.
Drodzy
chce dzisiaj poruszyć sprawy, które dla nas wszystkich są być może znane i
oczywiste, a jednak mamy tendencje ciągle je zaniedbać i nie traktować ich z
należytą powagą.
Pewien
znany kaznodzieja Dr Martyn Lloyd-Jones powiedział, że największą potrzebą
kościoła dzisiaj i największą potrzebą świata jest zwiastowanie Słowa Bożego.
Nie ma nic bardziej palącego i potrzebnego dla ludzi, by mogli doświadczyć
prawdziwego pocieszenia, pokoju, zachęty i zbawienia jak właśnie zwiastowanie
słów pochodzących od Boga. Dzisiaj w naszym fragmencie również o tym mówi Ap.
Paweł i tym się zajmiemy. Spróbujemy sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego
powinniśmy zwiastować ewangelię i dlaczego to powinno być dla nas priorytetem.
1.
Po pierwsze jest jedna ewangelia i każdy jej
potrzebuje niezależnie od narodowości, pochodzenia, wykształcenia, statusu
społecznego, koloru skóry i miejsca pracy. Bóg chętnie przez ewangelie obdarza
życiem wiecznym jeśli ludzie w nią uwierzą.
Szczególnie my jako wierzący nie możemy tego
ignorować. Musimy sobie wziąć do serca, że Bóg chce zbawić ludzi, że Bóg chce
przebaczyć im grzechy, ale nie może uczynić tego inaczej jak przez wiarę w
Jezusa Chrystusa, jak przez wiarę w ewangelię. W naszym dzisiejszym tekście
czytamy, że nie ma różnicy w ludziach, nie ma znaczenia czy ktoś jest Żydem czy
Grekiem. Świat z perspektywy biblijnej dzielił się na Żydów i Greków. Na tych,
którzy znali Boga i byli o Nim pouczeni, przez nadanie prawa na górze Synaj,
przez posyłanie proroków, przez objawienia Boga. I na tych którzy byli tzw.
Poganami, chodzili swoimi drogami, mieli własne wierzenia i własnych Bogów oraz
swoją filozofię opartą na ludzkiej mądrości. Żyd występuje tutaj jako
reprezentant wszystkich ludzi religijnych, wszystkich którzy polegają na
własnych uczynkach i na własnej sprawiedliwości i myślą, że dzięki swoim
staraniom, praktykom religijnym, dzięki swojej gorliwości w modlitwie
rytuałach, ofiarach dostąpią zbawienia. Grek natomiast jest reprezentantem
ludzi wolnej myśli poszukujących filozofii, mądrości, ludzi wykształconych,
uczonych. Poszukujących często alternatywnych dróg dostąpienia pokoju z Bogiem
może odrzucający wiarę w Boga jako takiego, a akceptujący ewolucje, ateizm,
uniwersalizm Boga, itp. I choć wszyscy ci ludzie w oczach Bożych są tak samo grzeszni jak czytamy w Rzymain 3,23.
Rzymian
3:23 Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im
chwały Bożej,
To jednak Bóg
jest bardzo łaskawy dla każdej z tych grup. Bóg jest dobry dla ludzi i chce ich
zbawić, darować im winy, wybaczyć im, ich grzechy i stawia jeden warunek dla
każdego człowieka. Wzywanie imienia Pańskiego, wzywanie imienia Jezusa.
Niezależnie od tego jak wielkie przewinienia i grzechy wobec Boga i innych
ludzi byś popełnił. Jeśli pod wpływem głoszenia Słowa Bożego postanowisz
przyjść do Boga upamiętać się i wezwać Chrystusa na ratunek, Bóg nie pozostanie
głuchy na twoje wołanie. Dla człowieka wierzącego w Chrystusa ta myśl, że Bóg
chce zbawić ludzi, jeśli tylko oni usłyszą o Chrystusie i w Niego uwierzą
powinna być niezwykle ekscytująca i powinna prowadzić nas do zwiastowania
ewangelii. Jeśli rzeczywiście nie ma innej drogi zbawienia i ratunku dla
żadnego człowieka, to zwiastowanie ewangelii dla kościoła, dla każdego z wierzących powinno być jest jedną z
najważniejszych rzeczy. Bo jak czytamy w
(14 w.) jak mogą wzywać tego, w którego nie uwierzyli? A jak mają uwierzyć w
tego, o którym nie słyszeli. A jak
usłyszeć, jeśli nie ma tego który zwiastuje? Mam nadzieje, że jesteśmy
odpowiedzialni przed Bogiem, który chce, by Słowo Jego było zwiastowane i
czujecie się odpowiedzialni również za ludzi, którzy chodzą po waszych ulicach,
którzy mieszkają pośród was z którymi codziennie się spotykacie, a nie znają
Jezusa Chrystusa i z tego powodu nie
mogą być zbawieni.
2.
Po drugie Bóg powołał nas byśmy rozgłaszali
jego wspaniałe miłosierdzie okazane w Jezusie Chrystusie. W liście Piotra
czytamy
1Piotra 2:9 Ale wy jesteście rodem wybranym, królewskim
kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego,
który was powołał z ciemności do cudownej swojej światłości;
Abyśmy
rozgłaszali, po to nas Bóg powołał. On jest tym, który wysyła posłańców. I w
sensie zwiastowania ewangelii często mamy błędne przekonanie, że tymi
powołanymi do zwiastowania są kaznodziejowie. Ale Bóg powołuje każdego z
nas, wszyscy jesteśmy Bożym kapłaństwem,
wszyscy mamy rozgłaszać Boże cnoty i Boże miłosierdzie dla świata. Ale z
jakiegoś powodu, to Boże wezwanie często ignorujemy i odpowiedzialność za
zwiastowanie ewangelii zrzucamy na pastorów, misjonarzy, kaznodziejów. Ale
jeśli chcesz widzieć nawracających się grzeszników, jeśli chcesz widzieć jak
Bóg odmienia życie ludzi, twoich sąsiadów i twojej rodziny, jeśli kochasz tych
ludzi i chcesz ich uratować od potępienia w piekle, a wierze że chcesz? Musisz
zacząć zwiastować im ewangelię. Musisz przestać zasłaniać się innymi i myśleć,
że to oni wykonają za ciebie to zadanie. Jeśli chcemy widzieć nawracających się
grzeszników musimy po prostu do nich iść, głosić im Chrystusa i oczekiwać, że
Bóg będzie w tym działał.
Czy
w naszym tekście czytamy, że piękne są nogi tych którzy mają ładne buty? Nie,
Bogu się podobają nogi tych którzy niosą dobre nowiny. Gdy Jezus zaczął swoją
publiczną służbę powiedział:
Łukasza 4:18 Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie,
abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom
wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność,
Drodzy
to samo dzieje się i dzisiaj gdy ludzie zaczynają wierzyć w Chrystusa.
Doświadczają pocieszenia, nawet w jednej pieśni śpiewy: „niech biedny wyzna że wszystko ma” doświadczają wyzwolenia ze
swoich grzechów, nałogów, złych relacji i innych zniewoleń. Doświadczają
wolności, którą obiecał Jezus on powiedział w Ew. Jana 8:36 Jeśli więc Syn was
wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie.
Pozwólcie
że podam pewien przykład:
Pewnego
niedzielnego dnia William Booth założyciel Armii Zbawienia szedł ze swoim synem
Bramwellem, który wtedy miał około 12-13 lat. William zaskoczył syna gdy wziął
go do salunu dzisiejszego baru. W barze tym był pełno mężczyzn i kobiet, wielu
z nich było pijanych, a na ich twarzach widać było przestępstwo. Wszędzie były
opary alkoholu i trytonu. A wtedy William powiedział do syna, to są ludzie dla
których żyjesz i to są ludzie których przyprowadzisz do Chrystusa. Po kilka
latach Bramwell Booth napisał, że to przeświadczenie nigdy go nie opuściło. William wierzył, że ewangelia może zmienić tych
ludzi i może sprawić, że staną się zupełnie inni i tego uczył swojego syna.
Żenujące
jest to, kiedy chrześcijanie mają dużo czasu, żeby zajmować się dzisiejszą modą
i odwiedzać kolejny sklep za nową parą butów, by ich nogi ładnie wyglądały, a
tymczasem Bóg ma upodobanie w nogach, które niosą ewangelię i takie nagi
błogosławi i takie nogi posila.
Od
czasu do czasu słyszę modlitwy o przebudzenie, sam modlę się o przebudzenie w
naszym kraju, modlę się o przebudzenie duchowe w miejscowości w której
mieszkam. Co pewien czas docierają do mnie informacje, że ktoś wygłosił jakieś
proroctwo o przebudzeniu, że w Polsce za kilka lat wybuchnie wielkie
przebudzenie duchowe. To więc pytam się,
gdzie są nogi tych którzy zwiastują Słowo Boże? Nie ma przebudzenia bez
zwiastowania. Najpiękniejsze buty jakie możesz ubrać w oczach Bożych, to buty
do zwiastowania ewangelii. Ap. Paweł mówiąc o Bożej zbroi powiedział:
Efezjan 6:15 I obuwszy nogi, by być gotowymi do
zwiastowania ewangelii pokoju,
Kilka lat temu spotkałem się z poglądem, że
wystarczy się modlić i ludzie będą się nawracać. Ale to jest wielkie nieporozumienie,
to jest sprzeczne z przesłaniem Słowa Bożego. Oczywiście modlitwa również jest
bardzo istotna. Ale nie można zasłaniając się modlitwą uciekać od innej części
Bożej woli jaką jest zwiastowanie, w Rzymian czytamy:
Rzymian 10:14 Ale jak mają wzywać tego, w którego nie
uwierzyli? A jak mają uwierzyć w tego, o którym nie słyszeli? A jak usłyszeć,
jeśli nie ma tego, który zwiastuje?
Ktoś
obliczył, że przeciętny człowiek w ciągu dnia przechodzi około 8 km. Jeśli
pomnożyć to przez średnią długość życia około 70 lat i zakładając, że 8
kilometrów robił przez 60 lat, to wychodzi suma 175 tys. kilometrów. Obwód
ziemi to 38 tys. kilometrów, więc przeciętny kowalski okrąża świat ponad cztery
i pół raza, więc chce się ciebie zapytać ile z tych kilometrów, które
przemierzasz w ciągu życia służyło do zwiastowania ewangelii?
3.
Po trzecie musi być zwiastowane Słowo Boże.
Kolejną
rzeczą, na którą kościół oraz my sami musimy wciąż zwracać uwagę, to treść
poselstwa jaka jest głoszona. Gdy apostoł Paweł mówi o zwiastowaniu cytuje Izajasza 52,7 mowa jest tam o
zbawieniu. W naszym fragmencie ciągle pojawia się wątek dobrej nowiny w
wersetach (15) „którzy zwiastują dobre
nowiny” (16) „lecz nie wszyscy dali posłuch dobrej
nowinie” później pada zwrot, że zwiastowanie ma dotyczyć „słowa Chrystusowego”. Myślę że dla
wszystkich z nas jest Jasne, że gdy Paweł mówi o zwiastowaniu to ma na myśli
ewangelię. Ewangelia dotyczy Jezusa Chrystusa i Jego posłania na świat. O tym
że przyszedł z nieba, stał się człowiekiem, żył bezgrzesznym życiem i stał się
ofiarą przebłagalną za grzechy tych którzy w niego uwierzą. Ewangelia głosi, że
Bóg chce przebaczyć winy każdemu, kto uwierzy w Chrystusa, kto będzie wzywał
imienia Pana, bo nad każdym człowiekiem ciąży wyrok potępienia, ale twoja wina
może być zmazana przez prawdziwą szczerą wiarę w Chrystusa. Ewangelia dotyczy
tego, że Bóg zbawia ludzi z łaski przez wiarę w Chrystusa, a nie przez nasze
uczynki i starania. Oczywiście nasze uczynki i starania potwierdzają nasze
zbawienie, ale nie są jego przyczyną. Dlaczego wciąż o tym należy przypominać?
Drodzy, żyjemy w czasach w których, przesłanie ewangelii coraz rzadziej płynie
z kazalnic. Możemy usłyszeć o polityce, o moralności, o proroctwach, o sprawach
społecznych i etycznych, o chrześcijańskim biznesie, o chrześcijańskiej diecie,
ale to wszystko nie jest ewangelią. To co przynosi prawdziwe życie, co przynosi
wzrost w naszym życiu chrześcijańskim, to być może dla niektórych z nas stara
ale wciąż świeża, również prosta dobra nowina o Jezusie Chrystusie. Paweł
pisząc do Koryntian powiedział:
1Koryntian 2:2 Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie
umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego.
Innymi
Słowy Paweł mówił, najważniejsze bym głosił o Jezusie ukrzyżowanym przez
którego mamy przystęp do Ojca. Nie chce wam mówić o sobie, o mich pomysłach i
odkryciach, ale chce wam mówić o Jezusie, bo Jezus Chrystus przynosi życie. On
jest prawdziwym krzewem winnym i bez Niego nic uczynić nie możemy, bez Niego
nie ma Zbawienia i nie ma ratunku. To więc o czym chcecie słuchać i o czym chcecie głosić
innym? Czy jest to dobra nowina o Jezusie Chrystusie? O czym zwiastujesz
ludziom gdy idziesz do nich z zamiarem głoszenia ewangelii? Oni będą chcieli
rozmawiać o pogodzie, o biznesie, o chorobach, o kosiarce do trawy i wielu
innych rzeczach. Ale ty musisz wciąż wracać do Jezusa, do tej prostej dobrej
nowiny, której oni nie znają. Musimy również dbać o to, by z naszych kazalnic
było zwiastowane Słowo Boże, właściwe przesłanie, a w centrum tego poselstwa
powinien znajdować się Jezus Chrystus.
4.
Po czwarte Ewangelia musi wyjść po za granice naszych
kościołów.
Jezus, Ap. Paweł, Filip, przebudzeniowi
kanodziejowie w Wielkiej Brytanii w Stanach Zjednoczonych i wielu innych
krajach podejmowali wysiłki, by dotrzeć do ludzi zgubionych. Nie spodziewajmy
się, że będziemy doświadczać wielu nawróceń jeśli Słowo Boże nie będzie
głoszone dalej niż po za mury naszych obiektów. Oczywiście może być również
tak, że będziemy dużo głosić po za kościołem i też nie nawróci się zbyt wiele
osób. Ale jeśli głosimy tylko w kościele, to szanse że ewangelia dotrze do
szerokiej grupy odbiorców są niemal zerowe. Nadto tworzy się pewien fałszywy
obraz ewangelii, że o Bogu i zbawieniu należy mówić tylko w kościele. W Ew.
Mateusza mamy nakaz misyjny:
Mat 28:19 Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie
narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
Ten
nakaz wzywa nas byśmy z ewangelią wychodzili do miejsc naszego zatrudnienia,
byśmy ewangelię nieśli do szkoły, do naszych sąsiadów, do mediów, po za granice
naszych wiosek i miast i po za granice naszego państwa. Właśnie w kontekście
niesienia ewangelii Jezus powiedział, że będzie z nami, a my będziemy
doświadczali jego pomocy i błogosławieństwa. Rezygnując z dzielenia się
ewangelią nie doświadczamy błogosławieństwa obecności Chrystusa w naszym życiu
w taki sposób jak moglibyśmy doświadczać. Wtedy, kiedy będziemy to czynić, on
nie pozostawi nas samych. Należy pokonać pewien wewnętrzy opór, który niemal
zawsze pojawia się gdy powinniśmy dzielić się ewangelią. Należy ufać Bogu,
Chrystusowi, że w sytuacji gdy otworzymy usta On nas poprowadzi, należy też
modlić się o tą sprawę, by Bóg umożliwiał nam dzielenie się dobrą nowiną o
Jezusie Chrystusie z innymi.
5.
Po piąte musimy mieć zaufanie do Słowa Chrystusowego
Podczas
głoszenia ewangelii należy nie tylko dbać o to by głosić jej właściwe
przesłanie, ale musimy także wierzyć w moc Bożego Słowa. Jeśli tylko zachowamy
Słowo w takiej formie w jakiej zostało nam przekazane w Biblii i będziemy
odważnie je głosili. Bóg będzie się do niego przyznawał.
W
naszym dzisiejszym tekście czytamy:
Rzymian 10:17 Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie
przez Słowo Chrystusowe.
Biblijna
wiara nie rodzi się z niczego, nie rodzi się z pogaduszek o pogodzie, o
religii, kościele itp.. rzeczach. Zbawiająca wiara rodzi się pod wpływem
zwiastowania Słowa Chrystusa. Słowo Boga ma moc, której być może na pierwszy
rzut oka nie widać, ale ono rzeczywiście działa. Wzbudza wiarę i umacnia tych,
którzy je słuchają. Pokrzepia nasze serca i sprawia, że wzrastamy stając się
dojrzałymi chrześcijanami.
Izajasza 55:10 Gdyż jak deszcz i śnieg spada z nieba i już
tam nie wraca, a raczej zrasza ziemię i czyni ją urodzajną, tak iż porasta
roślinnością i daje siewcy ziarno, a jedzącym chleb,
55:11
Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie
puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem.
Wydaje mi się, że wtedy kiedy tracimy wiarę w
moc przesłania ewangelii, to albo w ogóle jej nie zwiastujemy, albo uciekamy
się do manipulacji, która przybiera
różne formy. Niekiedy przesłanie słowa Bożego zastępuje muzyka, przedstawienie
teatralne, liturgia, świadectwa lub inne formy mające na celu zdobyć uwagę.
Same w sobie wiele z tych rzeczy nie jest złych, a nawet nam służy, ale nigdy
nie możemy pozwolić, by one zajęły miejsce zwiastowania dobrej nowiny. W liście
do Hebrajczyków czytamy:
Hebrajczyków 4:12 Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne,
ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy
i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca;
A Paweł liście do Rzymian pisał:
Rzymian 1:16 Albowiem nie wstydzę się ewangelii
Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy,
najpierw Żyda, potem Greka,
Ewangelia
sama w sobie ma moc, Słowo Boże ma moc dotknąć człowieka, osądzić go, poruszyć,
przemienić i sprawić, że stanie się zupełnie nowy.
Znany
kaznodzieja John Newton i autor pieśni „Cudowna Boża łaska” tak opisywał swoje
nawrócenie. Gdy pewnego razu płynął na statku przewożącym niewolników złapał
ich wielki sztorm, John myślał, że to są ostatnie chwile jego życia. Wtedy
zaczął wołać do Chrystusa o ratunek i obiecał, że jeśli przeżyje przestanie
handlować niewolnikami. Ale nie od razu to się stało. Ale to co się zmieniło
pod wpływem tego sztormu to, to że zaczął czytać Biblię. Przez siedem lat
czytał ją uważnie. Jego życie stopniowo zaczynało się zmieniać. Przestał używać
wulgarnych słów, jednocześnie stał się bardzo wyrozumiały dla swej załogi. W
końcu również przestał zajmować się handlem niewolnikami, nawrócił się i został
kaznodzieją. Dlatego dzisiaj możemy zaśpiewać
Ta łaska wlała Boży strach
W kamienne serce me
I wtedy zobaczyłem w łzach
Żem na przepaści dnie
Lecz łaska podźwignęła mnie
I naprzód wiedzie wciąż
Przez ciemne i burzliwe dnie
Tam, gdzie ojcowski dom
Czy
ty wierzysz w zbawczą moc Bożego Słowa, Bożej ewangelii? Czy wierzysz, że za
jej prostotą stoi Bóg i przyznaje się do jej przesłania sprawiając, że suche
kości, martwy duchowo człowiek otrzymuje serce nowe, serce mięsiste, które bije
dla Boga. Mam nadzieje, że w to wierzysz!
Faktem jest, że nie wszyscy dadzą posłuch ewangelii,
również wielu z narodu wybranego nie uwierzyło. jak cytuje Paweł Izajasza
mówiąc;
Rzymian 10:16 Lecz nie wszyscy dali posłuch dobrej nowinie;
mówi bowiem Izajasz: Panie! Któż uwierzył zwiastowaniu naszemu?
Ale
to nigdy nie powinno powstrzymywać nas przed jej zwiastowaniem, bo Bóg chce, by
wszyscy ją słyszeli, choć tylko resztka będzie zbawiona. Choć wielu będzie
słyszeć, to jednak nie wielu będzie jej słuchać.
Podsumowując:
1.
Jest jedna
ewangelia, przez którą Bóg chętnie obdarza życiem wiecznym tych, którzy dadzą
jej posłuch.
2.
Bóg powołał nas
byś głosili treść Jego poselstwa do świata.
3.
Treścią poselstwa
nie są nasze pomysły, polityk, filozofia ale Słowo Boże.
4.
Z tym przesłaniem
musimy wychodzić po za granice naszych kościołów.
5.
Jeśli chcemy
oglądać działanie Boga, musimy wierzyć w moc przesłania ewangelii.
Amen.
2 komentarze:
Co to znaczy "I obuwszy nogi, ... "? Mialam wielokrotnie sny w przeszlosc, ze jestem bosa i czulam sie zawstydzona. Wiem, ze te sny mialy duchowy wymiar...
Trudno mi powiedzieć co te sny oznaczały. Bym mógł w jakiś sposób ocenić musiałbym poznać więcej szczegółów z pani życia. Czy jest pani chrześcijanką czy nie? Czy zwiastuje pani ewangelię innym czy nie? W kontekście w jakim są użyte te słowa w Nowym Testamencie oznaczają powołanie do zwiastowania ewangelii, nie wstydzenie się jej i gotowości do ciągłego jej głoszenia. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz